Film
Wojciech Kukliński, fot. X - 15 Sierpnia 2025 godz. 11:40
Raków Częstochowa odniósł ważne zwycięstwo w eliminacjach Ligi Konferencji Europy, pokonując na wyjeździe Maccabi Hajfa 2:0. Choć sportowe emocje towarzyszyły spotkaniu od pierwszej do ostatniej minuty, finał meczu został przyćmiony przez skandaliczny incydent na trybunach. W czasie ostatnich minut gry, a także już po końcowym gwizdku, część kibiców izraelskiego klubu wywiesiła transparent z napisem „mordercy od 1939 r.”, jednoznacznie skierowany przeciwko Polakom.
„To obraża pamięć ofiar”
Na sprawę szybko zareagował prezydent Karol Nawrocki, który ostro potępił akcję kibiców. – „Transparent jest skandaliczny. To obraża pamięć o obywatelach polskich-ofiarach II wojny światowej, wśród których było 3 mln Żydów” – napisał Nawrocki w mediach społecznościowych.
Podkreślił również, że takie hasła nie mają nic wspólnego ani z uczciwą rywalizacją sportową, ani z prawdą historyczną. – „To głupota, której nie tłumaczą żadne słowa” – dodał.
Pamięć selektywna
Oficjalne reakcje polskiej prawicy odwołują się do liczby ponad 7 tys. Polaków uhonorowanych tytułem „Sprawiedliwych wśród Narodów Świata” – najwyższej wśród wszystkich narodów. Fakt ten rzeczywiście świadczy o odwadze i poświęceniu tych, którzy narażali życie swoje i swoich bliskich, by ratować Żydów. Historycy jednak od lat podkreślają: to były wyjątki, a nie reguła!
Przypomnijmy... Warszawski Muranów wiosną 1943 r. – czas powstania w getcie – pokazuje dramatyczną samotność walczących Żydów. Po jednej stronie muru płonęło getto, po drugiej tłumy warszawiaków stały na karuzeli, patrząc na ogień. Czesław Miłosz opisał tę scenę w wierszu „Campo di Fiori”. Jan Karski w swoich raportach pisał, że wsparcie podziemia było ograniczone i spóźnione. Żydowska łączniczka Helena Merenholc wspominała szyderstwa tłumu, które brzmiały: „żydki się smażą”.
Relacja bardziej złożona, niż byśmy chcieli
Prof. Barbara Engelking z Centrum Badań nad Zagładą Żydów przypomniała: – „Żydzi wiedzieli, czego się spodziewać po Niemcach – relacja była czarno-biała. Relacja z Polakami była dużo bardziej złożona. Był potencjał, by stać się sojusznikami Żydów, a jednak rozpowszechnione było szmalcownictwo i wykorzystywanie ich sytuacji”. Oprócz bohaterów „Żegoty” czy indywidualnych postaw odwagi istniała cała rzesza szmalcowników, donosicieli i zwykłych obserwatorów, którzy nie kiwnęli palcem. O tym świadczą tysiące relacji z czasów okupacji.
Dlaczego transparent powstał?
Czy to „głupota, której nie tłumaczą żadne słowa”? Nie do końca. Taki transparent – jakkolwiek skandaliczny – nie bierze się znikąd. Wynika z pamięci o tym, że dla wielu Żydów polskie otoczenie w czasie wojny nie było bezpieczną przystanią, lecz przestrzenią dodatkowego zagrożenia. To pamięć bolesna, często przemilczana w polskiej debacie publicznej, a dziś wyrażana czasem w formie uproszczonych, krzywdzących haseł.
Między sportem a historią
Sport miał być tylko areną rywalizacji. Tymczasem transparent izraelskich kibiców pokazał, że pamięć historyczna jest wciąż żywą raną – raną, która dzieli, prowokuje i budzi emocje większe niż wynik meczu.
Dojrzała reakcja na ten incydent wymaga czegoś więcej niż oburzenia. Wymaga uczciwej rozmowy o tym, jak złożone były relacje polsko-żydowskie w czasie wojny: o bohaterach i zdrajcach, o pomocy i szantażu, o miłosierdziu i o obojętności. Bo jeśli będziemy mówić tylko o „Sprawiedliwych”, a nie o szmalcownikach, to transparenty z napisem „mordercy od 1939 r.” będą się pojawiać nadal.