Spektakl rozpoczął się nietypowo, gdyż to aktorzy już ogrywając swoje role oczekiwali na widzów, aż zajmą dogodne miejsca. Przy dźwiękach przebojów muzyki dance, które wyselekcjonował Adrian Adamowicz redaktor Radia Koszalin, praca w salonie fryzjerskim trwała w najlepsze.
Historia zdaje się być na pozór banalna. W kamienicy ginie starsza kobieta, znana pianistka. Policjanci z Koszalińskiej Komendy Miejskiej, tu w rolach Wojciech Rogowski i Jacek Zdrojewski, prowadzą dochodzenie. Na pierwszy rzut oka nic nadzwyczajnego. Jest trup, są podejrzani i trzeba odnaleźć sprawcę. Jednak forma spektaklu diametralnie się zmienia, kiedy przychodzi do przesłuchania świadków, a tymi świadkami jest nie kto inny, jak publiczność. I tu zaczyna się polka z przytupem
Paczesny, Ogonowska, Borchardt i Wiercioch wcielając się w swoje role zaprezentowali niesamowite zgranie zespołowe. Sam dobór wykonawców do kreowanych postaci był idealnie przemyślany. Zdecydowanie na tle pozostałych wyróżniał Artur Paczesny. Wcielił się w rolę ekscentrycznego właściciela salonu Szalone Nożyczki, który stereotypowo musi być homoseksualistą. Żanetta Gruszczyńska-Ogonowska w roli drugiej fryzjerki również potrafiła rozśmieszyć publiczność do łez.
Zaskakującym jest to jak świetnie udało się wpleść w sztukę realia koszalińskie. Pojawiają się nazwy ulic, okolicznych miejscowości oraz nazwiska znanych w Koszalinie osób. Farsa dzięki temu otrzymała dodatkowe akcenty humorystyczne, które bardzo odpowiadały publiczności. Mnogość dowcipów i wzajemnych przycinek pomiędzy bohaterami jest tak ogromna i zabawna, że sala właściwie nieustannie drżała w pomruku chichotów.
Nawet w pewnym momencie Wojciech Rogowski „zagotował się” nie mogąc powstrzymać się od śmiechu, stanął tyłem do publiczności, rzucając donośnie „to wcale nie jest śmieszne!”.
Sztuka niezwykła, gdyż tak na dobrą sprawę nie ma określonego zakończenia, oprócz oczywiście znalezienia sprawcy zabójstwa. To tak naprawdę publiczność decyduje o tym jaki historia będzie mieć finał.
Dzięki niezwykłej formie uczestnictwa widzów i przewybornym kreacjom atmosfera podczas premiery pozwoliła widzom na dobre zapomnieć o problemach dnia codziennego.
Po spektaklu odbyła się także króciutka inauguracja sezonu artystycznego BTD. Wręczone zostały nagrody jubileuszowe dla czwórki pracowników zarówno technicznych, jak i aktora Wojciecha Rogowskiego, który w tym roku świętuje 25 lecie pracy na scenie.
Spektakl wart polecenia, dla miłośników lekkiej rozrywki. Natomiast już 11 października kolejna premiera oczekiwanego spektaklu „Kali babki” w reżyserii Michała Siegoczyńskiego.