Zestaw rakietowy tego typu posiada zarówno armia rosyjska, jak i ukraińska. Podejrzewa się, że mają go również prorosyjscy separatyści, których wskazuję się jako winnych zestrzelenia Boeinga. – Zestaw Buk wymaga wykwalifikowanej kilkuosobowej, zgranej obsługi, której szkolenie zajmuje ok. roku. Nie sadzę, by człowiek, który nie ma zielonego pojęcia o tym systemie, byłby w stanie go obsłużyć. – mówi mjr Andrzej Stolarski, specjalista ds. systemów rakietowych Centrum Szkolenia Sił Powietrznych w Koszalinie.
System kierowanych rakiet ziemia-powietrze 9K37 Buk jest następcą systemu 3M9 Kub, który ma w swoim wyposażeniu Wojsko Polskie (taki system znajduje się m.in. w Koszalinie). Zestaw Buk działa jako bateria złożona ze stacji radiolokacyjnej, stanowiska dowodzenia, wyrzutni (śledzi i podświetla cele wskazane przez radar), a także pojazdów transportowych i załadowczych. Z samolotem malezyjskich linii utracono łączność, gdy znajdował się na wysokości 10 km. – Dzięki niezbędnym systemom radiolokacyjnego rozpoznania, dobrze wyszkolona obsługa powinna odróżnić samolot pasażerski od wojskowego na takiej wysokości. – informuje mjr Stolarski.
Ponadto zestaw Buk wyposażony jest w system identyfikacji swój-obcy. Dzięki temu można rozpoznać samolot cywilny. – Każdy samolot pasażerski wysyła sygnał rozpoznawczy. Zestawy typu Buk są wyposażone w urządzenia, które go „odczytują”. Zakładając, że zestaw, z którego strzelano również był w ten system wyposażony, to dobrze wyszkolona obsługa nie powinna pomylić samolotu pasażerskiego z wojskowym. – komentuje specjalista. Czy możliwe jest, aby samolot został zestrzelony z zestawu przenośnego? – Taki zestaw jest łatwy do zdobycia. Jednak nikt nie jest w stanie zestrzelić z niego samolotu na wysokości 10 km. – mówi mjr Andrzej Stolarski.
Boeing malezyjskich linii lotniczych rozbił się na terytorium Ukrainy, niedaleko od granicy z Rosją. Na pokładzie samolotu znajdowało się 298 osób – nikt nie przeżył. W rejonie, gdzie spadł Boeing 777, trwają walki między prorosyjskimi separatystami, a ukraińskimi siłami rządowymi. Samolot leciał do Kuala Lumpur. Prezydent Ukrainy – Petro Poroszenko – uznał katastrofę za akt terrorystyczny.