Celem obu drużyn jest zajęcie siódmego miejsca na zakończenie II etapu rozgrywek. Bliżej zrealizowania tego założenia są koszykarze Śląska Wrocław. Mają bowiem o 3 punkty więcej w ligowej tabeli, a do zakończenia rundy pozostało 7 spotkań. Akademicy aby myśleć o siódmej lokacie muszą niedzielny mecz wygrać i liczyć na potknięcia Śląska w kolejnych meczach. Wrocławianie są w wyraźnym gazie. Wygrali sześć meczów z rzędu i nie ukrywają, że chcieliby, aby seria ta trwała jak najdłużej. W świetnej dyspozycji jest ostatnio rozgrywający Robert Skibniewski. Warto dodać, że zawodnik ten w przeszłości reprezentował barwy AZS Koszalin. – Znamy jego mocne i słabe strony – komentuje trener Igor Milicić.
Optymizmem napawać może dobra dyspozycja w ostatnim meczu Akademików rzucającego obrońcy, LaceDariusa Dunna. Amerykanin w zwycięskim meczu przeciwko Polpharmie Starogard Gdański zdobył 36 punktów. Jak podkreśla Milicić, zawodnika stać na bardzo wiele. – Nie oczekujmy, aby w każdym meczu zdobywał ponad 30 punktów. Liczę jednak, że utrzyma dobrą formę na dłużej – wyjaśnia Milicić. Problemem jest także Jeff Robinson, który spisuje się od dłuższego czasu poniżej oczekiwań. – Nie jest w optymalnej formie. Składają się na to różne czynniki. Pracujemy nad rozwiązaniem tego problemu – broni podopiecznego trener koszalińskiego zespołu. Ręce pełne roboty ma także sztab medyczny AZS. Kilku graczy narzeka na drobne urazy, jednak te nie powinny uniemożliwić któremuś z graczy występ w najbliższej rywalizacji.
W dotychczasowych meczach obu zespołów jest 1:1. Za każdym razem górą byli gospodarze spotkania. Czy tak będzie także tym razem? Mecz rozegrany zostanie w niedziele o godzinie 18:00 w Hali Widowiskowo-Sportowej.