Informacja dotycząca polityki plików cookies: Informujemy, iż w naszych serwisach internetowych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Dalsze korzystanie z naszych serwisów, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności. Zamknij.
Koszalin, Poland
sport

Brandwein zawieszony

Autor Patryk Pietrzala 18 Marca 2014 godz. 9:01
Rozgrywający koszalińskiego AZS, Oded Brandwein, został zawieszony w prawach zawodnika na następny mecz z WKS Śląsk Wrocław.

Przypomnijmy, że w ostatnią niedzielę podopieczni trenera Gaspera Okorna przekreślili swoje szanse na grę w pierwszej szóstce rozgrywek Tauron Basket Ligi. W decydującym starciu, Akademicy przegrali z Energą Czarnymi Słupsk 63:71. Po meczu Brandwein udzielił wywiadu portalowi "Sportowefakty", w którym stwierdził: „Moja rola nie jest już tak duża, jak była wcześniej. Działacze oraz trenerzy zadecydowali o tym, żeby dokonać zmian i po tych przeobrażaniach moja rola jest znacznie mniejsza. Prawda jest taka, że koszykarz czuje się znacznie bardziej komfortowo wtedy, kiedy ma dużą rolę w zespole."

 

Następnie powiedział: „Przed tymi zmianami doskonale wiedziałem, czego trener ode mnie wymaga - teraz uwierz mi, że nie wiem. Wiem, że oczekuje ode mnie, żebym grał jak najlepiej, ale co za tym idzie, to nie mam pojęcia. Nie mam żadnej określonej roli w zespole."

 

Niedługo po publikacji tego wywiadu, oficjalny serwis AZS Koszalin wydał oświadczenie, w którym możemy przeczytać: "W związku z wypowiedziami medialnymi zawodnika Odeda Brandweina godzącymi w wizerunek Klubu oraz członków zespołu bezpośrednio po meczu Energa Czarni Słupsk - AZS Koszalin decyzją Zarządu Klubu oraz Sztabu Szkoleniowego gracz zostaje odsunięty od zespołu na najbliższy mecz WKS Śląsk Wrocław - AZS Koszalin.

 

Od momentu zakontraktowania Krzysztofa Szubargi, Oded Brandwein notuje średnio 7,5 pkt (4/19 z gry) i 1,5 as. na mecz.

 

Poprzedni artykuł
Następny artykuł

Czytaj też

Brandwein wygrał w sądzie

Patryk Pietrzala / azs.koszalin.pl - 21 Października 2014 godz. 14:37
Spór pomiędzy Odedem Brandweinem a AZS wreszcie się zakończył. Sąd przyznał rację byłemu rozgrywającemu koszalińskiej drużyny. Wszystko zaczęło się od wywiadu byłego zawodnika AZS dla portalu SportoweFakty. Brandwein stwierdził, że nie ma pojęcia czego wymaga od niego trener zespołu. Rozgrywający pochodzący z Izraela w dosyć mocnych słowach wypowiedział się na temat drużyny. Karą dla Brandweina miało być odsunięcie od składu na mecz ze Śląskiem Wrocław.   Sztab szkoleniowy nie powołał jednak koszykarza na kolejne spotkania, dlatego też obie strony rozpoczęły rozmowy na temat rozwiązania kontraktu, jednak w trakcie ich trwania... Brandwein wyjechał do Izraela. Władze AZS próbowały skontaktować się ze swoim rozgrywającym, jednak ten nie podnosił słuchawki. W międzyczasie gracz podpisał kontrakt z nowym klubem i zgłosił sprawę o odzyskanie zaległych pieniędzy z Koszalina do Międzynarodowego Trybunału Arbitrażowego.   Na dniach zapadła decyzja - sąd uznał rację zawodnika i AZS musi zapłacić mu zaległe pieniądze. Klub potwierdza, że w pełni zastosuje się do wyroku.   Oficjalne oświadczenie koszalińskiego klubu:   „Zarząd AZS Koszalin SA potwierdza, iż na skutek wniesienia sprawy do Basketball Arbitral Tribunal ( BAT ) w Genewie przez zawodnika Brandweina był w sporze prawnym z tym zawodnikiem. Sprawa zakończyła się wyrokiem BAT w październiku br. BAT uznał jedynie część roszczeń zgłaszanych przez zainteresowanego wobec naszego Klubu i zasądził wypłatę przez Klub wyłącznie kwoty  wynikającej z bazowego kontraktu. Klub zastosuje się do wyroku BAT i wywiąże się z nałożonych obowiązków , w terminach i na zasadach wynegocjowanych odrębnie pomiędzy stronami.”  

Zwolnienie po zawieszeniu?

Damian Zydel - 24 Marca 2014 godz. 0:04
Wiele wskazuje na to, że w ciągu najbliższych dni z AZS Koszalin pożegna się Oded Brandwein. To reakcja na słabą postawę zawodnika. Brandwein od samego początku miał ogromne problemy z opanowaniem taktyki najpierw trenera Sretenovicia, następnie Okorna. O ile gracz ten spisywał się dobrze w meczach, w których mógł samodzielnie decydować o grze zespołu, to w najważniejszych momentach często zawodził. Cierpliwość sztabu szkoleniowego została wyczerpana podczas meczu z Rosą Radom. Akademicy przegrali to spotkanie, a wspomniany zawodnik nie realizował przedmeczowych założeń. Na dodatek, po kiepskim występie przeciwko Czarnym Słupsk stwierdził w jednym z wywiadów, że nie zna swojej roli w zespole, za co został zawieszony na jeden mecz przez władze klubu. Nieoficjalnie wiadomo także, iż nie był zadowolony z zatrudnienia w Koszalinie Krzysztofa Szubargi, który odebrał mu minuty na parkiecie.  Oded Brandwein w barwach AZS rozegrał 20 spotkań, w których notował średnio 11,3 punktu i 3 asysty na mecz. 

Przegrana na zakończenie

dz - 19 Marca 2014 godz. 21:51
Trzecią porażkę z rzędu odnotowali koszykarze AZS. Tym razem lepsi od Akademików okazali się zawodnicy Śląska Wrocław. Drużyna z Koszalina spadła ostatecznie na 9 miejsce po I fazie sezonu. Mecz rozpoczął się po myśli Akademików. Dzięki dobrej grze Darrella Harrisa oraz Krzysztofa Szubargi, AZS szybko objął 10-punktowe prowadzenie. Później jednak było już tylko gorzej. Koszalinianie mieli wyraźny problem z zatrzymaniem akcji rywali. Śląsk narzucił własny styl gry, co przełożyło się na odrobienie strat. Gdy na tablicy wyników było już 46:40, znów przypomniał o sobie Szubarga, który w pojedynkę doprowadził do remisu po 46. W decydujących momentach meczu ciężar gry na siebie wziął rzucający Śląska, Paweł Kikowski. Najpierw po faulu przy rzucie zza linii 6.75 m wykorzystał trzy rzuty wolne, następnie wymusił faul w ataku na Harrisie, a kilka chwil później trafił za dwa i przewaga gospodarzy wzrosła do siedmiu punktów. Warto odnotować, że Śląsk wykonywał perfekcyjnie rzuty wolne, trafiając w sumie wszystkie 27 prób! Wypracowana przez zawodników Jerzego Chudeusza przewaga była już nie do odrobienia dla Akademików. Spotkanie zakończyło się ostatecznie wynikiem 74:66, a AZS spadł na 9. miejsce po I fazie sezonu. Śląsk Wrocław - AZS Koszalin 74:66 (8:17, 23:14, 21:21, 22:14)Śląsk: Hyży 12 pkt (11 zb.), Skibniewski 12, Johnson 11, Kikowski 11, Miller 11, Sulima 9, Mroczek 4, Parzeński 2, Gabiński 2.AZS: Szubarga 15 pkt (7 asyst), Harris 13 (11 zb.), Robinson 10, Wołoszyn 10, Dąbrowski 8, Dunn 4, Trybański 4, Mielczarek 2.     

Trzy kluczowe momenty

Damian Zydel - 18 Marca 2014 godz. 17:08
Drugi rok z rzędu AZS nie zakwalifikował się do fazy TOP 6. W Koszalinie nikt nie ukrywa, że to ogromna porażka. Sezon się jednak jeszcze nie skończył. Czy powtórzy się sytuacja sprzed roku? Oczekiwania kibiców AZS po niezwykle udanym sezonie 2012/2013 przypieczętowanym brązowym medalem Tauron Basket Ligi były ogromne. Jak mówi jedno z przysłów „apetyt rośnie w miarę jedzenia”. Czas jednak sprawił, że sympatycy klubu zmuszeni byli wrócić na ziemię. Nikt nie zamierza odbierać zasług klubowi, trenerom, zawodnikom za ubiegły sezon jednak... po raz kolejny nie poszło tak, jak powinno. – Były trzy kluczowe momenty, które zaważyły o naszej pozycji po pierwszej rundzie – tłumaczy Marcin Kozak, prezes zarządu AZS. – Pierwszy, to porażka w Zgorzelcu. Wszyscy pamiętamy, w jakich okolicznościach do niej doszło. Drugi, to nieoczekiwane odejście Labovicia. Trzeci, to wykrycie niedozwolonych substancji w organizmie Seka Henry’ego – ocenił Kozak. Henry był czołowym zawodnikiem drużyny. To właśnie pod niego ustawiona była gra ofensywna Akademików. Po jego dyskwalifikacji do zespołu dołączył Krzysztof Szubarga. Co prawda Polak szybko wkomponował się do składu, jednak nie jest to gracz prezentujący styl gry, do jakiego przyzwyczaił wszystkich Henry. Taktyka AZS musiała ulec zmianie. O ile szybko dopasowali się do tego polscy zawodnicy, zagraniczni mieli z tym i mają nadal ogromne problemy. Mało tego. Jeff Robinson, od którego wiele oczekiwało się po powrocie do Koszalina... zawodzi. Zawodzi także LaceDarius Dunn, który przed sezonem kreowany był na lidera drużyny. - To gracz, od którego oczekiwaliśmy równej i wysokiej formy. Jego przeszłość wskazywała, że tak będzie – przypomina prezes Kozak, który nie chciał jednoznacznie stwierdzić, że zatrudnienie Dunna nie było trafione. – Na podsumowanie przyjdzie czas – podkreślał.   Prezes Kozak podkreśla również, że sezon się jeszcze nie skończył. Zmiany w zespole w trakcie rozgrywek były w większości wymuszone, co równoznaczne jest z tym, że klub nie ponosił kosztów rozwiązania umów z zawodnikami. Sytuacja finansowa jest więc stabilna. – Jako jeden z niewielu klubów w lidze nie mamy żadnych zaległości wobec zawodników – stwierdził szef AZS. Ciekawostką jest fakt, że postawa Akademików w meczach wyjazdowych od wielu lat pozostawia wiele do życzenia. Zmieniają się trenerzy, zawodnicy i działacze, a drużyna ciągle zawodzi w meczach poza Koszalinem. Można więc śmiało powiedzieć o „wyjazdowym fatum” AZS Koszalin. W klubie nikt nie stara się uciekać od porażki, za jaką można uznać brak awansu do fazy TOP 6. Zarząd Klubu podjął także uchwałę o obniżeniu cen biletów na pojedyncze spotkania oraz o wprowadzeniu karnetów na kolejną rundę w promocyjnych cenach. Przy zakupie karnetu na 5 najbliższych spotkań w koszalińskiej Hali, kibic zapłaci tyle, ile w przypadku zakupu pojedynczych biletów na 3 mecze tej fazy.