Naukowcy od lat starają się poznać język zwierząt i przetłumaczyć go na ludzką mowę. Niestety jak dotąd nie jest to możliwe. Póki co to nasi kudłaci podopieczni są uważnymi uczniami. Psy uczą się mowy ludzi, a koty doskonale wyczuwają nastrój swojego opiekuna.
Mowa ludzka niemożliwa
Dlaczego np. pies, będący wiernym towarzyszem człowieka od tysięcy lat, nie nauczył się mówić? Problem wynika nie tylko z budowy kory mózgowej, ale także barier anatomicznych. Język psa jest zbyt cienki, aby mógł brać udział w artykulacji głosek. Pysk nie ma rozwiniętych warg więc wymowa np. głosek wybuchowych, jest po porostu niewykonalna. Nie znaczy to, że zwierzęta nie komunikują się z nami, na co dzień.
Cieszę się, że cię widzę
Każdy posiadacz czworonoga wie z jaką radością domowy pupil wita swojego opiekuna, kiedy ten wraca z pracy. Tyczy się to zarówno psów jak i kotów, choć środki ekspresji są różne. Domaganie się pieszczoty, czy zabawy także ma miejsce, jednak najbardziej ujmujące jest to, że kudłaci przyjaciele doskonale wyczuwają emocje opiekuna. Na przykład po „detekcji” smutku potrafią przynieść swoją zabawkę na pocieszenie, czy położyć się obok.
Foch
Przyjęło się, że to koty są obrażalskie i kapryśne. Jednak także psy potrafią demonstracyjnie zakomunikować swojego „focha”. Nie zmienia to jednak faktu, że nie jest to rozmowa, a jedynie sygnały wysyłane do adresata, że coś się futrzakom nie podoba.
Co z tą Wigilią?
Skąd właściwie wziął się cały przesąd o tym, że zwierzęta przemówią ludzkim głosem? Jest na to kilka teorii, a etnolodzy i badacze kultury nie są w tej kwestii zgodni. Ludowe wierzenia związane są z pogańskimi czasami, kiedy w czasie przesilenia zimowego, czyli od 21 grudnia do 6 stycznia, duchy zmarłych przodków miały wcielać się w domowe zwierzęta.
Inny dawny przesąd mówi o tym, że człowiek powinien unikać mowy zwierząt, bo ten kto ją słyszy nazajutrz umrze. Z kolei ostatnia teoria dotycząca rodowodu „zwierzęcej mowy”, wiązana jest stricte z chrześcijaństwem. Rzekomo w noc cudu narodzin Jezusa, świat miał na chwilę przypominać Raj z czasów Adama i Ewy, kiedy to ludzie i zwierzęta żyli w zgodzie obok siebie i potrafili rozmawiać.
Coś bym ci powiedział
Chyba każdy miłośnik zwierząt zastanawiał się nad tym, co mogłyby nam powiedzieć. Czy nasi domowi podopieczni zwymyślaliby nas za wszystkie wizyty u weterynarza? Czy może podziękowały za opiekę. Czy np. Azor okazałby się psem o wielkim poczuciu humoru i sypał dowcipami? Nie wykluczone, że moglibyśmy usłyszeć wyznania miłosne, ale równie dobrze gorzkie słowa krytyki. Jak myślicie co wasi pupile mogłyby wam powiedzieć?
W internecie roi się od filmików z rozgadanymi czworonogami. Prezentujemy dwa z nich.
Nawiązując do tematu zwierzęcej mowy, także w kontekście Świąt Bożego Narodzenia warto wspomnieć o filmie animowanym „Kot rabina”. Film Joann Sfar i Antoine Delesvaux to ujmująca, mądra historia o perypetiach dwóch duchownych oraz kota, który zaczął mówić. Dzieło traktuje o religii i tolerancji. Pozycja raczej dla dojrzałego widza. Poniżej zwiastun.