W czwartkowy wieczór polscy lekkoatleci dali wiele powodów do radości kibicom Królowej Sportu znad Wisły. Większość naszych reprezentantów awansowało do finałów, a najmilszym momentem było wywalczenie przez Krystiana Zalewskiego srebrnego krążka w biegu na 3000 metrów z przeszkodami.
Zalewski, trenowany przez Jacka Kostrzebę, przez cały dystans kontrolował bieg. 800 metrów przed metą rozpoczął atak na pozycję medalową. Gdy zawodnicy ostatni raz pokonywali rów z wodą długodystansowiec z Goleniowa był drugi za broniącym tytułu Mahiedine Mekhissi-Benabbadem. Na ostatniej prostej dzielnie walczącego Polaka wyprzedził jeszcze Francuz Yoann Kowal. Na mecie Polak zameldował się trzeci, ze łzami szczęścia w oczach. Czas naszego medalisty to 8:27.11. Na kilkadziesiąt metrów przed metą prowadzący Mekhissi-Benabbad zdjął koszulkę i trzymając ją w rękach minął linię mety. Zachowanie to skutkowało żółtą kartką dla biegacza oraz złożeniem protestu przez ekipę hiszpańską (zawodnicy z tego kraju zajęli 4 i 5 miejsce). Decyzją sędziów Francuz został zdyskwalifikowany i Polak ostatecznie zdobył srebrny medal.
Dziesiąte miejsce zajął drugi z Polaków – Mateusz Demczyszak uzyskał 8:34.32.
Krystian Zalewski zdobył pierwszy od 32 lat medal dla Polski w biegu przez przeszkody – ostatnio na podium stał w 1982 w Atenach Bogusław Mamiński. Wcześniej, w Rzymie w 1974 i w Pradze w 1978, złoto zdobywał Bronisław Malinowski.