Informacja dotycząca polityki plików cookies: Informujemy, iż w naszych serwisach internetowych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Dalsze korzystanie z naszych serwisów, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności. Zamknij.
Koszalin, Poland

„Julek” na fali sukcesu – rekordowy sezon 2025 za nami!

2025-09-08 11:49:00 Art,. fot i film MZK Koszalin
Rok 2025 zapisze się złotymi zgłoskami w historii statku „Julek”. Popularna jednostka, która od lat przewozi turystów i mieszkańców regionu, zakończyła sezon nie tylko z kompletem dobrych wspomnień pasażerów, lecz także z imponującym wynikiem finansowym.

 „Julek” w tym sezonie pobił kilka rekordów ekonomicznych. Widać to w liczbach – przychody ze sprzedaży biletów w 2025 roku wyniosły 215 532,26 zł, wobec 150 240,25 zł rok wcześniej. To oznacza wzrost aż o 43,45% – imponujący skok, który potwierdza, że statek zyskał na popularności i stał się jednym z ważniejszych elementów regionalnej oferty turystycznej.

Sukces także na przystani

Rekordy padły nie tylko na wodzie. Przystań, z której odpływa „Julek”, również stała się miejscem tętniącym życiem. Oferta gastronomiczna, atrakcje i dodatkowe udogodnienia sprawiły, że w 2025 roku przychody wyniosły 29 040,61 zł, podczas gdy rok wcześniej było to 14 243,92 zł. To wzrost aż o 103,89% – ponad dwukrotny!

Liczby mówią same za siebie

Łącznie obie działalności – rejsy i usługi na przystani – przyniosły w 2025 roku ponad 80 tysięcy złotych więcej niż w roku 2024. To wyraźny dowód na to, że wprowadzone zmiany organizacyjne i inwestycje w ofertę turystyczną przyniosły oczekiwany efekt.

„Julek” symbolem udanego sezonu

Sukces statku to nie tylko twarde dane finansowe. To także obraz setek uśmiechniętych twarzy, rodzinnych wycieczek, zdjęć z rejsów i atmosfery, której zazdroszczą inne nadmorskie miejscowości. „Julek” stał się jednym z najbardziej rozpoznawalnych symboli lokalnej turystyki, a jego powodzenie pokazuje, że dobrze zaplanowana oferta potrafi przyciągnąć zarówno mieszkańców, jak i turystów z całej Polski.

Kurs na przyszłość

Sezon 2025 zakończył się więc mocnym akcentem – rekordowe wyniki finansowe i rosnące zainteresowanie pokazują, że „Julek” obrał właściwy kurs. Teraz pozostaje pytanie: co przyniesie kolejny rok i jakie jeszcze niespodzianki przygotuje ta popularna jednostka dla swoich pasażerów?

Jedno jest pewne – „Julek” nie zwalnia tempa i z optymizmem patrzy w przyszłość.

 

Czytaj też

„Julek” podzielił radnych. Emocje, argumenty i kompromis w sprawie cen biletów

Ala, fot. print screen - 24 Kwietnia 2025 godz. 11:25
Choć większość uchwał dzisiejszej sesji Rady Miejskiej Koszalina została przyjęta sprawnie i bez większych kontrowersji – w tym także decyzja o zaciągnięciu 115-milionowego kredytu na zieloną transformację miasta – to jedna sprawa rozgrzała salę do czerwoności. Dyskusja o statku „Julek” i nowej polityce biletowej wciągnęła niemal wszystkich radnych, wywołując spór... i zakończyła się niespodziewanym kompromisem. Kredyt bez kontrowersji Radni niemal jednogłośnie poparli projekt kredytu na zieloną transformację energetyczną i zrównoważony rozwój miasta – o stałym, zerowym lub jedno procentowym oprocentowaniu. W ramach środków z tej puli zrealizowane zostaną m.in. zakup 10 autobusów elektrycznych (45 mln zł), modernizacja miejskiego oświetlenia (3,7 mln zł), adaptacja dawnego budynku banku na potrzeby Urzędu Miasta (20 mln zł) czy inwestycje w rozwiązania biologiczne i redukcję hałasu na ulicach Zwycięstwa i innych kluczowych trasach (46,3 mln zł). „Julek” na ostrzu noża Nie emocje wokół wielomilionowego kredytu, ale zmiana cen biletów na rejsy statkiem „Julek” wywołała największe napięcia. Propozycja podniesienia ceny biletu normalnego z 6,40 zł do 30 zł, a ulgowego do 15 zł – wywołała sprzeciw części radnych i pytania o brak analizy ekonomicznej oraz sposób wprowadzenia projektu. – Nie popieramy tej propozycji. „Julek” był środkiem komunikacji, z którego korzystały rodziny. To nie jest atrakcyjna oferta – mówił radny Błażej Papiernik, który w imieniu klubu Trzecia Droga apelował o rozwagę. Przypomniał, że mowa o 468-procentowej podwyżce, a realny popyt po zmianach może wyglądać zupełnie inaczej niż w założeniach. Z kolei radny Andrzej Jakubowski podkreślał brak konsultacji i analizy porównawczej z innymi samorządami. – Nie zakwestionowałem samego faktu zmiany cen, ale sposób jej wprowadzenia był nie do zaakceptowania. Nie mieliśmy danych, zostaliśmy postawieni przed faktem dokonanym – mówił.   Argumenty za podwyżką Zwolennicy uchwały, m.in. wiceprezydent Tomasz Bernacki, przywoływali twarde dane. – Strata MZK na „Julku” wyniosła w 2021 roku 658 tys. zł, w 2022 – 675 tys., w 2023 – 678 tys., a w 2024 – już 811 tys. zł. Rekompensata straty MZK za dwa ostatnie sezony kosztowała budżet miasta 2 mln 143 tys. zł. – Chcemy ograniczyć straty, nie je wyzerować. Szacujemy, że będzie to około 350–400 tys. zł. To próba ratowania sytuacji – zaznaczał. Radny Przemysław Krzyżanowski z dystansem porównywał „Julka” do turystycznych rejsów po Sekwanie. – Po Jamnie nie ma „efektu wow”. To atrakcja, ale bez przesady. Turyści nie zapłacą 30 zł, żeby popływać po chaszczach – mówił dosadnie.   Kompromis w ostatniej chwili Choć początkowo wniosek o zdjęcie uchwały z obrad wydawał się mieć szansę powodzenia (m.in. Jedliński i Jakubowski apelowali o nadzwyczajną sesję), ostatecznie to radna Dorota Chałat zaproponowała kompromisowe rozwiązanie: – Wysłuchaliśmy głosów mieszkańców i radnych. Dlatego proponujemy: 30 zł bilet normalny i 15 zł ulgowy – ale tylko dla turystów. Dla posiadaczy Koszalińskiej Karty Mieszkańca ceny będą wynosić odpowiednio 15 zł i 7,50 zł – ogłosiła. Propozycję przyjęto większością głosów: 17 radnych „za”, 4 „przeciw”, 1 wstrzymujący się. Demokracja działa Dyskusja o „Julku” pokazała, że lokalna demokracja żyje – z emocjami, różnicą zdań, ale też gotowością do kompromisu. 

Julek nie jest autobusem. Jest symbolem. Zmieniamy Koszalin z głową i sercem

eWok, fot. archiwum - 24 Kwietnia 2025 godz. 4:39
Przez lata „Julek” – statek kursujący po jeziorze Jamno między Koszalinem a Mielnem – był traktowany jak wodny tramwaj, element miejskiej komunikacji. Bilet kosztował niemal tyle, co przejazd autobusem, obowiązywały wszystkie ulgi, a nawet całodniowe darmowe przejazdy. Brzmiało jak raj? Niestety, dla miejskiego budżetu – jak kosztowna utopia. W samym tylko 2024 roku utrzymanie Julka kosztowało podatników blisko 800 tysięcy złotych. Dziś o zmianach zdecydują miejscy radni. Dziś Koszalin się zmienia, a z nim – sposób myślenia o Julku. Nowy prezydent miasta, Tomasz Sobieraj, podjął decyzję, by przywrócić Julkowi to, czym tak naprawdę zawsze był – turystyczną atrakcją. Nie środkiem masowego transportu, a czymś znacznie więcej: doświadczeniem, przyjemnością, przeżyciem. Bo nigdzie na świecie nie traktuje się rejsów po jeziorze czy rzece jak podstawowej usługi komunalnej. Atrakcji się nie dotuje – na atrakcje się płaci. I ci, którzy naprawdę chcą z nich skorzystać, zapłacą. Od 1 czerwca 2025 roku bilet normalny na rejs Julkiem będzie kosztował 30 zł, ulgowy 15 zł. Znikają darmowe przejazdy, kończy się czas „komunikacyjnego luksusu”. Zamiast tego pojawia się wartość.   Nie wszyscy są zadowoleni Poprzedni prezydent Piotr Jedliński skrytykował zmiany. W emocjonalnym wpisie w mediach społecznościowych pisał o wzroście cen, braku transparentności i niepokojącej „wrzutce” na sesji rady miejskiej. „Tanio to już było” – komentował z goryczą. Podawał przykład rodziny 2+2, dla której rejs w obie strony to wydatek 180 zł. Zastanawiał się, ilu zdecyduje się na taką podróż... Ale prawda jest bardziej złożona. Bo nie chodzi o to, by wszyscy musieli pływać Julkiem. Chodzi o to, by ci, którzy chcą tego naprawdę – płacili za realne doświadczenie. Za jakość. Za coś więcej niż tani przejazd. Turystyka nie może być dotowana kosztem podstawowych potrzeb miasta.   Zamiast sentymentu – pomysł Zamiast starego myślenia, pojawiają się konkretne rozwiązania. Statek Koszałek, dawniej pływający poprzednik Julka, nie zostanie sprzedany – choć jedna oferta już się pojawiła. Prezydent Sobieraj zaproponował coś znacznie ciekawszego: pływającą restaurację. Stacjonującą na przystani w Jamnie, działającą sezonowo lub całorocznie – zależnie od przedsiębiorcy, który podejmie się wyzwania. To nie jest pomysł z kosmosu. W Szczecinie statek Ładoga stał się restauracją i hotelem. Podobne pływające lokale działają z powodzeniem w Krakowie, Wrocławiu, na Mazurach. Goście jedzą kolację z widokiem na rzekę, słuchają koncertów, a dzieci bawią się w strefach rodzinnych. Restauracja na wodzie staje się częścią miejskiego krajobrazu – nową atrakcją, a nie obciążeniem.   Zmieniamy Koszalin. I dobrze Zmiany, które dziś wzbudzają kontrowersje, jutro mogą stać się standardem, z którego będziemy dumni. Wymagają odwagi – bo łatwiej jest utrzymywać fikcję taniej dostępności niż budować nową jakość na uczciwych zasadach. Ale Koszalin to już nie jest miasto sprzed dekady. To miejsce, które aspiruje, rozwija się i otwiera na przyszłość. A Julek? Julek ma w tej przyszłości swoje miejsce. Już nie jako środek komunikacji, ale jako powód, by tu przyjechać, wsiąść na pokład i zobaczyć Pomorze z zupełnie innej perspektywy.  

"Julek" znów czeka na naprawę

Ala, fot. UM Koszalin - 11 Lipca 2022 godz. 15:29
Wychodzi na to, że "Julek", statek MZK Koszalin, który powstał w stoczni w Gdyni i pływa po Jamnie od 8 czerwca 2021 r. ma olbrzymie kłopoty z pływaniem po Jamnie. Władze Koszalina i MZK Koszalin dokonując zakupu nowego tramwaju wodnego, z pewnością uważały, że wreszcie koszalinianie i turyści będą mieli nie lada atrakcję. "Julek" to przecież statek z napędem  hybrydowym, który pasażerom zapewnia ciszę. Podczas jednego kursu statek może zabrać na swój pokład łącznie 110 pasażerów i rowery. Powinien w sezonie letnim kursować co godzinę na trasie  Koszalin - Mielno - Unieście. Powinien... Na trudnym akwenie Jezior Jamna "Julek" najwyraźniej sobie nie radzi. Już w ubiegłym roku problemy techniczne powodowały przerwy w kursowaniu "Julka". W ram roku sytuacja się powtarza. - Wbrew pozorom Jamno to trudny akwen dla takich statków przez duży wiatr i wysokie fale - wyjaśnia Tomasz Nowe, z UM Koszalin. I rzeczywiście rzecznik ma rację. Szkoda tylko, że na etapie przygotowywania warunków przetargu do zakupu jednostko nie pomyślano o tym...  Stan na dziś jest takie, że "Koszałek" ze względów ekonomicznych nie został zwodowany, a "Julek" ma kolejna awarię...

Awaria usunięta. Statek Julek znów kursuje po jeziorze Jamno

Ala za MZK Koszalin - 16 Lipca 2021 godz. 15:28
Awaria statku Julek została usunięta i od dnia 17.07.2021 (sobota) zostaje wznowione jego kursowanie.