Informacja dotycząca polityki plików cookies: Informujemy, iż w naszych serwisach internetowych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Dalsze korzystanie z naszych serwisów, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności. Zamknij.
Koszalin, Poland
wydarzenia

Dzień Pszczół

Autor Ala, fot. pixabay.com 8 Sierpnia 2023 godz. 7:19
8 sierpnia obchodzimy w Polsce Wielki Dzień Pszczół, zaś 20 maja obchodzony jest – ustanowiony przez ONZ – Światowy Dzień Pszczół. Dziś pszczoły wymagają naszej pomocy. Dlatego Samorząd Województwa Zachodniopomorskiego kolejny raz przekazał finansowe wsparcie w wysokości 300 tys. zł Wojewódzkiemu Związkowi Pszczelarzy w Szczecinie.

Długotrwałe braki dopływu pokarmu naturalnego, mogą doprowadzić do pogorszenia kondycji pszczoły bądź nawet jej śmierci głodowej. Aby przeciwdziałać konsekwencjom niedożywienia pszczół Samorząd Województwa Zachodniopomorskiego kolejny raz przekazał finansowe wsparcie w wysokości 300 tys. zł Wojewódzkiemu Związkowi Pszczelarzy w Szczecinie. Środki te pozwolą na zakup karmy z dodatkami prebiotycznymi. Umowę z beneficjentem podpisał 2 sierpnia br. marszałek Olgierd Geblewicz oraz wicemarszałek Olgierd Kustosz.

- Od lat wspieramy pszczelarstwo na terenie Pomorza Zachodniego. Pszczelarze to coraz większa i wielopokoleniowa rodzina. Nasz piękny region na całej swojej połaci jest wykorzystywany do produkcji miodu, dlatego traktujemy ją jako regionalną tradycję. Miody z Pomorza Zachodniego stanowią także liczną grupę na Liście Produktów Tradycyjnych - mówił marszałek Olgierd Geblewicz.

Spotkanie odbyło się na dachu Urzędu Marszałkowskiego Województwa Zachodniopomorskiego w Szczecinie, na którym znajdują się domki z rodziną pożytecznych pszczół Murarek oraz symboliczny ul w barwach Pogoni Szczecin.

- Proces karmienia nie tylko pozytywnie oddziałuje na pszczoły, ale także minimalizuje ich straty, zmniejsza ryzyko zakażenia pasożytami, przyspiesza rozwój młodych rodzin, stymuluje czerwienie i opóźnia proces starzenia się pszczół – informował wicemarszałek Olgierd Kustosz.

Dobrze odżywione pszczoły są odporne na większość patogenów, długowieczne, a rodziny pszczele są mniej podatne na rabunek. Dzięki dodatkowi prebiotycznemu, substancji niepodlegającej trawieniu, pobudzającej florę bakteryjną w jelicie do  produkcji cennych i wartościowych dla organizmu bakterii, utrzymany jest zdrowy układ odpornościowy pszczół.

- Nadmienić należy, że Samorząd Województwa Zachodniopomorskiego jako jeden z pierwszych w kraju dostrzegł potrzebę ochrony pszczoły miodnej - mówił wiceprezes zarządu Wojewódzkiego Związku Pszczelarzy w Szczecinie dr inż. Jerzy Samborski.

To nie pierwsze działanie Samorządu Województwa prowadzone z myślą o rodzinach pszczelich i pszczelarstwie na Pomorzu Zachodnim. Dzięki wsparciu przekazanemu w ciągu dwóch ostatnich lat udało się zakupić ponad 130 ton karmy, która trafiła w 2021 r. do 1262 pszczelarzy z Pomorza Zachodniego, a w roku 2022 do 1414 . W latach 2019-2020 na wymianę węzy pszczelej przeznaczono 600 tys. zł. Z tego wsparcia skorzystało w pierwszym roku 1209 pszczelarzy, a w drugim 1414, łącznie zakupiono ok. 11 ton węzy.

Czytaj też

W trosce o rodziny pszczele

Ala za WZP - 8 Sierpnia 2024 godz. 8:01
Poprawa kondycji pszczół i trwałości miodu, stabilizacja rodzin osłabionych po zimie czy wzrost odporności na choroby to tylko przykłady dobroczynnego wpływu bakterii prebiotycznych na pszczołę miodną. Samorząd Województwa Zachodniopomorskiego powierzy organizacji pozarządowej 300 tys. zł na realizację zadania publicznego w sferze ekologii i ochrony zwierząt oraz ochrony dziedzictwa przyrodniczego dedykowane pszczołom. - To nie pierwsze działanie Samorządu Województwa prowadzone z myślą o rodzinach pszczelich i pszczelarstwie na Pomorzu Zachodnim. Dzięki wsparciu przekazanemu w ciągu trzech ostatnich lat udało się zakupić ok. 182 tony karmy, która w każdym roku trafiła do blisko 1,5 tys. pszczelarzy z Pomorza Zachodniego. W latach 2019-2020 na wymianę węzy pszczelej przeznaczono 600 tys. zł, które pozwoliło na zakup ok. 11 ton węzy – mówi członek zarządu Marcin Łapeciński. Proces karmienia nie tylko pozytywnie oddziałuje na pszczoły, ale także minimalizuje ich straty energetyczne, zmniejsza ryzyko zakażenia pasożytami, przyspiesza rozwój młodych rodzin, stymuluje czerwienie i opóźnia proces starzenia się pszczół. Dobrze odżywione pszczoły są odporne na większość patogenów i mniej podatne na rabunek i nastroje rojowe. Dzięki dodatkowi prebiotycznemu, substancji niepodlegającej trawieniu, pobudzającej florę bakteryjną w jelicie do  produkcji cennych i wartościowych dla organizmu bakterii, utrzymany jest zdrowy układ odpornościowy pszczół. Uruchomione czwarty rok z rzędu przez Województwo Zachodniopomorskie wsparcie, w wysokości 300 tys. zł, dla pszczelarzy z regionu na zakup karmy z dodatkami prebiotycznymi znacząco poprawi sytuację rodzin pszczół w regionie. Otwarty konkurs „Utrzymanie zdrowotności oraz liczebności rodzin pszczelich na terenie województwa zachodniopomorskiego poprzez zakup karmy z dodatkami prebiotycznymi” jest skierowany do wszystkich pszczelarzy naszego województwa zarówno zrzeszonych w związkach branżowych, jak również niezrzeszonych. Deklarację uczestnictwa w projekcie będą oni mogli składać w organizacji pozarządowej, której Samorząd Województwa powierzy realizację zadania. O środki organizacje pozarządowe mogą aplikować poprzez serwis Witkac.pl. Nabór wniosków potrwa do 28 sierpnia br.  Wszelkie informacje dotyczące naboru wniosków znajdują się na stronie internetowej Wydziału Rolnictwa i Rybactwa Urzędu Marszałkowskiego Województwa Zachodniopomorskiego:

Coraz mniej miodu z polskich pasiek. Co, jeżeli pszczoły wyginą?

Ala z mat.inf. - 23 Maj 2022 godz. 5:48
Populacja pszczół na świecie maleje, a miodu w rodzimych pasiekach powstaje coraz mniej. W 2020 roku na jednego Polaka przypadł już mniej niż kilogram tego złocistego produktu. Podczas obchodzonego 20 maja Światowego Dnia Pszczół warto w szczególny sposób spojrzeć na pracę tych pożytecznych owadów. Ma ona olbrzymi, pozytywny wpływ na przyrodę. Niestety jednak destrukcyjna działalność człowieka jest wielkim zagrożeniem dla zapylaczy. Światowy Dzień Pszczół został ustanowiony przez Organizację Narodów Zjednoczonych. Dlaczego akurat na te owady zwrócono uwagę? To konsekwencja ich niezwykle ważnej roli w środowisku naturalnym. Zapylają rośliny, produkując przy tym prozdrowotny, lubiany przez wielu miód. Niestety w polskich pasiekach z roku na rok powstaje go coraz mniej. Według danych Głównego Urzędu Statystycznego w 2015 r. pszczoły wytworzyły 52 117 ton produktu, natomiast w 2019 r. – 40 790 ton. W 2020 r. powstało go już zaledwie 30 000 ton. To znaczy, że na statystycznego Polaka przypadł mniej niż kilogram tej substancji krajowego pochodzenia.  – Produkcja miodu spada, a światowa populacja zapylaczy maleje. Na ten stan rzeczy wpływ ma wiele czynników. To m.in. zmiany klimatyczne, pojawianie się gatunków obcych i inwazyjnych czy intensywna gospodarka rolna z wykorzystaniem pestycydów. Dla owadów dużym niebezpieczeństwem są również dzikie wysypiska oraz pozostawiane w nieodpowiednich miejscach śmieci, zwłaszcza butelki. Tego rodzaju materiały stają się dla nich często pułapkę, z której nie potrafią się wydostać – mówi Felice Scoccimarro, prezes Amest Otwock Sp. z o.o. i założyciel Akademii Ekologicznej Amest Otwock.  Rokrocznie słyszy się też o przypadkach masowych podtruć bądź zatruć pszczół, szczególnie w maju i czerwcu. Część z nich spowodowana jest stosowaniem chemicznych środków ochrony roślin i sztucznych nawozów, szkodliwych dla owadów. Dbanie o zwierzęta zapylające jest jednak w interesie rolników i sadowników, bo wykonują one na ich rzecz ogromną pracę – decydującą w kontekście wielkości plonów. Dlatego ważne jest, aby opryski wykonywać w odpowiednich porach oraz zgodnie z instrukcjami zawartymi na etykiecie produktów.   Losy pszczół nie powinny być obojętne wyłącznie osobom, które trudnią się rolnictwem i sadownictwem. Owady te odpowiadają za zapylanie 70% gatunków roślin, zapewniających aż 90% pożywienia ludzkości. To pokazuje, że bez nich życie ludzi mogłoby okazać się niemożliwe – zabrakłoby pożywienia. Choć pszczoły-robotnice żyją od zaledwie 5 tygodni do maksymalnie 9 miesięcy, to podczas tak krótkiego życia wykonują ciężką pracę, z której efektów korzysta zarówno przyroda, jak i człowiek. Z tego powodu dbanie o ich dobrostan jest niezwykle istotne.  Przyszłość pszczół w naszych rękach Każdy może mieć wpływ na sytuację pszczół. Aby im pomagać, wystarczą nawet niewielkie gesty, które nie kosztują wiele. Jednym z prostszych do wykonania działań jest nieśmiecenie. Otwarte butelki po napojach są dla tych małych owadów niezwykle niebezpieczne. Zwabione do środka słodkim zapachem nie są w stanie wydostać się ze śmiertelnych pułapek. Jeżeli mamy taką możliwość, warto wyrzucić znalezioną podczas wypoczynku na łonie natury butelkę do odpowiedniego pojemnika. Inną dobrą praktyką jest sadzenie roślin pszczelarskich, np. facelii błękitnej czy chabra bławatka. Ponadto niektóre zioła charakteryzują się miododajnością. Są wśród nich te znane z naszych talerzy:  tymianek właściwy, szałwia lekarska oraz lebiodka pospolita, czyli oregano. Ich obecność w przydomowym ogródku lub na balkonie nie tylko pomoże pszczołom, lecz także zapewni dostęp do świeżych i aromatycznych przypraw.  – Sadzenie roślin miododajnych, które są również atrakcyjne wizualnie, to jeden z najprzyjemniejszych sposobów wspierania tych małych owadów. Korzyść z ich zasadzenia jest więc dwojaka. Z jednej strony włączamy się w oddolny ruch, który wpływa pozytywnie na przyszłość pszczół, z drugiej zaś nasza okolica staje się ładniejsza. Pamiętajmy, że skutki wyginięcia zapylaczy mogłyby okazać się katastrofalne. Dbanie o ich dobrostan to nasz wspólny interes. Każdy z nas, dzięki małym gestom, może przyłączyć się do pozytywnej eko-zmiany – podkreśla Jarosław Grzesiuk, pszczelarz z Akademii Ekologicznej Amest Otwock.

Dziś Wielki Dzień Pszczół,

Ala z mat.inf. - 7 Sierpnia 2021 godz. 8:46
8 sierpnia w Polsce corocznie obchodzony jest Wielki Dzień Pszczół. To doskonały moment, by docenić rolę, jaką te owady pełnią w naszym ekosystemie, a także ocenić zagrożenia, z którymi muszą się mierzyć. Nie zawsze są one bowiem należycie traktowane przez człowieka. W mediach coraz częściej pojawiają się informacje o masowym truciu tych stworzeń. Choć pszczoły osiągają niewielkie rozmiary, to mają ogromne znaczenie dla środowiska. Odpowiadają one za zapylanie 70 proc. gatunków roślin, które zapewniają aż 90 proc. pożywienia. Dlatego tak ważna jest dbałość o ich populację. Niedostateczna liczba tych owadów w przyrodzie może bowiem doprowadzić do wielkich szkód, w tym do między innymi znacznie mniej wydajnego rolnictwa.  – Pszczoły są sprzymierzeńcami roślin, również tych uprawianych na skalę przemysłową. Jednak niekiedy stają się one dla insektów śmiertelną pułapką. Zdarza się, że opryski, np. rzepaku, wykonywane są w niewłaściwym czasie, przed oblotem naszych skrzydlatych przyjaciół. Powoduje to zatrucie owadów pestycydami, przyczyniające się często do śmierci całych pszczelich rodzin – mówi Kazimierz Pietras z Akademii Ekologicznej Amest Otwock.  O ile takie sytuacje mogą być efektem niewiedzy czy zaniedbania, to żadnego usprawiedliwienia nie znajdują sytuacje, gdy pszczoły zatruwane są z premedytacją. Wiosną 2021 r. na Kaszubach zniszczono dziewięć domów dla pszczół. Zostały zalane ropą. Tego rodzaju zachowanie nie jest odosobnione, pomimo że jest zagrożone konsekwencjami karnymi.  Każdy może dbać o pszczoły Ze względu na niezwykle pożyteczną rolę pszczół, a także innych zapylaczy, jak np. trzmiele, warto wspomagać ich działalność. Co ważne, takie działania może podejmować każdy, nie tylko wykwalifikowani pszczelarze. – Wspieranie istotnych dla bioróżnorodności gatunków to jeden z kluczowych elementów szeroko pojmowanej ochrony środowiska. Dbanie o podstawowe ogniwa ekosystemu jest obowiązkiem każdego z nas. To niezwykle łatwe. Dobrym pomysłem jest posianie łąki kwietnej, w której będą królowały rośliny miododajne. Brak ogrodu nie jest przeszkodą. Kolorowe kwiaty, wspierające pracę pszczół, bez trudu można uprawiać na balkonach, nawet w miastach – podkreśla Kazimierz Pietras.  Tego rodzaju projekty coraz częściej podejmują również instytucje i prywatne firmy. Dobry przykład daje Ministerstwo Klimatu i Środowiska, na którego dachu w centrum Warszawy znajdują się ule. Pasieka funkcjonuje też na terenie składowiska Amest Otwock, a spółka powołała również do życia Akademię Ekologiczną. W ramach tego przedsięwzięcia prowadzone są warsztaty ekologiczne i pszczelarskie dla dzieci i młodzieży, podczas których najmłodsi zdobywają wiedzę między innymi na temat pożytecznej roli insektów w ekosystemie.  – Budowanie świadomości ekologicznej ma dziś kolosalne znaczenie. W obliczu wyzwań środowiskowych, przed jakimi stoi świat, potrzebne jest większe zrozumienie tych problemów. Ekosystem to system naczyń połączonych. Wyrzucenie w niewłaściwym miejscu, na łące czy w lesie, nawet jednej butelki po napoju, niesie za sobą morze zagrożeń. To nie tylko zaśmiecanie terenów zielonych, ale także tworzenie ryzyka dla owadów wabionych do wnętrza opakowania słodkim zapachem. W takim przypadku najmniejsze zwierzęta często nie potrafią już opuścić pułapki – tłumaczy Kazimierz Pietras. 

Pasieka MPS czyli pszczoły w mieście

Ala z mat. inf. - 3 Października 2019 godz. 3:06
MPS International wraz z Pawłem Hawranem, właścicielem „Pasieki z pasją Hawran”otworzą pierwszą w Koszalinie pasiekę zlokalizowaną na terenie prywatnego przedsiębiorstwa przemysłowego. To działanie w ramach strategii CSR (społecznej odpowiedzialności biznesu). Oficjalne otwarcie Pasieki MPS odbędzie się w poniedziałek, 7 października, o godz. 11.00 na terenie MPS International przy ul. Bohaterów Warszawy 30 w Koszalinie. W wydarzeniu wezmą udział przedstawiciele władz miasta, a także pierwszoklasiści ze Szkoły Podstawowej nr 23 w Koszalinie, którzy skorzystają z wyjątkowej lekcji przyrody, prowadzonej przez właściciela pasieki. MPS w ten sposób chce odnowić symbiozę między człowiekiem a pszczołami, dać im schronienie, zapewnić bezpieczeństwo, a przy okazji wspierać ochronę środowiska naturalnego. W Europie około 84 procent gatunków roślin potrzebuje zapylania. Tymczasem w niektórych państwach członkowskich Unii Europejskiej liczba rodzin pszczelich zmniejszyła się w ostatnich latach o ponad połowę. W MPS International chcą przyczyniać się do zrównoważonego rozwoju, stąd ta inicjatywa. Miasto jest bardzo dobrym miejscem do życia dla pszczół, ponieważ pełne jest rozmaitych roślin, które kwitną i owocują od wiosny aż do jesieni. Tam, gdzie na dużym obszarze uprawia się tylko jeden gatunek rośliny, pszczoły nie mają co jeść, ponieważ karmią się nektarem, który rośliny produkują wyłącznie w porze kwitnienia. Ponadto w mieście używa się o wiele mniej środków owadobójczych niż na polach uprawnych, co oznacza, że pszczoły są zdrowsze, a ich miód – smaczniejszy.

Święto pszczół

ekoszalin Biuro Prasowe UMWZ, fot. Artur Rutkowski - 7 Sierpnia 2015 godz. 8:16
Miód drahimski, miody przelewickie czy wałeckie to tylko niektóre z zachodniopomorskich słodkości wpisane na ministerialną Listę Produktów Tradycyjnych. Powstają dzięki pracowitości pszczół. W najbliższą sobotę, 8 sierpnia 2015 r. obchodzony jest „Dzień pszczół”. To idealna okazja, by wybrać się do Płońska pod Przelewicami – dzień otwarty organizuje „Ścieżka tradycji pszczelarskich – pszczelarstwo dawniej i dziś”. Ścieżka dydaktyczna „Pszczelarstwo dawniej i dziś” ma charakter skansenu i chroni od zapomnienia lokalne rzemiosło, jakim jest pszczelarstwo. To godna polecenia forma spędzania wolnego czasu dla dzieci i młodzieży. Ścieżka rozpowszechnia wiedzę o pszczołach, ze szczególnym uwzględnieniem ich roli w przyrodzie oraz koniecznością ochrony ich naturalnego środowiska bytowania, a także podnosi świadomość ekologiczną mieszkańców regionu. Inwestycja została zrealizowana przez Olgierda Kustosza, który w najbliższą sobotę, 8 sierpnia 2015 r., będzie oprowadzał zainteresowane grupy po „Ścieżce tradycji pszczelarskiej”. Zainteresowani będą mogli zobaczyć m.in. różne gatunki pszczół (kontakt pod numerem telefonu 663 084 417). Inwestycja kosztowała blisko 140 tys. zł, a dofinansowanie z PO Ryby wyniosło 115 tys. zł. W ramach realizacji projektu powstała mała infrastruktura turystyczna, zamontowano tablice informacyjne i zakupiono eksponaty.  O tym że Zachodniopomorskiem miodem słynące jest, można się było przekonać podczas ubiegłorocznych targów „Smaki Regionów” w Poznaniu. Wystrój stoiska nawiązywał do plastrów miodu, a pszczelarze stanowili liczną grupę wystawców. Warto przypomnieć, że Miód drahimski jest jedynym produktem z Zachodniopomorskiego wpisanym na unijną listę produktów oznaczonych znakiem „Chronione Oznaczenie Geograficzne”. Wśród produktów tradycyjnych województwa zachodniopomorskiego znajdziemy m.in. miody przelewickie, wałeckie, akacjowy miód cedyński, miody z Lasu Świętej Marii (okolice Bierzwnika), miody Puszczy Barlineckiej i miody Pojezierza Choszczeńskiego. Gospodarstwa pasieczne należą do Sieci Dziedzictwa Kulinarnego Pomorza Zachodniego. Ponadto współpracujący z Urzędem Marszałkowskim Województwa Zachodniopomorskiego, Zachodniopomorski Ośrodek Doradztwa Rolniczego w Barzkowicach, podczas szkoleń poświęconych stosowaniu środków ochrony roślin w produkcji rolnej, informuje rolników o szkodliwym działaniu środków chemicznych na pszczoły.

Zima zabiła pszczoły. Odszkodowań nie będzie

Robert Kuliński / fot. www.polishupdate.com - 5 Maj 2015 godz. 18:18
Pszczelarze z regionu, jak i z Polski alarmują - ciepła zima doprowadziła do obumierania pszczelich rodzin. Według przedstawicieli Greenpeace Polska drastyczny spadek populacji owadów zapylających kwiaty nie jest nowym zjawiskiem. Wpływ  na taką sytuację mają niewątpliwie zmiany klimatyczne, ale niektórzy obwiniają także nowoczesny model rolnictwa. Chemiczne  nawozy, opryski i monokulturowe uprawy znacznie szkodzą owadom. Jednak to miniona ciepła, zima jest najczęściej wymienianym, przez hodowców powodem masowego pomoru pszczół.   - Wysokie  jak na zimę temperatury spowodowały to, że pszczoły zaczęły się wybudzać – wyjaśnia Józef Jesionowski, pszczelarz z Sianowa. - Także matka rodziny zaczyna składać jaja przy ciepłej pogodzie i pojawiają się czerwie, które trzeba wykarmić. To sprawiło, że ilość pokarmu na okres zimowy była niewystarczająca.   Kolejnym zagrożeniem jakie wynika z łagodnego klimatu, to choroby. Największe spustoszenie sieje warroza wywoływana przez pasożyta, który żywi się hemolimfą owada. - Stosujemy wiele środków  na warrozę – tłumaczy Marian Karolczak, prezes Regionalnego Związku  Pszczelarzy w Koszalinie. - Jednak problem polega na tym, że pasożyty uodporniły się już na większość z nich. Dodatkowo nie stosuje się leczenie zimą, żeby nie niepokoić pszczół. Przez to choroba ma idealne warunki do rozwoju.   Mimo wszystko wydaje się, że w naszym regionie nie ma takiej tragedii jak na Dolnym Śląsku. – Pszczelarz musi dbać o swoją pasiekę – mówi jeden z pszczelarzy w Darłowie . - U mnie straty sięgnęły zaledwie 2,5 % , a to dlatego, że reaguję szybko i dbam o rodziny. Badam pszczoły pod mikroskopem na wypadek pasożytów, zapewniam odpowiednią ilość pokarmu. Moi koledzy  teraz narzekają, że stracili wiele rodzin, ale to w okolicach Wrocławia jest najcięższa sytuacja. Tam pszczelarze stracili niemal 80% populacji.    Nie da się ukryć że środowisko jest coraz bardziej delikatne – dodaje Jesionowski. - Jako pszczelarze musimy też na te zmiany reagować. Natomiast są  problemy, z jakimi nie jesteśmy sobie w stanie poradzić, jak genetyczne zmiany choćby w uprawach przemysłowych. Coraz częściej to odbija się na pszczołach i trafiają się  przypadki owada z niedorozwiniętym układem pokarmowym, czy np. powłoką chitynową, która nie twardnieje. To oczywiście uniemożliwia  przeżycie.    Pomimo odnotowanych strat Jesionowski nie narzeka. - Pszczelarz nie może być chytry. Po porostu powinien dbać najlepiej jak potrafi o swoją pasiekę, bo pszczoły potrafią to odwzajemnić. To powinno być najważniejsze, a nie pieniądze.     Starliśmy się dowiedzieć w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi, czy przewidziane są jakieś odszkodowania dla pszczelarzy w tak trudnym okresie. Przypomnijmy, że tego typu wsparcie  hodowców przez państwo jest naturalną praktyką, kiedy np. mamy do czynienia z epidemią świńskiej grypy, czy chorobą szalonych krów. Niestety nie otrzymaliśmy żadnej odpowiedzi. Natomiast sami pszczelarze wyjaśniają, że otrzymują unijne dotacje np. zna zakup leków, ale o odszkodowaniach nie ma mowy.   - Sam nie wiem jakby to miało wyglądać-  mówi Karolczak. - Może powinny zostać wprowadzone ubezpieczenia na wypadek upadku rodzin pszczelich, ale kto by chciał to ubezpieczać? To jest tak niszowa branża, że jak wspomniałem wcześniej nawet nikt nie pracuje nad opracowaniem nowych leków z nową substancją czynną, która zastąpiłaby amitrazę.     Z pomocą ruszyli wolontariusze Greenpeacu przygotowując akcję Adoptuj Pszczołę. W croudfoundingowym przedsięwzięciu udało się „adoptować” 65 tys. pszczół. Zebrane pieniądze mają posłużyć na budowę 100 hoteli dla owadów zapylających, które zagwarantują bezpieczeństwo i schronienie.   Wygląda na to,że przed pszczelarzami ciężki rok i dużo pracy. Pamiętajmy, że to m.in. dzięki ich pasji rolnictwo może funkcjonować bez problemów. Albert Einstein powiedział kiedyś„Kiedy wyginie pszczoła, rodzajowi ludzkiemu pozostaną już tylko 4 lata”. Oby rzeczone słowa  niemieckiego geniusza nie były przepowiednią, która zaczyna się na naszych oczach wypełniać.