Informacja dotycząca polityki plików cookies: Informujemy, iż w naszych serwisach internetowych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Dalsze korzystanie z naszych serwisów, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności. Zamknij.
Koszalin, Poland
sport

Zremisowali z Bytovią

Autor Artur Rutkowski 30 Listopada 2013 godz. 9:48
Podopieczni Tadeusza Żakiety rundę jesienną zakończyli przed tygodniem, ale rozegrają jeszcze kilka gier sparingowych w obecnym roku. W pierwszym meczu towarzyskim w pojedynku z Drutex-Bytovia Bytów, koszalinianie zremisowali 2:2.

W pierwszej połowie piłkarze nie rozpieszczali sporej grupy kibiców, nie stwarzając dużej ilości sytuacji podbramkowych. Wynik spotkania otworzył w 44 minucie zawodnik gospodarzy Marcin Kajca, który strzałem głową przelobował golkipera Gwardi Koszalin. Po zmianie stron bardzo szybko gwardziści doprowadzili do wyrównania. Autorem bramki był Daniel Wojciechowski. 

 

W 60 minucie Bytovia powinna odzyskać prowadzenie, ale Marcin Kajca nie wykorzystał rzutu karnego. Zespół z Koszalina w kolejnych minutach dążył do wyjścia na prowadzenie. Ta sztuka udała się w 73 minucie, kiedy piłkę do siatki skierował Fabian Słowiński. 

 

Wynik spotkania w 80 minucie ustalił Michał Marczak, który doprowadził do remisu 2:2. 

 

Kolejny sparing podopieczni Tadeusza Żakiety rozegrają już w najbliższy wtorek, kiedy zmierzą się z szóstą drużyną czwartej ligi - Gryfem Słupsk. 

Następny artykuł

Czytaj też

Lisztwan: Chcemy wygrać ligę

Artur Rutkowski - 26 Listopada 2013 godz. 20:49
Zakończyły się rozgrywki Juniorów Starszych w Lidze Wojewódzkiej, w której drużyna Gwardii zajęła wysokie drugie miejsce. Udało nam się porozmawiać o tej rundzie, a także o planach na rundę wiosenną ze szkoleniowcem juniorów koszalińskiego zespołu - Marcinem Lisztwanem.  Jaki był według Pana najlepszy mecz w minionej rundzie? - Było parę spotkań, w których strzeliliśmy po kilka bramek i wysoko wygrywaliśmy, jednak wyróżniłbym dwa spotkania. Oba na własnym boisku, które wygrywaliśmy stosunkiem 3:2 z Kotwicą Kołobrzeg i Salosem Szczecin. Były niezwykle emocjonujące i trzymające w napięciu. Najpierw prowadziliśmy 1:0, by później przegrywać 1:2, a w końcowym rozrachunku przechylić szale zwycięstwa na swoją korzyść. Co ciekawe w obu tych spotkaniach bramki na 3:2 strzelał Natan Pytliński, wchodząc z ławki rezerwowych.   Czy w Pana zespole w minionych 14 meczach był zawodnik, który zasługuje na regularne powołania do pierwszego zespołu? - Myślę, że dwóch zawodników wyraźnie dało sygnał, że zasługują na występy w trzeciej lidze. Są to Daniel Sidor i Sebastian Ginter, którzy de facto zostali sprowadzeni przed sezonem do zespołu seniorów,  przy okazji wzmacniając kadrę juniorów. Jednak Trenerzy pierwszego zespołu zauważyli również w naszych szeregach innych zawodników, którzy dostali szanse pokazania się podczas treningów i zostali włączeni do pierwszej  kadry. Jest to kapitan zespołu Aleksander Sawicki, Michał bugaj, a także najmłodszy w drużynie 16-letni Aleksander Karbowiak. Oni jednak na swoją szansę muszą jeszcze trochę poczekać.   Którą porażkę na długo zapamiętacie? - Jeśli chodzi o porażki to trzeba przyznać, że było ich mało. Były jednak dla Nas bardzo bolesne. Najbardziej zapadła mi w pamięć derbowa w Kołobrzegu. Zbyt łatwo przegraliśmy też na własnym boisku z Chemikiem Police, dając zrewanżować się Policzanom za wysoką porażkę na ich boisku. Przykra była też przegrana  z Salosem w Szczecinie 3:2, gdzie dwukrotnie obejmowaliśmy prowadzenie , jednak nie udało nam się wygrać.   Po 14 spotkaniach zajmujecie pozycję wicelidera, czy jesteście w stanie powalczyć, o coś więcej niż "tylko" wygranie ligi? - Na półmetku rozgrywek jesteśmy na drugiej pozycji z taką samą ilością punktów jak lider Salos Szczecin. Przed rozgrywkami zakładałem, że zdecydowanie stać nas na pierwszą czwórkę. Plan minimum został, więc wykonany. Liga pokazała, że walka o mistrzostwo Ligi Wojewódzkiej rozegra się miedzy czterema zespołami: Salosem Szczecin, Gwardią Koszalin, Kotwicą Kołobrzeg i Chemikiem Police. W tym momencie za cel stawiamy sobie wygranie ligi. To daje możliwość awansu do Centralnej Ligi Juniorów, więc, jeśli taka szansa się nadarzy, będzie to nasz kolejny cel. Póki co cieszymy się z dobrej formy, bardzo dobrego miejsca i z optymizmem patrzymy w przyszłość. Zdajemy też sobie sprawę jak wiele pracy jeszcze przed nami.   Jakie zwycięstwo sprawiło wam największą radość? - Każde. Na pewno najbardziej ucieszyły te dwa, które przyszły najciężej, czyli na własnym stadionie z Kotwicą Kołobrzeg i ostatnie z Salosem Szczecin, które było ogromnie ważne dla układu tabeli na koniec rundy.   Posiadacie najlepszy atak w lidze, jaka jest na to recepta? - To prawda. Zdobyliśmy w tej rundzie 46 bramek. Myślę, że to z powodu ofensywnej gry, na którą  pracuje cały zespół. Mamy nie jednego czy dwóch, ale kilku zawodników, którzy potrafią wziąć ciężar gry na siebie. Po 7 bramek zdobyli Karol Pudzik i Aleksander Sawicki, 6 bramek strzelił Emil Chwiałkowski, po 5 goli na swoim koncie mają Sebastian Ginter i Daniel Sidor, ale i inni zawodnicy strzelali ważne bramki. Jestem zadowolony z gry w ataku, zdecydowanie mniej z gry obronnej. 28 straconych bramek martwi, choć po części było to efektem wielu roszad w linii defensywnej spowodowanych kontuzjami czy kartkami. Na grę obronną powinien pracować cały zespół - musimy koniecznie poprawić fazę szybkiego przejścia z ataku do obrony po stracie piłki. Jeśli będziemy grali bardziej odpowiedzialnie i wyeliminujemy własne błędy, to wyniki mogą być jeszcze bardziej okazale.   Jak będziecie przygotowywać się do rundy wiosennej, czy w planach macie turnieje? - Po okresie roztrenowania i przerwy świątecznej okres przygotowawczy do rundy wiosennej rozpoczniemy 13 stycznia. Będziemy przygotowywać się na koszalińskich obiektach, a w okresie ferii mamy w planie wyjazd na obóz, który będzie kolejnym etapem przygotowań. Jeśli chodzi o turnieje halowe to być może weźmiemy udział w jednym lub dwóch, ale bardziej dla dobrej zabawy, niż z nastawieniem na wynik. Bardziej interesują mnie mecze sparingowe na dużym boisku, których będziemy chcieli rozegrać jak najwięcej.   Czego, by Pan sobie i swojemu zespołowi życzył na rundę wiosenną? - Oczywiście zrealizowania celu jaki sobie postawiliśmy. Radości ze zdobywanych bramek i zwycięskich spotkań. Tego życzę również naszym kibicom, którzy zawsze nas wspierają. Sobie i zawodnikom, życzę zdrowia, żeby omijały nas kontuzje tak abyśmy mogli do każdego meczu wychodzić z pełnym składzie personalnym. Korzystając z okazji chciałbym podziękować wszystkim trenerom oraz zarządowi klubu za prace włożoną w rozwój naszej młodzieży. Efekty, są coraz bardziej widoczne i oby jak dalej.    Dziękuje za rozmowę - Dziękuje

Remis na koniec rundy

Patryk Pietrzala - 23 Listopada 2013 godz. 15:38
W derbowym starciu Gwardii Koszalin z Leśnikiem/Rossą Manowo padł bezbramkowy remis. Po raz kolejny piłkarze trenera Tadeusza Żakiety nie potrafili wykorzystać wypracowanych okazji bramkowych. Gwardia to niezwykle chimeryczna drużyna. Po świetnych spotkaniach, gdzie trójkolorowi przeważali i wykorzystywali wszystkie strzeleckie okazje, przychodziły słabsze mecze, gdy zawodziło przede wszystkim skuteczność. Tak było w pojedynku z Arką II Gdynia i ta sama historia przydarzyła się również w dzisiejszym spotkaniu przeciwko Leśnikowi/Rossie Manowo. Gwardia jak zwykle ze sporą łatwością stwarzała sobie sytuacje bramkowe. Wszyscy ofensywni zawodnicy mieli swoje okazje. Szanse na strzelenie gola mieli Miętek, Barbosa i Magdziński. Niestety, żaden z wyżej wymienionych piłkarzy nie był w stanie pokonać bramkarza beniaminka III ligi. Podopieczni trenera Tadeusza Żakiety po raz kolejny stracili punkty w spotkaniu, które powinni wygrać. Ilość sytuacji stworzonych przez Gwardię była imponująca, a brak skuteczności to największy mankament trójkolorowych. Gospodarze tego meczu mieli swoją szansę, jednak jej nie wykorzystali. Do jednej z akcji ofensywnych podłączył się Dawid Ejzygmann, któremu do pokonania golkipera gości pozostało skierowanie piłki w odpowiednie miejsce. Ostatecznie defensor Leśnika/Rossy nie dał swojej drużynie prowadzenia.