Informacja dotycząca polityki plików cookies: Informujemy, iż w naszych serwisach internetowych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Dalsze korzystanie z naszych serwisów, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności. Zamknij.
Koszalin, Poland
wydarzenia

Bezpieczny Koszalin?

Autor Paweł Kaczor / info. KMP Koszalin/UM Koszalin / fot. koszalin.pl 30 Maj 2013 godz. 17:15
Na terenie Koszalina zostanie zainstalowanych łącznie 11 nowych kamer, które będą „nadzorować” nasze miasto. Niektóre z nich już są podpięte pod 24-godzinne centrum monitoringu w Komendzie Miejskiej Policji. Postanowiliśmy dowiedzieć się jak w Koszalinie wygląda wskaźnik wykrywalności przestępstw, które są najbardziej uciążliwe społecznie.

Kilka dni temu, za 70 tys. zł. brutto, uruchomiono monitoring na placu ABC (4 kamery). Za następne 11 urządzeń rejestrujących obraz wraz z infrastrukturą miasto zapłaciło 470 tys. zł. brutto. Prace na zlecenie Urzędu Miasta prowadzi firma „Sprint S.A.” Oddział w Gdańsku.

 

Będą/są one: na Sportowej Dolinie (2), na rondzie Jana Pawła II/Władysława 4, na skrzyżowaniu Kwiatkowskiego/Akademickiej, przy Zespole Szkół nr 12 ul. Połczyńska, na Placu Wolności 1, przy Bałtyckim Teatrze Dramatycznym, na skrzyżowaniu Stawisińskiego/Zwycięstwa, na skrzyżowaniu Zwycięstwa/4 marca, na ul. Kolejowej, a także pomiędzy sklepem „Torg” i ul. Drzymały.

 

- Wkrótce zostanie zainstalowana kamera również przy nowej fontannie. Natomiast z raportów Policji, składanych Prezydentowi Miasta i Radzie Miejskiej wynika, że jesteśmy bezpiecznym miastem. – informuje Robert Grabowski, Rzecznik Prasowy Prezydenta Koszalina.

 

Zwróciliśmy się do Straży Miejskiej z zapytaniem o monitoring oraz statystyki przestępstw najbardziej uciążliwych społecznie (bójka lub pobicie, uszczerbek na zdrowiu, kradzież, przestępstwa rozbójnicze, kradzież z włamaniem, kradzież samochodu, uszkodzenie rzeczy).

 

- Całość monitoringu znajduję się w Komendzie Miejskiej Policji. Wszystkie dane dotyczące statystyk przestępstw, kradzieży, pobić – Komendant Miejski Policji przedstawiał na marcowej sesji Rady Miasta. Straż miejska nie posiada takich informacji, ponieważ pracujemy wyłącznie w zakresie wykroczeń. – odpowiedział Piotr Simiński, Komendant Straży Miejskiej.

 

„Informacja o stanie porządku i bezpieczeństwa publicznego na terenie Koszalina wraz ze sprawozdaniem z działalności Komendanta Miejskiego Policji w Koszalinie w 2012 roku” została przedstawiona 28.03.13r. podczas XXX sesji Rady Miejskiej.

 

Możemy przeczytać w niej, że „w kategoriach przestępstw najbardziej społecznie uciążliwych, do których zaliczamy bójki i pobicia, kradzieże (w tym kradzieże pojazdów), kradzieże z włamaniem oraz uszkodzenie mienia, odnotowano spadek.

 

W 2012r. w tych kategoriach wszczęto 1848 postępowań przygotowawczych. Jest to o 230 przestępstw mniej niż w roku 2011. Wskaźniki w poszczególnych kategoriach:

 

grafika: nasygnale.pl

- bójki i pobicia: stwierdzono 112 przestępstw (w 2011r. – 113), wykryto 101;

- rozboje i wymuszenia rozbójnicze: stwierdzono 214 przestępstw (w 2011r. – 170), wykryto 196;

- kradzieże z włamaniem: stwierdzono 616 przestępstw (w 2011r. – 722), wykryto 363;

- kradzieże: stwierdzono 1144 przestępstwa (w 2011r. – 1224), wykryto 589 z czego 82 czyny to kradzieże samochodów (w 2011r. – 61), wykryto 43;

- uszkodzenie mienia: stwierdzono 414 przestępstw (w 2011r. – 454), wykryto 191.

 

W sprawozdaniu Komendanta Miejskiego Policji w Koszalinie czytamy, że „zakładane zmniejszenie przestępstw osiągnięto w trzech kategoriach (kradzieże, kradzieże z włamaniem i uszkodzenie mienia). W pozostałych kategoriach przestępstw społecznie uciążliwych nastąpiły wzrosty.” W zeszłym roku na terenie naszego miasta stwierdzono również 2 zabójstwa, które wykryto, a także 6 zgwałceń (w 2011r. – 9) – wszystkich sprawców ustalono.

 

A co na temat bezpieczeństwa w Koszalinie sądzą osoby przebywające/mieszkające w naszym mieście?

 

- Uważam Koszalin za dosyć bezpieczne miasto. Wiadomo, że różni ludzie są wszędzie, ale mieszkam tu praktycznie od małego i nie licząc kilku incydentów nic przykrego nie trafiło się ani mi, ani moim bliskim czy znajomym. – mówi Krystian Łobas.

 

- Moim zdaniem jak się nie szuka samemu problemów to nic się nie dzieje. Choć czasami dochodzi do pobić czy kradzieży. – uważa Tomasz Bielec.

 

- Waham się czy Koszalin jest, czy nie jest bezpieczny. Nigdy nie zostałam napadnięta. Natomiast miasto dużo traci, jeśli chodzi o kradzieże, jest ich stanowczo za dużo. – twierdzi Justyna Cumber.

 

- W sumie oprócz ciemniejszych zakamarków między blokami w nocy, to wszystko "jest OK". Chociaż i tak lepiej mieć oczy „dookoła” głowy, tak na wszelki wypadek. – komentuje Kacper Kruk.

 

- Mimo, że patrole Policji patrolują miasto to jest ich zbyt mało, a gdy widzą większą grupkę osób to nie zawsze interweniują. Ponadto w Koszalinie nie jest bezpiecznie, jeżeli chodzi o przejścia dla pieszych. – podkreśla Maciej Sobolewski.

 

- Koszalin w nocy jest "pusty". Z jednej strony wracając skądś jak ktoś kogoś napadnie to nawet nie ma świadków, ale z drugiej ciężko w ogóle na kogoś trafić. - mówi Grzegorz Buda.

Poprzedni artykuł
Następny artykuł

Czytaj też

Policjanci kontrolowali taksówki

Paweł Kaczor / info. i fot. koszalin.policja.gov.pl - 10 Kwietnia 2014 godz. 13:12
Funkcjonariusze policji z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji w Koszalinie przeprowadzili kontrolę taksówek, które poruszają się po terenie naszego miasta. Nie obyło się bez wykrycia naruszeń przepisów, za które wystawiali mandaty i zatrzymywali dowody rejestracyjne. Działania, które zostały przeprowadzone przez mundurowych z koszalińskiej drogówki, miały na celu zweryfikowanie czy kierowcy taksówek przewożą pasażerów w bezpieczny sposób. Policjanci sprawdzali stan techniczny samochodów, wymagane dokumenty, a także zezwolenia i pisma potwierdzające legalizację zamontowanych w taksówkach urządzeń.   W ciągu kilkugodzinnej akcji, policjanci dokonali kontroli 41 taksówek. W 8 przypadkach zakończyła się ona wystawieniem kierowcy mandatu za brak wymaganych dokumentów i niezbędnego wyposażenia, a także brak dokumentów, które potwierdzają legalizację taksometrów. W kolejnych 4 przypadkach mundurowi zatrzymali właścicielom taksówek dowody rejestracyjne z tytułu zastrzeżeń co do stanu technicznego pojazdów. 

Nowe alkomaty dla Policji

Paweł Kaczor / info. UM Koszalin/SM Koszalin / grafika: sgbreathalyzers.com - 17 Lutego 2014 godz. 13:14
Miasto zabezpieczyło pieniądze na zakup 3 sztuk urządzeń do pomiaru alkoholu w organizmie AlcoQuant, które zostaną przeznaczone dla Komendy Miejskiej Policji w Koszalinie. Fundusze na ten cel pochodzą ze środków finansowych przeznaczonych na przeciwdziałanie alkoholizmowi w 2014r. AlcoQuant to przyrząd testowy, który służy do określania stężenia alkoholu w wydychanym z płuc powietrzu. W urządzeniu tym zastosowane zostały najnowsze technologie, które zapewniają eliminacje błędów pomiarowych, a także najwyższą dokładność pomiaru. – Koszt jednego urządzenia wynosi ok. 2,5 tys. zł, bez kosztów legalizacji i certyfikacji, które ponosi Policja. Zakupu dokonuje Komenda Wojewódzka Policji w Szczecinie na postawie zawartego porozumienia z miastem. – podaje Robert Grabowski, Rzecznik Prasowy Prezydenta Koszalina.   Niektórzy zastanawiają się czy funkcjonariusze Straży Miejskiej również mogą badać trzeźwość kierowców/rowerzystów. Postanowiliśmy więc się tego dowiedzieć. – Strażnicy miejscy (gminni) nie posiadają uprawnień do prowadzenia kontorli trzeźwości. Jeżeli w trakcie interwencji stwierdzą, że osoba kontrolowana jest pod wpływem alkoholu, mogą poprosić o poddanie się badaniu, ale to tylko prośba. Kierujący ma prawo odmówić i nie poddać się badaniu. Wówczas strażnicy mogą zatrzymać taką osobę (uniemożliwiając jej dalszą jazdę, np. zabierając kluczyki do samochodu) i wezwać na miejsce patrol Policji. – informuje Piotr Simiński, Komendant Straży Miejskiej w Koszalinie.   Prośba funkcjonariuszy SM o przeprowadzenie badania nie będzie problemem dla trzeźwego kierowcy. Wyrazi on zgodę na badanie, zostanie jemu poddany, a gdy wynik będzie „po jego myśli”, to będzie mógł jechać dalej. Należy jednak podkreślić, że strażnicy miejscy nie mogą zatrzymywać pojazdów w celu przeprowadzenia badania alkomatem. – Taka interwencja może mieć miejsce np. kiedy strażnicy widzą jak kierowca podjeżdża i parkuje swój samochód w miejscu niedozwolonym, a następnie w trakcie rozmowy stwierdzają, że kierowca jest nietrzeźwy. – podaje Piotr Simiński. 

Pomógł skazanemu. Teraz grozi mu grzywna lub areszt

Paweł Kaczor / info. wyborcza.pl/Mariusz Jałoszewski / fot. dziendobry.tvn.pl - 5 Lutego 2014 godz. 14:04
Dyrektor Okręgowego Inspektoratu Służby Więziennej w Koszalinie – Krzysztof Olkowicz – wpłacił 40 zł grzywny za chorego na schizofrenię mężczyznę, który został skazany na 5 dni aresztu za kradzież wafelka wartego 99 groszy. Teraz, jak informuje „Gazeta Wyborcza”, grozi mu za to grzywna lub kara. Ubezwłasnowolniony Arkadiusz K., który ukradł batonika za 99 groszy, w ogóle nie powinien trafić do więzienia. Funkcjonariusze policji, którzy zatrzymali mężczyznę, nie zauważyli, że na jego dowodzie osobistym nie ma podpisu (świadczy to o tym, że osoba ta jest ubezwłasnowolniona). Arkadiusz K. został skazany zaocznie przez sąd na 100 zł grzywny, a gdy mężczyzna jej nie wpłacił – karę zamieniono na 5 dni aresztu. Płk Olkowicz zobaczył się ze skazanym w jego trzecim dniu przebywania w celi.   Dyrektor od razu zorientował się, że skazany wymaga opieki i pomocy, a nie umieszczania go w więzieniu. Litościwy pułkownik zlecił więc wpłatę 40 zł grzywny za Arkadiusza K. (tyle były warte pozostałe 2 dni aresztu). Przy złożeniu formalnego wniosku o zwolnienie skazanego procedury trwałyby długo, a dzięki płk Olkowiczowi chory mężczyzna wyszedł na wolność tego samego dnia.   Zapewne na tym by się skończyło, gdyby do Ministerstwa Sprawiedliwości nie trafił anonim od „zaniepokojonych funkcjonariuszy okręgu koszalińskiego”. W donosie odniesiono się do art. 57 kodeksu wykroczeń, który zabrania zbiórek na grzywnę, a także opłacania jej osobom niebędącym krewnymi skazanego. W piśmie zaznaczono, że płk Olkowicz popełnił wykroczenie z w/w artykułu.   Ministerstwo Sprawiedliwości na podstawie anonimu złożyło zawiadomienie do komendanta policji w naszym mieście. Następnie policja skierowała do sądu wniosek o ukaranie dyrektora, który wyszedł poza procedury i z dobroci serca pomógł słabemu obywatelowi. Obecnie sprawa czeka na termin. 

„Chwila, tylko się wysikam!”

Paweł Kaczor / grafika: phunkstarr/flickr.com/CC - 31 Stycznia 2014 godz. 15:42
Mężczyzna sika w biały dzień obok ławki w Parku, gdy wokół sporo pieszych. Udajesz, że tego nie widzisz czy zwracasz uwagę? A może „olewasz”, bo i tak nic nie wskórasz? Wiele osób nie reaguję w takich sytuacjach. Dlaczego? Może po prostu nie widzą one nic niestosownego w załatwianiu potrzeb fizjologicznych w miejscach publicznych? Zarząd Budynków Mieszkalnych w Koszalinie zarządza trzema szaletami miejskimi. Znajdują się one przy ul. Młyńskiej („słynna” toaleta wybudowana za ok. 400 tys. zł), ul. Biskupa Czesława Domina oraz ul. Połtawskiej. Ponadto w naszym mieście jest jeszcze jeden szalet. Znajduję się on przy ul. Dworcowej (zarządzany jest przez Zarząd Dróg Miejskich).   Korzystanie z publicznych toalet jest płatne, jednak nie obciąża naszego budżetu w znacznym stopniu. Za załatwienie potrzeb fizjologicznych trzeba zapłacić 2 zł. Toalety są czynne w godzinach 10-18 w dni powszednie oraz w godzinach 10-16 w weekendy. Ponadto osoby będące w Centrum miasta mogą bezpłatnie skorzystać z toalety np. w koszalińskim ratuszu.   Mimo to, wiele osób „wypróżnia się” w miejscach publicznych, takich jak m.in. park, podwórko pod domem, za pobliskim „murkiem”, na terenie szkoły czy nawet na przejściu dla pieszych. – Interwencje dotyczące załatwiania potrzeb fizjologicznych w miejscach publicznych dotyczą najczęściej osób w stanie upojenia alkoholowego, bo to one najczęściej potrzebują się załatwić na ulicy nie uwzględniając zasad dotyczących szeroko rozumianej obyczajności. – podaje Piotr Simiński, Komendant Straży Miejskiej w Koszalinie.   - Zdarzały się przypadki, że osoby będące w stanie upojenia alkoholowego załatwiały swoje potrzeby w „rażących miejscach”, np. na zieleńcu w parku, gdzie bawiły się dzieci. Zostało to zakwalifikowane przez funkcjonariuszy jako zgorszenie w miejscu publicznym, a to dało już podstawy do zatrzymania w Izbie Wytrzeźwień. – dodaje Komendant Straży Miejskiej.   Mimo tego, że za załatwianie potrzeb fizjologicznych w miejscu publicznym można mieć sporo nieprzyjemności, wiele osób nie zwraca na to uwagi. Rozumiem, że czasami zdarza się sytuacja, kiedy mocz wręcz „rozsadza” pęcherz, ale czy naprawdę nie możemy powstrzymać się od „wypróżniania” w miejscu publicznym, często w obecności innych mieszkańców?   Okej, może nie zawsze toalety publiczne są w pobliżu. Jednak możemy udać się chociażby do Galerii Handlowych czy pobliskich lokali. Prawdą jest, że w większości z nich, żeby skorzystać z toalety, „oficjalnie” trzeba być jego klientem. Jednak nigdy nie spotkałem się z tym, żeby wyprowadzono kogoś za rękę, za to, że wszedł do danego lokalu jedynie do toalety.   Zrozumiem jeszcze te osoby, które naprawdę nie mogą wytrzymać i załatwiają swoje potrzeby „na boku”. Odchodzą dalej, żeby nikt ich nie widział, ani nie poczuł się niekomfortowo. Jednak sikanie w biały dzień obok przejścia dla pieszych, przy przedszkolu, w pobliżu instytucji publicznej czy obok przystanku nie powinno mieć miejsca.   W zimę, gdy na dworze mróz, z pewnością takie sytuacje zdarzają się rzadziej. Jednak latem, gdy temperatury są wysokie, często można usłyszeć charakterystyczny odgłos wylewanej cieszy w miejscach publicznych. Wielu narzeka, że szalety miejskie są płatne, ale ich utrzymanie również kosztuję, a 2 zł to naprawdę niewygórowana kwota. – Łączne koszty poniesione w 2014r. przez ZBM na utrzymanie szaletów miejskich szacunkowo wyniosą 23 tys. zł. – podaje Monika Tkaczyk, dyrektor Zarządu Budynków Mieszkalnych w Koszalinie.   Zakładam, że większość z nas przynajmniej raz była świadkiem załatwiania potrzeb fizjologicznych w „rażących miejscach”. A może po prostu tylko mi się wydaję i do takich sytuacji dochodzi sporadycznie? Może trzeba współczuć takim osobom, które obdarzone są zbyt słabym zwieraczem albo po prostu wypili zbyt dużą ilość płynów i „przyciśnięci” potrzebą postanowili obnażyć się w miejscu publicznym w obecności wielu przechodniów?   Nieraz jest tak, że próba zwrócenia uwagi nie przynosi żadnych rezultatów. Zaś codzienne patrole policji czy straży miejskiej nie zawsze są w stanie „złapać na gorącym uczynku” taką osobę, gdyż często zanim się pojawią, to „obszczymurek” znika. Oczywiście rozumiem, że czasami pęcherz „przyciśnie” tak mocno, że nie dojdzie się do toalety. Jednak czy naprawdę „rażące miejsca” są dobrą lokalizacją na załatwianie potrzeb fizjologicznych? Wątpię. 

Twitter – nowa „broń” Straży Miejskiej

Paweł Kaczor / info. wiadomosci.onet.pl / fot. Straż Miejska Koszalin - 2 Stycznia 2014 godz. 10:33
Czy Straż Miejska może wymierzać kierowcom kary za złe parkowanie na podstawie zdjęć wysłanych na jej profil na Twitterze lub Fecebook'u? Pomysł ten budzi wiele kontrowersji. A co Wy o tym sądzicie? - Zdjęcie wykonane przez osobę prywatną telefonem komórkowym bądź innym aparatem, nie może być podstawą do wyciągnięcia konsekwencji karnych wobec sprawcy wykroczenia. Natomiast jest podstawą do wszczęcia postępowania wyjaśniającego. Wówczas strażnicy jadą na miejsce i jeżeli zastaną taki pojazd to wystawią wezwanie i będzie to podstawa do ukarania kierowcy. – wyjaśnia Piotr Simiński, Komendant Straży Miejskiej w Koszalinie.   Sprawa wygląda inaczej, jeśli pojazdu już nie będzie. – Wówczas osoba zgłaszająca musiałaby złożyć ustne zawiadomienie. Strażnik sporządzi protokół, że dana osoba widziała w konkretnym dniu określony pojazd w danym miejscu w sytuacji, która narusza określone przepisy ruchu drogowego. Takie zgłoszenie zostanie sprawdzone. – informuje Piotr Simiński.   Inaczej sprawa wygląda w Rzymie. Tamtejsza Straż Miejska w połowie grudnia 2013 r. zaapelowała do mieszkańców, aby wysyłali na jej konto na Twitterze, sygnały o źle zaparkowanych autach. Samochody te najczęściej postawione są „w drugim rzędzie” lub w miejscach niedozwolonych. Niedawno poprzez konto na wspomnianym portalu społecznościowym, komendant w/w formacji – Raffaele Clemente – ogłosił, że „Nadchodzą pierwsze społecznościowe mandaty”.   Tylko podczas jednego dnia na jednej z głównych ulic Rzymu wystawiono 34 grzywny na podstawie informacji ze zdjęciami samochodów z tablicami rejestracyjnymi, które przysłali mieszkańcy. Straż Miejska została skrytykowana za łamanie prawa do prywatności. Jej przedstawiciele stwierdzili jednak, że nie korzystają bezpośrednio z nadsyłanych fotografii i nie ustalają tożsamości kierowców na podstawie odczytu tablicy rejestracyjnej.   Podkreślili, że każdą wiadomość na Twitterze traktują jako sygnał o złamaniu przepisów, a mandat zostaje wystawiony po sprawdzeniu przysłanej informacji przez obywateli. Według tamtejszych dzienników, sygnały o źle zaparkowanych samochodach napływają codziennie z całej stolicy. Można więc się spodziewać, że kolejni kierowcy otrzymają grzywny.   „Mandaty społecznościowe” we Włoszech mają tylu zwolenników, co przeciwników. Z jednej strony mogą położyć one kres pladze parkowania „w drugim rzędzie” i w miejscach niedozwolonych. Z drugiej jednak Straż Miejska krytykowana jest za łamanie prawa do prywatności. Z pewnością jest to ciekawa forma „współpracy” obywateli ze strażnikami.   Warto dodać, że podobny „system” funkcjonuję w Gdańsku, a jak wygląda to w Koszalinie? – Od wielu lat korzystamy z forum internetowego Straży Miejskiej. Takie informacje do nas napływają bardzo często poprzez pocztę e-mailową. Są one każdorazowo weryfikowane przez naszych funkcjonariuszy, którzy jadą pod wskazany adres i sprawdzają czy rzeczywiście dany pojazd tam stoi. Jeśli złamano przepisy, podejmują wówczas interwencję. – mówi Simiński.   - Na chwilę obecną nie prowadzimy konta na Twitterze ani na Facebook’u, aczkolwiek rozważę taką możliwość. Do tej pory mieszkańcy, którzy chcieli się z nami skontaktować za pomocą strony internetowej, nie mieli żadnych problemów. Ta forma jest na razie wystarczająca, jednak pomyślę jeszcze o stronie na Facebook’u. – dodaje Piotr Simiński.

Złodzieje coraz śmielsi

Paweł Kaczor / info. biznes.interia.pl / grafika: 123RF/PICSEL - 30 Grudnia 2013 godz. 10:25
W listopadzie nowelizacja Kodeksu Wykroczeń przesunęła granicę, od której „czyny zabronione skierowane przeciwko mieniu” stanowią przestępstwo. Limitem wykroczenia jest wartość rzeczy nieprzekraczająca 1/4 minimalnego wynagrodzenia za pracę, czyli obecnie 400 zł. Kradzież rzeczy do tej wartości jest wykroczeniem, a złodziej może zostać ukarany jedynie mandatem. Handlowcy domagają się przywrócenia przepisów, które stwierdzały, że kradzież o wartości powyżej 250 zł jest przestępstwem. Zmiana ma odstraszyć złodziei. Choć nowelizację Kodeksu Wykroczeń wprowadzono niedawno, bo w listopadzie 2013r., to już wzrosła wartość kradzionych przedmiotów. Złodzieje stają się coraz bardziej zuchwali, a sklepikarze są bezradni. Warto podkreślić, że liczba kradzieży pozostała mniej więcej na tym samym poziomie, jednak wzrosła wartość kradzionych przedmiotów. Przed nowelizacją jako wykroczenie była traktowana kradzież rzeczy do 250 zł, obecnie próg ten wynosi 400 zł. Zorganizowane grupy wiedzą ile kosztują dane towary i kradną do wysokości w/w limitu.   W większych sklepach są bramki i ochrona, więc w pewnym stopniu można zapobiec kradzieży, jednak w mniejszych sklepikach złodzieje często czują się bezkarni. Doskonale wiedzą, że w najgorszym przypadku otrzymają wyłącznie mandat. Przeciwko podniesieniu wspomnianego limitu wykroczenia była Polska Izba Handlu, Polska Organizacja Handlu i Dystrybucji oraz inne organizacje, które zrzeszają detalistów.  Dlatego PIH domaga się przywrócenia przepisów, wg których w/w limit wynosił 250 zł lub obniżenia obecnej kwoty.   Polska Izba Handlu chce również stworzenia zintegrowanego rejestru osób, które popełniają wykroczenia. Do Ogólnopolskiego Rejestru Wykroczeń miałyby być wpisywane czyny, których dokonał dany złodziej. Ponadto wartość tych kradzieży byłaby sumowana. W momencie, gdy zostałaby przekroczona wyznaczona granica, złodziej otrzymałby karę za popełnienie przestępstwa. Warto dodać, że aktualnie minimalne wynagrodzenie za pracę wynosi 1600 zł, jednak w 2014r. wynosić będzie 1680 zł. Oznacza to, że znów zostanie podniesiona granica między wykroczeniem, a przestępstwem (będzie wynosić 420 zł).

Praca w policji czeka

Patrycja Koźlarek, fot. slupsk.szkolapolicji.gov.pl - 8 Kwietnia 2013 godz. 11:37
Trwa nabór na funkcjonariuszy policji. Wolne etaty są efektem między innymi odchodzeniem policjantów na emeryturę. Zawód policjanta stanowi jedną z bardziej intrygujących profesji na rynku pracy. Do podstawowych zadań policji należy ochrona porządku publicznego, wykrywanie i walka z przestępczością, ściganie osób poszukiwanych oraz poszukiwania osób zaginionych. W zakresie zadań znajduje się również ochrona osób i mienia, działalność antykryzysowa w przypadku katastrof i klęsk żywiołowych, działalność antyterrorystyczna oraz wszelkie działania prewencyjne.   Chcąc wstąpić w szeregi policji należy przede wszystkim spełniać poszczególne kryteria. Przede wszystkim posiadać obywatelstwo polski, być niekaranym o nieposzlakowanej opinii. Kandydat powinien  korzystać w pełni z praw publicznych, posiadać co najmniej średnie wykształcenie oraz posiadać zdolność fizyczną i psychiczną do służby w formacjach uzbrojonych, podległych szcze­gól­nej dyscyplinie służbowej, której gotów jest się podporządkować. Ponadto mężczyźni powinni posiadać uregulowany stosunek do służby wojskowej (potwierdzony adnotacją w książeczce wojskowej).   Na stanowisko funkcjonariusza policji preferowani będą przede wszystkim kandydaci posiadający wykształcenie wyższe magisterskie o kierunku: prawo, ekonomia, administracja, informatyka, bezpie­czeń­stwo narodowe lub bezpieczeństwo wewnętrzne. Łatwiej objąć stanowisko będzie także osobom z  tytułem ratownika lub ratownika medycznego.   Osoby zakwalifikowane, które dostarczą komplet dokumentów znajdujących się na stronie policji zostaną skierowani na test psychologiczny oraz fizyczny. Po uzyskaniu pozytywnych wyników na kandydatów czeka sześć miesięcy w Szkole Policyjnej w Słupsku. Możliwość uczęszczania do tej szkoły jest gwarancją otrzymania pracy jako funkcjonariusz policji.  

Rozmawiali o bezpieczeństwie

Komenda Policji Koszalin - 5 Kwietnia 2013 godz. 15:47
W czwartek w Komendzie Miejskiej Policji odbyła się debata poświęcona bezpieczeństwu mieszkańców naszego miasta. W debacie uczestniczyli: Radni Rady i członkowie Osiedla Nowobramskiego, Lechitów i Unii Europejskiej, a także funkcjonariusze policji odpowiedzialni za pełnienie funkcji w tych rejonach. Gospodarzem spotkania był Zastępca Komendanta Miejskiego Policji w Koszalinie podinsp. Krzysztof Sieląg, który przywitał przybyłych gości oraz podkreślił jak ważną rolę dla wspólnego bezpieczeństwa publicznego odgrywa właśnie debata.Celem spotkania było poznanie opinii i oczekiwań mieszkańców, w zakresie bezpieczeństwa w ich miejscu zamieszkania, bezpieczeństwa w ruchu drogowym, a także wypracowanie propozycji i rozwiązań zmierzających do wzrostu poczucia bezpieczeństwa w środowisku lokalnym.Wprowadzeniem do debaty była przygotowana prezentacja multimedialna, która przedstawiała przeprowadzone w 2012 roku przez KWSNH w Koszalinie wyniki badań na temat poczucia bezpieczeństwa mieszkańców naszego miasta. Wynika z nich, że mieszkańcy czują się w Koszalinie bezpiecznie i od siedmiu lat ta tendencja ma charakter wzrostowy. Obecnie poparcie dla naszej formacji deklaruje ponad 63 % mieszkańców.Podczas dalszej części spotkania, przedstawione zostały jeszcze dwie prezentacje multimedialne, dotyczące bezpieczeństwa w miejscu zamieszkania oraz bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Zaprezentowane i omówione zostały również działania, w tym profilaktyczne, które w codziennej służbie realizowane są przez policjantów koszalińskiej komendy.Na pytania zgromadzonych odpowiadał Zastępca Komendanta Miejskiego Policji w Koszalinie podinsp. Krzysztof Sieląg, a także Komendant Komisariatu II podinsp. Henryk Fabian, naczelnik Wydziału Prewencji KP II asp. szatb. Jarosław Nowe, nadkom. Damian Kulczycki - naczelnik Wydziału Prewencji KMP, podkom. Dariusz Bindas - zastępca naczelnika Wydziału Ruchu Drogowego oraz asp. Magdalena Marzec - koordynator Zespołu ds. Nieletnich i Patologii.Zaproszeni goście swoje uwagi mogli zgłaszać bezpośrednio dzielnicowym, którzy obecni byli podczas spotkania i na codzień służbę pełnią w rejonach wymienionych osiedli.W czasie dyskusji poruszone zostały problemy związane z kreowaniem bezpiecznej przestrzeni, rola i zakres działań pełnionych przez dzielnicowego, a także współpraca z podmiotami pozapolicyjnymi. Przedstawiciele osiedli dzielili się swoimi spostrzeżeniami i złożyli propozycję działań jakich oczekują od policji w celu podniesienia bezpieczeństwa.Wnioski z debaty koszalińska policja będzie realizowała w bieżących zadaniach do służby, tak aby wszelkie oczekiwania mieszkańców były uwzględnione.