Wszystko zaczęło się od wywiadu byłego zawodnika AZS dla portalu SportoweFakty. Brandwein stwierdził, że nie ma pojęcia czego wymaga od niego trener zespołu. Rozgrywający pochodzący z Izraela w dosyć mocnych słowach wypowiedział się na temat drużyny. Karą dla Brandweina miało być odsunięcie od składu na mecz ze Śląskiem Wrocław.
Sztab szkoleniowy nie powołał jednak koszykarza na kolejne spotkania, dlatego też obie strony rozpoczęły rozmowy na temat rozwiązania kontraktu, jednak w trakcie ich trwania... Brandwein wyjechał do Izraela. Władze AZS próbowały skontaktować się ze swoim rozgrywającym, jednak ten nie podnosił słuchawki. W międzyczasie gracz podpisał kontrakt z nowym klubem i zgłosił sprawę o odzyskanie zaległych pieniędzy z Koszalina do Międzynarodowego Trybunału Arbitrażowego.
Na dniach zapadła decyzja - sąd uznał rację zawodnika i AZS musi zapłacić mu zaległe pieniądze. Klub potwierdza, że w pełni zastosuje się do wyroku.
Oficjalne oświadczenie koszalińskiego klubu:
„Zarząd AZS Koszalin SA potwierdza, iż na skutek wniesienia sprawy do Basketball Arbitral Tribunal ( BAT ) w Genewie przez zawodnika Brandweina był w sporze prawnym z tym zawodnikiem. Sprawa zakończyła się wyrokiem BAT w październiku br. BAT uznał jedynie część roszczeń zgłaszanych przez zainteresowanego wobec naszego Klubu i zasądził wypłatę przez Klub wyłącznie kwoty wynikającej z bazowego kontraktu. Klub zastosuje się do wyroku BAT i wywiąże się z nałożonych obowiązków , w terminach i na zasadach wynegocjowanych odrębnie pomiędzy stronami.”