Idea prywatnej galerii zaiskrzyła w umyśle jej twórcy Leonarda Kabacińskiego jeszcze podczas Plenerów Osieckich. Nie tych obecnych, będących ich karykaturą, (łączy je tylko miejsce) lecz tych Plenerów Osieckich z lat 1963 - 1981 Międzynarodowych Spotkań Artystów, Naukowców i Teoretyków Sztuki.
Leonard Kabaciński wielokrotnie ich wspierał, był im opiekunem i, jeżeli była taka potrzeba, mecenasem. „Mój wspaniały Medyceuszu”- pisał Władysław Hasior w liście do Leonarda. Inny dołączył do swojej pracy: „Miły Drogi Przyjacielu gorąco proszę przyjmij w opiekę „Adorację róży” co z mej strony jest Adoracją Ciebie i Twojej Pracy...”
Tak więc 9 lutego 1991r. Galeria „Na Piętrze” otworzyła swoje podwoje na pierwszym piętrze kamienicy mieszczącej się przy ulicy Dworcowej nr 2. Jego Marzenie się ziściło!
Po otwarciu Galerii wchodziłam na piętro tymi kamienicznymi schodami (wąskie, skrzypiące), a tam mój Tato na stołku barowym (a jakże!), siedział i czytał gazetę. Jak wchodził klient - nie, nie, wtedy to gość wchodził! - Tato odkładał gazetę i okulary, witał każdego z radością, niezależnie, czy kogoś znał, czy nie. Zaczynał opowiadać o sztuce, a przede wszystkim słuchał.
Osieki i koszalińskie BWA gościło najcenniejsze nazwiska sztuki polskiej. Nikt z wielkich nie odmówił, zaproszeniu do prezentacji swojej twórczości w Galerii. Ich nazwiska budowały prestiż jej i miasta. Leonard cieszył się ogromną charyzmą w środowisku kultury, a jego kultura osobista i urok oraz szeroki gest zjednywały mu przyjaciół. A On promowanie sztuki współczesnej przyjął jako cel życia.
1 czerwca 1993 roku niespodziewanie Leonard odszedł - spiritus movens tego miejsca.
S„Możesz sobie wyobrazić, co tylko chcesz!” - tak mi powiedział w dzieciństwie, gdy spytałam go co przedstawia pewien abstrakcyjny obraz.
Jadwiga Kabacińska Słowik, dla przyjaciół Wisia, jest osobą niezwykle gościnną. Zaprasza do swojej galerii artystów, często najlepsze nazwiska w kraju, i miłośników sztuki. Wernisaże u niej to święto sztuki, ich finałem bywa biesiada w galerii lub w domu Wisi. Gospodyni po królewsku wita gości. Degustacjom towarzyszy, muzyka, wino i śpiew, nierzadko do świtu. Oczarowani klimatem galerii artyści przybywają do niej i często pozostają w kontakcie przez całe dekady.
Ale Galeria jest również otwarta na młodych artystów. W „Promocji Młodych” debiutowało ich już wielu.
Wystawom często towarzyszy bankiet, czasem w galerii, częściej w domu Wisi. A gospodyni gości artystów po staropolsku z muzyką, śpiewem, często do świtu.
Galeria gościła wielu artystów dojrzałych, z dorobkiem, ale również tych, którzy są u progu swojej kariery. Część z nich debiutowało w ramach cyklu wystaw „Promocja Młodych”. Wisia organizowała w galerii również pożegnania koszalińskich artystów. Przy świecach, lampce wina wspominaliśmy ich. Bo tyle po nich zostało; kilka ciepłych słów i ich dzieła, które już na zawsze będą radowały oczy ich admiratorów.