Kontrolerzy NIK-u twierdzą, że dyrekcja słupskiego urzędu wykonała opaskę niezgodnie z wcześniejszym projektem, a także dopuściła do jej użytkowania mimo braku odbioru technicznego. Dyrektor wspomnianego Urzędu Morskiego – Tomasz Bobin – twierdzi, że kierował się w tym przypadku zarówno dobrem mieszkańców, jak i turystów. Stało się tak, bo gdyby nie „przymknął oka” i zamknął opaskę to cała miejscowość zostałaby odcięta od plaży.
W ramach inwestycji, która budzi zastrzeżenia, poddano modernizacji mur oporowy zaplecza odlądowego, wybudowano dwa zjazdy na plażę, zmodernizowano ciąg pieszo-jezdny na koronie opaski wraz z siecią oświetlenia, a także powstało 9 zejść na plażę z trzema zjazdami dla osób niepełnoprawnych. Promenada w Sarbinowie kosztowała ok. 16 mln zł.
Dyrektor słupskiego urzędu twierdzi, że raport Najwyższej Izby Kontroli jest pozytywny, bo w przebadanym (4-letnim) okresie kontrolerzy NIK-u wykryli tylko kilka nieprawidłowości w ponad 250 przeprowadzonych przetargach na kwotę ok. 500 mln zł. Warto dodać, że terytorialny zasięg Urzędu Morskiego w Słupsku obejmuje m.in. odcinek wybrzeża morskiego w granicach powiatów: lęborskiego, słupskiego, sławieńskiego, koszalińskiego i kołobrzeskiego.
NIK w raporcie, który dotyczył realizacji Programu Ochrony Brzegów Morskich ujawnił nieprawidłowości dotyczące urzędów w Szczecinie, Słupsku i Gdyni. Są one wynikiem nieprzestrzegania prawa i procedur m.in. przez dyrektorów, np. w Gdyni przyznano pracownikom ok. 1 mln zł w ramach dodatków zadaniowych, które wykonali w ramach obowiązków.