Informacja dotycząca polityki plików cookies: Informujemy, iż w naszych serwisach internetowych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Dalsze korzystanie z naszych serwisów, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności. Zamknij.
Koszalin, Poland
KATEGORIA

Wideo

Policjanci z patrolu wodnego dbają o bezpieczeństwo na wodzie

Film Ala za KMP Koszalin - 8 Lipca 2022 godz. 14:06
Służba na wodzie jest ważna i potrzebna najbardziej podczas wakacji. Priorytetowym zadaniem policyjnych wodniaków jest dbanie o bezpieczeństwo osób aktywnie wypoczywających na wodzie i jej okolicach. Doświadczenia minionych lat wskazują, że funkcjonariusze na wodzie zwłaszcza w sezonie letnim są bardzo potrzebni. Pływający na łódkach policjanci i ratownicy WOPR, to przede wszystkim służba pełniona na zbiornikach wodnych, w celu zapewnienia bezpieczeństwa wczasowiczom odwiedzającym pas nadmorski. W patrolu wodnym służbę pełnią funkcjonariusze przeszkoleni w zakresie ratownictwa wodnego i posiadający patenty stermotorzysty.  W trakcie patrolu mundurowi sprawdzają akweny, kontrolują jednostki pływające, ich wyposażenie, wymagane uprawnienia i trzeźwość sterników, ale przede wszystkim dbają o bezpieczeństwo turystów znajdujących się nad wodą. W ramach kampanii "Kręci mnie bezpieczeństwo nad wodą", funkcjonariusze z patrolu wodnego udzielają również porad i wskazówek jak należy reagować w sytuacjach zagrożenia podczas letniego wypoczynku oraz przekazują cenne uwagi dotyczące bezpieczeństwa nad wodą.

Pomorze Zachodnie - nowa aplikacja dla rowerzystów. Poprowadzi wokół Zalewu Szczecińskiego i innymi pięknymi trasami

Film Ala za WZP - 29 Czerwca 2022 godz. 10:51
Wszystko, co potrzebne podróżującym na dwóch kółkach, znalazło się w specjalnej aplikacji, którą właśnie „odpala” Urząd Marszałkowski WZ. Szczegółowe opisy tras, atrakcji turystycznych, zabytków i przyrody zostały wzbogacone m.in. o fascynujące fotoretrospekcje czy efektowne modele 3D zwierząt chronionych gatunków. Apkę można od 16 czerwca bezpłatnie ściągnąć z Google Play i AppStore. Rowerem przez Pomorze Zachodnie - takim hasłem wita nowa aplikacja przygotowania przez Urząd Marszałkowski WZ. To będzie turystyczny hit tego sezonu. Atrakcja dla podróżujących po regionie, nie tylko na dwóch kółkach. - Opowiadać o aplikacji to trochę tak jak opowiadać o jeździe rowerem. Najlepiej sprawdzić w praktyce. Po prostu wystartować, ruszyć w drogę - mówi marszałek Olgierd Geblewicz. - Turystyka rowerowa jest naszą regionalną specjalizacją. Stawiamy na ekologię, zdrowy tryb życia i aktywny wypoczynek, inwestujemy w nowoczesną infrastrukturę. Wycieczki na dwóch kółkach będą wygodniejsze, ciekawsze, bezpieczniejsze nie tylko dzięki setkom kilometrów tras, ale także dzięki tej mobilnej aplikacji. Prace nad nią trwały kilka miesięcy - tłumaczy marszałek. Impulsem to stworzenia nowoczesnej apki, która pozwoli eksplorować najpiękniejsze zakątki Pomorza Zachodniego, był projekt trasy rowerowej wokół Zalewu Szczecińskiego. To kolejny długodystansowy szlak budowany i promowany przez samorządy - Województwo Zachodniopomorskie oraz Powiat Greifswald. Prawie 300-kilometrowa transgraniczna pętla została bardzo ciekawie opisana i sfotografowana na potrzeby aplikacji, a później projekt był wzbogacany o nowe miejsca i nowe funkcje. Teraz obejmuje ponad 1400 km tras, (wskazuje rodzaj nawierzchni, drogi w budowie, drogi tymczasowe etc.), ale nawiguje również poza trasami. Dostępnych jest kilka podkładów mapowych (traseo, terenowy i satelitarny) oraz API openrouteservice, dzięki czemu użytkownik mógłby sobie sam wygenerować wycieczkę (eksportowaną do gpx) z pokazaniem nawierzchni i profilu terenu.   Apka „Pomorze Zachodnie” jest prostym w obsłudze i multifunkcjonalnym przewodnikiem po regionie. Wystarczy kliknąć, by znaleźć w smartfonie „polecane trasy”, „polecane miejsca” i „wydarzenia” - zbliżające się koncerty, spektakle, wystawy, imprezy sportowe. Teraz w aplikacji można znaleźć m.in. zaproszenie na Międzygminny Rajd Pojazdów Zabytkowych w Przecławiu (18 czerwca), pierwsze w tym sezonie Biegowe Bulwarove w Szczecinie (25 czerwca), XXXII Międzynarodowy Zlot Motocykli „Nad Zalewem” w Polanowie (8-10 lipca) czy Letnie Brzmienia na Łasztowni (16-17 lipca).   Sercem aplikacji są oczywiście trasy rowerowe: wokół Zalewu, Velo Baltica, Blue Velo, Stary Kolejowy Szlak, Trasa Pojezierzy Zachodnich. Obok głównych velostrad Pomorza Zachodniego regionalna apka zaprasza również na inne szlaki, proponuje krótsze wycieczki, np. wokół wyspy Wolin (85 km), pętla Szczecin - Rieth (105 km), Trzebież dla każdego (25 km), pętla koło Anklam (53 km) czy różne warianty rowerowych tripów na festiwal Pol’and’Rock (ze Szczecina 160 km, Koszalina 121 km, Gorzowa Wielkopolskiego 174 km, Berlina 346 km).   - Zapraszam na Pomorze Zachodnie i gorąco zachęcam wszystkich, by poznawali nasz piękny region z perspektywy rowerzysty. Przyjazd na Pol’and’Rock również warto zaplanować jako wakacyjną rowerową wyprawę - przekonuje marszałek Olgierd Geblewicz.   Dzięki mobilnej aplikacji każda podróż po Województwie Zachodniopomorskim i terenach przygranicznych w Niemczech stanie się łatwiejsza. Elektroniczna mapa przygotowana na zlecenie Urzędu Marszałkowskiego wskazywać będzie ok. 9 tysięcy punktów (POI - point of interest), tak jak w popularnych nawigacjach. Na razie jest ich 3937 (baza zostanie rozbudowana m.in. o dane od niemieckich partnerów projektu). To oczywiście zabytki, skarby architektury (np. Filharmonia Szczecińska), przyrody (Jasne Błonia czy Park Zdrojowy w Świnoujściu), techniki (np. latarnia w Świnoujściu czy kolejowa wieża ciśnień w Trzebieży), obiekty sportowe, atrakcje turystyczne etc. Wyróżnione są, oczywiście, również Miejsca Przyjazne Rowerzystom (system rekomendacji MPR działa od tego roku i jest cały czas otwarty na zgłoszenia).   Apka wskazuje lokalizacje kempingów, pól namiotowych, stacji kolejowych, punktów informacji turystycznej i innych obiektów przydatnych w podróży. Dodatkową atrakcją są panoramy 3D oraz podręczna encyklopedia roślin i zwierząt, z modelami np. bielika, czapli, szczupaka, kumaka nizinnego, konika polskiego). Bardzo ciekawe są również fotoretrospekcje - archiwalne zdjęcia obiektów i miejsc, które mijamy na trasie. Urozmaiceniem rowerowych wycieczek będą też gry terenowe - wystarczy smartfon, by poznać „Przyrodnicze zakamarki” wyspy Karsibór, zwiedzić Nowe Warpno (gra dla najmłodszych), aktywnie spędzić czas w Czarnocinie.   Aplikacja zawiera audioprzewodnik. Informacji o trasach rowerowych i najciekawszych miejscach Pomorza Zachodniego można wysłuchać w języku polskim, niemiecki i angielskim. Opisy również zostały przygotowane w trzech językach. Do końca czerwca - będzie gotowy również przewodnik w języku ukraińskim (funkcje i POI dla trasy wokół Zalewu Szczecińskiego. Mapy, opisy obiektów i inne treści zawarte w aplikacji są również dostępne na stronie internetowej: https://rowery.wzp.pl   Aplikacja rowerowa „Pomorze Zachodnie” została opublikowana 15 / 16 czerwca w serwisach Google Play i AppStore. Symboliczny start apki odbył się podczas rowerowego pikniku radia Zet w Kołobrzegu. W piątek (17 czerwca, godz. 11-16) event dla miłośników dwóch kółek zaplanowany jest w Dziwnowie, w sobotę w Międzyzdrojach, a w niedzielę w Świnoujściu. Wydarzenia są organizowane na zlecenie Urzędu Marszałkowskiego Województwa Zachodniopomorskiego.   Aplikacja mobilna „Pomorze Zachodnie” powstała w ramach projektu INT 174 „Trasa rowerowa wokół Zalewu Szczecińskiego - wspólna tożsamość pogranicza” (partnerami Województwa Zachodniopomorskiego są Powiatu Greifswald i Turismusverband Vorpommern - Stowarzyszenie Turystyki Pomorza Przedniego). Projekt jest dofinansowany przez Unię Europejską ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Programu Współpracy Interreg V A Meklemburgia - Pomorze Przednie.

Kampania społeczna promująca #BezpieczneWakacje na Pomorzu Zachodnim w nowej odsłonie!

Film Ala za WZP - 26 Czerwca 2022 godz. 18:20
Współczesne spojrzenie na profilaktykę uzależnień bez straszenia, ale za to kierujące uwagę odbiorcy na czynniki chroniące. Pomorze Zachodnie startuje w mediach społecznościowych z nową kampanią #BezpieczneWakacje. Jej główną bohaterką będzie Małgorzata Szłapczyńska znana w Internecie jako Superka. Kampania prowadzona będzie w mediach społecznościowych w czasie wakacji. Oparta będzie w głównej mierze na krótkich, dynamicznych i interesujących filmikach przygotowanych przez Superkę. Co wyróżnia tę realizację?  Do tej pory kampanie społeczne z zakresu profilaktyki uzależnień znamy głównie z czynników ryzyka. – We współczesnej profilaktyce chcemy nie tylko przestrzegać, ale wzmacniać pozytywne, służące zdrowiu zachowania – mówi psychoterapeutka uzależnień Karolina Flacht, która konsultowała założenia kampanii Pomorza Zachodniego.    –  Zależało nam, żeby ta kampania odbiegała od tradycyjnego myślenia o kampaniach profilaktycznych. Przede wszystkim nie chcemy straszyć. Chcemy pokazywać również przeciwwagę do czynników ryzyka: zasoby, mocne strony, jakość stylu życia, dobry klimat w relacjach w domu, wśród znajomych czyli tzw. czynniki chroniące. Znajdziemy je w relacjach osobistych, rodzinnych czy środowiskowych – wyjaśnia Karolina Flacht.   Twarzą wszystkich działań Pomorza Zachodniego w Internecie pod hasłem #BezpieczneWakacje będzie Małgorzata Szłapczyńska, instruktorka SUP znana w Intrenecie jako Superka. Brała też udział w poprzednich realizacjach takich jak „Pomorze Zachodnie – Bezpiecznie jak w domu”.   – Mój styl życia, który funkcjonuje także w mediach społecznościowych, wpisuje się w tę kampanię. Poprzez to jak ja funkcjonuję na co dzień, mogę pomóc innym. Nie będą aktorką, nie będę aranżować pewnych scen życia. Będę za to promować to, czym się zajmuje, a więc aktywny, supowy tryb życia – mówi Małgorzata Szłapczyńska podczas wizyty w studiu Pomorza Zachodniego.    W ramach kampanii powstanie pięć krótkich filmików, które będą emitowane w czasie wakacji.  21 czerwca br. została nagrana także rozmowa w studiu Pomorza Zachodniego na temat tej kampanii. Można ją zobaczyć na profilu Pomorze Zachodnie News (https://fb.watch/dOPKQiJLKU/) lub Youtube https://youtu.be/l7LVqdHSawA   – Wakacje na Pomorzu Zachodnim mogą być bezpieczne, ciekawe i aktywne! Korzystajmy z uroków przyrody, przepięknych tras rowerowych czy szlaków kajakowych. Możliwości jest bardzo wiele – mówi Marszałek Województwa Zachodniopomorskiego Olgierd Geblewicz.   Filmiki w ramach akcji  dostępne będą w mediach społecznościowych m.in. Pomorza Zachodniego:  https://www.facebook.com/PomZachodnie https://www.instagram.com/pomorzezachodnie/ https://www.youtube.com/c/PomZachodnie  oraz w mediach społecznościowych Superki.    Kampanię koordynuje Wydział Współpracy Społecznej Urzędu Marszałkowskiego.        

Kampania społeczna promująca #BezpieczneWakacje na Pomorzu Zachodnim w nowej odsłonie!

Film Ala za WZP - 26 Czerwca 2022 godz. 18:20
Współczesne spojrzenie na profilaktykę uzależnień bez straszenia, ale za to kierujące uwagę odbiorcy na czynniki chroniące. Pomorze Zachodnie startuje w mediach społecznościowych z nową kampanią #BezpieczneWakacje. Jej główną bohaterką będzie Małgorzata Szłapczyńska znana w Internecie jako Superka. Kampania prowadzona będzie w mediach społecznościowych w czasie wakacji. Oparta będzie w głównej mierze na krótkich, dynamicznych i interesujących filmikach przygotowanych przez Superkę. Co wyróżnia tę realizację?  Do tej pory kampanie społeczne z zakresu profilaktyki uzależnień znamy głównie z czynników ryzyka. – We współczesnej profilaktyce chcemy nie tylko przestrzegać, ale wzmacniać pozytywne, służące zdrowiu zachowania – mówi psychoterapeutka uzależnień Karolina Flacht, która konsultowała założenia kampanii Pomorza Zachodniego.    –  Zależało nam, żeby ta kampania odbiegała od tradycyjnego myślenia o kampaniach profilaktycznych. Przede wszystkim nie chcemy straszyć. Chcemy pokazywać również przeciwwagę do czynników ryzyka: zasoby, mocne strony, jakość stylu życia, dobry klimat w relacjach w domu, wśród znajomych czyli tzw. czynniki chroniące. Znajdziemy je w relacjach osobistych, rodzinnych czy środowiskowych – wyjaśnia Karolina Flacht.   Twarzą wszystkich działań Pomorza Zachodniego w Internecie pod hasłem #BezpieczneWakacje będzie Małgorzata Szłapczyńska, instruktorka SUP znana w Intrenecie jako Superka. Brała też udział w poprzednich realizacjach takich jak „Pomorze Zachodnie – Bezpiecznie jak w domu”.   – Mój styl życia, który funkcjonuje także w mediach społecznościowych, wpisuje się w tę kampanię. Poprzez to jak ja funkcjonuję na co dzień, mogę pomóc innym. Nie będą aktorką, nie będę aranżować pewnych scen życia. Będę za to promować to, czym się zajmuje, a więc aktywny, supowy tryb życia – mówi Małgorzata Szłapczyńska podczas wizyty w studiu Pomorza Zachodniego.    W ramach kampanii powstanie pięć krótkich filmików, które będą emitowane w czasie wakacji.  21 czerwca br. została nagrana także rozmowa w studiu Pomorza Zachodniego na temat tej kampanii. Można ją zobaczyć na profilu Pomorze Zachodnie News (https://fb.watch/dOPKQiJLKU/) lub Youtube https://youtu.be/l7LVqdHSawA   – Wakacje na Pomorzu Zachodnim mogą być bezpieczne, ciekawe i aktywne! Korzystajmy z uroków przyrody, przepięknych tras rowerowych czy szlaków kajakowych. Możliwości jest bardzo wiele – mówi Marszałek Województwa Zachodniopomorskiego Olgierd Geblewicz.   Filmiki w ramach akcji  dostępne będą w mediach społecznościowych m.in. Pomorza Zachodniego:  https://www.facebook.com/PomZachodnie https://www.instagram.com/pomorzezachodnie/ https://www.youtube.com/c/PomZachodnie  oraz w mediach społecznościowych Superki.    Kampanię koordynuje Wydział Współpracy Społecznej Urzędu Marszałkowskiego.        

Za co kocham Koszalin?

Film Ala, film: FB/Dookoła Koszalina - 24 Czerwca 2022 godz. 16:59
Za co kocham Koszalin? To temat przewodniu wideobloga internetowego Magdaleny Bielińskiej, koszalinianki, która postanowiła wziąć udział w konkursie marszałka Województwa Zachodniopomorskiego pt. „Nakręcone #PomorzeZachodnie” Konkurs  "Szukamy vlogerów nakręconych na Pomorze Zachodnie" potrwa już tylko do końca czerwca. Nam, przygotowany przez Magdę film, która zwiedza z kamerą Koszalin poprzez murale Cukinia (Tomasz Cukin Żuka -  bardzo się podoba. A Wam? Prosimy, piszcie, za co - jeżeli w ogóle - podoba Wam się Koszalin. To przecież - dla wielu z nas - dobre miejsce na życie. A może jednak nie...

Ogromny koszt chybionych sankcji MSWiA. Polska spółka bez powiązań z Rosją jest na skraju upadłości

Film Ala za Newseria.pl - 13 Czerwca 2022 godz. 16:41
– Nie jesteśmy powiązani z żadnym kapitałem rosyjskim ani żadną osobą z Rosji – podkreśla Piotr Pawiński, prezes Maga Foods. Spółka, która skupuje warzywa od polskich rolników i produkuje z nich surówki, należy w całości do holenderskiej grupy Signature Foods. Zaraz po wybuchu wojny w Ukrainie podjęła starania, żeby wyeliminować ze swojej struktury rosyjski akcjonariat. Przy wsparciu holenderskiego rządu udało się to już pod koniec marca br. Mimo to miesiąc później spółka trafiła na listę sankcyjną w Polsce. Teraz jest na skraju upadłości, nie może zapłacić pracownikom, dostawcom ani nawet znaleźć firmy, która wywiezie z jej magazynów i zutylizuje kilkaset ton gnijących warzyw. Maksymalnie za miesiąc będzie musiała ogłosić bankructwo, tymczasem wszystkie próby wyjaśnienia sytuacji z MSWiA jak dotąd spełzły na niczym. – Sześć tygodni temu, zupełnie przypadkowo, pracownik wysłał mi SMS-a z informacją o tym, że nasza firma znalazła się na liście sankcyjnej. To był totalny szok, tym bardziej że siedzieliśmy właśnie nad planami inwestycyjnymi – mówi agencji Newseria Biznes Piotr Pawiński, prezes Maga Foods. – W tej chwili nasza firma jest w stanie przyspieszonego rozkładu, nic nie działa, nie jesteśmy w stanie podjąć żadnej działalności. Spółka z podwarszawskich Dawidów jest dużym producentem surówek. Rocznie skupuje ok. 8–9 tys. t kapusty, 3–4 tys. t marchwi i innych warzyw, z czego około 90 proc. od polskich rolników i firm przetwórczych, następnie przerabia je na surówki i sprzedaje sieciom handlowym takim jak Biedronka, Lidl, Auchan czy Carrefour. Na polskim rynku istnieje od 1992 roku, co oznacza, że w tym powinna obchodzić 30-lecie działalności. Zamiast tego grozi jej upadłość. 25 kwietnia br. spółka trafiła bowiem na listę sankcyjną opracowaną przez MSWiA. To oznacza de facto blokadę wszelkiej działalności. Wszystkie jej aktywa i zasoby zostały zamrożone, żaden inny podmiot nie może też, bezpośrednio ani pośrednio, udostępniać jej jakichkolwiek środków finansowych czy zasobów gospodarczych. – Maga Foods jest wpisana na listę sankcyjną absolutnie bez przyczyny, bez żadnych przesłanek przywołanych w ustawie o wprowadzeniu sankcji. I powinniśmy zostać z niej wykreśleni. Jeżeli to się stanie szybko, to jeszcze jesteśmy w stanie się podnieść, kontynuować produkcję. Ale każdy tydzień powoduje, że to jest już coraz trudniejsze. Za chwilę, nawet po wykreśleniu z listy sankcji, będziemy mogli już tylko zgłosić wniosek o upadłość – mówi Piotr Pawiński. Na liście sankcyjnej MSWiA znalazło się 50 rosyjskich oligarchów i powiązane z nimi polskie firmy. Jednym z nich jest Michaił Fridman, założyciel prywatnego Alfa Banku i jeden z najbogatszych Rosjan, z majątkiem szacowanym na ok. 13 mld dol. Spółka Maga Foods została uznana za podmiot, który jest przez niego pośrednio kontrolowany. Tyle że – jak dowodzą jej przedstawiciele – nie jest to zgodne z prawdą, bo firma w całości należy do holenderskiej grupy Signature Foods, której jedynym i wyłącznym beneficjentem jest Holender Erik Bras. – Krajowy Rejestr Sądowy i Centralny Rejestr Beneficjentów Rzeczywistych, czyli drugie najbardziej podstawowe źródło informacji o strukturze właścicielskiej firm, pokazują wprost od początku kwietnia, że nie jesteśmy powiązani z żadnym kapitałem rosyjskim ani z żadną osobą z Rosji – podkreśla prezes Maga Foods. Jak wyjaśnia, jeszcze na początku tego roku sytuacja wyglądała inaczej. Część akcji holenderskiej grupy Signature Foods należała do funduszu inwestycyjnego Pamplona. Ten zaś należy do spółki Letter One, grupy inwestycyjnej, której 26 proc. posiadał rosyjski oligarcha Michaił Fridman. Jednak zaraz po wybuchu wojny w Ukrainie Erik Bras z grupą kluczowych pracowników podjął starania, aby wyeliminować z akcjonariatu fundusz Pamplona, właśnie z uwagi na obecność Fridmana w jego akcjonariacie. Transakcję wykupu wszystkich akcji udało się sfinalizować pod koniec marca. Odpowiednie dokumenty zostały niezwłocznie złożone w KRS i CRBR. W efekcie od początku kwietnia Erik Bras widnieje w nich jako właściciel i wyłączny beneficjent Maga Food. Holender otrzymał nawet od tamtejszego ministerstwa finansów specjalne wyrazy uznania za udane i sprawne przerwanie wszelkich powiązań kapitałowych z Rosją i tym samym uratowanie firmy przed upadłością. Niestety nie udało się to w Polsce. – Nie jesteśmy powiązani z żadnym rosyjskim kapitałem i nasze służby doskonale to wiedzą. Natomiast domyślamy się, że chodzi po prostu o to, że trudno przyznać się do błędu – mówi Piotr Pawiński. Jak podkreśla, spółka podjęła wszelkie próby wyjaśnienia sytuacji z MSWiA. Już 27 kwietnia br. przesłała wszystkie niezbędne dokumenty, tłumaczenia przysięgłe aktów notarialnych i złożyła wniosek o pilne wykreślenie z listy firm objętych sankcjami. Mimo to sytuacja nadal jest patowa. Biuro prasowe ministerstwa wyjaśniło jedynie, że „aktualnie trwa postępowanie o wykreślenie wskazanej firmy z listy sankcyjnej”. – Dopiero cztery tygodnie po rozpoczęciu procedury i po wprowadzeniu sankcji MSWiA poprosiło nas o dokumenty na temat transakcji – mówi prezes Maga Foods. – Żeby nie było żadnych wątpliwości, ambasada Holandii sama dostarczyła te dokumenty, dodatkowo holenderski rząd wystosował – czego nie ma w zwyczaju – na piśmie zaświadczenia o czystości i przejrzystości całej transakcji i braku jakichkolwiek powiązań z rosyjskim kapitałem. Dostarczyliśmy wszystkie rejestry, dokumenty, wykazy – zarówno polskie, jak i holenderskie – żeby to udowodnić. Przejrzenie tej dokumentacji średnio wprawionej osobie zajęłoby pół dnia, a nie kilka tygodni. Spółka, która działa w branży rolno-spożywczej, zwróciła się o pomoc także do polskiego Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi. – Dowiedzieliśmy się, że perspektywy są niewielkie. Pan minister Henryk Kowalczyk powiedział, że w zasadzie może tylko apelować do MSWiA o szybkie załatwienie sprawy. Z przekazanych nam informacji wynika, że sprawa utknęła na poziomie ABW, więc coś jest analizowane. My jesteśmy w stanie w każdej chwili pojechać do ABW i wyjaśnić im, cokolwiek jest niezrozumiałe – zapewnia Piotr Pawiński. Jak na razie efektem zawiłych formalności jest to, że Maga Foods jest w stanie rozkładu. Dostawcy zawiesili kontrakty i wstrzymali dostawy, a większość odbiorców anulowała zamówienia i zdjęła produkty firmy ze sklepowych półek. Spółce zostały wypowiedziane umowy na wynajem lokali, usługi logistyczne i magazynowe, usługi informatyczne, a ze względu na rozwiązane w trybie natychmiastowym umowy leasingowe spółka straciła też część swojego parku maszynowego. W momencie nałożenia sankcji w jej magazynach znajdowało się ok. 300 tys. sztuk gotowych wyrobów o łącznej masie ok. 150 t. Ten towar trafił w całości do utylizacji, co pociągnęło za sobą straty finansowe. Zepsuciu i zgniciu uległa też większość surowców – ponad 200 t kapusty, marchwi, buraków, cebuli i innych warzyw. W tej chwili zalegają w magazynach na terenie zakładu, stanowiąc zagrożenie biologiczne, bo spółka – z uwagi na szeroki zakres sankcji – nie może nawet znaleźć firmy, która zajmie się ich wywiezieniem i utylizacją. – Wstępnie policzyliśmy, że do tej pory wyrzuciliśmy już w sumie ok. 500 tys. kg warzyw bądź produktów z warzyw, które stanowiłyby prawdopodobnie dzienną rację żywieniową dla 1–1,5 mln ludzi – mówi prezes Maga Foods – Sankcje są opcją atomową, która sprawia, że firma w zasadzie z dnia na dzień trafia w niebyt. To znaczy, że w tej chwili nie mamy możliwości uzyskania jakichkolwiek świadczeń na rzecz firmy. Nasze konta są zablokowane, więc nie możemy też zapłacić naszym pracownikom za wykonaną pracę ani dostawcom za dostarczone produkty. To oznacza, że bez środków do życia pozostają pracownicy spółki. To w sumie 197 osób, w tym 96 z Ukrainy. – Biorąc pod uwagę ich rodziny i dostawców, mówimy o grupie około 2 tys. ludzi, którzy są w jakiś sposób z nami powiązani. Ta sytuacja na nich też wpływa – mówi Piotr Pawiński. – Dla nas to tragedia, bo kiedy zaczęła się wojna w Ukrainie, wielu naszych pracowników pościągało tu swoje rodziny, kobiety, dzieci, wynajęło mieszkania. Kiedy sankcje uderzyły w Maga Foods, oni zostali po prostu bez pracy – mówi Nazarii Ostafinchuk z Agencji Pracy Tymczasowej SPS, który od wielu lat pośredniczy w zatrudnianiu pracowników przez podwarszawskiego producenta surówek. Jak wskazuje, część pracowników spółki musiała szukać pracy i środków do życia gdzie indziej, więc zrezygnowali z zatrudnienia. Jeśli spółka wznowi działalność, w ich miejsce trzeba będzie zatrudnić kolejnych, ale ich wyszkolenie zajmie długie miesiące. – Żeby doprowadzić firmę do takiego stanu, w jakim była przed nałożeniem sankcji, potrzeba będzie około roku. Trudno powiedzieć, jakie będą tego koszty, ale przynajmniej jeszcze przez rok firma będzie kulała – mówi Mariusz Wasilewski, kierownik produkcji w Maga Foods. Co istotne, cierpią też wszyscy dostawcy spółki – w większości polscy rolnicy i okoliczne gospodarstwa, które od tygodni nie dostają należnej im zapłaty. Specjalizujące się w uprawie kapusty gospodarstwo z Goślubia swoje dotychczasowe straty w ciągu sześciu tygodni szacuje na ok. 500 tys. zł. – Maga Foods było naszym głównym odbiorcą, współpracowaliśmy od około 10 lat i nigdy nie było problemów, zawsze płacili i odbierali towar na czas. W tej chwili mamy problem, towar na polach się kumuluje. Mamy już ok. 150 t towaru nienadającego się do zbioru. Koszty są bardzo duże, ceny nawozów są, jak wiadomo, kosmiczne, więc chyba trzeba ogłosić bankructwo gospodarstwa. Jesteśmy w kropce – mówi Robert Mardofel z gospodarstwa Goślub 11. Pracownicy Maga Foods wystosowali do MSWiA kolejną petycję w sprawie przyspieszenia postępowania i wykreślenia firmy z listy sankcyjnej. Dotychczasowe apele pozostały bez odpowiedzi.