Związkowiec – nie tylko wieżowiec
Przez lata był punktem orientacyjnym, miejscem pracy, urzędów, spotkań i… pierwszych dorosłych decyzji. Dla starszych – przypomnienie czasów PRL-u, dla młodszych – architektoniczna osobliwość z historią. Dla wszystkich – coś znajomego, swojskiego i oswojonego.
Koszalinianie wspominają
Wraz z jego zniknięciem mieszkańcy dzielą się wspomnieniami, które – choć osobiste – mają wspólny mianownik: wzruszenie, sentyment i poczucie, że żegnają coś więcej niż beton i stal.
„Związkowiec to było moje pierwsze biuro. Przychodziłem tam zestresowany, ale dumny, że zacząłem pracę. Dziś, patrząc na te gruzy, czuję, że znika kawałek mnie” – pan Piotr, lat 56.
„Zawsze umawialiśmy się pod Związkowcem. To było nasze miejskie 'centrum dowodzenia'” – mówi pani Aneta, 42 lata. „Teraz musimy wybrać nowy punkt orientacyjny, ale ten pozostanie w sercu”.
„Chodziłam tam z mamą, gdy załatwiała sprawy w związkach zawodowych. Jako dziecko czułam się tam jak w wieżowcu z filmu. Nikt nie zapomni tej klatki schodowej” – pani Basia, lat 61.
„To był kawał mojego dzieciństwa. Wspomnienie widoku z ostatniego piętra zostanie ze mną na zawsze. I ten zapach korytarzy, zupełnie inny niż dziś w biurowcach” – pan Marek, lat 39.
„Kiedy wyburzają coś takiego, to nie tylko widok się zmienia. Człowiek czuje się trochę… starszy. Jakby coś się definitywnie zamknęło” – mówi przechodzień, obserwując ostatnie prace z łezką w oku.
Żywa historia znika z mapy
Rozbiórka budynku jest naturalną konsekwencją upływu czasu i zmieniających się potrzeb miasta. Ale jak zauważają mieszkańcy – historia tego miejsca wciąż żyje – w opowieściach, emocjach, fotografiach i pamięci.
Miasto się zmienia, rozwija, nabiera nowej tożsamości. Ale warto przy takich okazjach przypomnieć sobie, że urbanistyka to nie tylko projekt, konstrukcja i inwestycja – to ludzie, wspomnienia i emocje.
Związkowiec odchodzi. Wspomnienia zostają
To pożegnanie z budynkiem, ale nie z jego znaczeniem. To historia, którą warto zachować – nie tylko na zdjęciach, ale przede wszystkim w rozmowach z bliskimi, w miejskich opowieściach i pamięci pokoleń.