Informacja dotycząca polityki plików cookies: Informujemy, iż w naszych serwisach internetowych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Dalsze korzystanie z naszych serwisów, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności. Zamknij.
Koszalin, Poland
KATEGORIA

Wideo

Rafał Zawierucha: Mam dużo propozycji z Hollywood. Ale teraz cieszę się z roli gospodarza w programie „Europa filmowa”

Film Ala za newseria.pl - 28 Sierpnia 2019 godz. 8:28
Aktor poprowadzi kolejny sezon programu „Europa filmowa”. Twierdzi, że jest to dla niego kolejna rola, którą uwielbia i która buduje jego doświadczenie zawodowe. Rafał Zawierucha podkreśla, że jako gospodarz tego formatu musiał opanować wiele nowych umiejętności, m.in. znacznie szybszego niż na planie filmowych zapamiętywania tekstów. Program „Europa filmowa”, będący kontynuacją formatu „Polska filmowa”, zadebiutował na antenie telewizyjnej w 2018 roku. Rafał Zawierucha jako gospodarz zabrał widzów w podróż po takich europejskich miastach, jak Paryż, Rzym, Praga, Londyn i Lizbona, oczywiście śladem kręconych w nich filmów. Rozmawiał z wybitnymi twórcami kina, odkrywając tajemnice najsłynniejszych produkcji filmowych, m.in. „O północy w Paryżu”, „Ukrytych pragnień”, i „Wakacji Jasia Fasoli”.  – Spotykam się z filmowcami, którzy kręcili filmy w genialnych miejscach, genialne filmy i mam okazję o tym wszystkim rozmawiać z nimi właśnie w danych miejscach. Jestem bardzo szczęśliwy z tego, bo odwiedziliśmy naprawdę przepiękne miejsca – mówi Rafał Zawierucha agencji informacyjnej Newseria Lifestyle. Wśród rozmówców prowadzącego znaleźli się nie tylko reżyserzy, lecz także osoby, które zazwyczaj znajdują się w cieniu wielkich gwiazd, np. kierownicy produkcji czy scenografowie. Rafał Zawierucha twierdzi, że prowadzenie programu „Europa filmowa” traktuje jako kolejną rolę do zagrania – jako gospodarz tego formatu jest po części filmowcem, a po części dziennikarzem. – Uwielbiam tę rolę. I nie tylko to jest dziennikarz, jak to mówię, to jest osoba, która poznaje ludzi i rozmawia o swojej profesji. Jeden pyta drugiego, dlaczego tak zrobiłeś albo co było tutaj i zachęcam widzów, żeby przyjechali, obejrzeli te filmy jeszcze raz albo przyjeżdżali do tych miejsc – mówi aktor. Rafał Zawierucha podkreśla, że praca przy dwóch sezonach „Polski filmowej” i jednym sezonie „Europy filmowej” stanowi dla niego ogromne źródło doświadczenia zawodowego. Musiał się wiele nauczyć, choćby opanować szybką naukę tekstu, czasami dosłownie z dnia na dzień. W teatrze lub na planie filmowym miał na to znacznie więcej czasu. Nie ukrywa, że zaliczył kilka wpadek, np. upadków czy potknięć, podchodzi do nich jednak z dużym dystansem. – Oni to później brali do napisów końcowych i było śmiesznie. Ale robimy to, co kochamy i kochamy robić filmy, kochamy robić kino po to, żeby je dawać widzowi. Także nawet te śmieszne momenty też robiliśmy po to, żeby później się pośmiać razem – mówi Rafał Zawierucha. Program „Europa filmowa” można oglądać m.in. na platformie Player.pl. Rafała Zawieruchę podziwiać można natomiast także w kinie – 16 sierpnia na ekranach zadebiutował nowy film Quentina Tarantino „Pewnego razu....w Hollywood”, w którym Polak zagrał Romana Polańskiego. Aktor nie ukrywa, że rolą tą zwrócił na siebie uwagę producentów filmowych z Los Angeles. – Jest dużo propozycji, tam też zrobiłem drugi film, „The Soviet Sleep Experiment”, który – mam nadzieję – wejdzie już niebawem – mówi Rafał Zawierucha.

"Ziobro do dymisji" demonstracja przed koszalińskim sądem

Film Ala, fot. FB/KOD Koszalin, film: FB/Dorota Róża Chałat - 26 Sierpnia 2019 godz. 5:38
W niedzielny wieczór lokalna grupa Komitetu Obrony Demokracji zorganizowała manifestację. Tym razem protest wymierzony był w hejterskie działania tych, którzy powinni stać na straży prawa. W demonstracji uczestniczyło ponad stu koszalinian. Najwięcej było transparentów z żądaniem: Ziobro do dymisji!" Podczas protestu głos zabrała m.in. Barbara Grygorcewicz, wiceprzewodnicząca Rady Miejskiej  Koszalinie, kandydatka KO na posła:

CSSP: Uroczysta zmiana posterunku honorowego przy Grobie Nieznanego Żołnierza

Film Ala za CSSP - 25 Sierpnia 2019 godz. 13:14
Uroczysta zmiana posterunku honorowego przy Grobie Nieznanego Żołnierza przez żołnierzy koszalińskiego Centrum Szkolenia Sił Powietrznych dokonana.

Remis gwardzistów w Jarocinie

Film Art, fot. FB/Gwardia Koszalin - 25 Sierpnia 2019 godz. 6:10
Trzecioligowcy Gwardii Koszalin zdobyli w rozgrywkach bieżącego sezonu drugi punkt. Tym razem bezbramkowo zremisowali w wyjazdowym meczu z Jarotą Jarocin. Gwardziści zaliczyli poprzeczkę i obronili w doliczonym już czasie gry karnego. Pierwsza część spotkania miała dość wyrównany przebieg. Gwardziści ambitnie walczyli o każdy centymetr boiska i szukali swoich okazji do strzelenia gola. W 27. minucie w dogodnej sytuacji znalazł się występujący w tym spotkaniu na pozycji napastnika Krystian Krauze, lecz jego strzał obronił Sebastian Kmiecik. Groźnie z dystansu uderzali również Sebastian Ginter i Mateusz Piotrowski. Po drugiej stronie boiska przed szansą stanął Mateusz Dunaj, jednak udanie interweniował Adrian Hartleb. Druga połowa przebiegała pod dyktando koszalinian. Gracze Gwardii od samego początku tej części zaczęli poważnie zagrażać bramce gospodarzy. Sebastian Kmiecik udanie interweniował po strzałach Krystiana Krauze i Sebastiana Gintera. Dwukrotnie groźnie uderzał także Keisuke Naka. Po jednej z prób Japończyka, z ponad 40 metrów (!), zaskoczonego bramkarza gospodarzy od straty gola uratowała poprzeczka! Nasza drużyna musiała uważać jednak na bardzo groźne kontry. W 80. minucie tuż przed Adrianem Hartlebem znalazł się Adam Męcfel, lecz posłał futbolówkę obok bramki. W doliczonym czasie gry arbiter dopatrzył się faulu bramkarza naszej drużyny na jednym z zawodników gospodarzy i podyktował rzut karny. Adrian Hartleb wygrał jednak pojedynek z Jędrzejem Ludwiczakiem! Skład Gwardii: Hartleb - Kurs, Wojciechowski, Silski, Maciąg, Szygenda (50. Naka), Piotrowski, Hendryk, Ginter, Maciej Bachleda (59. Bać), Krauze (89. Miętek).

FLIRT za ponad miliard złotych

Film Ala za Centrum Prasowe PAP - 24 Sierpnia 2019 godz. 7:01
12 nowych elektrycznych zespołów trakcyjnych typu FLIRT zostanie wyprodukowanych dla PKP Intercity przez Stadler Polska. Umowę w tej sprawie właśnie podpisali w Siedlcach przedstawiciele obu firm. Wartość zamówienia wynosi 1,015 mld zł brutto. Zgodnie z jego warunkami, dostawa pierwszych dwóch elektrycznych zespołów trakcyjnych ma nastąpić w ciągu 18 miesięcy od dnia wejścia w życie umowy. Kolejne mają trafić do PKP Intercity w ciągu 48 miesięcy od podpisania kontraktu. Jednak zanim to nastąpi, dwie pierwsze jednostki zostaną poddane tzw. eksploatacji nadzorowanej w ruchu pasażerskim przez okres od 6 do 12 miesięcy (do osiągnięcia przebiegu co najmniej 250 000 km). „Dzięki tej umowie już za półtora roku podróżni otrzymają nowoczesne składy, które będą im służyły przez długie lata. Z myślą o pasażerach konsekwentnie realizujemy strategię taborową, dzięki której systematycznie podnosimy komfort podróżowania, z każdym rokiem na torach pojawia się coraz więcej nowoczesnych składów kursujących w barwach PKP Intercity” - powiedział Marek Chraniuk, prezes PKP Intercity. „Po dostarczeniu 12 pociągów FLIRT przez Stadler Polska PKP Intercity będzie posiadało w swojej flocie już 86 zespołów trakcyjnych o najwyższych parametrach dostępnych u nas w Polsce. Zakup 12 nowoczesnych elektrycznych zespołów trakcyjnych przez PKP Intercity to nie tylko nowe pociągi, lecz także możliwość zapewnienia nowych miejsc pracy przy produkcji pojazdów, co skutecznie wzmacnia pozycję regionu Mazowsza” – poinformował wiceminister infrastruktury Andrzej Bittel.  Jak podkreślił, obecnie produkowane pociągi spełniają maksymalne standardy bezpieczeństwa, dzięki wyposażeniu ich w Europejski System Sterowania Pociągiem (ETCS). System ten opiera się na tzw. sygnalizacji kabinowej. Czujniki znajdujące się przy torach przekazują na pulpit maszynisty bieżące informacje o sytuacji na szlaku kolejowym m.in. o dozwolonej prędkości na danym odcinku toru. System kontroluje też reakcję maszynisty na nadawane komunikaty np. w przypadku zignorowania przez niego sygnału "stój", pociąg hamuje automatycznie. Nowe pociągi będą jeździć na trasach międzywojewódzkich. Wstępne plany zakładają skierowanie ich na odcinki: - Szczecin-Poznań-Kalisz-Łódź-Radom-Dęblin-Lublin,  - Szczecin-Poznań-Kutno-Łódź-Idzikowice-Kraków,  - Kraków-Kielce-Radom-Dęblin-Lublin. Ma to pozwolić na stworzenie jednolitego, wysokiego standardu podróżowania - przy wykorzystaniu obecnie posiadanego taboru - na takich ciągach komunikacyjnych jak Gdynia-Łódź-Kraków/Przemyśl, Kraków-Warszawa-Olsztyn, Olsztyn-Warszawa-Bielsko-Biała i Bielsko-Biała-Łódź-Gdynia. Elektryczne zespoły trakcyjne typu FLIRT wyprodukowane przez Stadler Polska, będą przystosowane do rozwijania prędkości 160 km/h, co pozwoli na optymalizację czasu przejazdu i wykorzystanie tego taboru na zmodernizowanych szlakach kolejowych.   Pasażerowie będą mogli skorzystać z licznych udogodnień: klimatyzacji, gniazdek elektrycznych przy każdym siedzeniu, wzmacniaczy sygnału GSM/LTE, bezprzewodowego internetu, przestrzeni do przewozu rowerów.  Ponadto pociągi będą dostosowane do potrzeb osób z niepełnosprawnościami i wyposażone m.in. w windy dla podróżnych na wózkach, a także toalety z przewijakami dla niemowląt.  Pojazdy mają posiadać 294 miejsca 2. klasy i 60 miejsc 1. klasy. Pod względem technicznym będą zbliżone do pojazdów FLIRT ED 160 dostarczonych do PKP IC w 2015 roku, co pozwoli na ujednolicenie taboru spółki. „Są to pojazdy samojezdne, ośmioczłonowe, klasy intercity, które zapewniają pasażerom komfortową podróż” – wyjaśnił Tomasz Prejs, członek Zarządu Stadler Polska, dyrektor zarządzający zakładu w Siedlcach. Całe zamówienie będzie realizowane przez Stadler Polska w Siedlcach przy udziale lokalnych dostawców i partnerów - to ponad 2 tys. polskich firm. Stadler zatrudnia w Polsce około 1400 pracowników, z tego ponad 1000 osób w Siedlcach. „Dzięki temu zamówieniu spółka Stadler Polska będzie mogła dalej się rozwijać i w najbliższych latach zapewnić stabilne zatrudnienie naszym pracownikom i dostawcom, z którymi współpracujemy” – zaznaczył Tomasz Prejs. 

Przedostatni weekend wakacji: w słońcu i wodzie

Film Ala za Park Wodny Koszalin - 24 Sierpnia 2019 godz. 6:51
Wszystkich chętnych do spędzenia swojego wymarzonego rodzinnego przedostatniego weekendu wakacji, pełnego atrakcji wodnych i słońca, zaprasza Park Wodny Koszalin: "Naładujcie baterie na przyszły rok szkolny, żeby 2 września wrócić do szkoły w jak najlepszych nastrojach. Czekamy na Was od 7.00 do 22.00!