Informacja dotycząca polityki plików cookies: Informujemy, iż w naszych serwisach internetowych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Dalsze korzystanie z naszych serwisów, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności. Zamknij.
Koszalin, Poland
sport

Jeżeli chcesz być lepszy dołącz do Korsarzy

Autor Jakub Świerczyński 6 Kwietnia 2017 godz. 5:02
Adam Ostasz-Jarecki – pół Polak, pół Amerykanin. Niedawno przyjechał na stałe do Koszalina bo chce postawić na nogi kultową mieleńską restaurację Mewa i koszaliński zespół footballu amerykańskiego Korsarze. Jakubowi Świerczewskiemu opowiedział o miłości do Koszalina i footballu, o oczekiwaniach na ten sezon i szansie dla młodych koszalinian na zagraniczne stypendium.

JŚ: Adam, witaj w Polsce. Powiedz, czujesz się bardziej Polakiem czy Amerykaninem?

Adam Ostasz: Polakiem! Od zawsze wiązałem swoją przyszłość z Polską. Co prawda urodziłem się i żyłem w USA ale moja rodzina jest z Polski i zawsze tutaj czułem się jak w domu. Dlatego też w końcu wróciłem. Do miasta z którego pochodzi moja rodzina. Tutaj mogę kontynuować swoją pasję do footballu amerykańskiego i przysłużyć się dzięki temu coś tutejszej społeczności. Chłopakom, którzy dają z siebie wszystko uprawiając ten sport. Chcę im pomóc aby coś z tego było. Miałem inne oferty ale myślę, że właśnie Koszalin jest dobrym miejscem aby zacząć. Teraz moim celem jest pracować bardzo, bardzo ciężko. Pokazać, że jesteśmy Korsarzami - godnymi tej nazwy i tego miasta. 

JŚ: Jak rozumiem grałeś w USA i masz doświadczenie zawodnicze?

AO: Tak, grałem od 10 roku życia. Grałem na linii ofensywnej i defensywnej. Później, kiedy życie stało się życiem wciąż utrzymywałem kontakt z kolegami z boiska. Ale najlepsze lata dla mnie to czas szkoły, kiedy football był moją największą pasją. Przez cały ten czas uczyłem się dużo, również teorii. Miałem też świetnych trenerów, którzy grali profesjonalnie w football, nawet w NFL (zawodowa liga footballu amerykańskiego w USA – dopisek redakcji). Zawsze otrzymywałem od nich dużo wsparcia. Dlatego chcę to teraz przekazać młodym zawodnikom tutaj w Polsce. Jednym z moich celów jest zachęcenie do treningów jak największej ilości młodzieży i dorosłych. Tak aby każdy mógł przyjść na boisko, wyszaleć się. Czuję, że to może być dobry pomysł dla każdego kto ma ochotę na aktywne spędzanie czasu.

JŚ: Obecnie rekrutujecie do zespołu. Czy są jakieś wymagania, które trzeba spełniać aby do Was dołączyć?

AO: Nie, zapraszamy wszystkich którzy chcą spróbować czegoś nowego albo też mają jakieś doświadczenie. Po prostu szukamy chętnych, którzy będą oddani, gotowi trenować i cieszyć się tym sportem. Szukamy osób konsekwentnych, zdyscyplinowanych, dla których ważna jest drużyna. Ale przed nikim nie zamykamy drzwi.

JŚ: Jakie plany, jakie oczekiwania wiążesz z Korsarzami w tym roku?

AO: Chcę wygrać ten sezon (śmiech)

JŚ: Od razu? Amerykańskie podejście… (śmiech)

AO: A tak realistycznie rzecz biorąc przede wszystkim chcę zbudować drużynę. Drużynę, która wierzy w swoją siłę i w siebie. Będzie dużo potu i krwi. Nie będzie lekko. Ale po to tu jesteśmy aby zbudować coś pozytywnego, a to nie będzie możliwe bez ciężkiej pracy. Naszym celem na ten sezon jest stworzenie dobrego playbook’a i dobrej drużyny gotowej do poświęceń. Tak aby każdy rywal wiedział, że musi się namęczyć aby wygrać z nami.

JŚ: Tak na zachętę, jak wcześniej mówiłeś, to najlepsi i najbardziej oddani zawodnicy Korsarzy mogą nawet liczyć na stypendium w  USA?

AO: Tak, to prawda. Szansa jest. Jeżeli ktoś pokażę talent, podlega szczegółowej analizie scoutów, którzy oglądają jego możliwości na wideo. Następnym krokiem jest przyjazd jednego z członków sztabu trenerskiego aby obejrzeć kandydata na żywo. Wtedy taka osoba może liczyć na stypendium w High School albo nawet Collegu (wyższej szkole w USA).

JŚ: O jaką szkołę chodzi, możesz zdradzić?

Tak. To University Christian School w Jacksonville na Florydzie. Ja spędziłem tam cztery lata. Jest tam teraz kilku obcokrajowców, w tym jeden z Niemiec. Trener drużyny powiedział mi, że cały czas szukają kolejnych. Szczególnie lubią dużych zawodników ale drzwi są otwarte dla każdego kto ma talent i chce zdobyć wykształcenie akademickie w USA. Dobry zawodnik footballu amerykańskiego musi być też mądry. Każda z pozycji w tym sporcie wymaga odpowiednich zdolności nie tylko sportowych ale również mentalnych. To sport dla gentlemanów, którzy szanują siebie nawzajem, przeciwników i tę piękną grę. Wiem, że moi koledzy ze szkoły, którzy prowadzą obecnie zespół chcieliby zobaczyć u siebie w składzie kogoś stąd, z Polski. Kto wie, może kiedyś w NFL zagra ktoś z Koszalina. Choć wiem, że to odległe marzenie.

JŚ: Powiedz jak Ci się podoba w Koszalinie po przyjeździe? Przyjechać na stałe, a nie tylko na wakacje, to dwie różne rzeczy? Coś się zaskoczyło? Zmartwiło?

AO: Gdy przyjeżdżałem na wakacje, to tydzień, dwa zawsze było za mało. Jestem tu już dwa miesiące. Jeszcze mam trochę problemy z językiem. Czasami mi brakuje jakichś słów. Ale kocham ten kraj i zawsze się czułem tutaj jak w domu. Jest na pewno bardziej spokojnie. Dużo więcej szacunku pomiędzy ludźmi, którego nieraz brakowało mi w USA. Na pewno jest inaczej niż w USA. Nie chcę mówić, że lepiej niż w USA. Ale na razie czuję się tutaj bardzo dobrze. Mieszkam obecnie w Mielnie. Zajmuję się renowacją starej restauracji w Mielnie - Mewa. Chce tchnąć w nią nowe życie. Trochę polsko-amerykańskiego ducha. Restauracja będzie w tym samym czasie pełniła funkcję bazy klubu. Tam będzie zawsze ktoś z Korsarzy. Poza tym, zapraszamy co sobotę o godzinie 10 na boisko przy ul. Wenedów. Zawsze do 13 jesteśmy. Każdy kto wierzy, że nie ma granic (Adam użył zwrotu sky is the limit) jest mile widziany. Chcę uczyć, że we wszystkim co robimy można być lepszym. Dlatego jeżeli chcesz być lepszy dołącz do Korsarzy (śmiech). Zapraszamy wszystkich.

JŚ: Ok, Adam. Dziękuję i Życzę powodzenia.

 

Czytaj też

Raggafaya, Korsarze i ENERGA AZS zapraszają do zabawy

Artur Rutkowski / fot. https://www.facebook.com/lasertagkoszalin - 23 Października 2015 godz. 19:03
Czegoś takiego jeszcze w naszym mieście nie było. Laser Tag, czyli inaczej "laserowy paintball" już w listopadzie w Koszalinie. W akcję promocji już teraz włączyli się muzycy z Raggafaya, futboliści "Korsarze", a także szczypiornistki z Energa AZS. Laser Tag popularny paintball przypomina jedynie z zasad. W laserowej zabawie żaden z uczestników nie doświadczy bólu, jaki w paintballu odczuwalny jest po każdym trafieniu. Ponadto w laseromanii wystarczy założyć lekką kamizelkę z systemem czujników elektronicznych zbierających informacje na temat trafień.  W tej zabawie kulki z farbą zastąpione są laserowym karabinem emitujący fale podczerwieni, które są całkowicie bezpieczne dla zdrowia. Zabawa jest idealna dla wszystkich, niezależnie na wiek, kondycję fizyczną itd. Gra odbywa się na specjalnie przygotowanym labiryncie.   Jakie "zabawki" czekają na uczestników na polu bitwy:   Karabiny Intager Raptor II- posiada korpus stworzony z wytrzymałego kompozytu. Jego niska waga, około jednego kilograma, pozwala na grę nawet najmłodszym wojownikom. Odczepiana kolba daje możliwość dostosowania się Tobie do walki w ciasnych pomieszczeniach. Zamocowany na szynie taktycznej celownik ułatwia trafienie przeciwnika. Karabiny dają możliwość wyboru różnego rodzaju strzału (granat, snajper, medyk).   Hełmy taktyczne MICH 2000- używane przez wszystkie gałęzie sił zbrojnych USA. Poczuj się jak jeden z członków US Navy lub S.W.A.T.Na hełmie zamocowana jest opaska z czujnikami trafień. W momencie zarejestrowania trafienia, diody LED błyskają, głośnik w karabinie informuje Ciebie o tym .Czułe sensory rozmieszczone 360° wokół głowy pozwalają na odbieranie trafień z każdego kierunku   Kolimatory Hawke- dzięki czerwonej plamce w obiektywie będziesz zawsze trafiał swoich przeciwników w nawet najgorszych warunkach.   Otwarcie Laseromanii zaplanowano na 11 listopada, ale już teraz o laserach zrobiło się głośno, a to za sprawą kilku konkursów.    Raggafaya, Energa AZS i Korsarze zamierzają zmierzyć się w laserowej wojnie, a do zabawy zapraszają swoich fanów. Każda z wymienionych ekip ogłosiła konkurs na na najciekawszy pomysł drużyny. Nagrodą dla wygranych będzie udział wraz ze swoimi idolami w "Wojnie o Koszalin". Poniżej prezentujemy filmiki promocyjne konkursów, których szczegóły znajdziecie na profilu tutaj --->>>  https://www.facebook.com/lasertagkoszalin               // Energa AZS Koszalin Wiemy, że musieliście trochę czekać na ogłoszenie kolejnego uczestnika naszej zabawy, ale zdecydowanie warto było...Na taaaaakie dziewczyny zawsze warto czekać!Kolejnym zespołem zostały zawodniczki drużyny piłki ręcznej Energa AZS Koszalin. Macie możliwość wraz z dwiema piłkarkami stworzyć drużynę w lasertag i udowodnić kto jest najlepszy w mieście!Jak dostać się do super drużyny? :) Sprawa jest wyjątkowo prosta:- polub ten post- polub profil Energa AZS Koszalin https://www.facebook.com/EnergaAZSKoszalin oraz Lasermania: - w komentarzach poniżej podaj propozycję nazwy dla Twojej drużyny, która zagra w Laser Tag.Do 30 października wybierzemy najciekawszą propozycję na nazwę zespołu i tym samym wyłonimy osobę, którą zaprosimy do wspólnej zabawy. Zwycięzca będzie mógł zabrać ze sobą dwójkę przyjaciół i tak stworzymy 5-osobowy skład, który już 8 listopada będzie miał okazję zabawić się w Lasermanii ! :) Pamiętajcie też, że komentując pod filmami wcześniejszych drużyn zwiększacie swoją szansę na wygraną! Choć zrozumiemy jeśli chcecie wystąpić tylko z dziewczynami :) A już niedługo ogłoszeni zostaną ostatni uczestnicy zabawy Posted by Lasermania on 22 październik 2015   // Raggafaya zaprasza! Uwaga, uwaga! Ogłaszamy konkurs na beta testerów areny Lasermanii! Jako pierwsi zapraszają do udziału członkowie utytułowanego zespołu muzycznego Raggafaya- Hauka i Les Farooosh. Zasady są bardzo proste: - polub ten post,- polub profil Lasermanii i Raggafayi, - w komentarzach napisz nazwę dla Twojej drużyny do gry lasertag. Do 30ego października spośród nadesłanych propozycji chłopaki wybiorą ich zdaniem najciekawszą. Wybrana osoba bierze ze sobą dwójkę ziomeczków i razem z chłopakami z Raggafaya 8 listopada sprawdzi zabawę w Lasermanii, ścierając się z trzema innymi zespołami. Szykuje się super impreza, więc rezerwujcie czas i dawajcie propozycje nazw. A kto będzie wybierał składy pozostałych drużyn dowiecie się już za dwa dni… Będzie ciekawie, więc śledźcie nas! Posted by Lasermania on 16 październik 2015

Pierwsze łupy Korsarzy

Jakub Świerczyński, Katarzyna Andrzejczak - 26 Sierpnia 2015 godz. 13:15
Korsarze Koszalin rozegrali premierowy mecz w Mistrzostwach Polski w futbolu ośmioosobowym. Zawody są rozgrywane w formie turniejów czterech drużyn, systemem każdy z każdym. Po I etapie, zwycięzcy pięciu grup oraz trzy najlepsze zespoły z drugich miejsc zmierzą się w turniejach półfinałowych. W sobotnie popołudnie odbył się pierwszy turniej tzw. grupy północnej, w której grają Korsarze. Kolejny, decydujący o awansie odbędzie się 20 września na boisku w Kretominie pod Koszalinem.   Cały turniej, rozgrywany na obiektach GDKiF w Gdańsku, rozpoczął się od efektownego wejścia koszalińskich futbolistów. Zawodnicy prowadzeni przez wielki sztandar z herbem klubu, ubrani w nowe czerwono-złote stroje nawiązujące do historycznej nazwy zespołu, prezentowali się znakomicie. Całe zresztą widowisko z udziałem pierwszego koszalińskiego zespołu futbolu amerykańskiego obfitowało we wszystko, za co Amerykanie kochają ten sport: oprawę, nagłe zwroty akcji i twardą, walkę o każdy metr boiska.     Inauguracyjnym rywalem Korsarzy był zespół Husarii B Szczecin. Tak więc, już na początku turnieju czekały nas derby Pomorza Zachodniego. Wysoka stawka meczu i debiutancka trema wydawały się gwarantować, iż decydujący głos będzie miała formacja obronna Korsarzy. I tak też się stało. Korsarze ku zaskoczeniu rywali, aż trzykrotnie nie pozwolili im na pokonanie większej odległości z piłką niż 20 jardów (ok. 18 metrów). W tym okresie szczególnie wyróżniali się grający na najwyższym poziomie zaangażowania Wojciech Zienkiewicz i Łukasz Piasecki, który dwukrotnie swoimi intuicyjnymi interwencjami nie pozwolił rywalom na zdobycie większego dystansu.   Druga połowa meczu zaczęła się od opłacenia tzw. frycowego przez Korsarzy. W futbolu 8 osobowym przepisy są dość specyficzne. Błąd przy wyborze sposobu rozpoczęcia gry sprawił, że ponownie Husaria znalazła się w ataku. Tym razem Szczecinianie wykorzystali swoją szansę. Kilka udanych akcji biegowych doprowadziło ich do pola punktowego koszalińskiego zespołu. Następnie udane podwyższenie za 1 punkt dało prowadzenie Husarii 7 do 0. Skuteczna akcja rywali w tak wyrównanym meczu oraz trudy fizycznej walki przez pierwsze trzy kwarty nie nastrajały zbyt dobrze przed decydującym starciem w czwartej kwarcie. Wtedy jednak, zamiast szukać usprawiedliwień dla porażki, do roboty wzięła się formacja ofensywna Korsarzy Koszalin. Mateusz Świerczyński po kilku skutecznych akcjach biegowych całego zespołu posłał „pocisk” aż na 27 jardów (ok. 24,5 metra) do nieobstawionego Wojciecha Sobko, ten dołożył kolejne 13 jardów (ok. 12 metrów) udanym biegiem. I tym samym na 3 minuty przed końcem meczu Korsarze stanęli przed szansą na wyrównanie wprawiając przy tym grupkę koszalińskich kibiców w prawdziwą euforię. Szansy tej nasi zawodnicy nie zmarnowali. Lider ofensywy Michał Zuziak już w kolejnej akcji przedarł się prawą stroną i wbiegł w pole punktowe Szczecinian, zdobywając tym samym dla swojego zespołu pierwsze 6 punktów w meczu o stawkę. Skuteczne podwyższenie za 1 punkt Wojciecha Zienkiewicza pokazało, że koszalińscy gracze radzą sobie również w formacjach specjalnych i mieliśmy remis 7 do 7.         Do końca meczu pozostały 2 minuty i 30 sekund, a na stadionie napięcie rosło. Wiadomo było, że jeżeli defensywa Korsarzy wytrzyma napór to sensacja w postaci remisu stanie się faktem. Przez kolejne sekundy wydawało się, że ten scenariusz się ziści. Niestety, w zasadzie jedyna naprawdę udana w tej części meczu akcja ofensywna Husarii doprowadziła ich na 25 jardów przed pole punktowe. Trenerzy podjęli decyzje o wykonaniu tzw. field goal’a, czyli kopnięciu piłki pomiędzy słupki. Ku rozpaczy walecznych Korsarzy próba ta okazała się skuteczna. A zaraz po jej wykonaniu sędzia zakończył mecz.   Prowadzący Korsarzy duet trenerski Dariusz Ankiewicz i Marcin Olesiński nie pozwolił jednak załamać się swoim młodym zawodnikom. Przekonywali, że minimalna porażka i walka do ostatniego gwizdka powinna tylko napędzić zespół do lepszej gry i zwycięstwa w następnym meczu. Jak bardzo prorocze okazały się te słowa okazało się 4 godziny później, kiedy Korsarze zmierzyli się z gospodarzami turnieju Wikingami Gdańsk. Od początku meczu to Koszalinianie dyktowali warunki na boisku. Formacja defensywna, w której brylowali Alan Sokołowski i Bartłomiej Łopato rozbijała kolejne ataki Wikingów niczym falochrony napierające morze. W takiej sytuacji, formacji ataku nie pozostało nic innego jak pójść w ślady kolegów z obrony i pokazać, że dzisiaj to Korsarze okażą się lepszym zespołem. Po pierwszych dwóch nieudanych próbach nastąpił przełom w grze ofensywnej i wszystko zaczęło wychodzić. Najpierw skuteczne podanie na 8 jardów i bieg po kolejne punkty M. Zuziaka. Następnie powtórka z meczu z Husarią, czyli dalekie 30 jardowe podanie do Wojciecha Sobko i wreszcie kapitalna zagrywka, w której aż trzech wolnych odbierających koszalińskiego zespołu czekało na podanie. Otrzymał je ponownie Michał Zuziak i na tablicy wyników mieliśmy 20 do 0 dla Korsarzy. Jakby tego było mało Marcin Hyla popisał się świetnym przechwytem i amerykański trener zespołu z Gdańska mógł tylko bezradnie załamywać ręce próbując dodać otuchy gasnącym z sekundy na sekundę Wikingom. Pierwsza połowa była prawdziwym popisem najmłodszego zespołu w stawce. Zróżnicowana gra, umiejętne zmiany tempa i bezwzględna skuteczność sprawiły, że losy pojedynku wydawały się przesądzone.         Jednak jak bardzo emocjonującym sportem jest futbol amerykański przekonaliśmy się już na początku drugiej połowy. Rozluźnieni Korsarze podjęli ryzyko wypróbowania kilku nowych zagrywek. Mimo iż, a może dlatego że były one pomysłowe i skomplikowane jak ich nazwy np.: „meteor blitzkrieg” to nie przyniosły powodzenia. Wikingowie zachęceni słabszą postawą rywali ruszyli do ataku i dwukrotnie zdobyli przyłożenie zmniejszając rezultat do stanu 20 do 14. Kiedy koszalińscy kibice zaczynali nerwowo rozglądać się za apteką w celu zakupu nerwosolu, sprawy w swoje ręce wziął niezawodny tego dnia Zuziak. Po wznowieniu gry tzw. kick off’em, czyli kopnięciem piłki przez całe boisku, po prostu złapał piłkę i zaczął brawurowo mijać przeciwników niczym slalomowe tyczki. Rywalom udało się go zatrzymać dopiero po 70 jardach (sic!). W tym momencie stało się jasne, że Korsarze dowiozą przewagę do końca meczu. W następnej akcji rozgrywający Mateusz Świerczyński skuteczną zagrywką przechytrzył obronę Wikingów a Bartłomiej Sitarz wbiegł w pole punktowe pieczętując pierwszy triumf koszalińskiej drużyny w historii.   W pozostałych meczach również nie zabrakło emocji. Husaria po raz kolejny pokazała, że warto grać do końca. Odrobiła 12 punktową stratę do Amber Hawks Kaliningrad i zremisowała po 35. Ten wynik oznacza, że Korsarze 20 września na boisku w Kretominie zmierzą się z gośćmi z Rosji nie tylko o drugie zwycięstwo ale staną również przed szansą na awans do półfinału mistrzostw Polski w futbolu 8 osobowym. Oby jak najliczniej zgromadzona publiczność była świadkiem tego sukcesu.     Gdańsk, 22 sierpnia 2015 r. godz. 10.00, Stadion GOKF, Mistrzostwa Polski Futbol 8 osobowy. Husaria B Szczecin – Korsarze Koszalin 10 : 7 (0:0, 0:0, 7:0, 3:7) Widzów: ok. 250 osób    Gdańsk, 22 sierpnia 2015 r. godz. 15.30, Stadion GOKF, Mistrzostwa Polski Futbol 8 osobowy. Wikingowie B Gdańsk – Korsarze Koszalin 14 : 26 (0:6, 0:14, 8:0, 6:6) Widzów: ok. 300 osób   Tabela po I turnieju: Poz. Zespół: Mecze: Z/R/P +/- Pkt. 1. Amber Hawks Kaliningrad 2 1/1/0 16 3 2. Husaria B Szczecin 2 1/1/0 3 3 3. Korsarze Koszalin 2 1/0/1 9 2 4. Wikingowie B Gdańsk 2 0/0/2 -28 0      

Korsarze startują w PLFA 8!

Artur Rutkowski - 21 Sierpnia 2015 godz. 7:21
Już w najbliższą sobotę w Gdańsku odbędzie się pierwszy turniej rozpoczynającego się sezonu PLFA 8, w którym zagrają absolutni debiutanci - Korsarze Koszalin. Zespół z naszego miasta jedzie do Trójmiasta, aby powalczyć o dwa zwycięstwa. Będzie to jeden z dwóch turniejów kwalifikacyjnych (red. drugi odbędzie się we wrześniu w Kretominie). Następnie zwycięzcy pięciu grup oraz trzy najlepsze z drugich miejsc awansują do półfinałów. - Od dwóch tygodni trenowaliśmy codziennie po dwie godzinny. Przechodzimy przez wszystkie zagrywki i formacje specjalnie, żeby w sobotę to jak najlepiej wyglądało. - prezes Marcin Olesiński.    Koszalinianie gry rozpoczną już o 10 rano, a ich rywalem będzie Husaria Szczecin B. - Turniej dla większości zawodników będzie pierwszą okazją wystąpienia w meczu. Przygotowujemy się trenując i ucząc nowych zawodników podstaw gry. Chcemy wygrać jak najwięcej, ale wiadomo, że boisko wszystko zweryfikuje - mówi Leszek Ankutowicz z Husarii Szczecin.    Drugim rywalem zespołu z Koszalina będzie zesół Wikingów Gdańsk B. Forma zaplecza debiutujących w tym roku w PLFA II gdańskich Wikingów jest wielką zagadką. Zespół z Pomorza, podobnie jak inne drużyny występujące w dwóch klasach rozgrywkowych, które posiadają debiutantów, ma prawo rotować składem między zespołami PLFA II i PLFA 8.   W podobnej sytuacji jak wspomniane drużyny są Korsarze - Nastroje w drużynie są pozytywne i przede wszystkim bojowe. Da się odczuć oczywiście atmosferę skupienia aczkolwiek nie ma mowy o strachu. Czy kogoś się obawiamy? Do każdego przeciwnika podchodzimy z należnym szacunkiem i bronimy się przed wskazywaniem drużyn słabszych i lepszych. Dla każdego zespołu jest to pierwszy sezon w tej klasie rozgrywkowej i każda z drużyn stanowi dla siebie pewnego rodzaju zagadkę. Bardzo ciężko przygotowywaliśmy się do sezonu. Głównym celem jest wyjście z grupy. Gwarantujemy ostrą walkę o każdy jard, do ostatniej minuty każdego z meczów - zapowiada Marcin Olesiński prezes drużyny Korsarze Koszalin.    Korsarze mają od kogo się uczyć, bowiem ich prezes Marcin Olesiński i główny trener Dariusz Ankiewicz są obecnie wicemistrzami pierwszej ligi, które wywalczyli w barwach Seahawks Sopot.    Koszalinianie jednak w naszym mieście nie mają łatwo. Z jednej strony brak sponsorów (red. Sam strój to wydatek ok.600 zł), a z drugiej Zarząd Obiektów Sportowych odmówił Korsarzom pomocy przy organizacji jednego z turniejów PLFA 8, który już we wrześniu. Jednak futboliści poradzili sobie i turniej "koszaliński" rozegrany zostanie na stadionie Zrywa w Kretominie.         Poniżej skład Korsarzy na nadchodzący sezon: Filip Hartwig - #35, Marcin Tomkiewicz - #81 Łukasz Piasecki - #99, Wojciech Sobko - #3, Michał Zuziak - #80, Wojciech Wirkus - #83, Alan Sokołowski - #90, Marcin Hyla - #27, Bartłomiej Łopato - #66, Mateusz Skarbek - #73, Łukasz Gostkowski - #84, Arkadiusz Kapszewicz - #64, Sebastian Rudnicki - #13, Mateusz Świerczyński - #17, Wojciech Zienkiewicz - #54, Sławomir Kurzyński - #69 Dawid Szpuntowicz - #79 Bartosz Sitarz - #33 Head Coach: Dariusz Ankiewicz Prezes: Marcin Olesiński   1. turniej Grupy Północnej  Organizator: Wikingowie GdańskData i godzina: 22 sierpnia, 10:00Stadion: stadion Gdańskiego Ośrodka Kultury Fizycznej GdańskLiga: PLFA 8Harmonogram spotkań:1) 10:00: Husaria B - Korsarze2) 11:40: Amber Hawks- Wikingowie B3) 13:50: Husaria B- Amber Hawks4) 15:30: Wikingowie B - Korsarze

Debiut Korsarzy Koszalin

Jakub Świerczyński - 23 Lipca 2015 godz. 6:08
Po tygodniach ciężkich treningów i wiadrach wylanego potu, zawodnicy Korsarzy Koszalin zagrali swój pierwszy mecz. Zespół gościł na pięknym stadionie Stali Gorzów, gdzie zmierzył się z gospodarzami obiektu.   W poprzednim sezonie Stal sprawiła jedną z największych sensacji w polskiej lidze futbolu amerykańskiego zdobywając srebrny medal mistrzostw Polski w wydaniu 8 osobowym.   W pierwszych minutach gry, ku zaskoczeniu dość licznie zebranej publiczności, nieznaczną przewagę uzyskali goście z Koszalina. Ofensywa prowadzona przez Wojciecha Sobko grą biegową dość szybko zbliżyła się do pola punktowego Stali. Niestety, kiedy wydawało się, że pierwsze punkty są tylko kwestią czasu, dwa proste błędy przy rozpoczęciu akcji nie pozwoliły Korsarzom otworzyć wyniku meczu.   Podrażnieni takim początkiem gospodarze niezwłocznie wzięli się do roboty. A na efekty ich wysiłków nie trzeba było długo czekać. Stal zaprezentowała wszystkie atuty jakich można oczekiwać po klasowym zespole. Duża różnorodność rozwiązań ofensywnych, świetna gra zawodników na pozycji running back i mądre prowadzenie gry przez rozgrywającego. Niedoświadczeni Korsarze nie byli w stanie znaleźć recepty na tak wybuchową mieszankę i I kwarta zakończyła się wynikiem 24 do 0 dla Stali.   Jednak nieudana I kwarta nie osłabiła ducha Korsarzy. Dokonali kilku korekt w ustawieniu, pozbyli się tremy debiutanta i parokrotnie udało im się efektownie zatrzymać zawodników Stali. Szczególnie wyróżniał się lider defensywy Korsarzy Alan Sokołowski, który w całym meczu zaliczył 3 i ½ tackle (powalenia przeciwnika). Niestety wola walki i poświęcenie nie wystarczą żeby odnosić sukcesy w tak wymagającej dyscyplinie jaką jest futbol amerykański.   Stal konsekwentnie realizowała swój plan taktyczny i na koniec III kwarty prowadziła już 42 do 0. Kiedy wydawało się, że koszaliński zespół czeka smutna podróż do domu sygnał do ataku dał zawodnik z numerem 99 popisując się fantastycznym przechwytem i blisko 35 yardowym (ok. 32 metrów) biegiem powrotnym. W tym momencie trener Korsarzy Dariusz Ankiewicz zdecydował się postawić wszystko na jedną kartę i nakazał swoim zawodnikom grać podaniami w celu zdobycia choć jednego przyłożenia. Na efekty tej decyzji nie trzeba było długo czekać. W zasadzie w pierwszej akcji IV kwarty nowy rozgrywający Korsarzy Mateusz Świerczyński popisał się skutecznym 18 yardowym (ok. 17 metrów) podaniem a Michał Zuziak pokazał, ze byłby w stanie zgubić obrońców nawet w budce telefonicznej i po fantastycznym 13 yardowym biegu zdobył pierwsze punkty w historii koszalińskiego futbolu amerykańskiego.   Oczywiście, ta jakże udana akcja nie była w stanie przekreślić wyższości Stali w przebiegu całego meczu. Stal wygrała wysoko i w pełni zasłużenie, jednak udana końcówka Korsarzy niewątpliwie wzmocniła morale koszalińskich zawodników i była dowodem, że ich praca na treningach przynosi efekty. Miejmy nadzieję, że była też dobrym prognostykiem na nadchodzący sezon ligowy, który Korsarze rozpoczną już 22 sierpnia w Gdańsku.   Na osobne słowa uznania i podziękowania zasługuje organizacja Stali Gorzów, która wzorowo wywiązała się z obowiązków gospodarza meczu. Miejmy nadzieję, iż Korsarze Koszalin będą co najmniej jeszcze raz gościć na gorzowskich obiektach, gdzie w tym roku zostanie rozegrany finałowy turniej futbolu amerykańskiego w wydaniu 8 osobowym.   Gorzów, 19 lipca 2015 r. godz. 14.00, Stadion Stali Gorzów, Mecz towarzyski. Stal Gorzów – Korsarze Koszalin 54 : 6 (24:0, 6:0, 12:0, 12:6) Widzów: ok. 100 osób

Zostań twarzą Korsarzy!

Paweł Kaczor / info. i grafika: Korsarze Koszalin - 10 Czerwca 2014 godz. 10:33
Korsarze Koszalin – drużyna futbolu amerykańskiego – zaprasza do wzięcia udziału w konkursie, który skierowany jest do mieszkanek naszego miasta i okolic w przedziale wiekowym 18 – 35 lat. Akcja „Zostań twarzą Korsarzy!” będzie składać się z dwóch etapów. Nagrodą główną w konkursie jest profesjonalna sesja zdjęciowa oraz voucher na kolację w restauracjach Viva Italia. Konkurs trwa od 09.06 do 30.07 i podzielony jest na 2 etapy. Pierwszy z nich – przyjmowanie zgłoszeń trwa od 09.06 do 22.06. Zadaniem chętnych Pań jest przesłanie na adres deber@deber.pl fotografii przedstawiającej twarz oraz pełną postać uczestniczki. E-mail należy zatytułować „Konkurs Korsarze”. Każda z Pań może wysłać od 1 do 3 fotografii. Uczestniczki zobowiązane są do podania w e-mailu swojego imienia i nazwiska, daty urodzenia, a także numeru telefonu kontaktowego.   27 czerwca br. spośród wszystkich zgłoszeń zostanie wybranych 6 finalistek, które wezmą udział w sesji zdjęciowej o tematyce związanej z futbolem amerykańskim. Sesja odbędzie się w dniach 1-3 lipca br. Jedno zdjęcie każdej z finałowych uczestniczek zostanie umieszczone na Facebook’u w profilu Klubu Futbolu Amerykańskiego Korsarze Koszalin. Pierwszy etap zakończy głosowanie, które potrwa do 24 lipca br. Konkurs wygra ta uczestniczka, która zdobędzie najwięcej polubień.   Drugi etap „Zostań twarzą Korsarzy!” będzie jednocześnie nagrodą główną przewidzianą w konkursie. Mianowicie będzie to profesjonalna sesja zdjęciowa wykonana przez Studio Fotograficzne Deber. Sesja odbędzie się w dniach 28-30 lipca br. na boisku „Orlik”, a także w lokalu baru sportowego Viva Americano, gdzie jedno z wykonanych zdjęć zostanie zamieszczone. Dodatkowo właściciele Viva Italia i Viva Americano ufundowali voucher na kolację w jednej z wymienionych restauracji.   Drogie Panie –zapraszamy do uczestnictwa w konkursie!

Korsarze oficjalnie drużyną sportową

Patryk Pietrzala - 1 Sierpnia 2013 godz. 10:25
Futbol amerykański nie cieszy się w Polsce zbyt dużą popularnością, jednak miasto Koszalin ma swoich przedstawicieli również w tej dziedzinie sportu. Dwa dni temu, drużyna Korsarzy została wpisana do ewidencji klubów sportowych. Futbol amerykański, jak sama nazwa wskazuje pochodzi z USA, i choć trudno w to uwierzyć, jest to najpopularniejszy sport w Stanach. Oglądalność futbolu amerykańskiego bije na głowę takie dyscypliny jak baseball czy koszykówkę. W Polsce, z roku na rok, dyscyplina ta cieszy się coraz większą popularnością. Już w 2004 roku działa stowarzyszenie Polskiego Związku Futbolu Amerykańskiego, a dwa lata później zanotowano rekordową, trzytysięczną(!) frekwencję na jednym z meczów we Wrocławiu. -Wszystko zaczęło się od pewnej reklamy w telewizji, która zapowiadała spotkanie na Stadionie Narodowym. Nie miałem pojęcia, że futbol amerykański prosperuje w ten sposób. Zacząłem pytać znajomych, czy byliby chętni pograć i niedługo potem o Korsarzach było coraz głośniej - wyjaśnia założyciel drużyny, Tomasz Bielec.    Godny uwagi jest również fakt, iż w 2012 roku występowały w Polsce 42 ekipy w pięciu klasach, a rok później już 74 zespoły (w tym 17 juniorskich).   Koszalińscy Korsarze powstali nieco ponad rok temu, a już zostali wpisani przez prezydenta Piotra Jedlińskiego do ewidencji klubów sportowych. Co znaczy, że mogą startować w profesjonalnej lidze oraz mogą starać się o sponsorów. - Niestety, ale w tym roku nie ma szans na to, by zagrać w polskiej lidze. Na chwilę obecną zdobywamy doświadczenie w drużynie Griffons Słupsk - dodaje Bielec   Problemem jest fakt, iż w Koszalinie futbol amerykański nie cieszy się dużym zainteresowaniem. Stąd też brak obiektów przeznaczonych do uprawiania tego sportu. - Nie potrzebujemy obiektów przystosowanych do uprawiania futbolu amerykańskiego. Gramy na boisku osiedlowym, blisko klubu "Na Skarpie". Gdyby ktoś chciał spróbować swoich sił i dołączyć do naszej ekipy, powinien wejść na nasz profil www.facebook.pl/korsarze - zachęca Tomasz Bielec.