Koszalin, Poland
KATEGORIA

Wideo

W Genewie ruszył Międzynarodowy Salon Samochodowy 2018. To najbardziej wyczekiwana i najobfitsza w premiery tego typu impreza w Europie

Film ekoszalin za x-news.pl, GIMS - 7 Marca 2018 godz. 5:51
W Genewie ruszył 88. Międzynarodowy Salon Samochodowy. Impreza, podczas której obecne są niemal wszystkie czołowe marki produkujące auta, rozpoczęła się od dnia prasowego. Stoiska takich producentów jak: Audi, BMW, Skoda, Toyota, Seat, Volvo i Volkswagen zrobiły olbrzymie wrażenie i były oblegane przez gości. Wszystko za sprawą unikatowych, innowacyjnych i pięknych modelów samochodów. Targi motoryzacyjne w Genewie potrwają do 18 marca. Na salonie samochodowym w Genewie światową premierę ma hybrydowy Outlander plug-in po face liftingu. Zmodyfikowane auta ma być szybsze, bardziej ekologiczne i luksusowe. W sprzedaży pojawi się po wakacjach. W Genewie odbyła się także europejska premiera Mitsubishi e-Evolution Concept. - To całkowicie nowy samochód elektryczny. Nie posiada silnika spalinowego. Ma trzy jednostki napędowe, a także bardzo dużo rozwiązań inteligentnych, które zapewniają łączność ze światem. W środku może się też pochwalić dziedzictwem technologicznym spod znaku SUV-ów Mitshubishi - powiedział Yasuyuki Oyama, prezes MMC Car Poland.

Przez zakaz handlu w niedziele niektórzy stracą wolne święta

Film ekoszaln za newsrm.tv - 6 Marca 2018 godz. 7:31
Od marca br. handel w niedzielę będzie stopniowo ograniczany. Zgodnie z ustawą, którą 30 stycznia br. podpisał prezydent Andrzej Duda, począwszy od 11 marca, tylko dwie niedziele w miesiącu będą pracujące. Od początku 2019 roku w handlu będzie można pracować tylko w jedną niedzielę w miesiącu, zaś od 1 stycznia 2020 roku zakaz sprzedaży będzie obowiązywał we wszystkie niedziele z wyjątkiem siedmiu w roku. Za złamanie zakazu została przewidziana kara grzywny w wysokości od 1 tys. zł do 100 tys. zł. Jakie konsekwencje poniosą klienci i pracownicy sklepów w związku z podpisaną ustawą? 11 marca będzie pierwszą niedzielą, w którą większość sklepów będzie zamknięta. Większość, ponieważ ustawa o ograniczeniu handlu nie dotyczy stacji benzynowych, lecznic dla zwierząt, zakładów pogrzebowych, punktów z dewocjonaliami, piekarni, poczty i oczywiście sklepów online. Co ciekawe, dotychczasowe przepisy sprawiały, że pracownicy handlu byli zwolnieni z pracy przez 13 dni świątecznych w roku – w święta mogli pracować tylko właściciele sklepów. Wyjątkiem były jedynie stacje paliw. W efekcie nowej ustawy, pracownicy poczty, sklepów na dworcach, cukierni, piekarni czy kiosków będą musieli przyjść do pracy w święta Bożego Narodzenia czy w Wielkanoc, jeśli tylko pracodawca sobie tego zażyczy. Jakie skutki wywrze zakaz handlu w niedziele? - Głównym argumentem pomysłodawców ustawy było prawo do odpoczynku pracowników handlu – aby niedziele mogli spędzać z rodziną, nie w pracy. Obawiam się jednak, że z powodu zakazu handlu w niedziele, ilość pracy w soboty, kiedy trzeba będzie obsłużyć klientów robiących zakupy „na zapas” i przygotować sklep do otwarcia w poniedziałek, sprawi, że pracownicy będą pracowali intensywniej niż do tej pory, a niedziele zamiast spędzać z bliskimi, poświęcą na sen. Może okazać się, że sklepy, aby nadrobić straty z niedziel, wydłużą godziny otwarcia sklepów w pozostałe dni. Już teraz wiele sklepów jest otwartych do 21:00, a w Warszawie nawet do 22:00. Niewykluczone, że w dużych miastach galerie handlowe będą otwarte nawet do północy. Co ważne, zakaz handlu w niedziele obowiązuje dokładnie do północy, więc możliwe, że osoby w poniedziałek będą musiały przyjść do pracy tuż po godzinie 24-tej, aby przygotować sklep do otwarcia. Zakaz handlu w niedzielę uderzy także w studentów dziennych, dla których niedziela była do tej pory jednym z 2 dni w tygodniu, w którym mogli sobie dorobić. – mówi Natalia Bogdan, Prezes Zarządu agencji pracy Jobhouse. Jak podaje Polska Organizacja Handlu i Dystrybucji w wyniku zakazu handlu w niedziele zlikwidowanych zostanie od 25 do 60 tys. etatów i nastąpi redukcja zatrudnienia o ok. 10%. Może też wywołać ograniczenie popytu konsumpcyjnego o ok. 1/7 na rynku wewnętrznym.[1] - Czy zakaz handlu w niedziele to dobre rozwiązanie okaże się dopiero za jakiś czas. Aczkolwiek do tej pory w większości sklepów grafiki były tak konstruowane, aby pracownicy nie musieli pracować w każdą niedzielę. Wobec tego proponowane rozwiązanie może spowodować ogrom pracy w soboty poprzedzające niepracujące niedziele i poniedziałki przed ponownym otwarciem sklepów, nie mówiąc o korkach i kolejkach. Pamiętajmy bowiem, że ustawa oczywiście dotyczy 1,2 mln osób pracujących w handlu, ale także właścicieli sklepów i tak naprawdę każdego z nas, bo zakupy robimy wszyscy.– podsumowuje Natalia Bogdan, Prezes Zarządu agencji pracy Jobhouse. W które niedziele będzie zakazany handel? W 2018 roku zakaz handlu będzie obowiązywał w 2 niedziele w miesiącu. Trudno będzie się zorientować, w którą niedzielę sklepy będą otwarte, w które zamknięte, ponieważ nie dotyczy to co drugiej niedzieli. Na przykład w marcu sklepy będą nieczynne zarówno 11 marca, jak i tydzień później, czyli 18 marca, w kwietniu zaś z powodu Wielkiejnocy zakupy zrobimy tylko w 1 niedzielę 29.04, w maju i czerwcu handel będzie zakazany w dwie niedziele w połowie miesiąca, ale już w lipcu zakupów nie zrobimy w niedziele 8, 15 i 22.07. Ten brak logiki może spowodować sporo chaosu zarówno wśród konsumentów, jak i pracowników sklepów. Rok 2018 jest rokiem przejściowym, w którym przepisy będą bardziej liberalne, jednak już od 1 stycznia 2019 roku w handlu będzie można pracować tylko w jedną, ostatnią niedzielę w miesiącu, a od 1 stycznia 2020 roku zakaz handlu będzie obowiązywał we wszystkie niedziele z wyjątkiem siedmiu w roku. Wolne od zakazu będą wówczas tylko: dwie niedziele handlowe przed świętami Bożego Narodzenia, jedna przed Wielkanocą i cztery dodatkowo – ostatnie niedziele: stycznia, kwietnia, czerwca oraz sierpnia. W Wigilię Bożego Narodzenia oraz w sobotę bezpośrednio poprzedzającą Wielkanoc handel będzie możliwy tylko do godz. 14.

Gawłowski: Będę się po prostu bronił. Na szczęście to mi jeszcze wolno robić

Film Ala, film: FB/Stanisław Gawłowski - 5 Marca 2018 godz. 19:05
- Zakładam, że na kolejnym posiedzeniu sejmu zostanie udzielona zgoda i zostanę zatrzymany. Założą m kajdanki. Przewiozą do Szczecina. Przetrzymają 48 godzin. Następnie wypuszczą, bo z takimi dowodami nie odważą się pójść do sądu. Bo się skompromitują. Będę na to przygotowany. Mam swoje doświadczenie z czasów PRL, gdy nachodziła mnie SB - mówił podczas konferencji Stanisław Gawłowski, poseł PO. - Moja sprawa jest przedłużana na siłę, by prokuratorzy mogli znaleźć coś nowego, co by mogli mi zarzucić, bo dotychczasowe zarzuty zostaną obalone – dodał. – Mam złą informację dla pani prokurator: będę mówił publicznie o swojej niewinności tak długo jak będę tylko mógł – stwierdził.  - Próba legitymizowania donosów kierowanych przez aresztowanego byłego urzędnika jest niedopuszczalna – zacytował słowa ministra Pawła Szrota, poseł Stanisław Gawłowski.   – W przekonaniu ministra każdy, kto stoi pod zarzutami prokuratury nie może być wiarygodnym świadkiem – wyjaśniał szef zachodniopomorskiej PO. - Przypomnę, że jestem oskarżony, pomówiony przez Krzysztofa B., działacza PiS, który w 2011 roku był bardzo mocno zaangażowany w kampanię wyborczą Czesława Hoca. A w ostatnich dniach żona Krzysztofa B., Małgorzata została kierownikiem oddziału agencji rolnej w Sławnie – powiedział Gawłowski.  Ta sprawa ma tylko i wyłącznie wymiar polityczny – dodał Gawłowski.

HMŚ: Sztafeta z Hołub-Kowalik ze srebrem

Film Art za PZLA, IAAF, fot. FB/PZLA - 4 Marca 2018 godz. 17:19
Koszalinianka Małgorzata Hołub-Kowalik wraz z koleżankami bijąc rekord Polski w biegu sztafetowym 4x400 m Halowych Mistrzostw Świata wywalczyła srebrny medal. Męska sztafeta ustanawiając rekord złoto sięgnęła po złoto!  Aniołki Matusińskiego nie zawiodły. Znakomicie rozpoczęła czwarta w biegu indywidualnym Święty-Ersetic, a dobrze wypracowanej przewagi nie oddały kolejne zawodniczki. Na mecie Polki był trzecie, ale po dyskwalifikacji Jamajek zostały halowymi wicemistrzyniami świata. Klasę biegu pokazuje wynik jaki uzyskały podopieczne Aleksandra Matusińskiego – 3:26.09 to rekord Polski* i najlepszy wynik uzyskany w tym sezonie halowym przez europejską sztafetę. - Poprawiłyśmy rekord Polski (o blisko 3 sekundy) co nas bardzo cieszy. Mam nadzieję, że zaskoczyłyśmy nie tylko składem, ale i poziomem biegu. – śmiała się w strefie mieszanej Justyna Święty-Ersetic, która nietypowo pobiegła na pierwszej zmianie. Finalnego sukcesu Polek nie byłoby też bez rezerwowych, które wywalczyły w sobotę awans do finału.   Polska sztafeta 4x400 metrów, biegnąca w składzie Karol Zalewski, Rafał Omelko, Łukasz Krawczuk i Jakub Krzewina ustanowiła w Birmingham halowy rekord świata czasem 3:01.77! Marcin Lewandowski został halowym wicemistrzem świata w biegu na 1500 metrów. Po srebrne medale sięgnęły w niedzielne popołudnie także Aniołki Matusińskiego, czyli panie ze sztafety 4x400 metrów. Brąz wywlaczył tyczkarz Piotr Lisek.   Polska męska sztafeta 4x400 metrów sprawiła bodajże największą niespodziankę mistrzostw Birmingham. Owszem stawiano nas w gronie faworytów, ale takiego spektakularnego sukcesu nie spodziewał się absolutnie nikt. Polacy po 17 latach ponownie zostali mistrzami świata, a do tego ustanowili genialny rekord globu – jako pierwsza w historii sztafeta pobiegli w hali dystans 4x400 metrów poniżej 3 minut i 2 sekund uzyskując 3:01.77 (poprzedni rekord należał do Amerykanów i wynosił 3:02.13).Gwiazdą naszego zespołu zdecydowanie został Jakub Krzewina. To co pochodzący z Kujaw sprinter wrocławskiego Śląska zaprezentował na ostatniej zmianie z pewnością przejdzie do annałów lekkoatletyki. Podopieczny Marka Rożeja zaatakował Vernona Norwooda na ostatniej prostej. Mijany Amerykanin wydawał się zdezorientowany zaistniała sytuacją. A Krzewina gnał do mety – orientacyjnie pokonał 400 metrów w czasie poniżej 45 sekund! - Myślę, że to było najważniejsze okrążenie, to ostatnie w wykonaniu Kuby. On bardzo mocno naciskał, jest w tym sezonie niesamowicie silny. – chwalił kolegę z zespołu Rafał Omelko.Gdy Polacy minęli linię mety i cieszyli się ze złota dopiero po kilku chwilach dotarła do nich informacja, że poprawili rekord świata. Karol Zalewski złapał się z niedowierzaniem za głowę, a Łukasz Krawczuk wpadł w ramiona Kuby Krzewiny. Wtedy nasi sprinterzy wybuchli gigantyczną radością – to była istna eksplozja szczęścia. Runda honorowa po hali, wielkie brawa niesamowicie reagującej na sportowe sukcesy brytyjskiej widowni i okolicznościowa sesja fotograficzna przy zegarze wyświetlającym rekordowy wynik. - To dla nas wielki szok. Celowaliśmy tutaj w rekord Polski, rekord Europy. Ale muszę powiedzieć szczerze, że nie byliśmy w stanie sobie nawet wyobrazić, że możemy ustanowić rekord świata! – podkreślił Omelko. W historii polskiej lekkoatletyki złoto w biegu rozstawnym zdobyli w 2001 roku Piotr Haczek (obecny w Birmingham jako szef szkolenia duńskiej federacji), Piotr Rysiukiewicz, Jacek Bocian i Robert Maćkowiak. Dziś ponownie na halowym czempionacie zagrano Mazurka Dąbrowskiego dla polskiej sztafety, a pod dachem Areny Birmingham zawisła dumnie biało-czerwona flaga. Złote medale wręczył biało-czerwony prezydent IAAF Seb Coe, a Polacy dodatkowo zdobyli premię 50 000 dolarów za ustanowienie rekordu globu.   Kapitalnie w biegu na 1500 m zaprezentował się Marcin Lewandowski. Polak kapitalnym finiszem wywalczył srebrny medal. Jego czas  3:58.39.

Dziś Polki powalczą o medal

Film Art za PZLA, IAAF - 4 Marca 2018 godz. 5:59
Sztafeta reprezentacji Polski 4x400 m w składzie: Małgorzata Hołub-Kowalik (KL Bałtyk Koszalin), Joanna Linkiewicz (AZS AWF Wrocław), Natalia Kaczmarek (AZS AWF Wrocław), Aleksandra Gaworska (AZS AWF Kraków) zajęła 3. miejsce w swoim biegu eliminacyjnym i awansowała do finału odbywających się w Birmingham (Wielka Brytania) halowych mistrzostw świata. Czas 3.32,07 min. był czwartym wynikiem kwalifikacji. Finał dziś o godz. 17.30. Transmisja w TVP Sport. Profesor Adam Kszczot halowym mistrzem świata w biegu na 800 metrów! W Arenie Birmingham Polak nie dał rywalom nawet cienia szans na zwycięstwo, drugiego zawodnika Drwa Windle z USA wyprzedził o ponad pół sekundy. Dla Kszczota to pierwszy globalny tytuł w karierze. Czwarta w finale biegu na 400 metrów była Justyna Święty-Ersetic.

Renowacja brzegu morskiego i plaży w Mielnie przy wsparciu z NFOŚiGW

Film Ala, - 1 Marca 2018 godz. 13:28
Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej z unijnych środków dofinansuje rozbudowę umocnień brzegowych w Mielnie i Mielenku nad Bałtykiem. Podjęte zostaną także działania renowacyjne na plażach w tych popularnych miejscowościach wypoczynkowych. Inwestycja będzie realizowana przez Urząd Morski w Słupsku. Pełny efekt infrastrukturalny i ekologiczny ma być osiągnięty do 31 grudnia 2020 r. Planowanych jest szereg prac ochronnych i ratunkowych. Oprócz trzech opasek brzegowych – pomiędzy 297,7 a 301 km wybrzeża – przewidziany jest także remont ostróg rozbijających fale na wysokości kurortów Mielno-Unieście i Mielenko. Zrealizowane zostaną również prace refulacyjne, czyli poszerzające plażę w rejonie istniejącej Promenady Przyjaźni, gdzie obecnie pas piasku ma stosunkowo niewielką szerokość. A ponieważ zmiany linii brzegowej mogą przebiegać dynamicznie, ze względu na aktywności otwartego morza, brana jest pod uwagę możliwość rozszerzenia zakresu refulacji. W efekcie mieszkańcy i turyści będą mogli korzystać z jeszcze rozleglejszej, bardziej zadbanej i bezpieczniejszej plaży oraz promenady. Całość prac obejmie dystans 3,3 km.    – Cieszę się, że ochronimy brzeg morza, a jednocześnie – według założeń – nastąpi tam nawet pewne zwiększenie terytorium Polski. Poszerzymy plażę i poczekamy aż się umocni. Wtedy łatwiej będzie podejmować kolejne działania modernizacyjne i organizacyjne – zaznaczył Dyrektor Urzędu Morskiego w Słupsku, Włodzimierz Kotuniak, podczas uroczystości podpisania umowy w tej sprawie, która 28 lutego br. odbyła się w siedzibie Narodowego Funduszu. Zastępca Prezesa Zarządu NFOŚiGW, Roman Wójcik, po złożeniu podpisu na umowie zauważył: – Od jakości środowiska zależy komfort życia lokalnych społeczności. Dlatego NFOŚiGW wszędzie, gdzie to możliwe, także na wspaniałym polskim wybrzeżu, wspiera finansowo działania na rzecz tworzenia w gminach przestrzeni sprzyjających nie tylko odpoczynkowi, ale przede wszystkim poprawie jakości życia.   Inwestycja nad Bałtykiem ma także zapewnić ograniczenie negatywnych skutków występowania ekstremalnych zjawisk meteorologicznych, w szczególności coraz silniejszych spiętrzeń sztormowych, związanych ze zmianami klimatu. Nastąpi znaczne ograniczenie postępujących od lat procesów erozyjnych brzegu morskiego.   Całkowity koszt projektu wynosi 54 mln zł, z czego 45,9 mln zł to unijne dofinansowanie z NFOŚiGW. Źródłem dofinansowania projektu będzie działanie 2.1 Adaptacja do zmian klimatu wraz z zabezpieczeniem i zwiększeniem odporności na klęski żywiołowe, w szczególności katastrofy naturalne oraz monitoring środowiska, w ramach II osi priorytetowej Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko 2014-2020, które NFOŚiGW wdraża we współpracy z Ministerstwem Środowiska.