Do zbiornika wpuszczono łącznie 800 ryb – 500 sztuk karpi i 300 sztuk linów. – Zarybienia będą przeprowadzane co roku, po to, aby wzrastała populacja. Będziemy wpuszczać tutaj np. szczupaka i karasia, bo oprócz karpi i linów, musi być tutaj drapieżnik, żeby wytworzyła się równowaga biologiczna. – mówi Sławomir Połomski, ichtiolog Okręgu PZW w Koszalinie. – To początek zarybiania zbiornika, który tak jak zapewniałem będzie atrakcją Koszalina i miejsce wypoczynku mieszkańców. – podkreśla Piotr Jedliński, Prezydent Koszalina.
Warto dodać, że 5 karpi zostało oznakowanych, dzięki czemu możliwe będzie poznanie przyrostu ryb. – To są karpie 2 kg. Jeżeli ktoś złowi tego karpia załóżmy w przyszłym roku i będzie on miał 2,5 kg czy 3 kg to będziemy wiedzieli jak przyrasta ryba. – komentuje Połomski. Pozostałe wpuszczone ryby były dużo mniejsze. – Średnio było to 9-10 linów na kilogram i 5-6 karpi na kilogram. – zaznacza ichtiolog Okręgu PZW w Koszalinie. Ile zaś kosztowało grudniowe zarybianie? – Nie liczyłem dokładnie, ale materiał zarybieniowy kosztował w granicach ok. 1500 zł. – informuje Sławomir Połomski, ichtiolog.