Informacja dotycząca polityki plików cookies: Informujemy, iż w naszych serwisach internetowych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Dalsze korzystanie z naszych serwisów, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności. Zamknij.
Koszalin, Poland
kultura

Funke odznaczony

Autor Robert Kuliński 23 Maj 2014 godz. 5:55
Do 30 czerwca w koszalińskim Muzeum można oglądać jubileuszową wystawę prac Edwarda Grzegorza Funkego. Zbiór zdjęć ilustruje lata działalności, które upłynęły na podróżach w najbardziej egzotyczne zakątki świata.

Ekspozycja jest, swego rodzaju podróżą sentymentalną fotografa przez wszystkie etapy swojej twórczości. Od lat 1963- 1969, kiedy to Funke pracował dla Studenckiej Agencji Informacyjnej Politechniki Gdańskiej, przez kilka reportaży, m.in. „Wizyta Charlesa de Gaulle'a w Gdańsku”. Najszerzej jednak zaprezentowany jest cykl „Portret Świata”, pokazujący podróż fotografa przez 6 kontynentów. Zdjęcia z takich miejsc jak Bhutan, Etiopia, czy Indie, to najbardziej typowy przykład fotografii reportażowej.

Temat jaki Funke obiera za główny w swoich pracach, to człowiek. Postać najczęściej patrząca w stronę widza, a z racji egzotycznych miejsc, w których wykonane zostały zdjęcia, najczęściej ubiór lub inne wyznaczniki nieznanej kultury przyciągają wzrok odbiorcy.

Wernisaż, który odbył się 22 maja, miał jednak charakter zdecydowanie bardziej jubileuszowy niż inauguracyjny. Koszaliński fotografik w tym roku kończy 70 lat. Z tej okazji swoją obecnością, uroczystość uświetnili najwyższej rangi politycy związani z naszym miastem. Przemysław Krzyżanowski wiceminister oświaty

wraz z wicemarszałkiem województwa, Andrzejem Jakubowskim odznaczyli fotografa medalem Gloria Artis, przyznanym przez Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz Gryfem Zachodniopomorskim za wybitny wkład w kulturę naszego regionu.

Splendoru całej uroczystości dodał występ dwóch chórów, Koszalin Canta z Centrum Kultury 105 oraz Dysonans z Zespołu Państwowych Szkół Muzycznych. Sala wystawiennicza pękała w szwach. Zebrani widzowie w większości reprezentowali środowisko artystyczne oraz biznesowe. Po wernisażu odbył się także wystawny bankiet w klubie Kawałek Podłogi.

Od autora:

Po tak wzniosłym wydarzeniu ciśnie się na usta komentarz, który daleki jest od zachwytu. Nie ujmuję jubilatowi zasług, aktywności twórczej i propagowania fotografii. Oprócz uczestnictwa w wielu wystawach zbiorowych i indywidualnych, powołał w 2009 roku Bałtycką Szkołę Fotografii. Jednak podczas całego wernisażu zdawało się jakby twórczość  i sam Funke był jedynie pretekstem, by politycy mogli zabłysnąć przed nadchodzącymi wyborami. Zagrzmiała sztuczność manifestacji o dobro kultury. „...Koszalin jest kolebką kultury.” Cóż miało to oznaczać? Większość znanych mi uzdolnionych osób, z reguły opuszcza naszą metropolię, gdy tylko nadarzy się ku temu okazja. Usłyszałem puste słowa i zobaczyłem puste gesty, jak w mojej opinii, przyznanie najwyższego odznaczenia RP w dziedzinie kultury fotografowi, którego zdjęcia są jedynie obrazkami rzeczywistości. Prezentują perfekcyjne rzemiosło, ale zdecydowanie nie ma w tym ani grama sztuki.   

Poprzedni artykuł
Następny artykuł

Czytaj też

Gloria Artis – order dla każdego

Robert Kuliński - 18 Października 2015 godz. 0:28
Ostatnie doniesienia dotyczące „najświeższych” laureatów Medalu Zasłużony Kulturze Gloria Artis, nie tylko wprawiły mnie w osłupienie, ale też przypomniały o tym jak nisko upadła polska kultura.   Odznaczenie nadawane przez Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego mogłoby być wyznacznikiem jakości, ale niestety dzieje się inaczej. Wystarczy prześledzić pobieżnie listę nazwisk laureatów, aby zorientować się, że o żadnym prestiżu mowy być nie może. Skoro „Glorię...” otrzymuje Agnieszka Chylińska, Edyta Górniak, zespół Trubadurzy i Violetta Villas, to gdzie tu dopatrywać się jakiejkolwiek renomy? Oczywiście nie jest tak, że tylko twórcy popkultury zostają dostrzeżeni urzędniczym okiem. Złoty, najwyższy rangą medal otrzymali: Krzysztof Penderecki, Magdalena Abakanowicz, czy Tadeusz Konwicki. Jednak zestawienie takich twórców kultury z rzeczonymi powyżej, tym bardziej ośmiesza to odznaczenie. O ile dla koszalinianina Edwarda Grzegorza Funkego, przynależność do grupy laureatów „Glorii...” jest niewątpliwą nobilitacją, tak patrząc od  drugiej strony  np. dla Józefa Robakowskiego to raczej potwarz. Jak w takim razie wierzyć tego typu „stemplom” świadczącym o jakości i rzeczywistym działaniu na rozwój kultury naszego kraju, skoro nazwiska laureatów dzieli tak przeogromna przepaść? Na tym polega właśnie cały problem.Kiedy dotarła do mnie informacja o tym, że wokalistka rockowa Chylińska otrzymała brązową „Glorię...” pomyślałem, że to dowcip. Od razu stanął mi przed oczyma obraz zbuntowanej nastolatki, która dzierży w dłoniach statuetkę Fryderyka i krzyczy „Nauczyciele fuck off, nienawidzę was !”. Oczywiście Agnieszka przeszła resocjalizację. Napisała książki dla dzieci i stała się poważaną  piosenkarką pop, która nie rzuca już „jobami” na prawo i lewo. Czy to uprawnia  do otrzymania rzekomo prestiżowego odznaczenia państwowego? Czy komisja oceniająca napływające wnioski o przyznanie „Glorii...” w ogóle zdaje sobie sprawę z tego, że kultura a popkultura to zupełnie dwa inne byty? Mnie osobiście drażni traktowanie na równi kompozytorów współczesnych z muzykami pop. Wkurza mnie niemożebnie tendencja do asymilacji masówki i kultury wysokiej. Tak niestety się dzieje nad Wisłą. Jaki pozytywny wpływ na kulturę w Polsce wywiera tekst i melodia przeboju „Winna”? Być może garstka osób pracujących przy taśmie produkcyjnej przemysłu muzycznego, zdołała przy okazji wypchać swoje portfele, kreując nieudolny hit. To jednak nie jest żadna zasługa. Oczywiście są to dylematy nieistotne, bo to tylko kultura. Funke ma „Glorię...”, bo przychylny krajan przypadkiem pracujący w  Ministerstwie Oświaty  załatwił medalik, czym z resztą chwalił się podczas otwarcia jubileuszowej wystawy prac koszalińskiego fotografa.    Mamy do czynienia z zupełnym zanikiem jakiegokolwiek autorytetu. Minister to urzędas, który wyrabia normę. Jego zespół ma głęboko gdzieś, komu co i za co, byle przyklepać. I to oczywiście  dla cynika jest normą. Zawsze tak było, jest i będzie w każdym jednym resorcie, ale kultura to nie przemysł i żadne słupki. Więc może dlatego rwę włosy z głowy, bo nie mieści się w niej jak za przyzwoleniem władzy chamstwo wkracza na salony. Kicz i tandeta świeci triumfy, a  sama minister grzeje się w blasku celebrytów i gwiazdek,  tworzących wyłącznie na potrzeby zapłacenia swoich rachunków.   A to tylko medalik z tombaku. O co tyle szumu, co nie?   Robert Kuliński

Czerwiec w Muzeum

Robert Kuliński/ fot. foto.3m.com.pl/ mat. prasowe - 2 Czerwca 2014 godz. 15:30
Czerwcowy program wydarzeń w koszalińskim Muzeum przewiduje wystawę prac malarzy skupionych w Group 4 oraz imprezy plenerowe. Odbędzie się także akcja edukacyjna „Cztery pory tradycji”. Do 30 czerwca można oglądać jubileuszową wystawę fotografii Edwarda Grzegorza Funkego. To zbiór zdjęć, które powstawały w latach 1963-1969, gdy autor pracował dla Studenckiej Agencji Informacyjnej Politechniki Gdańskiej. Obejrzeć można także fotografie analogowe z reportaży: „Wizyta Charlesa de Gaulla w Gdańsku”, „Czesław Niemen”, „Czerwone Gitary”, „Breakout i Mira Kubasińska”, „No To CO”, „Bizony Stan Borys” itp. Nie brakuje prac z autorskiego projektu  „Portret Świata”. Wystawa objęta patronatem Prezydenta Miasta Koszalina Piotra Jedlińskiego i Wicemarszałka Województwa Zachodniopomorskiego Andrzeja Jakubowskiego. Podczas wernisażu, który odbył się 22 maja Funke został odznaczony medalem Gloria Artis oraz Złotym Gryfem Województwa Zachodniopomorskiego. W środę, 4 czerwca o godzinie 17 odbędzie się wernisaż otwierający wystawę prac Group 4.  Jak mówi Waldemar Jarosz - Członkami grupy założonej w roku 2002 są przyjaciele, z którymi spotykałem się i dyskutowałem o sztuce, technikach i problemach malarskich. Każde z nas maluje inaczej, ale łączy nas chęć do nieustannych poszukiwań twórczych, choć idziemy różnymi drogami. Postanowiliśmy wspólnie prezentować wyniki tych poszukiwań. Oprócz Jarosza trzon grupy stanowią: Milena Szczepańska-Zakrzewska (Koszalin) i Elżbieta Stankiewicz (Koszalin). Czwarty członek grupy jest co roku inny. Artyści zapraszają do udziału artystów prezentujących nietypowe spojrzenie na sztukę malarską. W tym roku szeregi Group 4 zasili Piotr Kosmal. Wystawa potrwa do 30 czerwca. Z kolei 14 czerwca Muzeum zaprasza do udziału w imprezach plenerowych. W godzinach 11-14:00 odbędzie się Giełda Kolekcjonerska oraz „Przedszkolaczek ci ja, czyli zabawy z tańcem, muzyką i piosenką”. Wychowankowie przedszkoli z Koszalina i okolic zaprezentują polskie tańce narodowe i ludowe. Tradycyjnie podczas przeglądu na dziedzińcu muzeum zostaną rozstawione stoiska, na których członkinie kół gospodyń wiejskich będą sprzedawać własne wyroby. W ramach programu edukacyjnego, 3 czerwca rusza III część cyklu „Cztery pory tradycji” poświęconego polskim zwyczajom i obrzędom. Lato, z rozpoczynającą je nocą świętojańską i wieńczącymi dożynkami to kolejny temat w  proponowanym cyklu zajęć. Spotkania prowadzone są w pomieszczeniach ekspozycyjnych zagrody rybackiej, trwają od 20 do 45 minut. Każda z grup może uczestniczyć w  jednym lub dwóch spotkaniach odbywających się w ramach części „Od św. Jana do dożynek”. Ostatnie spotkanie w ramach III części cyklu odbędzie się 27 czerwca.Tematy zajęć:1. Od ziarenka do bochenka (ok. 40 minut)Połączenie wiedzy teoretycznej dotyczącej procesu powstawania pieczywa z prezentacją zabytkowych przedmiotów związanych z młynarstwem i pieczeniem chleba2. Noc świętojańska (do 20 minut)Przybliżenie tradycji obchodów nocy świętojańskiejUdział w zajęciach prowadzonych w ramach programu „Cztery pory tradycji” jest bezpłatny.Muzeum w Koszalinie proponuje również ofertę składającą się z wystaw stałych takich jak: Monety i medale ze zbiorów własnych Muzeum, Wyspa kulturowa- wieś Jamno pod Koszalinem, Kuźnia pomorska, Dzieje Koszalina od średniowiecza do współczesności, Warsztat szewski, Osieki 1963-1981 - wystawa sztuki współczesnej, Sztuka dawna i rzemiosło od baroku do secesji oraz Pradzieje Pomorza (wystawa archeologiczna). Ceny biletów wstępu: normalny - 10 zł, ulgowy - 8 zł, rodzinny (2x2) - 32 zł, zbiorowy - 5 zł, na jedną wystawę - 5 zł. W środy wstęp na ekspozycje stałe jest bezpłatny. Posiadacze Kart Dużej Rodziny w środy mają wstęp darmowy również na ekspozycje czasowe. Muzeum dla zwiedzających jest czynne od godz. 10:00 do 17:00, dodatkowe informacje pod nr telefonu: 094 343 20 11.