Informacja dotycząca polityki plików cookies: Informujemy, iż w naszych serwisach internetowych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Dalsze korzystanie z naszych serwisów, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności. Zamknij.
Koszalin, Poland
sport

Krystian Zalewski wicemistrzem Europy!

Autor PZLA.pl 15 Sierpnia 2014 godz. 4:12
Krystian Zalewski w znakomitym stylu zdobył srebrny medal w biegu na 3000 metrów z przeszkodami podczas lekkoatletycznych mistrzostw Europy, które rozgrywane są w Zurychu.To pierwszy od 32 lat medal dla Polski w biegu przez przeszkody!

W czwartkowy wieczór polscy lekkoatleci dali wiele powodów do radości kibicom Królowej Sportu znad Wisły. Większość naszych reprezentantów awansowało do finałów, a najmilszym momentem było wywalczenie przez Krystiana Zalewskiego srebrnego krążka w biegu na 3000 metrów z przeszkodami.

Zalewski, trenowany przez Jacka Kostrzebę, przez cały dystans kontrolował bieg. 800 metrów przed metą rozpoczął atak na pozycję medalową. Gdy zawodnicy ostatni raz pokonywali rów z wodą długodystansowiec z Goleniowa był drugi za broniącym tytułu Mahiedine Mekhissi-Benabbadem. Na ostatniej prostej dzielnie walczącego Polaka wyprzedził jeszcze Francuz Yoann Kowal. Na mecie Polak zameldował się trzeci, ze łzami szczęścia w oczach. Czas naszego medalisty to 8:27.11. Na kilkadziesiąt metrów przed metą prowadzący Mekhissi-Benabbad zdjął koszulkę i trzymając ją w rękach minął linię mety. Zachowanie to skutkowało żółtą kartką dla biegacza oraz złożeniem protestu przez ekipę hiszpańską (zawodnicy z tego kraju zajęli 4 i 5 miejsce). Decyzją sędziów Francuz został zdyskwalifikowany i Polak ostatecznie zdobył srebrny medal.

Dziesiąte miejsce zajął drugi z Polaków – Mateusz Demczyszak uzyskał 8:34.32.

Krystian Zalewski zdobył pierwszy od 32 lat medal dla Polski w biegu przez przeszkody – ostatnio na podium stał w 1982 w Atenach Bogusław Mamiński. Wcześniej, w Rzymie w 1974 i w Pradze w 1978, złoto zdobywał Bronisław Malinowski.

Poprzedni artykuł
Następny artykuł

Czytaj też

Medalowy piątek Polaków

Artur Rutkowski - 15 Sierpnia 2014 godz. 23:19
Tego mało kto się spodziewał, w piątek 15 sierpnia podczas czwartego dnia Mistrzostw Europy w Lekkiej Atletyce, które odbywają się w Zurychu Polacy wywalczyli cztery krążki. Złoto trafiło do Anity Włodarczyk i Adama Kszczota, srebrny medal wywalczył Artur Kuciapski, a brąz przypadł Joannie Fiodorow. Rywalizację biało-czerwonych rozpoczął Jakub Krzewina, który w biegu na 400 metrów zajął bardzo dobre czwarte miejsce. Zwyciężył Brytyjczyk Martyn Rooney (44,71 sek.).    Następnie przyszedł czas na reprezentantkę Koszalina - Małgorzatę Hołub. Już sam udział w finale zawodniczki Bałtyku Koszalin należy uznać za sukces. Jednak Hołub poszła krok dalej i zajęła piąte miejsce. Ponadto osiągnęła nowy rekord życiowy 51,84 sek. Złoto w tej konkurencji powędrowało do Libani Grenot z Włoch.    Następnie na bieżni pojawiła się Renata Pliś, która zajęła czwartą lokatę w biegu na 1500 metrów. Zaledwie 0,33 sekundy dzieliło Polkę od podium.   Dobre starty biegaczek mobilizująco wpłynęły na Polskich biegaczy, którzy startowali na 800 metrów - Adama Kszczota i Artura Kuciapskiego, a także Marcina Lewandowskiego. Pierwszy z wymienionych okazał się najlepszy, Kuciapski zajął drugie miejsce, zaś Lewandowski uplasował się na piątej lokacje. Kszczot zwyciężył z dużą przewagą z czasem 1:44,15 min. (najlepszy wynik sezonu).    Kolejnymi biało-czerwonymi, którzy startowali w piątek byli skoczkowie w dal. Kwalifikacje przebrnęli Tomasz Jaszczuk i Adrian Strzałkowski. Pierwszy uzyskał 7,83, a drugi 7,80 metra, oba wyniki pozwoliły awansować do finału.   Karol Zalewski zajął ósmą lokatę w biegu na 200 metrow. Młody sprinter uzyskał czas 20,58 sek. Mistrzem Europy został Brytyjczyk Adam Gemili z rezultatem 19,98 sek.    Na zakończenie znakomitego Polskiego dnia był konkurs rzutu młotem kobiet. Początek nie był udany, faworytka Włodarczyk spaliła pierwsze dwie próby, jednak później była poza zasięgiem rywalek. W piątej kolejce młot poleciał bardzo daleko - 78,76 metra -ustanawiając jednocześnie nowy rekord Polski. W szóstej próbie znajdująca się na czwartej pozycji Fiodorow uzyskała  73,67 metra. Polka zepchnęła z podium Niemkę Kathrin Klass.    W sobotę na rzutni młotem pojawi się Paweł Fajdek i Szymon Ziółkowski. O podium będą walczyć także tyczkarze Paweł Wojciechowski, Piotr Lisek i Robert Sobera, a na miłą niespodziankę możemy liczyć w biegu na 800 metrów pań z Joanną Jóźwik. Ponadto w kwalifikacjach sztafet 4x400 Polki (red. z udziałem Małgorzaty Hołub) powalczą o awans do niedzielnego finału.   Po czterech dniach Polska zajmuje piąte miejsce w klasyfikacji medalowej. Na pozycji lidera jest Wielka Brytania, druga Francja, a podium uzupełnia Rosja. Do zakończenia mistrzostw pozostało jeszcze 20 finałów.

Hołub: Pobiegnę na sto procent

Artur Rutkowski - 14 Sierpnia 2014 godz. 13:54
Małgorzata Hołub w środę awansowała do finału biegu na 400 metrów podczas Mistrzostw Europy w Zurychu. Mimo przygotowań do finałowego startu, koszalinianka znalazła chwilę, aby odpowiedzieć na kilka naszych pytań. Przypomnijmy, w środę zawodniczka Bałtyku Koszalin uzyskała czas 52,58 sek. - czwarty w grupie . W drugim półfinale biegła koleżanka Hołub - Justyna Święty, zajęła w swoim starcie doskonałe, choć siódme miejsce. Ponadto Małgorzata Hołub wraz z Igą Baumgart, Agatą Bednarek, Justyną Święty i Patrycją Wyciszkiewicz w sobotę, 16 sierpnia wystartuje w eliminacjach ME do sztafety 4x400. Finałowy bieg na dystansie 400 metrów odbędzie się w piątek 15 sierpnia w godzinach wieczornych, finał w sztafecie - 17 sierpnia.   Jakie to uczucie być w najlepszej ósemce kobiet w Europie? - Cudowne, tym bardziej, że się tego w ogóle nie spodziewałam. Myślę, że niewiele osób wtedy na mnie postawiło. Teraz widać sens 10 lat treningu. Najbardziej zrozumieją to Ci, którzy trenują.   Czyli marzenia się spełniają? - Każdy chciałby, aby jego marzenie się spełniło. To uczucie, którego nie da się opisać słowami. Po prostu szczęście.   Czy w związku z zaplanowaną sztafetą 4x400, w finale 400m pobiegnie Pani pełnymi siłami, czy jakoś je rozdzieli? - W finale pobiegnę na 100%. Co do sztafety, może być tak, że nie wystartuję w eliminacjach. Ostatnie słowo pozostaje zawsze trenerowi, ja dostosuję się do jego decyzji. Chociaż trzeba pamiętać, że przyjechałam tutaj przede wszystkim dla sztafety.     Jak ocenia Pani swoje szanse indywidualne i w sztafecie? - Indywidualnie będzie mi bardzo ciężko wyprzedzić rywalki, każda z nich ma o wiele lepszy rekord życiowy niż ja. Jednak przyjechałam tu, aby walczyć i wszystko może się zdarzyć. Jeśli chodzi o sztafetę, to też ciężko powiedzieć. Każda z reprezentacji przyjechała z nastawieniem na wygraną, my też. Wierzę w to, że stać nas na miejsce w pierwszej czwórce.   Czy czuje się Pani na siłach, aby zbliżyć się do 51 sek.? Jestem bardzo dobrze przygotowana, ale mam już w nogach dwa biegi i odczuwam to. Wiele zależy od pogody. Ciężko mi powiedzieć czy zbliżę się do tej granicy. W środę biegało mi się bardzo luźno, zaś w czwartek przez pogodę i opóźnienia - niezbyt dobrze. Jak widać wiele zależy od czynników zewnętrznych   Dziękuję za rozmowę i życzę powodzenia.  

Brąz Urbanka!

PZLA.pl - 14 Sierpnia 2014 godz. 9:28
Roert Urbanek sprawił wielką sensację zdobywając, z wynikiem 63.81 brązowy medal mistrzostw Europy w rzucie dyskiem i wyprzedzając w klasyfikacji końcowej konkursu Piotra Małachowskiego. Finał rzutu dyskiem był tym, na który kibice w Polsce czekali dziś z niecierpliwością. Media zapowiadały wielki polsko-niemiecki pojedynek, którego głównymi aktorami mieli być Robert Harting oraz Piotr Małachowski. Niestety bardzo niesprzyjające warunki pogodowe w Zurychu, w którym popołudniu wiał niezwykle silny wiatr oraz padał deszcz, sprawiły, że walkę o medale dyskobole rozpoczęli z ponad półgodzinnym opóźnieniem. Trudne warunki nie sprzyjały miotaczom. Jako pierwszy w kole stanął Małachowski – zawodnik wrocławskiego Śląska posłał dysk na 62.01. Chwilę później do koła wszedł kolejny z naszych potężnych mężczyzn, czyli Robert Urbanek. Drugi z podopiecznych Witolda Suskiego był stawiany w roli tego zawodnika, który w Zurychu miał zająć dobrą lokatę w wąskim finale. Tymczasem dyskobol MKS Aleksandrów Łódzki w pierwszej próbie uzyskał 63.67 i wysunął się na pozycję lidera konkursu. Chwilę później nieco dalej poleciał jednak dysk Roberta Hartinga (63.94) i Polak spadł na drugą pozycję. W drugiej serii słabiej spisał się Małachowski, a ponownie zaimponował Urbanek, który oddał swój najlepszy rzut w konkursie na 63.81 i umocnił się na pozycji wicelidera rywalizacji. W trzeciej kolejce świetny rzut miał Harting, który uzyskał 66.07. Lepszą próbę od Polaka miał również legendarny Estończyk Gerd Kanter, którego dysk pofrunął na 64.75. Na półmetku konkursu Urbanek był trzeci za Hartingiem i Kanterem. Za plecami czołowej trójki nierówną walkę z mokrym kołem (nad stadionem ciągle przechodziły silne opady deszczu) toczył Małachowski, któremu w piątej kolejce udało się uzyskać 63.54 i przesunąć się z szóstej na czwartą pozycję. W ostatniej serii rzutów nie doszło już do zmian i ostatecznie zwyciężył Harting przed Kanterem i Urbankiem. Dla Polaka brąz w Zurychu to największy sukces w dotychczasowej karierze. Harting został dziś natomiast pierwszym od pół wieku dyskobolem, który obronił złoto mistrzostw Europy. Małachowski chwalił swojego młodszego kolegę. - Robert już na treningach rzucał bardzo daleko, spokojnie był w stanie walczyć tu o srebrny medal. Wykorzystał warunki i swoje przygotowanie. Ciesze się, bo trenujemy razem. Nie tylko ja rzucam daleko, nie zostawiam po sobie pustki, ale jest ktoś kolejny. – powiedział mistrz Europy z 2010 roku.

Majewski z medalem ME

Artur Rutkowski - 12 Sierpnia 2014 godz. 23:10
Podczas pierwszego dnia Mistrzostw Europy w Lekkiej Atletyce odbyły się dwa finały z udziałem Polaków. W konkursie pchnięcia kulą Tomasz Majewski wywalczył brązowy medal, natomiast w biegu na 10 000 metrów trzynaste miejsce zajęła Karolina Jarzyńska. Majewski w swojej próbie uzyskał 20,83 metrów i przegrał zaledwie o trzy centrymetry z Borją Vivas (Hiszpania), natomiast bezdyskusyjnie najlepszy był David Storl, który pchnął kulę na odległość 21,41 metrów.   Jarzyńska w biegu na 10 km uzyskała czas 32.40,98 min i straciła do Jo Pavey osiemnaście sekund. Podium uzupełniły Clamence Calvin i Laila Traby.   kula mężczyzn  1. David Storl (Niemcy)            21,41  2. Borja Vivas (Hiszpania)         20,86  3. Tomasz Majewski (Polska)        20,83  4. Stipe Zunic (Chorwacja)         20,68  5. Asmir Kolasinac (Serbia)        20,55  6. Jan Marcel (Czechy)             20,48  7. Marco Fortes (Portugalia)       20,35  8. Walerij Kokojew (Rosja)         20,23 ... 18. Jakub Szyszkowski (Polska)      19,46   10 000 m kobiet  1. Jo Pavey (W. Brytania)       32.22,39  2. Clemence Calvin (Francja)    32.23,58  3. Laila Traby (Francja)        32.26,03  4. Jip Vastenburg (Holandia)    32.27,37  5. Sara Moreira (Portugalia)    32.30,12  6. Sabrina Mockenhaupt (Niemcy) 32.30,49  7. Wołga Mazuronak (Białoruś)   32.31,15  8. Fionnuala Britton (Irlandia) 32.32,45 ... 13. Karolina Jarzyńska (Polska)  32.40,98