Informacja dotycząca polityki plików cookies: Informujemy, iż w naszych serwisach internetowych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Dalsze korzystanie z naszych serwisów, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności. Zamknij.
Koszalin, Poland
wydarzenia

Kasprzyk: „PKP Informatyka kłamie”

Autor Robert Kuliński 17 Grudnia 2015 godz. 16:49
PKP Informatyka swoimi działaniami kluczy, kłamie i celowo wprowadza w błąd opinię publiczną - powiedział wiceprezydent Koszalina Wojciech Kasprzyk, podczas spotkania z dziennikarzami. Przedstawiciele spółki informatycznej, odpowiedzialnej za budowę koszalińskiego ITS, liczą na to, że jednak uda się zakończyć spór.

Niestety postawa urzędników koszalińskiego ratusza nie pozostawia żadnych wątpliwości. PKP Informatyka  nie  przekona włodarzy miasta do swoich racji.

Przypomnijmy, że Inteligenty System Transportu miał być rewolucją, jeśli chodzi o ruch drogowy w mieście. Rozbudowana sieć kamer, tablic informacyjnych i oprogramowania, miała usprawnić poruszanie się po Koszalinie już w maju br. Tak się nie stało. System nie został oddany w żadnym deklarowanym wcześniej terminie, mimo wielu monitów, obietnic, deklaracji i spotkań. Umowa z Urzędem Miasta, a PKP Informatyką została wypowiedziana  23 listopada br.  

Przedstawiciele spółki także zwołali swoją konferencję prasową, przedstawiając własne oczekiwania i prośby. - Wszystkie znaki na niebie i ziemi mówią, że prezydent Koszalina Piotr Jedliński podjął błędną

decyzję wypowiadając umowę z nami - mówi Jan Starzyk członek zarządu PKP Informatyka. - Umawiał się z nami, że jeżeli zrealizujemy wszystkie elementy systemu do 7 grudnia, to wypowiedzenie wycofa.

Firma waśnie 7 grudnia poinformowała, że zakończyła wszystkie prace i ITS jest już gotowy do użytku. Niestety  prezydent  otrzymał hasła dostępu dopiero 16 grudnia. Wojciech Kasprzyk zademonstrował dziennikarzom kopertę kurierską, z widoczną datą i podpisem odbioru, przesyłki. Wynika z tego, że  być może system był już gotowy 7 grudnia, ale nie można było do niego się zalogować.

Zarzuty PKP Informatyki pod adresem urzędników, dotyczyły barku woli odbioru poszczególnych elementów projektu. Inaczej twierdzą pracownicy działu Informatyki UM. Zapewniają, że odbiory miały miejsce, ale miały jedynie charater techniczny, bo umowa zawarta z firmą dotyczyła całego systemu.

Firma informatyczna nalegała na działanie umożliwiające przedłużenie terminu wykorzystania dotacji, jaką otrzymało miasto z Centrum Unijnych Projektów Transportowych. Według specjalistów z PKP  można tego dokonać za pomocą aneksów do umowy. Wiceprezydent Kasprzyk odparł ten argument twierdząc, że  w tym roku kończą się wszystkie projekty dofinansowania rozwoju regionów. Co znaczy, że żadne przedłużanie  umowy z CUPT nie wchodzi w grę.

- Nasze powody do zerwania umowy są następujące – wyjaśnia Kasprzyk. – Wielokrotne niedotrzymywanie deklaracji wykonania prac. Brak możliwości odebrania systemu w grudniu bieżącego roku i tym samym niemożność rozliczenia środków unijnych do końca 2015. Inżynier kontraktu z firmy Grontmij, już 18 sierpnia rekomendował rozważenie możliwości rozwiązania umowy z PKP Informatyką.  Daliśmy jednak szansę wykonawcy aż do grudnia i w pewnym monecie należało powiedzieć dość.
Jednak najważniejszą deklaracją wiceprezydenta jest to, że sprawa zakończy się w sądzie.

 

PKP Informatyka zastała obciążona karami w wysokości  ponad 2 mln zł. Z kolei spółka domaga się wypłacenia przez miasto  honorarium za wykonaną pracę w wysokości 6,5 mln zł. Ponadto z racji niezrealizowanej dotacji unijnej, ratusz będzie musiał zwrócić do CUPT kwotę 3 mln zł.

Następny artykuł

Czytaj też

Koszalin: Korki na ulicach, a system ułatwiający jazdę w sądzie. W tle miliony złotych

eWok, fot. archiwum - 3 Czerwca 2022 godz. 3:18
Jazda ulicami Koszalina to dziś niestety stanie w korkach i przeklinanie. A miało być płynnie, łatwo i przyjemnie. Koszalin jako jedno z pierwszych miast w kraju postanowił sprawić sobie Inteligentny System Transportowy. Był rok 2014… To wówczas rewolucja cyfrowa naszych ulic miała stać się rzeczywistością. A to dzięki  nowoczesnemu, Inteligentnemu Systemowi Transportowemu (Intelligent Transportation Systems – ITS). Jego „praca” opierając się na przygotowanych wcześniej algorytmach oraz dostarczanych na bieżąco danych ruchowych miała wspomagać sterowaniem ruchem ulicznym, nadzorować sytuację na drogach oraz oceniać poziom bezpieczeństwa w miejscach wzmożonego ruchu drogowego oraz informować o liczbie wolnych miejsc na parkingach. Dodatkowym efektem wdrożenia systemu miała być także znaczna poprawa jakości życia koszalinian przez lepszą jakość powietrza, redukcję hałasu i usprawnienie przejazdów przez miasto pojazdów transportu zbiorowego. System powstał. I owszem, nawet został wykorzystany do promowania otwarcia w 2015 roku aqaparku. Kierowcom w Koszalinie nie dane było jednak poznać jego ani jednej zalety. Kluczem do skutecznego działania systemu ITS jest przede wszystkim przygotowanie i wdrożenie odpowiedniego systemu. Mówiąc obrazowo nie wystarczy dokonać zakupu komputera by z niego korzystać. Komputer musi posiadać system operacyjny. A koszaliński ITS się go nie doczekał… Miasto co prawda zorganizowało przetarg, który wygrała PKP Informatyka Sp. z o.o. (jedynym udziałowcem spółki PKP Informatyka spółka z o.o. są Polskie Koleje Państwowe S.A., które posiadają 100 % udziałów). I tak za 13,5 mln złotych – w 85 procentach finansowanych przez Unię Europejską - miała w mieście do końca maja 2015 roku dokonać się drogowa transformacja cyfrowa. Zamiast jej sprawa ITS trafiła do Sądu Okręgowego Szczecinie, a kierowcy nadal grzęzną w korkach.  PKP Informatyka zamontowała ekrany, czujniki, monitoring, wyświetlacze oraz okablowanie. Widzimy je na co dzień poruszając się po mieście. Na dodatek można by na nich wyświetlać nie tylko informacje usprawniające ruch w mieście ale i np. dane o jakości powietrza. Nie trzeba by montować ekranu na ratuszu… Jednak nic z tego. System nie działa, bo nie ma odpowiedniego programu. – W trosce o finanse miasta, nie mogliśmy zapłacić za coś, co nie działa – wyjaśnia Robert Grabowski, rzecznik prasowy prezydenta Koszalina. – Miasto nie odebrało wykonanej instalacji, a sprawa trafiła do sądu – dodaje rzecznik.  Spór jest obustronny. PKP Informatyka zabiega o zwrot poniesionych kosztów, tj. o 9 mln złotych. Miasto z kolei, z powodu tego, że miało otrzymać dofinansowanie z UE żąda ok. 4 mln zł z tytułu utraconych korzyści. Termin kolejnej rozprawy już za miesiąc. W szczecińskim sądzie mają być słuchani świadkowie. Nam pozostaje nadal jazda w korkach…            

Inteligencja własna koszalinian

Ala, fot. Piotr Walendziak - 20 Września 2016 godz. 5:17
Inteligentny system zarządzania ruchem w Koszalinie to nadal dla koszalinian wirtualna rzeczywistość. Ta realna, mogąca mieć wpływ na budżet miasta to pozew o zapłatę za niego 9 milionów 10 tysięcy złotych. PKP Informatyka, wykonawca Inteligentnego Systemu Transportowego w Koszalinie żąda od władz Koszalina zapłaty wynagrodzenia za realizację Inteligentnego Systemu Transportowego. Równocześnie gotowa jest na polubowne rozwiązanie sporu. - Jesteśmy w sądzie – potwierdza Robert Grabowski, miejski rzecznik. W VI Wydziale Gospodarczym Sądu Okręgowego w Koszalinie PKP Informatyka złożyła pozew o zapłatę wynagrodzenia za realizację Inteligentnego Systemu Transportowego. Wykonawca żąda dziewięciu milionów dziesięciu tysięcy złotych – dodaje. - Jesteśmy trochę zaskoczeni tym stanowiskiem PKP Informatyka. Obecnie bowiem Inżynier Kontraktu nadal prowadzi rozliczenie tej inwestycji. Myśleliśmy, że dopiero po tym, jak je zakończy usiądziemy do rozmów z byłym już wykonawcą ITS – wyjaśnia Grabowski i wskazuje, że „miasto także ma swoje roszczenia, które wynikają choćby ze strat, jakie poniosło w wyniku utraconych wpływów z przyczyn niezrealizowania zadania”. Na razie trudno powiedzieć o jak duże pieniądze chodzi. Jedno jest pewne władze miasta uważają, że ITS-u w Koszalinie nie ma. Miasto do tej pory w formie zaliczek przekazało wykonawcy kwotę 2,3 mln zł. Pomimo że PKP Informatyka wykonał i zamontował niemal wszystkie części systemu to on nadal nie działa. – PKP Informatyka zamontował pewne elementy systemu, to nie nie jest to system umiejący zarządzać ruchem w mieście. Dla nas go po prostu nie ma – mówi miejski rzecznik. Gdy pod koniec ubiegłego roku miasto decydowało się na wypowiedzenie umowy PKP Informatyka straciło jedynie możliwość skorzystania z przyznanych blisko 9 mln złotych funduszy unijnych. Teraz – o ile sąd podzieli stanowisko wykonawcy — miejski budżet będzie musiał zwrócić kolejowej spółce nie wirtualne, a realne 9 mln złotych. Na tym nie koniec miejskich problemów. PKP Informatyka w swoim pozwie wniosła bowiem także o zabezpieczenie dowodów na potrzeby sprawy. A to może oznaczać, że jeżeli miasto nawet znajdzie nowe źródło dofinansowania tego dziś niedziałającego systemu, to i tak nie będzie mogło na etapie procesu sądowego wykorzystać istniejącej już infrastruktury. “Zanim pozew został złożony, PKP Informatyka zawezwała Gminę Miasto Koszalin do podjęcia próby ugodowej przed sądem rejonowym w Koszalinie” – informuje Ewa Jońska, dyrektor Departamentu Marketingu i Komunikacji PKP Informatyka. “Prowadzone były również bezpośrednie negocjacje z włodarzami miasta. Ponieważ podjęte próby nie przyniosły pozytywnego rezultatu, Spółka postanowiła wystąpić z pozwem. Jest to normalny tryb dochodzenia roszczenia. Na każdym etapie postępowania PKP Informatyka była i jest otwarta na polubowne rozwiązanie sporu” – zapewnia Jońska. Na razie miejscy prawnicy wystąpili z wnioskiem o przedłużenie terminu złożenia odpowiedzi na pozew.   Od redakcji ITS jest, czy go nie ma? A może jest, tylko nie działa? O tym – jeżeli nie dojdzie do kompromisu – rozstrzygnie sąd. Na razie koszalinianie poruszając się po mieście nie mogąc skorzystać z inteligencji systemu, muszą liczyć na własną!