Targowisko przy ul. Drzymały zlikwidowano 3 lata temu. Mimo 2 przetargów, nie znalazł się chętny na kupno gruntu, który przeznaczony jest na funkcję usługową. – Stąd decyzja o zmianie przeznaczenia terenu – dopuszczenie funkcji mieszkaniowej, co pozwoli na realizację zabudowy mieszkaniowej z usługami na parterach. – informował Robert Grabowski, rzecznik prasowy prezydenta Koszalina.
Nieruchomość miała zostać przygotowana do zbycia w drodze przetargu po zmianie miejscowego planu zagospodarowania. – Rozpoczęcie procedury zmiany planu jest przewidziane w tym roku – po podjęciu uchwały intencyjnej przez Radę Miejską. – mówił na początku maja br. Robert Grabowski. Jednak – ku zaskoczeniu – miasto ogłosiło przetarg na sprzedaż Manhattanu już teraz. – Zamierzaliśmy zmienić zapisy miejscowego planu zagospodarowania dlatego, że nie mogliśmy znaleźć nabywców na ten teren. Stąd pojawił się pomysł, żeby zmienić zapisy planu i dopuścić zabudowę mieszkaniową. – wyjaśnia Tomasz Sobieraj, zastępca prezydenta Koszalina ds. planowania i cyfryzacji.
Obecnie sytuacja się zmieniła. – Pojawili się potencjalni chętni, którzy przychodzą do ratusza i mówią, że są zainteresowani nabyciem tej nieruchomości. Postanowiliśmy, że spróbujemy jeszcze raz sprzedać ją z tymi zapisami planu, które mamy obecnie. – komentuje Tomasz Sobieraj. – Przetarg będzie przeprowadzony na początku września. Cena wywoławcza to 1 660 000,00 zł netto plus VAT. – dodaje zastępca prezydenta Koszalina. Warto dodać, że w poprzednich przetargach cena była wyższa i wynosiła 2 360 000,00 zł netto. Skąd taka różnica? – Nie ustalam wartości działki, robi to rzeczoznawca. Cena została urealniona. Wielokrotnie chcieliśmy sprzedać działkę drożej i się nie udało. Możemy wystawić ten teren za 5 mln zł netto, ale nie znajdzie nabywców. – mówi Sobieraj.
Zwycięzca przetargu będzie musiał rozpocząć zabudowę nieruchomości (wybudować fundamenty) w ciągu 3 lat licząc od dnia zawarcia umowy sprzedaży, zaś zakończyć (stan surowy zamknięty) – w ciągu 5 lat. – Mam nadzieję, że końcu znajdziemy nabywcę na ten teren. Zaś sam inwestor zagospodaruje go w taki sposób, z którego mieszkańcy będą zadowoleni. – komentuje Sobieraj.