DUNE Restaurant Cafe & Lounge jest przedsięwzięciem Firmus Group - dewelopera, który w czerwcu ub.r. oddał do użytku apartamentowiec DUNE. To właśnie w tym budynku położonym dosłownie na nadmorskiej wydmie, tuż przy mieleńskiej promenadzie, z początkiem lata zacznie działalność wspomniany lokal.
Jego wnętrze będzie bardzo eleganckie i jasne, bo kolorystycznie wystrój opiera się na wykorzystaniu różnych odcieni bieli. Stąd na przykład dużo elementów drewnianych nawiązujących do bielonego dębu. Architekt Marek Sietnicki, właściciel szczecińskiego Studia SAS, które przygotowało projekt, objaśnia: - Chodzi o to, by mimo gładkiej powierzchni widoczna była struktura drewna. To tak jak z deską wyrzuconą na brzeg przez morze, którą piasek nie tylko wyszlifował, ale również wybielił i odsłonił na niej słoje. To wprost nawiązanie do morskiego klimatu miejsca, w którym powstaje restauracja.
Meble i drewniane elementy dekoracyjne wnętrza w większości wykonają na zamówienie koszalińscy stolarze. Jedynie krzesła zostały wybrane z gotowej kolekcji. Podobnie z meblami przeznaczonymi na oba tarasy: północny i zachodni. Taras północny, zawsze zacieniony, z widokiem na morze, pozwoli gościom odetchnąć od letniego żaru. Drugi, większy, ulokowany od zachodu, ma za zadanie zagwarantować wygodny dłuższy wypoczynek – na przykład przy deserze, kawie lub herbacie. Stąd zostały na nim zaplanowane w większej liczbie wygodne sofy, stoliki i ławy kawowe.
Projektanci wykorzystali żaluzje do podziału przestrzeni i zmiany charakteru miejsca. Lekkie i delikatne dzielą salę jadalną na mniejsze części, nadając im przytulny charakter. Inne mają zastosowanie w oknach jako ochrona przed zbyt intensywnie operującym słońcem. Jeszcze inne, tzw. techniczne, zacieniają kuchnię. Warto jeszcze zwrócić uwagę na wewnętrzne zasłony z subtelnych, półprzezroczystych, batystowych tkanin. Strefy wydzielone przez lekkie żaluzje i zasłony mają charakter mobilny, łatwo będzie je można zlikwidować, uzyskując jedną dużą przestrzeń. To bardzo ważne, gdyż sala restauracyjna jest pomyślana również w funkcji konferencyjnej. Mogą się w niej odbywać seminaria lub szkolenia.
Dopełnieniem projektu urządzenia wnętrza są drobne dekoracje, starannie przemyślane i dobrane. Architekt Marek Sietnicki komentuje: - Dominuje klimat nadmorski, drewno opłukane przez morze, jasne barwy. W kontraście do tego pojawia się trochę rzeczy w stylistyce glamour. Stąd lustra i fotografie w ramkach. Elementy metalowe - niklowane i chromowane. Tu i ówdzie lampki w formie latarenek, albo świece zapachowe. Zależy nam na uzyskaniu odczucia komfortu, spokoju, relaksu. Po to przecież przyjeżdżamy nad morze: żeby się wyciszyć i odpocząć.
Roboty wykończeniowe, które prowadzi koszalińska firma KUNCER, dobiegają końca. Przychodzi czas na wyposażenie. Jako pierwsze zostaną zainstalowane urządzenia kuchenne, dostawcą których jest renomowana firma GORT. Ta sama firma wyposażała kuchnie takich markowych hoteli jak Sheraton.
Załogę restauracji stanowić będzie około 30 osób. Rekrutacja jeszcze trwa. Po jej zakończeniu rozpoczną się intensywne szkolenia. Oficjalna inauguracja restauracji zaplanowana jest na połowę czerwca br. Menu na razie trzymane jest w tajemnicy. Jacek Kolasiński, autor formuły lokalu, mówi tylko, że w karcie znajdą się pozycje proste, lecz przygotowane wykwitnie i elegancko podane. – Czerpiemy inspiracje z różnych kuchni. Chcemy zaproponować zestaw dań, w którym zrównoważą się rozmaite smaki – dodaje.