Informacja dotycząca polityki plików cookies: Informujemy, iż w naszych serwisach internetowych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Dalsze korzystanie z naszych serwisów, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności. Zamknij.
Koszalin, Poland
wydarzenia

Zostań twarzą Korsarzy!

Autor Paweł Kaczor / info. i grafika: Korsarze Koszalin 10 Czerwca 2014 godz. 10:33
Korsarze Koszalin – drużyna futbolu amerykańskiego – zaprasza do wzięcia udziału w konkursie, który skierowany jest do mieszkanek naszego miasta i okolic w przedziale wiekowym 18 – 35 lat. Akcja „Zostań twarzą Korsarzy!” będzie składać się z dwóch etapów. Nagrodą główną w konkursie jest profesjonalna sesja zdjęciowa oraz voucher na kolację w restauracjach Viva Italia.

Konkurs trwa od 09.06 do 30.07 i podzielony jest na 2 etapy. Pierwszy z nich – przyjmowanie zgłoszeń trwa od 09.06 do 22.06. Zadaniem chętnych Pań jest przesłanie na adres deber@deber.pl fotografii przedstawiającej twarz oraz pełną postać uczestniczki. E-mail należy zatytułować „Konkurs Korsarze”. Każda z Pań może wysłać od 1 do 3 fotografii. Uczestniczki zobowiązane są do podania w e-mailu swojego imienia i nazwiska, daty urodzenia, a także numeru telefonu kontaktowego.

 

27 czerwca br. spośród wszystkich zgłoszeń zostanie wybranych 6 finalistek, które wezmą udział w sesji zdjęciowej o tematyce związanej z futbolem amerykańskim. Sesja odbędzie się w dniach 1-3 lipca br. Jedno zdjęcie każdej z finałowych uczestniczek zostanie umieszczone na Facebook’u w profilu Klubu Futbolu Amerykańskiego Korsarze Koszalin. Pierwszy etap zakończy głosowanie, które potrwa do 24 lipca br. Konkurs wygra ta uczestniczka, która zdobędzie najwięcej polubień.

 

Drugi etap „Zostań twarzą Korsarzy!” będzie jednocześnie nagrodą główną przewidzianą w konkursie. Mianowicie będzie to profesjonalna sesja zdjęciowa wykonana przez Studio Fotograficzne Deber. Sesja odbędzie się w dniach 28-30 lipca br. na boisku „Orlik”, a także w lokalu baru sportowego Viva Americano, gdzie jedno z wykonanych zdjęć zostanie zamieszczone. Dodatkowo właściciele Viva Italia i Viva Americano ufundowali voucher na kolację w jednej z wymienionych restauracji.

 

Drogie Panie –zapraszamy do uczestnictwa w konkursie!

Poprzedni artykuł

Czytaj też

Jeżeli chcesz być lepszy dołącz do Korsarzy

Jakub Świerczyński - 6 Kwietnia 2017 godz. 5:02
Adam Ostasz-Jarecki – pół Polak, pół Amerykanin. Niedawno przyjechał na stałe do Koszalina bo chce postawić na nogi kultową mieleńską restaurację Mewa i koszaliński zespół footballu amerykańskiego Korsarze. Jakubowi Świerczewskiemu opowiedział o miłości do Koszalina i footballu, o oczekiwaniach na ten sezon i szansie dla młodych koszalinian na zagraniczne stypendium. JŚ: Adam, witaj w Polsce. Powiedz, czujesz się bardziej Polakiem czy Amerykaninem? Adam Ostasz: Polakiem! Od zawsze wiązałem swoją przyszłość z Polską. Co prawda urodziłem się i żyłem w USA ale moja rodzina jest z Polski i zawsze tutaj czułem się jak w domu. Dlatego też w końcu wróciłem. Do miasta z którego pochodzi moja rodzina. Tutaj mogę kontynuować swoją pasję do footballu amerykańskiego i przysłużyć się dzięki temu coś tutejszej społeczności. Chłopakom, którzy dają z siebie wszystko uprawiając ten sport. Chcę im pomóc aby coś z tego było. Miałem inne oferty ale myślę, że właśnie Koszalin jest dobrym miejscem aby zacząć. Teraz moim celem jest pracować bardzo, bardzo ciężko. Pokazać, że jesteśmy Korsarzami - godnymi tej nazwy i tego miasta.  JŚ: Jak rozumiem grałeś w USA i masz doświadczenie zawodnicze? AO: Tak, grałem od 10 roku życia. Grałem na linii ofensywnej i defensywnej. Później, kiedy życie stało się życiem wciąż utrzymywałem kontakt z kolegami z boiska. Ale najlepsze lata dla mnie to czas szkoły, kiedy football był moją największą pasją. Przez cały ten czas uczyłem się dużo, również teorii. Miałem też świetnych trenerów, którzy grali profesjonalnie w football, nawet w NFL (zawodowa liga footballu amerykańskiego w USA – dopisek redakcji). Zawsze otrzymywałem od nich dużo wsparcia. Dlatego chcę to teraz przekazać młodym zawodnikom tutaj w Polsce. Jednym z moich celów jest zachęcenie do treningów jak największej ilości młodzieży i dorosłych. Tak aby każdy mógł przyjść na boisko, wyszaleć się. Czuję, że to może być dobry pomysł dla każdego kto ma ochotę na aktywne spędzanie czasu. JŚ: Obecnie rekrutujecie do zespołu. Czy są jakieś wymagania, które trzeba spełniać aby do Was dołączyć? AO: Nie, zapraszamy wszystkich którzy chcą spróbować czegoś nowego albo też mają jakieś doświadczenie. Po prostu szukamy chętnych, którzy będą oddani, gotowi trenować i cieszyć się tym sportem. Szukamy osób konsekwentnych, zdyscyplinowanych, dla których ważna jest drużyna. Ale przed nikim nie zamykamy drzwi. JŚ: Jakie plany, jakie oczekiwania wiążesz z Korsarzami w tym roku? AO: Chcę wygrać ten sezon (śmiech) JŚ: Od razu? Amerykańskie podejście… (śmiech) AO: A tak realistycznie rzecz biorąc przede wszystkim chcę zbudować drużynę. Drużynę, która wierzy w swoją siłę i w siebie. Będzie dużo potu i krwi. Nie będzie lekko. Ale po to tu jesteśmy aby zbudować coś pozytywnego, a to nie będzie możliwe bez ciężkiej pracy. Naszym celem na ten sezon jest stworzenie dobrego playbook’a i dobrej drużyny gotowej do poświęceń. Tak aby każdy rywal wiedział, że musi się namęczyć aby wygrać z nami. JŚ: Tak na zachętę, jak wcześniej mówiłeś, to najlepsi i najbardziej oddani zawodnicy Korsarzy mogą nawet liczyć na stypendium w  USA? AO: Tak, to prawda. Szansa jest. Jeżeli ktoś pokażę talent, podlega szczegółowej analizie scoutów, którzy oglądają jego możliwości na wideo. Następnym krokiem jest przyjazd jednego z członków sztabu trenerskiego aby obejrzeć kandydata na żywo. Wtedy taka osoba może liczyć na stypendium w High School albo nawet Collegu (wyższej szkole w USA). JŚ: O jaką szkołę chodzi, możesz zdradzić? Tak. To University Christian School w Jacksonville na Florydzie. Ja spędziłem tam cztery lata. Jest tam teraz kilku obcokrajowców, w tym jeden z Niemiec. Trener drużyny powiedział mi, że cały czas szukają kolejnych. Szczególnie lubią dużych zawodników ale drzwi są otwarte dla każdego kto ma talent i chce zdobyć wykształcenie akademickie w USA. Dobry zawodnik footballu amerykańskiego musi być też mądry. Każda z pozycji w tym sporcie wymaga odpowiednich zdolności nie tylko sportowych ale również mentalnych. To sport dla gentlemanów, którzy szanują siebie nawzajem, przeciwników i tę piękną grę. Wiem, że moi koledzy ze szkoły, którzy prowadzą obecnie zespół chcieliby zobaczyć u siebie w składzie kogoś stąd, z Polski. Kto wie, może kiedyś w NFL zagra ktoś z Koszalina. Choć wiem, że to odległe marzenie. JŚ: Powiedz jak Ci się podoba w Koszalinie po przyjeździe? Przyjechać na stałe, a nie tylko na wakacje, to dwie różne rzeczy? Coś się zaskoczyło? Zmartwiło? AO: Gdy przyjeżdżałem na wakacje, to tydzień, dwa zawsze było za mało. Jestem tu już dwa miesiące. Jeszcze mam trochę problemy z językiem. Czasami mi brakuje jakichś słów. Ale kocham ten kraj i zawsze się czułem tutaj jak w domu. Jest na pewno bardziej spokojnie. Dużo więcej szacunku pomiędzy ludźmi, którego nieraz brakowało mi w USA. Na pewno jest inaczej niż w USA. Nie chcę mówić, że lepiej niż w USA. Ale na razie czuję się tutaj bardzo dobrze. Mieszkam obecnie w Mielnie. Zajmuję się renowacją starej restauracji w Mielnie - Mewa. Chce tchnąć w nią nowe życie. Trochę polsko-amerykańskiego ducha. Restauracja będzie w tym samym czasie pełniła funkcję bazy klubu. Tam będzie zawsze ktoś z Korsarzy. Poza tym, zapraszamy co sobotę o godzinie 10 na boisko przy ul. Wenedów. Zawsze do 13 jesteśmy. Każdy kto wierzy, że nie ma granic (Adam użył zwrotu sky is the limit) jest mile widziany. Chcę uczyć, że we wszystkim co robimy można być lepszym. Dlatego jeżeli chcesz być lepszy dołącz do Korsarzy (śmiech). Zapraszamy wszystkich. JŚ: Ok, Adam. Dziękuję i Życzę powodzenia.  

Futbol amerykański w Koszalinie

Marcin Olesiński / fot. Jerzy Olesiński - 18 Lutego 2014 godz. 0:19
Niedziela w Koszalinie przebiegła pod znakiem futbolu amerykańskiego. Na zaproszenie Klubu Futbolu Amerykańskiego Korsarze Koszalin nasze miasto odwiedziły dwie drużyny występujące w Polskiej Lidze Futbolu Amerykańskiego. Były to pierwszoligowy Cougars Szczecin oraz drugoligowy Griffons Słupsk. Koszalinianie mieli okazję zapoznać się z mało znanym lecz coraz bardziej popularnym w Polsce sportem. Futbol amerykański jest obecny w naszym kraju od 2006 roku, kiedy to rozegrano pierwszy oficjalny sezon. Do rozgrywek przystąpiły wtedy cztery drużyny: Eagels, Pomorze Seahawks, Fireballs Wielkopolska oraz The Crew Wrocław. W sezonie 2013 do rozgrywek przystąpiło już ponad 70 drużyn, a wciąż na futbolowej mapie Polski swoją obecność zaznaczają nowe drużyny. Jedną z nich są Korsarze Koszalin. Koszalińscy zawodnicy ciężko trenują przygotowując się do sezonu 2015, kiedy to w Koszalinie zagoszczą rozgrywki Polskiej Ligi Futbolu Amerykańskiego (PLFA). Niedzielne spotkanie było jednym z elementów procesu przygotowawczego.   Przybyli na trening mieszkańcy Koszalina mieli okazję zobaczyć podstawowe elementy treningu futbolowego charakterystyczne dla danej pozycji na boisku. Następnie byli świadkami dwugodzinnego meczu między drużynami Cougars, a Griffons z udziałem zawodników z naszego miasta.   Była to pierwsza tego typu impreza zorganizowana przez Korsarzy, lecz na pewno nie ostatnia. Koszalińscy zawodnicy obiecują, że jeszcze nie raz koszalinianie będą mieli okazję zobaczyć futbolistów w akcji.

Festyn Korsarzy na Wenedów

Paweł Kaczor - 17 Sierpnia 2013 godz. 14:24
W sobotę (17 sierpnia br.) na orliku na osiedlu Wenedów w Koszalinie odbyła się impreza pt. „Dzień po Amerykańsku”. Dla uczestników zabawy przygotowano m.in. liczne konkursy, pokazy motocykli i futbolu flagowego, a także turnieje i quizy związane z futbolem amerykańskim. Wydarzenie cieszyło się sporym zainteresowaniem. Pomysł zorganizowania takiej imprezy zrodził się po wpisaniu Korsarzy Koszalin do Ewidencji Klubów Sportowych przez Prezydenta Miasta Koszalina. – Chcieliśmy zobaczyć jak wyjdzie taka zabawa. Istniejemy już trochę czasu, ale nadal dużo osób o nas nie wie. Cieszymy się jednak, że gdy idziemy po ulicy to nie mówią już „to ci od rugby” tylko słyszymy „idzie futbol amerykański”. – mówi Tomasz Parys, Prezes Korsarzy Koszalin.   Dla dzieci przygotowano m.in. dmuchany zamek i trampolinę. – Jest to impreza dla całej rodziny. Dla dorosłych mamy grilla, dla dzieciaczków trampolinę i zamek, żeby mogły sobie poskakać. Przy okazji wszystkie dzieciaki wykonują z nami zadania, które robimy tutaj na boisku. – informuje Parys. Dla zwycięzców konkursów przewidziano atrakcyjne nagrody.   Zawodnicy koszalińskiego klubu futbolu amerykańskiego już myślą nad przyszłą imprezą. – Teraz zrobiliśmy festyn na osiedlu Wenedów dla jego mieszkańców. Myślę, że kolejna zabawa będzie przygotowana dla mieszkańców z całego miasta. – dodaje Prezes Korsarzy.   Wszyscy zainteresowani tym sportem są mile widziani na treningach. Odbywają się one 3 razy w tygodniu (poniedziałek, środa i piątek) o godz. 18.30 na boisku osiedlowym przy ul. Kwiatkowskiego (obok Politechniki Koszalińskiej). – Zapraszamy wszystkich. Duży, mały, szybki, wolny… Przyjdź na trening i dołącz do nas! – komentuje Parys.   Organizator: Klub Sportowy Futbolu Amerykańskiego Korsarze Koszalin oraz Koszalińskie Towarzystwo Budownictwa Społecznego.