Autorem dzieła jest Edgar Bąk jeden z najbardziej rozchwytywanych obecnie grafików w Polsce. Ukończył z wyróżnieniem Wydział Grafiki warszawskiej ASP (dyplom w pracowni prof. Lecha Majewskiego), obecnie jest asystentem w pracowni prof. Zygmunta Januszewskiego.
W latach 2008-2009 pracował jako dyrektor artystyczny Futu Design Guide i magazynu Pure, za który nagrodzono go złotą Chimerą 2009 w kategorii custom publishing. Jego prace wyróżniono m.in. w ukraińskim konkursie Anti AIDS i konkursie na plakat poznańskiego festiwalu Off Cinema, jest także autorem projektu identyfikacji wizualnej krakowskiego Miesiąca Fotografii. Współpracował m.in. z wydawnictwem ha!art, Teatrem Nowym, Uniwersytetem Warszawskim i Fundacją Sztuk Wizualnych. W prasie branżowej określa się Bąka mianem Grafika Konkretnego, gdyż minimalizm i gra na intuicyjnych skojarzeniach jest cechą charakterystyczną jego twórczości.
Nie dziwi więc fakt, że organizatorzy zdecydowali się na złożenie propozycji wykonania plakatu i co za tym idzie, całej oprawy wizualnej Festiwalu, właśnie temu artyście. Jak poinformował Paweł Strojek, dyrektor Festiwalu i szef Centrum Kultury 105, co roku decyzje o wyborze artysty, który wykona plakat podejmuje cały zespół organizacyjny.
- Konsultowaliśmy się ze środowiskami akademickimi w Poznaniu, Warszawie i Gdańsku.-Mówi Strojek - Nasze wewnętrzne rozmowy nie należały do najłatwiejszych.- Dodaje.- Polegały na wypracowaniu kompromisu. Na przykład pan Janusz Kijowski, dyrektor programowy uważał, że plakat powinien wykonać artysta uznany, mający na koncie wiele osiągnięć i odpowiedni staż. Natomiast ja podejmuję decyzje również w imieniu Prezydenta Miasta oraz prezesa Stowarzyszenia Filmowców Polskich, a zależy nam na tym, aby pokazywać sztukę młodych ludzi. Wielką wagę przykładamy do tego, żeby plakat był kontrowersyjny. Dlatego zdecydowaliśmy się na projekt pana Bąka, bo jest bardzo nowatorski, nieoczywisty i w pewnym sensie awangardowy. Komuś się spodoba, ktoś powie, że plakat jest zły, ale o to chodzi, aby wzbudzał emocje. Najgorsze co mógłbym sobie wyobrazić, to sytuacja, kiedy byłby potraktowany obojętnie.
Rzeczywiście, plakat tegorocznej edycji wywołał ożywione reakcje. Kilku czytelników napisało do nas z zapytaniem, czy to ostateczna wersja lub „Czy to jest jakiś żart?”. Postanowiliśmy zapytać ludzi związanych ze sztuką i komunikacją wizualną, o ich opinie na temat plakatu Bąka.
- W mojej ocenie, praca stanowiąca powód mojej opinii nie przekazuje treści zawartych w tytule „Mlodzi i Film". Poza tekstem nie odnosi się w żaden wizualny (symboliczny, czy bezpośredni) sposób do jakości jaką stanowi obraz filmowy, czy do wartości jaką stanowi młodość, ktorej nośnikiem jest słowo „debiuty". - Mówi prof. Jacek Ojrzanowski, dyrektor Instytutu Wzornictwa Politechniki Koszalińskiej. - Plakat odbieram jako przekaz odnoszący się do „klimatu" charakterystycznego dla jarmarku lub festynu ludowego. Tego typu interpretacje sugerują „ludowe" pasiaki o jaskrawej kolorystyce. Na tak odbieraną informacjię nakladają się cztery formy wachlarzy. (...) Rownież zestawienia tych czterech elementow nie odczytuję jako liczby 33, lecz jako zestawienie liter BB.
W podobny sposób pracę Bąka ocenił Robert Knuth, artysta i wykładowca szczecińskiej Akademii Sztuki, kierownik Pracowni Rzeźby i Działań Przestrzennych. - Plakat nasunął mi sporo sugestii. Zacznę od baloników karnawałowych, parasoli plażowych, wachlarzy przypominających cepeliadę, kolorowych lizaków z dzieciństwa. Jest i pokraczna liczba 33 ukryta za kolorowym parawanem. Jeśli tak jak widzę i czytam zapraszającym jest Prezydent Miasta Jedliński to wymieniony na samym końcu, od niechcenia, nie czyni dobrej figury. Całość w „barbim” klimacie. A może plakat nasuwać nam ma skojarzenia z warszawską tęczą? Ale dlaczego nagle, aż cztery tęcze? Nie jestem plakatem zachwycony.
Nieco inaczej wypada interpretacja studentki Instytutu Wzornictwa Politechniki Koszalińskiej. Potwierdza się jednak teza postawiona wcześniej przez prof. Ojrzanowskiego o braku komunikatywności. Nie jestem specjalistką od plakatów, jednak często je tworzę szczególnie na Koszalińską Masę Krytyczną, czy też na inne wydarzenia.- Mówi Urszula Cienkowska, początkująca artystka. Pomysłodawczyni akcji fotograficznej „Koszalin z Okien”, której efekt końcowy, czyli wystawę można oglądać do 17 czerwca w Galerii Ratusz.- Nie bardzo wiem, co oznacza grafika przedstawiona przez Pana Edgara Bąka. Trochę kojarzy mi się to z irokezem, ale nie wiem z czym jeszcze. Musiałabym wgłębić się w kształty i kolorystykę. A może to oznacza 33 festiwal? Dopiero po przeczytaniu, że jet to 33 festiwal na to wpadłam. Co do całości to ja bym dała większe napisy zarówno Młodzi i Film, dałabym mniej podstawową czcionkę do napisów pod "Młodzi i film", a napis na dole "zaprasza prezydent miasta..." dałabym większy. Taka jest moja opinia, ale powtarzam: nie jestem specjalistką, jedynie studentką Wzornictwa.
Kiedy porówna się plakaty z wcześniejszych edycji MiF do tegorocznej próby przełamania konwencji wyraźnie widać różnicę. Wydaje się, że cel przedstawiony przez dyrektora CK 105 został osiągnięty. Plakat wzbudza kontrowersje.
A jaka jest Wasza opinia? Czy plakat Wam się podoba?