W czerwcu senator Stanisław Gawłowski skierował do minister zdrowia Izabeli Leszczyny interpelację. Nie owijał w bawełnę.

„W efekcie obecnych przepisów dochodzi do sytuacji, w której napoje z wysoką zawartością cukru, ale zawierające minimalny dodatek soku, są reklamowane jako zdrowsze i są obciążone preferencyjną stawką 8% VAT. Tymczasem woda — najzdrowszy napój — jest obciążona 23-procentowym VAT-em!” — grzmiał Gawłowski.
Opłata cukrowa — dobry zamiar, słaby efekt?
Senator wytknął, że konstrukcja tzw. „opłaty cukrowej”, wprowadzona w 2021 roku, miała ograniczyć spożycie słodzonych napojów i zachęcać producentów do zmiany składu. Jednak w praktyce, jak zauważył:
„Producentom udało się wykorzystać luki w systemie. W efekcie dostęp do obniżonej stawki VAT zyskali nawet producenci piw i napojów energetycznych, co zwiększa atrakcyjność tych produktów, zamiast ją ograniczać.”
Absurd w podatkach: słodkie napoje z ulgą, woda z pełną stawką
Największe oburzenie senatora wywołał fakt, że woda butelkowana — symbol zdrowego wyboru — jest objęta najwyższą, 23-procentową stawką VAT, podczas gdy napoje energetyczne czy piwa bezalkoholowe z sokiem mogą liczyć na preferencje.

„Dochodzi do paradoksu, w którym najzdrowszy produkt, czyli woda, staje się droższy i mniej konkurencyjny wobec słodkich, wysokokalorycznych napojów. To nie sprzyja promocji zdrowego stylu życia!” — alarmował Gawłowski.
Piwo — napój czy żywność?
Senator zwrócił też uwagę na kwestię oznakowania piw:

„Konsumenci nie mają dostępu do pełnego składu piw alkoholowych, zwłaszcza tych, które zawierają dodatki smakowe czy syropy. Brak transparentności w składzie to wprowadzanie ludzi w błąd i łamanie zasad świadomego wyboru.”
Ministerstwo odpowiada: kompromisy i badania
W odpowiedzi Ministerstwo Zdrowia podkreśliło, że przepisy są wynikiem szerokich konsultacji, a opłata cukrowa przyniosła już pewne pozytywne efekty — m.in. spadek sprzedaży napojów słodzonych. Resort zapowiedział też, że w ramach Narodowego Programu Zdrowia na lata 2021–2025 prowadzone będą dalsze badania dotyczące wpływu opłaty na wybory konsumenckie.
Senator Gawłowski nie ma wątpliwości:
„Polska potrzebuje odważnych, kompleksowych działań legislacyjnych, a nie półśrodków i kompromisów z branżą spożywczą. Promowanie zdrowia nie może być pustym sloganem — musi być rzeczywistym priorytetem polityki państwa.”
Czy zdrowie przegra z fiskusem?
Obecna debata pokazuje, że polski system fiskalny wciąż daleki jest od ideału, jeśli chodzi o wspieranie zdrowych wyborów. Senator Gawłowski stawia sprawę jasno: albo wreszcie postawimy na przejrzystość i zdrowie obywateli, albo dalej będziemy tonąć w morzu słodkich kompromisów.