Zamiast spędzić sobotni wieczór w domowym zaciszu przed telewizorem, koszalinianie skorzystali z zaproszenia na Noc Muzeów. To jedyna taka noc w roku – podkreślali amatorzy zwiedzania wieczorową porą.

Koszalin bez Andrzeja Słowika na pewno byłby innym miastem. Zapewne mniej kolorowym. To niewątpliwie jeden z najbardziej charyzmatycznych artystów tworzących tu po wojnie.

W czwartkowy wieczór klub muzyczny Kawałek Podłogi zmienił się w galerię sztuki. Na ścianie zawisły prace Waldemara Jarosza, który w nietypowy sposób podkreślił emocje człowieka.

Czy Koszalin ma wnętrza? Takie, nieco prowokacyjne pytanie towarzyszyło wystawie, którą można było oglądać w Galerii Scena. Ekspozycja zawierała prace dyplomowe obecnych i byłych studentów Instytutu Wzornictwa Przemysłowego Politechniki Koszalińskiej. Prace te pokazują możliwą alternatywę wobec tego co możemy znaleźć w naszym mieście jeśli chodzi o architekturę i wnętrza obiektów publicznych. Pozostawiają one często wiele do życzenia i nie zawsze problemy finansowe o tym przesądzają.

W obronie piękna, w obliczu unicestwienia twórczych myśli Stanisław Mazuś walczy najprostszymi środkami jakimi są farby i pędzle. Broń, która sprawdza się najskuteczniej po dziś dzień zaprezentował podczas piątkowego wernisażu w Centrum Kultury 105.

W Galerii Fotografii w Pałacu Młodzieży odbył się wernisaż prac młodego artysty Maksymiliana Radawskiego. Oryginalne fotografie i inspirująca wypowiedz twórcy zaciekawiła licznie przybyłe grono pasjonatów tego rodzaju sztuki.