Poprosiliśmy o komentarz w tej sprawie osoby, które są związane z funkcjonowaniem miasta, a także zwykłych mieszkańców. Dariusz Herman – znany koszaliński architekt uważa, że: - Problemy Koszalina nie są wyjątkowe, czy egzotyczne. Winą za nie można obarczać nie tylko rządzących, ale i opozycję. To sposób uprawiania polityki sprawia, że rozwijamy się w sposób nieskoordynowany i w tempie niższym niż jest to możliwe. Pojedyncze sukcesy czy niepowodzenia władz interesują mnie mniej niż obraz, jaki wyłania się z ich zestawienia. A ten nie układa się w świadomą i konsekwentną kompozycję – komentuje.
Wśród najczęstszych „trudności” internauci wymieniają: Nieudolny remont ul. Gdańskiej rozpoczęty we wrześniu 2010r. Zburzenie zabytkowego kościółka pod ulicę śródmiejską - w jego miejscu miała przebiegać druga nitka ul. Stawisińskiego, tymczasem powstały teren stoi niezabudowany. Problemy związane z budową Aquaparku, sprawa miejsca pod deptak, konkursy na przebudowę rynku, dezorganizacja komunikacji mikrobusowej, oraz przenosiny pomnika Byliśmy-Jesteśmy-Będziemy. Oczywiście pojawiają się także głosy pozytywne, i spora grupa ludzi, która zauważa postęp w rozwoju miasta. Jednak i one twierdzą, że „można by to zrobić lepiej”.
Władze miasta udzieliły odpowiedzi m.in. w kwestii obietnic wyborczych. - To, co obiecał Prezydent Miasta w kampanii wyborczej jest realizowane: „zbiornik południowy” jest w trakcie budowy, aquapark - po kilkunastu latach rozmów budowa została rozpoczęta, miejsca w żłobkach - w tym roku przybędzie ich o 40 więcej, miejsca w przedszkolach są zapewnione dla wszystkich dzieci, Rynek Staromiejski – po wielu dyskusjach – opracowywana jest dokumentacja budowlana, a w tym roku ruszy budowa. Aby zapewnić opiekę osobom starszym budujemy Dom Pomocy Społecznej , budowany jest pierścień komunikacyjny Koszalina. Ponadto miasto jest aktywne w pozyskiwaniu pieniędzy unijnych. Przykładem może być ostatnia decyzja w sprawie drogi nr 6 biegnącej przez Koszalin – informuje Robert Grabowski, Rzecznik Prasowy Prezydenta Koszalina.
Sprawa Aquaparku „ciągnie” się już od kilkunastu lat. Gdy podpisano umowę z wykonawcą wydawać się mogło, że w końcu nastąpił koniec problemów. Jednak ostatnio pojawiają się nowe kłopoty z tą inwestycją.
- Pomysł jest spóźniony o przynajmniej 15 lat, teraz jest po prostu zbyt duże zagęszczenie tego typu obiektów w regionie, poza tym doświadczenia innych Aquaparków uczą, że do tego interesu miasto musi dopłacać spore sumy. Nie można też zapomnieć o kredycie, który zaciągnął Koszalin. Będzie on spłacany jeszcze przez nasze dzieci, a może i wnuki. – mówi Łukasz Kowalski, student Politechniki Koszalińskiej i mieszkaniec miasta.
Zarzuty dezorganizacji komunikacji mikrobusowej są całkowicie odrzucane przez ratusz. - Wręcz przeciwnie - to uporządkowanie komunikacji i zapewnienie większego bezpieczeństwa pasażerom – wyjaśnia rzecznik.
Drogi w naszym regionie wymagają napraw, mieszkańcy zwracają uwagę na przedłużający się w nieskończoność remont ul. Gdańskiej. - W trakcie realizacji inwestycji pojawiają się różnorodne problemy, w przypadku ul. Gdańskiej - firma, która wygrała przetarg i prowadziła roboty upadła. Trzeba było szukać nowego wykonawcy. Różna jest także, jakość robót, które wymagają później poprawek. To bardzo często denerwuje mieszkańców i powoduje utrudnienia. – twierdzi Grabowski.
Szeroko komentowaną kwestią jest także zburzenie zabytkowego kościółka pod ulicę śródmiejską. - Miasto wywiązało się z przyjętych zobowiązań wobec Kościołów, które były gospodarzami tego obiektu. – informuje rzecznik.
Według Dariusza Hermana jednym z „grzechów głównych” jest brak głębszej refleksji i oparcia o specjalistyczną wiedzę. - Skutkuje to działaniami nieprzemyślanymi, impulsywnymi, mającymi małą szansę na długie życie. Dobrą ilustracją tego jest zbrodnia dokonana na ul. Piłsudskiego, gdzie dla osiągnięcia doraźnych korzyści w sposób dyletancki rozprawiono się zarówno z historycznym układem urbanistycznym, jak i z kościołem. – uważa architekt.
Sporo emocji wzbudza deptak, którego w mieście nie ma, a według wielu, brakuje. Jego ewentualna lokalizacja to otwarta kwestia. - Uważam, że deptak na ulicy Zwycięstwa był zupełnie chybionym pomysłem. O wiele lepszą lokalizację widziałbym przy ul. Piastowskiej – koło amfiteatru. Miejsce nie jest ruchliwe, a spacerowiczom nie przeszkadzałby hałas, poza tym park, aż się prosi o to żeby coś w nim zrobić. Ustawienie paru ogródków piwnych, czy punktów gastronomicznych na pewno zwiększyłoby atrakcyjność całego terenu. – mówi Łukasz Kowalski.
Przenosimy pomnika Byliśmy-Jesteśmy-Będziemy wciąż jest „gorącym” tematem w mieście.- Bardzo często rozmawiam ze swoimi znajomymi i muszę przyznać, że zdecydowana większość młodych ludzi chce nowej wizytówki miasta, jaką jest m.in. płac przed ratuszem. Przypomnę, że pod petycją za rewitalizacją placu w czasie 2 tyg. podpisało się ponad 1500 młodych koszalinian. – komentuje Jakub Kowalik, Przewodniczący Stowarzyszenia Młodzi Demokraci w Koszalinie
Ratusz odpiera zarzuty zaprzestania inwestycji tłumacząc się brakiem funduszy. - Potrzeba ze wszystkich stron wiele cierpliwości, zaufania, aby mieszkańcy zrozumieli, że jest dobra wola i chęci, często jednak brakuje zwyczajnie możliwości finansowych. Potrzeb nadal jest bardzo dużo. Od przyszłego roku Prezydent zaprosi mieszkańców do tworzenia budżetu obywatelskiego, gdzie mieszkańcy będą decydować o przeznaczeniu określonych pieniędzy na wybrany przez siebie cel. – wyjaśnia Robert Grabowski, Rzecznik Prasowy Prezydenta Koszalina.
Każda zmiana zyska swoich przeciwników i zwolenników. Dla mieszkańców Koszalina, najważniejsze jest, aby miasto funkcjonowało w sposób dla nich najkorzystniejszy i rozwijało się we wszystkich dziedzinach w podobnym tempie. - Prezydent stoi przed dylematami. Trzeba wybierać priorytety. Do nich przekonać najbardziej zainteresowanych – mieszkańców. – twierdzi Robert Grabowski.
Co więc trzeba zrobić, aby zrealizować postawiony sobie cel? - Należy uruchomić wszystkie najlepsze zasoby intelektualne dla przygotowania projektu, zebrać najszersze z możliwych poparcie, podzielić na etapy i krok po kroku je zrealizować bez względu na to, kto będzie przecinał wstęgę. – kwituje Dariusz Herman.