Informacja dotycząca polityki plików cookies: Informujemy, iż w naszych serwisach internetowych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Dalsze korzystanie z naszych serwisów, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności. Zamknij.
Koszalin, Poland
KATEGORIA

Wideo

Koszalin buduje miasto - ogród

Film Ala, film: Dominik Wasilewski - 8 Listopada 2019 godz. 15:31
Wyremontowany zostanie kolejny koszaliński park. Dziś - W planie dla Koszalina, z którym startowałem w wyborach, zapisaliśmy utworzenie dwóch nowych parków - na osiedlu Unii Europejskiej i na Rokosowie oraz rewitalizację istniejących - mówił podczas dzisiejszej konferencji prasowej Piotr Jedliński, prezydent Koszalina. Nadszedł zatem czas na rewitalizację parku im. T. Kościuszki przy Koszalińska Biblioteka Publiczna. Projekt rewitalizacji parku im. T. Kościuszki obejmuje: - zagospodarowanie terenu polegające na wymianie nawierzchni alejek parkowych o długości około 1 km, - montaż elementów małej architektury (ławki, stojaki na rowery, kosze), - przebudowę sieci oświetlenia zewnętrznego wraz z montażem nowych lamp, - humusowanie i obsianie trawą oraz wycinkę nasadzeń przewidzianych do usunięcia.

Pornografię codziennie oglądają dziesiątki tysięcy dzieci

Film Newseria - 8 Listopada 2019 godz. 15:00
Niemal 20 proc. nastolatków w wieku 11–18 lat co najmniej raz w tygodniu ma kontakt z pornografią. Kilkadziesiąt tysięcy dzieci ogląda ją codziennie. Ponad 80 proc. tych treści zawiera elementy przemocy fizycznej. Tymczasem pornografia oglądana w tak młodym wieku buduje nieprawdziwy obraz ludzkiej seksualności, negatywnie wpływa na zdolność do budowania związków – podkreśla Stowarzyszenie Twoja Sprawa inicjator kampanii społecznej "Pornografia uzależnia dzieci". Choć dorośli widzą potrzebę skuteczniejszej ochrony dzieci przed tymi treściami, nie zawsze wiedzą jak to zrobić. – W Polsce borykamy się z dużym problemem zbyt łatwo dostępnej pornografii internetowej, do której mają dostęp dzieci i młodzież. Zaczynają z tych treści korzystać nawet dzieci poniżej 10. roku życia. Skalę tego zjawiska staraliśmy się pokazać w naszym spocie, który można obejrzeć na stronie Stowarzyszenia oraz portalu oPornografii.pl. Tam też szerzej opisujemy całe spektrum zagadnień związanych ze szkodliwością pornografii – mówi agencji Newseria Biznes Izabela Karska, rzecznik prasowy Stowarzyszenia Twoja Sprawa, prowadzącego kampanię promującą specjalistyczny portal www.opornografii.pl. Badanie Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę z 2017 roku wskazuje, że 43 proc. dzieci i nastolatków w wieku 11–18 lat miało kontakt z materiałami pornograficznymi i seksualizującymi, częściej młodzież (15–16 lat – 55 proc., 17–18 lat – 63 proc.) niż młodsze dzieci (11–12 lat – 21 proc., 13–14 lat – 36 proc.). Co piąta osoba, która zetknęła się z pornografią, oglądała seks w połączeniu z przemocą czy wyrządzaniem krzywdy. – według badań Instytutu Profilaktyki Zintegrowanej 11 proc. chłopców i 1,4 proc. dziewcząt w wieku od 14 do 16 lat ogląda pornografię codziennie. Kolejne 11 proc. chłopców i 1,5 proc. dziewcząt ogląda ją od 11 do 30 razy w miesiącu. To jest grupa, która może mieć realny problem z tymi treściami, nie do końca rozumiejąc ich szkodliwość. A one mogą silnie uzależniać – tłumaczy Izabela Karska. Do kontaktu dzieci z materiałami pornograficznymi i seksualizującymi najczęściej dochodzi w sieci (92 proc.). Urządzeniem, na którym dzieci i młodzież najczęściej ogląda pornografię, korzystając z internetu, jest telefon komórkowy (79 proc.). – W 80 proc. rodzice wręczając dzieciom to urządzenie, nie zabezpiecza go zupełnie, nie wykorzystując dostępnych na rynku narzędzi ochrony rodzicielskiej, a to jest bardzo ważne. Nawet, jeśli ta technologia w stu procentach nie niweluje zagrożenia, to powinniśmy bezwzględnie ją stosować, ponieważ to zmniejsza ryzyko przypadkowego kontaktu z bardzo niebezpiecznym produktem jakim jest pornografia – ocenia ekspertka. – Każdy operator w swojej ofercie ma takie narzędzia ochrony rodzicielskiej, stąd też warto już na poziomie zakupu smartfona zapytać o te aplikacje i poprosić o ich uruchomienie. Instruktaż do konkretnych przykładów oprogramowań i aplikacji można znaleźć na portalu oPornografii.pl.  Ponad połowa oglądających pornografię dzieci trafiła na nią przypadkiem, a co trzeciemu nastolatkowi ktoś ją pokazał – najczęściej kolega lub koleżanka. Tylko 31 proc. dzieci i młodzieży samodzielnie wyszukuje takich materiałów – najczęściej dla przyjemności ( 80 proc.), z ciekawości (58 proc.), a niektórzy szukając informacji na temat seksu (19 proc.). – Żadne dziecko świadomie nie wpisze słowa „seks” czy „pornografia” w wyszukiwarkę, mając 10 czy 12 lat. To jest zazwyczaj zainspirowane poprzez rówieśnika lub inne treści wyświetlające się przypadkiem - tłumaczy Karska. Spośród dzieci, które natrafiły w internecie na pornografię, niemal 40 proc. twierdzi, że było to dla nich niepokojące doświadczenie, częściej dla młodszych (11–12 lat – 61 proc.) Co trzecie dziecko w takiej sytuacji rozmawiało z kimś o tym, co widziało, najczęściej z rówieśnikami (82 proc), zdecydowanie rzadziej z rodzicami (27 proc.). – W treściach pornograficznych nie ma miejsca na całą gamę istotnych dla relacji zachowań, takich jak szacunek, zaangażowanie, miłość, odpowiedzialność czy troskę o potrzeby drugiej osobę,a tego młody człowiek powinien się dowiedzieć poznając sferę seksualności. Zafałszowany obraz w pornografii, kształtuje fałszywe oczekiwania i generuje głęboka frustrację. Wczesny kontakt z pornografią u dzieci i młodzieży zaburza prawidłowy rozwój. Stąd pojawiające się uczucie lęku, poczucia winy, zniesmaczenia, bezradności, smutku, zmieszania, często nadmiernego pobudzenia, trudnościami z koncentracją, snem czy zdolności do prawidłowego funkcjonowania choćby w najbliższej rodzinie – mówi ekspertka Stowarzyszenia Twoja Sprawa. Pornografia może prowadzić do uzależnienia. Buduje nieprawdziwy obraz ludzkiej seksualności, promuje przedmiotowe traktowanie kobiet i mężczyzn, co w przyszłości może przekładać się na trudność w budowaniu związków, czy doprowadzić do poważnych dysfunkcji seksualnych. Dlatego tak istotne jest, by przed dostępem do pornografii bronić zwłaszcza najmłodszych. Zdecydowana większość rodziców (85 proc.) chce, by takie treści były dostępne tylko dla dorosłych. Większość stron z pornografią nie ma jednak żadnych zabezpieczeń lub ogranicza się do zadania pytania, czy wchodzący na nie internauta jest pełnoletni. – Staramy się podejmować działania, które mają na celu m.in. przygotowanie gruntu pod zmiany legislacyjne i pomysłów na nie, które – mam nadzieję – w niedalekiej przyszłości tematem dyskusji społecznej i konkretnymi przykładami rozwiązań, które dziś funkcjonują np. w Wielkiej Brytanii. Chodzi przede wszystkim o wprowadzenie narzędzi skutecznie weryfikujących wiek osób korzystających z portali pornograficznych – wskazuje Izabela Karska. Problem został dostrzeżony także na unijnym poziomie. Dyrektywa o audiowizualnych usługach medialnych wskazuje, że pornografia należy do najbardziej szkodliwych treści, a ochrona dzieci wymaga m.in. narzędzi weryfikacji wieku. Dyrektywa powinna zostać zaimplementowana do września 2020 roku.

Międzynarodowa akcja polskiej Straży Granicznej, szwedzkiej Policji i Europolu. Rozbita grupa złodziei aut

Film Ala za morski.strazgraniczna.pl - 8 Listopada 2019 godz. 6:09
Zorganizowaną grupę przestępczą zajmującą się kradzieżą luksusowych samochodów na terenie Europy rozbili funkcjonariusze Morskiego Oddziału Straży Granicznej przy współpracy szwedzkiej Policji oraz Europolu. Podczas akcji przeprowadzonej w Polsce i Szwecji zatrzymano 9 osób, 5 z nich trafiło już do aresztu. Śledztwo nadzoruje Zachodniopomorski Wydział Zamiejscowy Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Szczecinie. Na trop szajki funkcjonariusze Wydziału Operacyjno – Śledczego Morskiego Oddziału Straży Granicznej w Gdańsku trafili w styczniu tego roku w Świnoujściu. Wówczas to Straż Graniczna ujawniła skradzioną w Szwecji Toyotę RAV 4, która promem została przetransportowana do Polski. Ustalenia śledczych wskazywały, że członkowie grupy specjalizowali się w kradzieży aut na szeroką skalę. Łupem złodziei najczęściej padały najnowsze Mazdy i Toyoty, które ginęły w Szwecji. Pojazdy przerzucane były do Polski, gdzie przerabiano im znaki identyfikacyjne bądź rozkładano na części, a następnie sprzedawano. Aktualnie zarzuty wobec mężczyzn dotyczą kilkudziesięciu samochodów o szacunkowej wartości 1,2 mln zł, ich liczba i wartość może jednak w toku śledztwa znacznie wzrosnąć. W akcji przeprowadzonej jednocześnie przez kilkudziesięciu funkcjonariuszy w Polsce i Szwecji 4 listopada zatrzymano 9 osób. W działaniach uczestniczyli również biegli z zakresu informatyki śledczej oraz przedstawiciel Europolu. W miejscach przebywania mężczyzn zabezpieczono m.in. 5 samochodów marki Mazda CX3 i CX5, naklejki z numerami VIN, szwedzkie tablice rejestracyjne, urządzenia elektroniczne do przejmowania sygnału z kluczyków samochodowych i zagłuszarkę GSM, narzędzia do fałszowania znaków identyfikacyjnych pojazdów oraz różne części samochodowe. Dwóch spośród zatrzymanych w Szwecji mężczyzn poszukiwanych było Europejskim Nakazem Aresztowania. Trwa wobec nich procedura ekstradycyjna. Decyzją sądu 5 osób trafiło do aresztu, grozi im do 10 lat pozbawienia wolności. Niewykluczone są dalsze zatrzymania w tej sprawie.

Jamno: Kłusownicy w rękach strażników

Film Ala za Tomasz Biełooki, Komendant PSR Koszalin - 7 Listopada 2019 godz. 7:55
Strażnicy Państwowej Straży Rybackiej z Koszalina dokonali ujęcia dwóch mężczyzn, którzy w godzinach nocnych dokonywali nieuprawnionego połowu ryb za pomocą sieci na jeziorze Jamno. Mężczyźni wypłynęli na jezioro łódką z silnikiem. W tym czasie zauważyli ich strażnicy PSR, którzy także z łodzi patrolowali teren jeziora.  Znajdując się w niewielkiej odległości podjęli obserwację podejrzanych osób. W momencie, kiedy upewnili się co do kłusowniczego procederu, podjęte zostało ujęcie. Na widok patrolu kłusownicy wyrzucili do jeziora wyciągnięte sieci z rybami i zaczęli uciekać łodzią. Nie reagowali przy tym na wydawane polecenia zatrzymania się, w trakcie uderzając nawet swoją łódką w łódź funkcjonariuszy. Ujęte osoby to dwaj mieszkańcy Koszalina-Jamna. Zostali oni zatrzymani do dalszych czynności procesowych. Jak ustalono w przeszłości byli oni już karani za przestępstwa kłusownictwa rybackiego. Łódź wraz z silnikiem, jako przedmioty służące do popełnienia przestępstwa,  zostały odebrane i zabezpieczone do możliwego orzeczenia przepadku. Mężczyznom grozi do 2 lat pozbawienia wolności oraz przepadek łodzi z silnikiem.

Co piąty uczeń nałogowo korzysta ze smartfona

Film Ala za infoWire.pl - 6 Listopada 2019 godz. 7:26
Niepokój, zdenerwowanie, problemy z koncentracją i uczucie przeciążenia nadmiarem informacji, przy jednoczesnym braku wystarczającego wsparcia ze strony rodziców – taki obraz polskich nastolatków w sieci wyłania się z badania „Młodzi Cyfrowi” przeprowadzonego przez Fundację Dbam o Mój Z@sięg i Uniwersytet Gdański, we współpracy z firmami LIBRUS i PCG Edukacja. Badanie objęło swoim zasięgiem całą Polskę. Na pytania o stosunek do internetu, smartfonów i nowych technologii odpowiedziało prawie 51 tys. uczniów w wieku 12-19 lat. Prawie wszyscy z badanych mają telefon z dostępem do sieci, a w przypadku połowy jest to dostęp bez żadnych ograniczeń. Obniża się wiek otrzymania pierwszego smartfona – choć średnia dla wszystkich badanych wynosi 10 lat, to u obecnych uczniów szkół podstawowych jest to już rok wcześniej. „Z uzyskanych odpowiedzi wyłania się obraz pokolenia przywiązanego do swoich smartfonów, ale pozostawionego w większości samym sobie w kwestii odpowiedzialnego korzystania z sieci i urządzeń cyfrowych” – komentuje Marcin Kempka, prezes firmy LIBRUS i PCG Edukacja, partnerów badania. Uwagę zwraca też fakt, że młodzi rzadko sięgają po tablety. To smartfon stał się dla nich centrum kontaktu ze światem. Według deklaracji młodzieży najczęściej używanym narzędziem do korzystania z internetu jest smartfon (97%). Co ciekawe, w tym celu po tablet sięga zaledwie 20% uczniów. 23% nastolatków nie pamięta już życia bez internetu i smartfonów. Pokolenie „always on” Co dziesiąty badany uczeń deklaruje, że korzysta z telefonu praktycznie cały czas. Prawie połowa uczniów, jeśli przebudzi się w nocy, sięga po swój smartfon. Aż 24,7% uczniów czuje się uzależnionych od swojego smartfona. Pogłębiona analiza statystyczna potwierdza te dane: ok. 20% wszystkich badanych osób osiąga ekstremalnie wysokie wyniki na skali fonoholizmu (nałogowe korzystanie z telefonu komórkowego), kolejne 20% uczniów osiąga wyniki wysokie. 1/3 uczniów uważa, że jest uzależniona od serwisów społecznościowych. Syndrom FOMO i przeciążenie informacjami Na syndrom FOMO (z ang. fear of missing out), czyli lęk przed byciem pominiętym, może cierpieć nawet 14% młodzieży. Aż 28% badanych uczniów odczuwa niepokój lub zdenerwowanie, gdy nie wie, co planują lub robią w sieci inni. Połowa młodzieży czuje potrzebę natychmiastowej reakcji na wiadomości w sieci. Jednocześnie 25% nastolatków czuje się przeciążonych nadmiarem informacji docierających do nich przez internet. „Smartfony, internet i nowe technologie to wspaniałe wynalazki, które mogą przynieść nam wiele korzyści, jeśli potrafimy z nich odpowiedzialnie korzystać. Trudno jednak tego wymagać od dzieci i młodzieży, dlatego nie możemy zostawiać ich samych w cyfrowym świecie” – mówi dr Maciej Dębski, prezes Fundacji Dbam o Mój Z@sięg, pomysłodawca i autor badania „Młodzi Cyfrowi”. Jeśli ponad 60% uczniów twierdzi, że ich rodzice nigdy nie uczyli ich odpowiedzialnego korzystania z sieci, a 10% – że rodzice nic nie wiedzą o ich cyfrowym życiu, to nie powinny dziwić niepokojące sygnały płynące z badania, a dotyczące samopoczucia polskich nastolatków. Co piąty nastolatek (20%) stwierdził, że ocenia swoje dotychczasowe życie jako niezbyt szczęśliwe lub nieszczęśliwe, a jego stan zdrowia jest niezły lub kiepski. 12,2% uczniów w dniu realizacji badania uznało, że czuje się źle, bardzo źle lub okropnie. Warto zwrócić uwagę, że w przypadku 16,6% uczniów okazuje się, że ich stan zdrowia jest gorszy niż ten sprzed 12 miesięcy, kolejne 18% uczniów ma zaś niski poziom woli życia. Około 15-20% badanych uczniów przejawia wyraźne symptomy samotności życiowej, wskazują, że doświadczają ogólnej pustki, często czują się osobami odrzuconymi, jak również uważają, że nie ma wokół nich wystarczającej liczby ludzi. Deklarowane samopoczucie w dużej mierze zależy od oceny relacji rodzinnych, ale też od natężenia fonoholizmu, syndromu FOMO czy natężenia postawy always on. Młodzi cyfrowi realiści Pomimo wielu alarmujących wyników badania „Młodzi Cyfrowi” ponad połowa uczniów (60,3%) deklaruje jednak, że życie w internecie nie jest tak ważne, jak ich życie w „realu”. Prawie wszyscy badani respondenci zadeklarowali, że mają wokół siebie osoby, z którymi chętnie spędzają czas poza internetem (94,5%), 91,9% uczniów stwierdziła, że w swoim życiu ma jakąś pasję, jakieś hobby czy zainteresowanie. Co trzeci badany polski nastolatek stwierdził, że angażuje się w nieodpłatną pomoc na rzecz innych (36,1%). Próby ograniczenia korzystania ze smartfona podejmuje co trzeci polski nastolatek. Prezentację z najważniejszymi wynikami i rekomendacjami płynącymi z badania „Młodzi Cyfrowi” oraz informacjami nt. jego metodologii można pobrać ze strony: www.dbamomojzasieg.com/mlodzi-cyfrowi/.  

Rośnie poziom agresji wśród polskich dzieci. To efekt braku edukacji emocjonalnej i negatywnych wzorców od rodziców

Film Ala za newseria.pl - 4 Listopada 2019 godz. 8:06
Agresja to sposób dziecka na radzenie sobie z negatywnymi emocjami. Winny jest brak edukacji emocjonalnej oraz nieprawidłowe wzorce wyniesione z rodzinnego domu. Widząc rodziców reagujących krzykiem na problemy, dziecko uczy się, że jest to prawidłowy sposób zachowania w stresujących sytuacjach. Redukowania złości i nauka prawidłowych, prospołecznych reakcji emocjonalnej to cel treningów zastępowania agresji. Agresja wśród dzieci i młodzieży to coraz szybciej rosnący problem społeczny. Według informacji Instytutu Badań Edukacyjnych, w 2017 roku aż 21 proc. polskich uczniów gimnazjum wskazało, że w ciągu ostatniego miesiąca było dręczonych psychicznie lub fizycznie. Blisko 12 proc. polskich gimnazjalistów przyznało, że koledzy w szkole naśmiewają się z nich, ponad 4 proc. doznało natomiast przemocy fizycznej, w postaci bicia lub popychania, ze strony rówieśników. Zdaniem ekspertów zjawisko to będzie narastać, współczesne dzieci mają bowiem ograniczone możliwości rozładowania swojej naturalnej energii. – Kiedyś zużywały energię na podwórku, trzepaku albo w sporcie. W tej chwili dziecko, które jest nabuzowane, siada przed komputerem, czyli z poziomu ciała napięcie nie zostaje zredukowane, co jest bardzo niebezpieczną sytuacją, bo może doprowadzić nawet do chorób – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Marta Hendzel, pedagożka, trenerka umiejętności miękkich z Pracowni z oknem na świat. Agresja może mieć postać działania fizycznego, a więc bicia, popychania, zabierania rzeczy należących do innych osób, bądź werbalnego np. obraźliwych komentarzy, także tych zamieszczanych w internecie. W przypadku małych dzieci, w wieku niemowlęcym i przedszkolnym, może mieć ona charakter spontaniczny i nieukierunkowany na wyrządzenie krzywdy. Dziecko nie jest w stanie kontrolować swoich reakcji emocjonalnych, niekiedy też nie zdaje sobie sprawy z niewłaściwości swojego postępowania i jego negatywnych skutków. – Wśród dzieci i młodzieży zachowania agresywne zawsze były, są i będą, bo to też jest naturalne w okresie dojrzewania, że dzieci sprawdzają swoje granice – mówi Marta Hendzel. Zdaniem ekspertów agresja jest odpowiedzią dziecka na emocjonalne braki w jego życiu – maluch nie jest w stanie wyrazić swoich negatywnych emocji w inny, akceptowalny społecznie sposób. Wynika to z braku odpowiedniej edukacji emocjonalnej dziecka, za którą odpowiedzialni są przede wszystkim rodzice i nauczyciele. Warto też pamiętać, że dzieci uczą się agresywnych zachowań od rodziców oraz z przekazów medialnych. Dorośli reagujący na problemy krzykiem niejako daje swojemu dziecku przyzwolenie na podobne odreagowanie uczucia złości. – Drugi czynnik to niewątpliwie jest to, co widzimy w internecie. Są programy, filmy, gdzie młodzi ludzie są względem siebie agresywni i zaczyna być na to przyzwolenie społeczne. Fakt, że to w ogóle oglądamy, że to jest dostępne i nie jest banowane, powoduje, że zaciera się granica między tym, co jest okej, a co nie – mówi Marta Hendzel. W zwalczaniu agresywnych zachowań dzieci ogromną rolę odgrywają rodzice. Punktem wyjścia powinno być uświadomienie sobie przez dorosłych, że postępowanie ich pociech może być wypadkową ich własnego działania. Dobrym pomysłem będzie także skorzystanie z profesjonalnej pomocy w postaci wsparcia psychologicznego lub zajęć z rozwoju osobistego, które pomogą pozyskać narzędzia emocjonalne do radzenia sobie ze złością własną lub drugiej osoby. W szkołach natomiast powinny być prowadzone zajęcia w ramach tzw. edukacji psychospołecznej, podczas których dzieci uczyłyby się rozwijania miękkich umiejętności społecznych. – Szkoła koncentruje się bardzo mocno na wiedzy, którą my możemy pozyskać z internetu w 5 minut, natomiast umiejętność to jest coś, co nabywamy w pewnym procesie czasowym. Szkoła zdecydowanie powinna zainwestować swój czas, energię, zasoby w to, żeby takie zajęcia były grupowe, żeby dzieci uczyły się w grupie, jak radzić sobie w trudnych sytuacjach – mówi Marta Hendzel. Zarówno dzieci, jak i dorośli mogą ponadto skorzystać z treningu zastępowania agresji. Jest to program rozwijający kompetencje społeczne, dzięki którym uczestnicy będą potrafili poradzić sobie ze swoją agresją, zastępując zachowania agresywne prospołecznymi. Trening uczy redukowania uczucia złości np. w momentach, gdy ktoś lub coś nas irytuje, gdy wpadamy w furię lub czegoś się obawiamy. Uczestnicy poznają fizyczne reakcje swojego ciała, a następnie uczą się kontrolować negatywne emocje. Istotnym elementem treningu jest także tzw. wnioskowanie moralne, czyli zastanowienie się nad tym, dlaczego pojawia się uczucie złości. – Pracuje się na tzw. błędach w myśleniu. Takim błędem jest to, że część osób bardzo mocno się na sobie koncentruje. Jeśli ktoś się spóźni na spotkanie ze mną, to wydaje mi się, że ten ktoś mnie lekceważy, nie szanuje, nie lubi, nie kocha. I to myślenie skoncentrowane na sobie powoduje, że wpadamy w złość – mówi Marta Hendzel.