Informacja dotycząca polityki plików cookies: Informujemy, iż w naszych serwisach internetowych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Dalsze korzystanie z naszych serwisów, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności. Zamknij.
Koszalin, Poland
wydarzenia

Olkowicz laureatem Nagrody Radia TOK FM

Autor Paweł Kaczor / info. Redakcja TOK FM / fot. Robert Korybut Daszkiewicz 3 Kwietnia 2014 godz. 11:25
Tegoroczną Nagrodę Radia TOK FM im. Anny Laszuk otrzymał pułkownik Krzysztof Olkowicz. Według Kapituły Nagrody to właśnie on, wyróżniał się istotnym wpływem na rzeczywistość w zeszłym roku.

Płk Olkowicz był nominowany do nagrody za to, że „zachował się jak człowiek, który żyje w kraju, gdzie prawo działa według zasady dobra i słuszności”. Laureat ma do czynienia z wykonywaniem orzeczeń prawa karnego od ok. 30 lat. – Na bazie tego doświadczenia, po prostu z ludzkich pobudek, zajmuje się analizą i krytyką konsekwencji jednego z wymiarów sędziowskiej sprawiedliwości – niezawisłości od rozumu. – mówił w laudacji o laureacie dr Paweł Moczydłowski.

 

Płk Olkowicz od wielu lat świadczy pomoc humanitarną i ochronę najsłabszym grupom społecznym. Laureat stał się znany przy okazji ujawnienia jego dużej roli w uwolnieniu z więzienia Radosława Agatowskiego.  Płk Olkowicz znacznie przyczynił się do zwolnienia z aresztu tego niepełnosprawnego umysłowo mężczyzny. Natomiast całkiem niedawno, gdy Sąd Okręgowy w Koszalinie skazał Arkadiusza K. na 5 dni więzienia (zamieniono karę grzywny w wysokości 40 zł) za kradzież wafelka w cenie 99 groszy, laureat znów poruszył opinię publiczną. Zapłacił on grzywnę i uwolnił ubezwłasnowolnionego Arkadiusza K. z więzienia (mężczyzna nie powinien trafić do aresztu).

 

Dyrektor Okręgowego Inspektoratu Służby Więziennej w Koszalinie odbierając nagrodę podziękował swojej rodzinie, a także prof. Płatek za to, że dostrzega absurdy wykonywania wyroków pozbawienia wolności. – Dziś często prawo karne zastępuje politykę socjalną i społeczną państwa. A przecież to nie jest funkcja prawa karnego. Dziś na 120 tys. skazanych, którzy przybywają do polskich więzień, tylko 40 tys. to są Ci, którzy stanowią zagrożenie dla bezpieczeństwa i mają orzeczone kary bezwzględne. Reszta to Ci, którzy kary powinni odbyć na wolności. – mówił Krzysztof Olkowicz.

 

Radio TOK FM przyznaje swoją nagrodę osobie, instytucji lub organizacji za odważne, niekonwencjonalne, niezwykłe działania, dzieła lub wypowiedzi, które w ciągu poprzedniego roku miały znaczny wpływ na świadomość społeczną bądź zmieniły polską rzeczywistość.

 

W gronie finalistów tegorocznej Nagrody Radia TOK FM znalazła się również wicepremier Elżbieta Bieńkowska, a także prof. Monika Płatek. Wyboru finalistów i zwycięzcy dokonała Kapitału Nagrody Radia TOK FM, która wybrała ich spośród 10 nominowanych kandydatów. Ci zaś zostali wskazani w redakcyjnym głosowaniu ze wszystkich propozycji słuchaczy i gości radia TOK FM.

Czytaj też

Kasacja wyroku ws. płk Olkowicza?

Paweł Kaczor - 30 Września 2014 godz. 10:49
Prokurator generalny – Andrzej Seremet – rozważa złożenie kasacji do Sądu Najwyższego ws. płk Krzysztofa Olkowicza. Prokurator wystąpił już do koszalińskiego sądu o udostępnienie akt sprawy. Szef koszalińskiego więziennictwa został uznany za winnego wykroczenia podżegania do wpłacenia 40 zł grzywny za ubezwłasnowolnionego schizofrenika osadzonego w więzieniu za kradzież wartego 99 groszy batonika. Dyrektor Okręgowego Inspektoriatu Służby Więziennej w Koszalinie usłyszał wyrok w maju br. Koszaliński sąd uznał go za winnego, ale jednocześnie odstąpił od wymierzenia kary.   Płk Olkowicz odwołał się od orzeczenia. Wnosił o uniewinnienie. Jednak sąd drugiej instancji podtrzymał zaskarżony wyrok. Z takim rozwiązaniem sprawy nie zgadza się prokurator generalny – Andrzej Seremet – który rozważa złożenie kasacji do Sądu Najwyższego (red. – płk Olkowicz nie może jej wnieść). Według niego sąd mógł uznać, że nie było wykroczenia i uniewinnić funkcjonariusza. Mógł też łagodniej potraktować płk Olkowicza, czyli udzielić mu pouczenia i umorzyć sprawę. 

Płk Olkowicz winny!

Paweł Kaczor - 9 Września 2014 godz. 14:29
Sąd okręgowy w Koszalinie utrzymał w mocy wyrok uznający za winnego płk Jerzego Olkowicza. Olkowicz to dyrektor koszalińskiego więziennictwa, a prawomocnym wyrokiem został skazany za to, wpłacił 40 zł grzywny za chorego psychicznie mężczyznę, który ukradł wafelek o wartości 99 groszy. O wpłaceniu 40 zł grzywny za ubezwłasnowolnionego Arkadiusza K. donieśli do Ministerstwa Sprawiedliwości podwładni pułkownika. Powiadomili oni resort o naruszeniu przez płk Olkowicza art. 57 Kodeksu Wykroczeń, który zabrania zbiórek na grzywnę, a także opłacania jej osobom niebędącym krewnymi osoby skazanej. Resort przekazał anonim policji. Postępowanie w tej sprawie zakończyło się wnioskiem o ukaranie.   Pod koniec maja koszaliński sąd uznał, że płk Olkowicz jest winny podżegania jednego ze swoich podwładnych do zapłacenia grzywny. Stało się tak, gdyż pułkownik nie wpłacił grzywny osobiście. Potrzebną kwotę przygotowała jego sekretarka (o co prosił), a wpłacenie grzywny zlecił zastępcy dyrektora aresztu śledczego. W mają tego roku koszaliński sąd uznał szefa więziennictwa za winnego, ale odstąpił od wymierzenia kary. Krzysztof Olkowicz odwołał się od orzeczenia. Wnosił o uniewinnienie. – Jego obrońca mec Jan Daszko podniósł, iż zachowanie obwinionego nie stanowiło wykroczenia z uwagi na brak szkodliwości społecznej tego czynu. Sąd odwoławczy nie podziela tak zaprezentowanego stanowiska. – zaznaczyła w uzasadnieniu sędzia Renata Rzepecka-Gawrysiak.   W uzasadnieniu wyroku sędzia podkreśliła, że „Zachowanie obwinionego jest zachowaniem cechującym się społeczną szkodliwością. Szkodliwość tą sąd wyraził jako niedopuszczalne zachowanie osoby piastującej ważne stanowisko w systemie służby więziennej, która powinna w takiej ujawnionej sytuacji podjąć działania zgodne z prawem, działania profesjonalne.” Ponadto sąd zaznaczył, że „Zamiar uiszczenia grzywny za oskarżonego sygnalizował obwiniony swoim funkcjonariuszom nie posiadając informacji o fakcie ubezwłasnowolnienia osoby osadzonej”.   Zdaniem sądu „Obwiniony popełnił wykroczenie z pełną świadomością swego działania i jego konsekwencji, których obecnie nie jest w stanie udźwignąć nie godząc się ze stwierdzeniem swojej winy”. Wyrok koszalińskiego sądu jest prawomocny. – Nie jestem zaskoczony tym wyrokiem. Brałem pod uwagę również utrzymanie wyroku Sądu I instancji. – komentuje płk Olkowicz.   - Czułem się niekomfortowo i czuję się tak do dnia dzisiejszego, bo gdybyście państwo zadali pytanie czy drugi raz postąpiłbym tak samo, to mimo dwóch orzeczeń sądu zrobiłby dokładnie to samo. Urzędnik nie może być bezduszny. Tam, gdzie widzi krzywdę człowieka powinien być odważny. Dzisiaj ta odwaga została ukarana przez sąd, ale społeczeństwo uznało, że tak trzeba robić. Za to jestem wdzięczny. To jest dużo ważniejsze od tego, co usłyszałem w sądzie. – powiedział pułkownik.

Płk Olkowicz uznany za winnego!

Paweł Kaczor / info. tokfm.pl/aw, PAP / fot. dziendobry.tvn.pl - 27 Maj 2014 godz. 13:02
Płk Krzysztof Olkowicz, który jest dyrektorem koszalińskiego więziennictwa, został uznany przez sąd za winnego wpłacenia 40 zł grzywny. Płk Olkowicz wpłacił pieniądze za mężczyznę, który był chory psychicznie. Arkadiusz K. trafił do aresztu za kradzież wafelka o wartości 99 groszy. Płk Olkowicz otrzymał tegoroczną nagrodę Radia TOK FM za to, że „zachował się jak człowiek, który żyje w kraju, gdzie prawo działa według zasady dobra i słuszności”. Mężczyzna z wykonaniem orzeczeń prawa karnego ma do czynienia od ok. 30 lat. – Na bazie tego doświadczenia, po prostu z ludzkich pobudek, zajmuje się analizą i krytyką konsekwencji jednego z wymiarów sędziowskiej niezawisłości – niezawisłości od rozumu. – mówił o laureacie dr Paweł Moczydłowski.   O wpłaceniu grzywny za ubezwłasnowolnionego Arkadiusza K. donieśli do Ministerstwa Sprawiedliwości podwładni pułkownika. Do dziś nie są oni znani. Powiadomili oni resort o podejrzeniu naruszenia przez płk Olkowicza art. 57 Kodeksu Wykroczeń, który zabrania zbiórek na grzywnę, a także opłacania jej osobom niebędącym krewnymi osoby skazanej. Resort przesłał anonim koszalińskiej policji, która wszczęła postępowanie zakończone wnioskiem o ukaranie.   W poniedziałek koszaliński sąd uznał, że płk Olkowicz jest winy podżegania jednego ze swoich podwładnych do zapłacenia grzywny. Stało się tak, gdyż pułkownik nie wpłacił grzywny osobiście. Potrzebą kwotę przygotowała jego sekretarka (o co prosił), a wpłacenie grzywny zlecił zastępcy dyrektora aresztu śledczego. Płk Olkowicza uznano za winnego, bo jego zachowanie nie było pozbawione społecznej szkodliwości. Ponadto pułkownik podejmując działania, które związane były z opłaceniem grzywny za Arkadiusza K., „podważał zasadność prawomocnych decyzji sądu”.   W uzasadnieniu wyroku podkreślono również, że w momencie podjęcia o wpłaceniu grzywny, płk Olkowicz, nie wiedział o tym, że Arkadiusz K. cierpi na zaburzenia psychiczne i jest ubezwłasnowolniony. Takowa informacja miała dotrzeć do aresztu 2-3 tygodnie po jego opuszczeniu przez skazanego. Pułkownikowi jednak nie wymierzono kary. Wyrok jest nieprawomocny, a płk Olkowicz zapowiedział apelację, a także powiedział, że nie żałuję tego, co zrobił. – W przypadku tak krótkiej kary moja reakcja nie mogła być inna, jak tylko wpłacenie tych 40 zł. Gdyby to był dłuższy pobyt, to byłby wniosek do sądu penitencjarnego. Jednak z uwagi na krótki czas bezzasadne było pisanie pism procesowych. – mówił płk. Olkowicz, dyrektor koszalińskiego więziennictwa.

Pomógł skazanemu. Teraz grozi mu grzywna lub areszt

Paweł Kaczor / info. wyborcza.pl/Mariusz Jałoszewski / fot. dziendobry.tvn.pl - 5 Lutego 2014 godz. 14:04
Dyrektor Okręgowego Inspektoratu Służby Więziennej w Koszalinie – Krzysztof Olkowicz – wpłacił 40 zł grzywny za chorego na schizofrenię mężczyznę, który został skazany na 5 dni aresztu za kradzież wafelka wartego 99 groszy. Teraz, jak informuje „Gazeta Wyborcza”, grozi mu za to grzywna lub kara. Ubezwłasnowolniony Arkadiusz K., który ukradł batonika za 99 groszy, w ogóle nie powinien trafić do więzienia. Funkcjonariusze policji, którzy zatrzymali mężczyznę, nie zauważyli, że na jego dowodzie osobistym nie ma podpisu (świadczy to o tym, że osoba ta jest ubezwłasnowolniona). Arkadiusz K. został skazany zaocznie przez sąd na 100 zł grzywny, a gdy mężczyzna jej nie wpłacił – karę zamieniono na 5 dni aresztu. Płk Olkowicz zobaczył się ze skazanym w jego trzecim dniu przebywania w celi.   Dyrektor od razu zorientował się, że skazany wymaga opieki i pomocy, a nie umieszczania go w więzieniu. Litościwy pułkownik zlecił więc wpłatę 40 zł grzywny za Arkadiusza K. (tyle były warte pozostałe 2 dni aresztu). Przy złożeniu formalnego wniosku o zwolnienie skazanego procedury trwałyby długo, a dzięki płk Olkowiczowi chory mężczyzna wyszedł na wolność tego samego dnia.   Zapewne na tym by się skończyło, gdyby do Ministerstwa Sprawiedliwości nie trafił anonim od „zaniepokojonych funkcjonariuszy okręgu koszalińskiego”. W donosie odniesiono się do art. 57 kodeksu wykroczeń, który zabrania zbiórek na grzywnę, a także opłacania jej osobom niebędącym krewnymi skazanego. W piśmie zaznaczono, że płk Olkowicz popełnił wykroczenie z w/w artykułu.   Ministerstwo Sprawiedliwości na podstawie anonimu złożyło zawiadomienie do komendanta policji w naszym mieście. Następnie policja skierowała do sądu wniosek o ukaranie dyrektora, który wyszedł poza procedury i z dobroci serca pomógł słabemu obywatelowi. Obecnie sprawa czeka na termin.