Informacja dotycząca polityki plików cookies: Informujemy, iż w naszych serwisach internetowych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Dalsze korzystanie z naszych serwisów, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności. Zamknij.
Koszalin, Poland
KATEGORIA

Wideo

Koszalin: Policyjne kolumny opuściły już miasto

Film Ala, film: Dominik Wasilewski - 3 Sierpnia 2021 godz. 9:51
Mamy dobrą informację dla mieszkańców naszego miasta. Policyjne radiowozy, które stacjonowały w rejonie stadionu Gwardii i kampusu Politechniki Koszalińskiej już opuściły miasto. Koszalińskie zgrupowanie policji było spowodowane organizację na terenie lotniska Makowice-Płoty 27. Pol’and’Rock Festival. Rzecznik koszalińskich policjantów potwierdził, że te specjalnie zgromadzone na to wydarzenie jednostki opuściły już miasto. 

Stan finansów publicznych jest poważny. Deficyt nadal jest jednym z większych w historii

Film Ala za newseria.pl - 3 Sierpnia 2021 godz. 2:20
Nieprzejrzystość sposobu, w jaki są dzielone, rozdawane i wydawane publiczne pieniądze, jest według dr. Sławomira Dudka, głównego ekonomisty Forum Obywatelskiego Rozwoju, największym grzechem rządzących w dziedzinie finansów publicznych. Według niego rząd stosuje „kreatywną księgowość”, żeby nie wpaść w 60-proc. próg zadłużenia publicznego wobec PKB, i stymuluje gospodarkę poprzez fundusze, nad którymi Sejm nie ma kontroli. W ten sposób traci ją także społeczeństwo. − Jeszcze w trakcie kryzysu rząd prognozował tragiczny stan finansów publicznych, prognozował, że deficyt wyniesie 12 proc. Wykonanie okazało się lepsze, ponieważ recesja była płytsza, ale również w wielu pozostałych krajach deficyty okazały się niższe – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes dr Sławomir Dudek, główny ekonomista, wiceprezes Forum Obywatelskiego Rozwoju. − Ale nie można mówić, że finanse publiczne są w dobrym stanie, dług zbliżył się do 60 proc., deficyt nadal jest jednym z większych w historii i plasujemy się w środku Unii Europejskiej pod względem deficytu, tak że stan finansów publicznych jest poważny, ale się ustabilizował. W nomenklaturze medycznej – stan jest dalej poważny. Pod koniec lipca Sejm przyjął sprawozdanie rządu z wykonania budżetu państwa w 2020 roku i udzielił Radzie Ministrów absolutorium. Zgodnie z informacjami resortu finansów dochody budżetu państwa wyniosły w 2020 roku niemal 420 mld zł, natomiast wydatki zamknęły się kwotą ok. 505 mld zł. Oznacza to, że deficyt w wysokości niespełna 85 mld zł był niższy od założonego w znowelizowanej ustawie budżetowej za ubiegły rok o przeszło jedną piątą. Dług sektora finansów publicznych według metodologii Eurostatu wyniósł pod koniec ubiegłego roku 57,5 proc. PKB, ale na koniec I kwartału 2021 roku wynosił już 59,1 proc. PKB, czyli niebezpiecznie zbliżył się do 60-proc. konstytucyjnego progu. Jeszcze w III kwartale ub.r. wynosił 56,7 proc. PKB, a kwartał wcześniej – 54,8 proc. Rząd podał tymczasem, że państwowy dług publiczny na koniec 2020 roku stanowi tylko 48 proc. PKB – o 9,5 pkt proc. mniej niż według metodologii Eurostatu. − Jednak sam stan finansów publicznych nie jest tutaj najważniejszy, dużo gorszą sprawą jest to, że finanse publiczne w Polsce stały się nieprzejrzyste i ten proces nieprzejrzystości, kreatywności, omijania definicji i reguł fiskalnych rozpoczął się już przed kryzysem, w roku 2019, o czym wielokrotnie pisałem. Teraz tę diagnozę potwierdziła Najwyższa Izba Kontroli, która przygotowała obszerny, 400-stronicowy raport – argumentuje wiceprezes FOR. W przedstawionym na początku lipca raporcie NIK zarzuca rządowi „bezprecedensowe wykorzystanie mechanizmów obniżających przejrzystość” wydatków budżetowych. Chodzi o udzielanie przedsiębiorcom pomocy poprzez Bank Gospodarstwa Krajowego i Polski Fundusz Rozwoju, które są rządowymi agendami, ale których wydatki nie wliczają się – zgodnie z polską ustawą – do długu publicznego. W ten sposób rząd może unikać procedur związanych z przekroczeniem 55-proc. progu ostrożnościowego, który de facto Polska przekroczyła już w III kwartale ub.r. W przeciwnym razie byłby zobowiązany do stworzenia na kolejny rok budżetu obniżającego dług w relacji do PKB (a najlepiej w ogóle zrównoważonego, czyli bez deficytu), zamrożenia płac w budżetówce, przeglądu wydatków, opracowania planu sanacji itp. Dzięki scedowaniu wydatków na BGK i PFR rząd nie musi ich wliczać do długu. Powoduje to jednak pozostawanie tych kwot poza kontrolą Sejmu, a więc – pośrednio – obywateli. − Urzędnicy Najwyższej Izby Kontroli w zasadzie od stycznia do czerwca, prawie przez pół roku fizycznie byli w Ministerstwie Finansów i zadawali pytania, kontrolowali różnego rodzaju operacje. Ten raport jest miażdżący. On mówi, że stosowana jest w Polsce kreatywna księgowość w celu ominięcia konstytucyjnej definicji długu, stosowane są operacje nieprzejrzyste po to, żeby pokazać lepszy obraz finansów publicznych, lepszy wynik budżetu państwa ­− punktuje dr Sławomir Dudek. − Na masową skalę są tworzone fundusze, fundusze państwowe, fundusze celowe, ale również, co gorsza, fundusze poza definicją finansów publicznych i poza kontrolą parlamentu, poza kontrolą społeczną i obywatelską. I to jest najgorsze w tej sytuacji, obywatele nie mają kontroli nad tym, jak są dzielone, rozdawane, wydawane publiczne środki.

Jedna Emka – dwie wystawy!

Film Ala za Galeria Emka - 3 Sierpnia 2021 godz. 2:12
W tym roku nie jedna, a dwie wystawy czekają na wszystkich, którzy odwiedzą Galerię Emka w wakacje: Umysł Przyłapany z Centrum Nauki Kopernik oraz Świat 3D. Wystawa Umysł Przyłapany Na podstawie zmysłów nasz mózg buduje obraz otaczającego świata. Jak radzimy sobie z ogromną ilością bodźców docierających z otoczenia? Czy rzeczywistość jest na pewno taka, jak ją postrzegamy? Czy na ostrych gwoździach można siadać? Odpowiedzi na te i inne pytania można znaleźć na interaktywnej wystawie Umysł Przyłapany, którą stworzyli eksperci naukowi z Centrum Nauki Kopernik. Wszystkie eksponaty wystawy Umysł Przyłapany zostały pokryte specjalną powłoką fotokatalityczną, zwalczającą bakterie, wirusy i grzyby przez 12 miesięcy. Dzięki takiemu rozwiązaniu, nie trzeba dezynfekować eksponatów w sposób standardowy po każdym użyciu, a korzystanie z nich jest w pełni bezpieczne. Wystawa Świat 3D Jednorożce, syrenki, rekiny, dinozaury, świat potworów i UFO w jednym miejscu? Wszystko jest możliwe w wyjątkowym Świecie 3D, który zagościł w korytarzach Galerii Emka. Odrobina wyobraźni i dobry humor pozwolą nie tylko cieszyć się wyjątkowymi grafikami, ale także wziąć udział w wakacyjnym konkursie Emki. Co trzeba zrobić, żeby wziąć udział w konkursie? należy opublikować na Instagramie kreatywne zdjęcie na tle wystawy Świat 3D oznaczyć na zdjęciu profil @galeria.emka i wstawić w opisie hasztag #galeriaemka. Do wygrania 25 nagród, m.in drony, smartwatche, kamery sportowe i aparaty Instax. Wystawa czynna jest codziennie, w godzinach otwarcia wystawy, aż do 10 września. Regulamin konkursu  

Edukacja klimatyczna ma uczyć zachowania podczas ekstremalnych zjawisk pogodowych. Przedmiot powinien wejść do szkół w 2022 roku

Film Ala za newseria.pl - 3 Sierpnia 2021 godz. 2:01
Ponad 60 tys. osób podpisało się pod petycją o wprowadzenie edukacji klimatycznej do polskich szkół. Nowy przedmiot miałby m.in. uczyć młodych ludzi, jak zachowywać się podczas nagłych burz i powodzi, a także poruszać kwestie związane z przeciwdziałaniem zmianom klimatu i powstawaniem nowych zawodów w tym obszarze. – Potrzebujemy roku na to, żeby przygotować programy edukacyjne dostosowane do nauki w szkole podstawowej, średniej, jak i na wyższych uczelniach. Edukacja klimatyczna powinna wejść do polskich szkół najpóźniej w 2022 roku – mówi prof. Zbigniew Karaczun, ekspert Koalicji Klimatycznej z SGGW w Warszawie, prezes Polskiego Klubu Ekologicznego Okręgu Mazowieckiego. – Zmiana klimatu jest procesem, który wymaga bardzo różnorodnych działań, dlatego potrzebujemy edukacji klimatycznej na każdym etapie kształcenia. Dzisiaj młodzi ludzie nie są uczeni o zagrożeniach związanych ze zmianami klimatu, nie ma tego w programach szkolnych, a materiały, które do tej pory przygotowywało Ministerstwo Edukacji, są niewłaściwe i nieprawdziwe. Potrzebujemy formalnej edukacji klimatycznej opartej na danych naukowych – podkreśla Zbigniew Karaczun. Wprowadzenie edukacji klimatycznej do szkół to główny cel kampanii „TAK! dla edukacji klimatycznej” zorganizowanej przez Polski Klub Ekologiczny, a także inne partnerskie organizacje. W ramach tej akcji petycję do ministra edukacji podpisało ponad 60 tys. osób, a jej organizatorzy spotkali się z przedstawicielami rządu. Jak podaje serwis klimat.rp.pl, minister edukacji Przemysław Czarnek zadeklarował, że jest gotów rozpocząć kolejne rozmowy oraz opracowanie reformy oświaty w zakresie edukacji klimatycznej. Nowy przedmiot miałby się pojawić w polskich szkołach w 2023 roku. – Nie możemy czekać zbyt długo. Edukacja klimatyczna powinna wejść do polskich szkół najpóźniej w 2022 roku, tzn. od kolejnego roku szkolnego. Potrzebujemy roku na to, żeby przygotować programy edukacyjne do wiedzy w poszczególnych klasach – uważa ekspert Koalicji Klimatycznej.  Zaznacza ponadto, że edukacja klimatyczna jest potrzebna, bo ochrona klimatu to jedno z największych wyzwań cywilizacyjnych XXI wieku. Z jednej strony młodzi ludzie muszą wiedzieć, jak zachowywać się podczas ekstremalnych zdarzeń pogodowych, np. nawalnych deszczy, gwałtownych burz czy huraganów, aby nie paść ich ofiarą. Dobrze obrazuje to sytuacja, która miała miejsce w ostatnich tygodniach w Europie Zachodniej, kiedy ponad 180 osób zginęło w wyniku właśnie tzw. flash flood, czyli błyskawicznej powodzi. Z drugiej strony niezbędne jest przeciwdziałanie zmianom klimatu. Będzie to stanowiło bardzo obszerny zakres działań i obszar do powstawania nowych zawodów. – Jeżeli chcemy, żeby Polki i Polacy byli przygotowani do aktywności na nowym rynku pracy, muszą wiedzieć, skąd biorą się zagrożenia klimatyczne, jak można im przeciwdziałać, żeby zmniejszyć nasz ślad węglowy i wpływ na globalny klimat –wyjaśnia ekspert Koalicji Klimatycznej. Kampania społeczna na rzecz edukacji klimatycznej, uruchomiona z inicjatywy IKEA Retail Polska, Młodzieżowego Strajku Klimatycznego, Polskiego Klubu Ekologicznego Okręgu Mazowieckiego, UN Global Compact Network Poland, WWF Polska oraz Onet.pl, to dopiero pierwszy krok do wprowadzenia tematyki klimatu i jego zmiany do podstawy programowej. Strona rządowa ma już sygnał, że uczniowie, ich rodzice i nauczyciele apelują o jak najszybsze wprowadzenie nauczania na temat zmiany klimatu. Teraz powinno nastąpić powołanie zespołów składających się z naukowców i ekspertów oraz reprezentantów strony społecznej, które będą pracowały nad uzupełnieniem podstawy programowej. – Polscy uczniowie mają prawo do rzetelnej edukacji klimatycznej na wszystkich etapach nauczania – podsumowuje prezes Polskiego Klubu Ekologicznego Okręgu Mazowieckiego.

Beata Pawlikowska: We wrześniu lecę na miesiąc do dżungli amazońskiej. Już mam spakowany plecak

Film Ala za newseria.pl - 3 Sierpnia 2021 godz. 1:58
Pochodząca z Koszalina dziennikarka podkreśla, że podróże pokazują jej, jak piękny jest świat i że niewiele trzeba, by żyć ciekawie. Kiedyś marzyła o tym, by pojechać w jakieś fascynujące miejsca i przeżyć prawdziwą przygodę, ale nie miała odwagi ruszyć w nieznane. W końcu zrozumiała, że musi zaryzykować. Połknęła bakcyla. Podróże stały się jej największą pasją i stylem życia. Dziennikarka stworzyła własny regulamin udanego wyjazdu. Jego podstawową zasadą jest to, że każda wyprawa ma być trudna i wymagająca. We wrześniu planuje kolejny raz polecieć do nieprzewidywalnej amazońskiej dżungli. Beata Pawlikowska zdecydowanie nie jest zwolenniczką biernego wypoczynku pod palmami. Popularne kurorty odwiedzane przez tłumy turystów nie są dla niej żadną atrakcją. Zamiast tego chętnie wybiera nieodkryte lub zapomniane, ale fascynujące i niepowtarzalne miejsca, często znane tylko tubylcom. Za nią właśnie jedna wyprawa, a w planach już kolejna. – Byłam niedawno w południowej Francji, tuż przy granicy z Hiszpanią, w Pirenejach, i chodziłam po górach. A we wrześniu lecę na miesiąc do dżungli amazońskiej. Już mam spakowany plecak – mówi agencji Newseria Beata Pawlikowska. Pisarka od lat uwielbia dalekie i samotne podróże – bez sztywnego planu, bez przewodników turystycznych, bez rezerwacji i bez żadnych zobowiązań. Jej zdaniem wyjazdy pozbawione sztywnego harmonogramu, napędzane jedynie ciekawością świata oraz chęcią odkrywania nowych miejsc, dostarczają nieporównywalnie większych emocji niż wszelkie wycieczki zorganizowane. Dziennikarka nie boi się długich, wycieńczających eskapad. Lubi, gdy jest trudno, bo wtedy ma poczucie, że taka wyprawa kształtuje jej charakter i wraca z niej o wiele silniejsza. Z ekscytacją pakuje więc plecak, rusza w nieznane i robi wszystko, by marzenia stały się rzeczywistością. – Najpierw przez długi czas miałam marzenie o podróżowaniu, ale siedziałam bezczynnie w kącie i uważałam, że inni ludzie mają więcej szczęścia w życiu. A potem stwierdziłam, że to nie jest kwestia szczęścia, tylko kwestia podjęcia działania, więc podjęłam działanie, zaczęłam spełniać swoje marzenia i zaczęłam podróżować – mówi Beata Pawlikowska. Najbliższe tygodnie podróżniczka zamierza jednak spędzić w Polsce. Nie może bowiem odmówić sobie przyjemności skosztowania sezonowych owoców i warzyw, które uważa za prawdziwe rarytasy. – Uwielbiam Polskę latem. Teraz w ogóle zaczyna się sierpień, który jest największym na świecie bogactwem warzyw i owoców, a my w Polsce mamy pyszne warzywa i owoce – mówi podróżniczka.

Czas na grilla

Film Ala, fot., film: Koszalin, Paweł Kusiak - 1 Sierpnia 2021 godz. 5:57
Gdy tylko za oknem robi się na tyle ciepło, by można było posiedzieć na dworze zaraz odpalamy grilla. To aż do późnej jesieni wręcz narodowe zajęcie Polaków. O grillowaniu rozmawialiśmy z Jackiem Ponurko, współwłaścicielem usytuowanego w Wodnej Dolinie Grill Parku. - Grill grillowi nierówny – mówi Ponurko. – Nie powinniśmy grillować na tych najtańszych. Jeżeli chcemy, by nasze potrawy były takie, że palce lizać to warto zainwestować w nieco droższe urządzenie – dodaje.  – Gdy zabieramy się za grillowanie musimy pamiętać, po pierwsze o jakości żywności. Bardzo często sięgamy po te najtańsze mięsa i kiełbasy. Po drugie, zdecydowanie odradzam kupowanie gotowych, już przyprawionych porcji grillowych. Nigdy nie wiadomo co w nich tak naprawdę się znajduje – wyjaśnia Ponurko.   - Myślę, że także warto skupić się na jedzeniu sezonowym i regionalnym. Dla mnie ważniejsze od trendów jest patrzenie na konkretny sezon i produkty, które w danym okresie są najświeższe i najlepsze. No i produkty powinny pochodzić z regionu, z którego pochodzimy, bo to jest najlepsze dla naszego organizmu – twierdzi współwłaściciel Grill Parku. I na koniec: pamiętajmy, że jeśli przyrządzimy dania na grillu w odpowiedni sposób, to możemy być pewni, że będą one zdrowe i fit – przestrzega mistrz noża, ognia i patelni z Grill Parku .