Pierwsze prowadzenie w meczu wywalczyły gospodynie, które w 4 minucie po bramkach Janiszewskiej i Niedźwiedź prowadziły 0:2. Koszalinianki nie pozwoliły Vistalowi na odskoczenie na więcej bramek i już w 6 minucie, po bramce Tatiany Bilenii było 2:3, dla gdynianek. W 9 minucie Joanna Chmiel rzutem z lewego skrzydła doprowadziła do pierwszego remisu 4:4, Następnie przez 240 sekund nie oglądaliśmy bramek, niemoc strzelecką przełamała w 13 minucie Sylwia Lisewska, wyprowadzając akademiczki na pierwsze prowadzenie w sobotnie popołudnie (5:4 dla Koszalina).
Kolejne fragmenty pierwszych 30 minut należały do podopiecznych Reidara Moistada. Wypracowane prowadzenie szybko zostało podwyższone, dzięki trafieniom Lisewskiej i Muchockiej, na dziesięć minut przed przerwą było 10:6 dla Koszalina. Podbudowane prowadzeniem akademiczki nie zwalniały tempa i utrzymywały przewagę. Do przerwy 15:11 dla ENERGA AZS, co można było uznawać za niespodziankę.
Po zmianie stron Vistal zaczął podnosić się z kolan, kibice mogli zobaczyć całkowicie odmieniony zespół gospodyń. Już w 40 minucie Iwona Niedźwiedź doprowadziła do remisu 18:18. Niestety 120 sekund później Motyka z rzutu karnego przywróciła prowadzenie gdyniankom (18:19 dla Vistalu). Słaba gra po przerwie spowodowała, że na kwadrans przed końcem strata wynosiła już cztery bramki. Wystarczy wspomnieć, że Vistal w zaledwie 15 minut rzucił tyle bramek, co w pierwszej połowie, a energiczne odpowiedziały zaledwie trzema trafieniami. Głównym powodem takiego obrotu sytuacji była dobrze grana kontra przez zespół gospodyń.
W końcówce spotkania akademiczki nie zdołały odrobić strat, ponadto Vistal jeszcze powiększył przewagę do sześciu bramek. Mecz zakończył się rezultatem 28:22 dla gdynianek. Bez wątpienia kluczem do zwycięstwa zespołu z Trójmiasta była znakomita gra Karoliny Kalskiej.
Kolejny mecz zaplanowano na środę na godzinę 18:30 w Koszalinie, aby zachować szansę na powtórzenie wyczynu z przed roku akademiczki muszą pokonać Vistal przed własną publicznością.