Informacja dotycząca polityki plików cookies: Informujemy, iż w naszych serwisach internetowych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Dalsze korzystanie z naszych serwisów, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności. Zamknij.
Koszalin, Poland
KATEGORIA

Wideo

Gawłowski: Zawsze jestem blisko ludzi

Film eWok za YT/Jan Piński - 10 Września 2023 godz. 6:27
- Idący przez wieś gospodarz niesie na plecach worek. W worku są szczury, a on od czasu do czasu uderza je kijem. Dlaczego - pyta Gawłowski. I odpowiada...

Koszalin: Strzelali do lampy z nieznanej broni. Za wskazanie sprawców przewidziana jest nagroda.

Film Ala za ZDiT Koszalin FB/Spotted Koszalin - 9 Września 2023 godz. 9:51
Wczoraj tuż przed godziną 03:00 dwaj mężczyźni przy użyciu nieznanej broni zaczęli strzelać do latarnii ulicznych na moście przy Al. Monte Cassino w Koszalinie. Doprowadzili oni do zniszczenia szklanych opraw świetlnych w kilku latarniach. Straty wstępnie oszacowano na 20 tysięcy złotych. Jeśli posiadasz informacje mogące zidentyfikować sprawców tego zdarzenia - nie czekaj! Zgłoś się do najbliższego posterunku policji. Źródło: ZDiT Koszalin, FB/Spotted Koszalin

Nowe przepisy ułatwią i przyspieszą uzyskiwanie odszkodowań za błędy medyczne. Decyzję o rekompensacie w ciągu trzech miesięcy podejmie Rzecznik Praw Pacjenta

Film Ala za Newseria.pl - 7 Września 2023 godz. 11:49
Dzięki nowelizacji przepisów, które weszły w życie 6 września br., łatwiej będzie uzyskać odszkodowanie za błędy medyczne. Zamiast batalii sądowych będą się odbywać postępowania administracyjne prowadzone przez Rzecznika Praw Pacjenta. Decyzja zostanie wydana w ciągu trzech miesięcy, a podstawą do wszczęcia postępowania będzie wniosek złożony przez poszkodowanego lub jego rodzinę do RPP. Nie będzie także orzekania o winie szpitala czy lekarzy, co może zmniejszyć obawy personelu medycznego przed ujawnianiem zdarzeń niepożądanych. W dłuższej perspektywie system no-fault powinien wpłynąć na mniejszą liczbę błędów medycznych. W 2019 roku do rzecznika wpłynęło ponad 86 tys. zgłoszeń pacjentów oraz osób bliskich. W 2021 roku było ich niemal 164 tys., a RPP prowadził ok. 2,7 tys. postępowań wyjaśniających w sprawach indywidualnych, z czego ponad 2,2 tys. na podstawie złożonych wniosków, a 469 z własnej inicjatywy. Jednocześnie prokuratury wszczęły w 2021 roku ponad 1,7 tys. spraw, a skierowaniem aktu oskarżenia zakończyło się 216 z nich. – Do tej pory pacjenci, aby móc uzyskać odszkodowanie, musieli dochodzić swoich roszczeń na drodze sądowej, co oznacza wieloletnie i bardzo kosztowne procesy. Ta ustawa to zmienia i wprowadza szybką ścieżkę. W ciągu trzech miesięcy będzie można otrzymać należną kwotę odszkodowania, składając wniosek do Rzecznika Praw Pacjenta – podkreśla w rozmowie z agencją Newseria Biznes sprawujący tę funkcję Bartłomiej Chmielowiec. Wraz z wejściem w życie nowelizacji ustawy o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta przy tej instytucji zaczął swoją działalność Fundusz Kompensacyjny Zdarzeń Medycznych. To z niego będą wypłacane rekompensaty, np. za uszkodzenie ciała, rozstrój zdrowia, zakażenie w szpitalu lub śmierć pacjenta na skutek błędu lekarskiego czy zaniechania udzielenia świadczenia zdrowotnego. To rozwiązanie znacząco ułatwi dochodzenie roszczeń związanych z leczeniem. Postępowanie w zakresie przyznania świadczenia kompensacyjnego będzie prowadzone w dwuinstancyjnym trybie administracyjnym. Całe postępowanie będzie prowadzone pozasądowo. Wystarczy złożyć wniosek, na którego rozpatrzenie RPP będzie miał trzy miesiące. Wniosek można złożyć w ciągu roku od uzyskania informacji o zdarzeniu, jednak nie później niż w ciągu trzech lat od daty zdarzenia. – Opłata za ten wniosek będzie wynosiła tylko 300 zł, w przypadku przyznania odszkodowania ta opłata zostanie zwrócona. Pacjent nie będzie musiał korzystać z pomocy profesjonalisty, sam wniosek będzie bardzo prosty, a całą procedurę przeprowadzi Rzecznik Praw Pacjenta i przy wsparciu ekspertów oceni, czy doszło do błędu medycznego. A jeśli tak, pacjent będzie mógł liczyć na odszkodowanie w adekwatnej wysokości, w jakiej są przyznawane kwoty odszkodowań w procesach sądowych – tłumaczy Bartłomiej Chmielowiec w wywiadzie podczas XXXII Forum Ekonomicznym w Karpaczu. Co istotne uzyskanie świadczenia nie wymaga udowodnienia winy placówki medycznej. Warunkiem pozytywnej decyzji jest stwierdzenie, że doszło do zdarzenia, którego z wysokim prawdopodobieństwem można było uniknąć. Wysokość świadczenia kompensacyjnego w związku z jednym zdarzeniem medycznym wyniesie w przypadku zakażenia biologicznym czynnikiem chorobotwórczym lub uszkodzenia ciała czy rozstroju zdrowia od 2 do 200 tys. zł. W przypadku śmierci pacjenta odszkodowanie dla jego rodziny wyniesie od 20 tys. do 100 tys. zł. – To bardzo ważne zmiany dla wszystkich z systemu ochrony zdrowia. Oczywiście najważniejszy jest pacjent i to dla niego są te zmiany, aby mógł otrzymać szybko odszkodowanie. Ale ta ustawa mówi również o tym, że za każdym razem, kiedy rzecznik stwierdzi, że doszło do błędu medycznego, placówka medyczna zostanie poinformowana, co należy poprawić, aby do takich sytuacji nie dochodziło w przyszłości – zauważa rzecznik. Ustawa wprowadza rozwiązania systemu no-fault. Dzięki temu personel medyczny będzie miał mniejszą obawę przed ujawnianiem zdarzeń niepożądanych, co powinno skutkować mniejszą liczbą błędów medycznych w przyszłości. W krajach skandynawskich skupianie się na wyciąganiu wniosków ze zgłoszonych nieprawidłowości przekłada się na konkretne korzyści dla chorych. W ten sposób można uniknąć nawet polowy ciężkich zdarzeń niepożądanych. – Placówki medyczne, współpracując z Rzecznikiem Praw Pacjenta i udzielając mu stosownych wyjaśnień, gwarantują sobie, że nie będą musiały uczestniczyć w procesie sądowym. Wypłata nastąpi z budżetu państwa – podkreśla Bartłomiej Chmielowiec. – Współpraca z rzecznikiem ma skutkować w przyszłości tym, że tych błędów medycznych będzie mniej, bo za każdym razem wskaże on placówce, co należy zmienić, aby do takich sytuacji, często tragicznych, nie dochodziło w przyszłości. Aby pacjent w placówce czuł się i był bezpieczny. Fundusz Kompensacyjny obejmie zdarzenia, które wystąpią po wejściu w życie ustawy, a także zdarzenia wcześniejsze, jeżeli pacjent dowiedział się o szkodzie po 6 września br. 

W Polsce rodzi się najmniej dzieci w powojennej historii. Spada liczba kobiet w wieku rozrodczym, w dodatku coraz rzadziej decydują się na macierzyństwo

Film Ala za Newseria.pl - 6 Września 2023 godz. 9:50
W 2022 roku w Polsce urodziło się 305 tys. dzieci. To najmniej od zakończenia drugiej wojny światowej. Spada liczba kobiet w wieku rozrodczym, w dodatku coraz później i coraz rzadziej decydują się na macierzyństwo, a wskaźnik dzietności nieznacznie przekracza 1,26. – Największym problemem w polskiej demografii jest rozpad więzi społecznych. Duży wpływ mają również kwestie ekonomiczne – ocenia Michał Kot, dyrektor Instytutu Pokolenia. Z najnowszego opracowania GUS „Sytuacja demograficzna Polski do 2022 roku” wynika, że pod koniec ubiegłego roku liczba ludności Polski wyniosła niecałe 37,8 mln, o ponad 141 tys. mniej niż rok wcześniej. Stopa ubytku rzeczywistego wyniosła –0,37 proc., co oznacza, że na każde 10 tys. ludności ubyło 37 osób. Liczba ludności zmniejsza się od 2012 roku (z wyjątkiem 2017 roku), a pandemia w sposób szczególny pogłębiła niekorzystne trendy obserwowane na przestrzeni ostatniej dekady. Wpływa na nie przede wszystkim przyrost naturalny, który pozostaje ujemny od 10 lat. – Jeszcze kilka lat temu rodziło się w Polsce około 400 tys. dzieci rocznie, 40 lat temu było to ponad 500 tys., dzisiaj liczba urodzeń oscyluje wokół 300 tys. rocznie i najprawdopodobniej w kolejnych latach będzie spadać – mówi agencji Newseria Biznes Michał Kot. W ubiegłym roku urodziło się ok. 305 tys. dzieci. To o niemal 27 tys. mniej niż rok wcześniej i jednocześnie najgorszy wynik w powojennej historii Polski. GUS – na podstawie trendów z ostatnich 30 lat – określa sytuację ludnościową w kraju jako trudną i ocenia, że w najbliższej perspektywie nie można się spodziewać znaczących zmian gwarantujących stabilny rozwój demograficzny. – Spadek liczby urodzeń w kolejnych latach jest spowodowany dwoma czynnikami. Po pierwsze, jest mniej kobiet, które mogą urodzić dzieci. Kobiet w wieku 20–39 lat jest około 4,8 mln, ale jeszcze 20 lat temu było to 5,5 mln. Natomiast dziewczynek w wieku od 0 do 19 lat jest w tej chwili 3,7 mln, czyli za 20 lat będziemy mieli jeszcze mniej kobiet, które mogą urodzić dziecko. Liczba kobiet w wieku rozrodczym spadła o około 1/3 – mówi dyrektor Instytutu Pokolenia. – Drugim czynnikiem jest spadek średniej liczby dzieci, którą urodzi kobieta w ciągu swojego życia. Współczynnik dzietności to miara określająca przeciętną liczbę dzieci, które urodziłaby kobieta w ciągu całego okresu rozrodczego. Aby zapewnić stabilny rozwój demograficzny kraju, w danym roku na każde 100 kobiet w wieku 15–49 lat powinno przypadać średnio co najmniej 210–215 urodzonych dzieci, obecnie jest to ok. 126. Jeszcze w 1990 roku wskaźnik ten wynosił 1,99. Rodziny coraz później decydują się na dzieci. W 1990 roku średni wiek kobiety w momencie urodzenia pierwszego dziecka wynosił 22,7, a obecnie – 28,8. W latach 1990–2022 udział matek w wieku co najmniej 30 lat podwoił się – w ubiegłym roku stanowiły one 55 proc. kobiet rodzących. Coraz więcej pań decyduje o posiadaniu mniejszej liczby dzieci lub nawet o samotnym życiu. – Około 30 proc. kobiet w wieku 40 lat nie ma żadnego dziecka, ze względu na wiek i na biologię prawdopodobnie już tego dziecka nie urodzi. Kiedy przyglądamy się badaniom osób bezdzietnych, dlaczego tych dzieci nie mają, to najczęstszym wskazaniem jest to, że kobiety nie znalazły odpowiedniego partnera. Czyli można powiedzieć, że samotność, rozpad więzi społecznych to najważniejszy problem polskiej demografii. Wpływ na to mają też kwestie ekonomiczne – mówi Michał Kot. – Największym wyzwaniem są kwestie mieszkaniowe, zwłaszcza problem „uwięzienia” młodych ludzi w małych mieszkaniach. Często są to mieszkania, na które jest wzięty kredyt, czasami jest to kredyt we frankach szwajcarskich, co utrudnia zmianę tego lokum. Z ubiegłorocznego sondażu Ipsos dla OKO.press wynika, że według 41 proc. badanych kobiety nie decydują się na macierzyństwo ze względu na lęk przed utratą pracy. Niewiele mniej (39 proc.) wskazuje na wysokie wydatki związane z utrzymaniem dziecka. Trzecim z najważniejszych czynników jest ryzyko związane z zajściem w ciążę. Kobiety obawiają się, że nie będzie ich stać (finansowo i psychicznie), aby podjąć się samodzielnego wychowania dziecka. Co czwarta wskazuje na zbyt małe mieszkanie, a 22 proc. – brak pomocy ze strony ojca dziecka. – Pojawia się często w debacie publicznej taki argument, że zmiana prawa aborcyjnego dokonana przez Trybunał Konstytucyjny wpłynęła na spadek dzietności, ale pytanie, czy to jest prawda. Nie ma żadnych wiarygodnych badań, które potwierdzałyby tę tezę, natomiast kiedy przyjrzymy się liczbie urodzeń w poszczególnych miesiącach przed wyrokiem i po nim, to widzimy, że nie było istotnego spadku. Nie widać, by liczba urodzeń spadła bardziej, niż wynika to z długoterminowych trendów – podkreśla ekspert. – Badania społeczne pokazują, że Polacy i Polki chcą mieć dzieci, chcą mieć zdecydowanie więcej dzieci, niż mają, według wskazań z różnych badań to jest mniej więcej 2,1–2,2 dziecka na osobę. Gdybyśmy te rodzinne aspiracje mieli zrealizowane, to nie mielibyśmy w ogóle problemu demograficznego, bylibyśmy jedynym krajem europejskim z poziomem dzietności powyżej 2, z zastępowalnością pokoleń. Eksperci GUS podkreślają, że nie należy oczekiwać powrotu do wysokiego poziomu dzietności sięgającego istotnie ponad wartość 2. Utrzymywanie się przez długi czas niskiej dzietności grozi wejściem w tzw. pułapkę niskiej płodności, z której wyjście jest bardzo trudne. Skoro teraz rodzi się mało dzieci, to gdy to pokolenie dorośnie, nie będzie miało licznego potomstwa. – Będziemy mieli przez najbliższe dekady do czynienia z takimi trendami, że będzie coraz więcej zgonów i coraz mniej urodzeń. To oznacza spadek liczby ludności, oczywiście bez uwzględnienia migracji, starzenie się ludności. Oznacza to, że więcej osób będzie w wieku emerytalnym czy poprodukcyjnym, mniej osób w wieku produkcyjnym. Ma to konsekwencje dla bardzo wielu zjawisk ekonomiczno-społecznych – ocenia dyrektor Instytutu Pokolenia. Wyniki „Prognozy ludności na lata 2023–2060” GUS wskazują, że w scenariuszu głównym liczba ludności Polski do 2060 roku spadnie do 30,4 mln osób, jednak w scenariuszu niskim może to być jeszcze głębszy spadek – do 26,7 mln. W dodatku kurczyć się będą zasoby ludności w wieku produkcyjnym. Według wyliczeń ZUS na 1 tys. osób w wieku produkcyjnym w 2023 roku będzie przypadać ok. 390 osób w wieku poprodukcyjnym, w 2061 roku – 806 osób, a w 2080 roku – 839 osób. Zmiany demograficzne przełożą się też na wyższe koszty opieki zdrowotnej. Zdaniem eksperta powinniśmy czerpać z przykładów krajów, którym udało się odwrócić negatywny trend demograficzny, np. Czech. Raport Instytutu Pokolenia „Czeski sukces demograficzny” wskazuje, że jest to kraj z jednym z najwyższych wskaźników dzietności w UE (1,71), podczas gdy jeszcze 20 lat temu miał jeden z najniższych na świecie – 1,14. W przeliczeniu na 1000 kobiet w wieku rozrodczym rodzi się tam zdecydowanie więcej pierwszych (36 proc. więcej) i drugich dzieci niż w Polsce. – Przyczynami czeskiego sukcesu demograficznego jest przede wszystkim to, że Czesi nie kopiowali innych państw, tylko znaleźli swoją drogę, swoją politykę społeczną, która była zakorzeniona w ich systemie wartości. Czesi w praktyce mocno cenią rodzinę, bardziej niż pracę zawodową i bardziej niż mieszkańcy innych krajów – tłumaczy Michał Kot. Rodzice w Czechach otrzymują w przeliczeniu 60 tys. zł do wykorzystania na pokrycie kosztów opieki nad dzieckiem od siódmego miesiąca życia dziecka do ukończenia przez nie czwartego roku życia jako zasiłek rodzicielski. – Czeszki budują więzi, zajmują się dziećmi, a dopiero po ukończeniu przez nie trzeciego roku życia wracają do aktywności zawodowej, czyli przerwa w aktywności zawodowej wśród Czeszek jest elementem, który wyróżnia ich politykę od innych krajów. Czesi są krajem, w którym dzieci od 0 do 3 lat mają najmniejszy odsetek opieki instytucjonalnej i największy odsetek opieki przez rodziców, a jednocześnie kobiety, które wychowują dzieci do lat trzech, mają najniższy wskaźnik aktywności zawodowej spośród wszystkich krajów Unii Europejskiej. Z kolei po ukończeniu przez dzieci trzeciego roku życia mają najwyższy wskaźnik aktywności zawodowej – wyjaśnia ekspert. W Czechach wskaźnik zatrudnienia matek mających dziecko w wieku 6–14 lat wynosi 92 proc., dla porównania w Polsce jest to 79 proc. – Na pytanie, czy urodzenie i wychowanie dziecka jest obowiązkiem wobec społeczeństwa, dwa razy więcej młodych Czechów odpowiada twierdząco niż wśród młodych Polaków. Natomiast na pytanie, czy praca zawodowa jest obowiązkiem wobec społeczeństwa, to Polacy częściej odpowiadają „tak”. Na tym systemie wartości Czesi zbudowali swój system polityki społecznej – podkreśla dyrektor Instytutu Pokolenia.

Blisko 30 tysięcy podpisów pod listów kandydatów do parlamentu Koalicji Obywatelskiej

Film Ala za PO Koszalin - 5 Września 2023 godz. 10:21
Kandydaci Koalicji Obywatelskiej z okręgów 40, 99 i 100 zarejestrowani swoje listy wyborcze. 16 kandydatów na posłów z okręgu nr 40 poparło niemal 30 tysięcy mieszkańców Pomorza Środkowego. Duże wsparcie uzyskał ubiegający się reelekcję senator Stanisław Gawłowski. Listę z jego kandydaturą podpisy 10 885 osoby. - To najważniejsze po 1989 roku wybory i pierwsze w wolnej Polsce wybory, które musimy kontrolować - powiedział podczas spotkania z dziennikarzami senator Janusz Gromek, który o ponowny wybór na senatora ubiegać się będzie w okręgu numer 99. 

Prawie 30 mln zł na rozbudowę Starego Kolejowego Szlaku

Film Ala za Pomorze Zachodnie - 5 Września 2023 godz. 10:16
Znakomite informacje do miłośników turystyki rowerowej. Rozpoczyna się budowa nowego odcinka Starego Kolejowego Szlaku. Między Złocieńcem a Wałczem powstanie prawie 34 km dróg rowerowych, a dodatkowo 18 km trasy zostanie oznakowanych. Już wkrótce Starym Kolejowym Szlakiem dojedziemy z Kołobrzegu nie tylko do Złocieńca, ale dalej do Wałcza! Inwestycja obejmuje budowę i oznakowanie ścieżek rowerowych w gminach: Złocieniec, Czaplinek, Wierzchowo i Wałcz.