Wszystko przez prawo, a konkretnie „Ustawę o sporcie z 25 czerwca 2010 roku, która zakłada że stypendium może otrzymać tylko ten sportowiec, który uplasował się w czołowej ósemce. Przy czym w jego konkurencji musi wziąć udział minimum dwunastu zawodników z minimum ośmiu państw.
Stosowanie tych przepisów to efekt zabiegów niepełnosprawnych sportowców i działaczy, którzy chcieli być traktowani przez ministerstwo na równi ze sportowcami. Niepełnosprawni uważają, że są poszkodowani. Czy na pewno? Na berlińskich paralekkoatletycznych ME doszło do takiej sytuacji, w której w pchnięciu kulą w kategorii F32 był tylko jeden medalista. Mistrzem Europy został koszalinianin Maciej Sochal ponieważ jego jedyny rywal został zdyskwalifikowany. Jak ten sukces porównać na przykład z także złotym – wywalczonym w sztafecie 4x400 m – medalem Małgorzaty Hołub-Kowalik?
O wyjaśnienie poprosiliśmy Aleksandra Popławskiego , paraolimpijczyka, wieloletniego trenera i działacza.