Naszą informację oparliśmy o raport przygotowany przez firmę Arcadis sporządzony we współpracy z naukowcami z Uniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu oraz Uniwersytetu Zielonogórskiego. Jego pełna treść znajduje się tu. Zamiast podziwu i uznania wzbudził on u naszych Czytelników falę krytyki. Jedni śmiali się:
inni niedowierzali:
a jeszcze inni krytykowali:
Zastanawiałem się dlaczego praca prezydenta Koszalina i jego urzędników jest w ten sposób spostrzegana? Przecież dopiero co, na otwarcie przebudowanego amfiteatru mieliśmy maraton koncertów. Przed nami kabareton , trwa akcja Bezpieczne wakacje i mamy na rynku Kamerynki. Na dodatek prezydent po ulewie zadeklarował mieszkańcom pomoc w usuwaniu skutków podtopień. Dopiero co wyremontowano ulicę Kościuszki, a już trwają długo wyczekiwane roboty budowlane na ul. Piłsudskiego. Wreszcie podpisano umowę na rozbiórkę i budowę wiaduktów na Al. Monte Cassino. W końcu mamy także nowiutką i nowoczesną remizę strażacką . Dlaczego zatem, skoro jest tak dobrze jest tak źle?
Być może dlatego, że jednych mieszkańców rażą walające się tu i ówdzie śmieci . Inni wskazują na słabo zadbane tereny zielone. Jeszcze inni mają pretensje do prezydenta za opieszałość. Widać ją było podczas problemu z betonowymi płytami na ul. Hallera . Widać ją także patrząc gołym okiem na panujący w mieście reklamowy chaos. Od 2015 roku obowiązuje tzw. ustawa krajobrazowa na mocy której w 2019 roku koszaliński ratusz przygotował uchwałę intencyjną i przeprowadził konsultacje społeczne z mieszkańcami i przedsiębiorcami dotyczące wyglądu plansz i banerów reklamowych na terenie miasta. I co? I nic! W komentarzach pojawiają się także krytyczne głosy dotyczące pustych lokali w centrum miasta.
Są też i tacy, którym nie podoba się fakt modernizacji amfiteatru. Uważają, że prezydent powinien wreszcie ująć w strategicznych planach sprawę budowy w mieście spalarni śmieci. Sprawa ta ciągnie się od 2009 roku (a od 2010 roku prezydentem Koszalina jest Piotr Jedliński ). W 2010 przeprowadzono nawet konsultacje w tej sprawie. Niestety przez 7 lat nie zdołano opracować projektu, a prawo w tym zakresie uległo zmianie. Dlatego teraz płacimy za wywóz śmieci coraz więcej. Mieszkańcy mają także żal do prezydenta i radnych za sposób wnoszenia opłaty za śmieci. Duża grupa mieszkańców jest zdania, że ta obecna - liczona od lokalu - jest wygodna dla urzędników, a krzywdząca społecznie. Na dodatek ta argumentacja urzędników, że "gdyby przyjęto system opłat za śmieci od osoby, to nagle miasto wyludniłoby się"' jest po prostu obrażająca. Mieszkańcy Koszalina wyrażają też pretensje do prezydenta i władz miasta o drożyznę. Szczególnie widoczną na stacjach paliw. Ostatnio swoje krytyczne spojrzenie wyrazili także sportowcy zamieszczając na FB zdjęcia ilustrujące stan techniczny obu naszych stadionów.
Pojawiły się także kontrowersje dotyczące obecnej edycji Budżetu Obywatelskiego. grupa mieszkańców złożyła kolejny projekt tzw. 'Punktów Życia" czyli umieszczenia defibrylatorów AED. Arbitralną decyzją urzędników projekt ten został odrzucony. "Z niedowierzaniem czytamy stanowisko otrzymane od Pana. Prezydencie Piotr Jedliński jednym słowem WSTYD, że podpisał się Pan pod niniejszym pismem. Myśleliśmy, że możemy na Pana liczyć w sprawie bezpieczeństwa zdrowia Koszalinianek i Koszalinian.
Niestety, myliliśmy się. ZABIŁ Pan właśnie w nas i w osobach nas popierających postawę pro obywatelską i zniechęcił do uczestnictwa w koszalińskim Budżecie Obywatelskim w tej i w przyszłych edycjach!!! Pana ostateczna NEGATYWNA decyzja jest ABSURDALNA, NIEDORZECZNA i KRZYWDZĄCA!"
Jeszcze inni mają pretensje do prezydenta Koszalina za sposób w jaki rozstał się z Wiktorem Kamieniarzem , długoletnim dyrektorem II LO. I na koniec jeszcze świeża sprawa: Julka i Koszałka. Jak poinformował jeden z radnych nowy Julek pływa, a stary Koszałek rdzewieje.
Oczywiście nie za wszystkie te sprawy odpowiada prezydent, i jak sprawdziliśmy wczoraj miasto wcale nie wygląda tak źle. Sami zobaczcie, a jeżeli nie zgadzacie się, to prosimy przysyłajcie nam swoje zdjęcia. Z chęcią je opublikujemy!
.