Koszalin, Poland
KATEGORIA

Wideo

Zostało nam 30 lat na całkowite ograniczenie emisji dwutlenku węgla. Tylko to pozwoli nam się uratować

Film Ala za newseria.pl - 16 Grudnia 2019 godz. 5:54
Temperatura Ziemi wzrosła już o ok. 1°C w porównaniu z epoką przedprzemysłową. Pod koniec tego stulecia wzrost może sięgnąć 4°C. Ilość węgla, jaką możemy jeszcze wprowadzić do atmosfery, jest ograniczona. Tymczasem nadal jesteśmy silnie uzależnieni od węgla, ropy naftowej i gazu ziemnego, a rządy wspierają te formy energii znacznie bardziej niż czystą energię. Jeżeli będziemy szli tą drogą, to świat za 50 lat będzie zupełnie inny, niż potrafimy go sobie wyobrazić – ocenia prof. dr hab. Szymon P. Malinowski, dyrektor Instytutu Geofizyki UW. – Zmiany klimatyczne są nieodwracalne. Mamy 10 lat, żeby ściąć emisję o połowę, a 30 lat, żeby ściąć ją do zera, żeby się uratować – podkreśla w rozmowie z agencją Newseria Innowacje prof. dr hab. Szymon P. Malinowski, dyrektor Instytutu Geofizyki Uniwersytetu Warszawskiego. Jak wynika z opublikowanego w listopadzie 2019 roku raportu Programu Środowiskowego Organizacji Narodów Zjednoczonych (UNEP), planowana na 2030 rok produkcja paliw kopalnych przekracza o 50 proc. poziom, który umożliwiałby ograniczenie globalnego ocieplenia do 2°C, i o 120 proc. poziom, który pozwoliłby zatrzymać wzrost temperatur na poziomie 1,5°C. Budżet przekracza przede wszystkim produkcja węgla – nawet o 280 proc. wartości, które zatrzymałyby wzrost średnich temperatur na poziomie 1,5 stopnia Celsjusza. – Moim zdaniem jest to droga na manowce. Z ostatnich dokumentów Międzynarodowego Funduszu Walutowego wynika, że w skali świata dopłaty pośrednie do paliw kopalnych rosną i w tej chwili już osiągają 7 proc. produktu globalnego brutto. Czyli my płacimy za zniszczenie naszej przyszłości grube pieniądze i tak działa świat, i tak działa nasza ekonomia – wskazuje prof. Szymon P. Malinowski. Międzyrządowy Zespół ds. Zmian Klimatu (IPCC) ostrzegł już w 2018 roku, że ograniczenie globalnego ocieplenia do 1,5 stopnia Celsjusza do końca wieku wymaga głębokich zmian we wszystkich aspektach społeczeństwa. Już teraz temperatura na Ziemi jest wyższa o ok. 1 stopień Celsjusza niż w epoce przedprzemysłowej i wciąż rośnie. W tym tempie wzrost może do 2100 roku sięgnąć nawet 4 st. Celsjusza. Raport IPCC opublikowany przez ONZ w 2018 roku wskazał, że najlepszą drogą do ograniczenia wzrostu ocieplenia do 1,5° C do 2100 roku jest ograniczenie emisji netto dwutlenku węgla (CO2) o 45 proc. do 2030 roku, a do 2050 roku obniżenia emisji do zera. Wciąż jednak jesteśmy silnie uzależnieni od węgla, ropy naftowej i gazu ziemnego, a rządy wspierają je bardziej niż zieloną energię. Większość państw przekracza zadeklarowane przez siebie normy, brakuje woli politycznej. W efekcie Międzynarodowy Fundusz Walutowy ocenia, że przemysł paliw kopalnych tylko w 2016 roku uzyskał 5,2 bln dol., czyli 6,4 proc. światowego PKB. – Jeżeli będziemy szli tą drogą, to świat za 50 lat będzie zupełnie inny, niż potrafimy go sobie wyobrazić – znacznie mniej ludny i znacznie mniej przyjazny – przekonuje ekspert. – Nie będzie polityki ani ekonomii, całkowicie zmieni się ład. Jak przekonuje Malinowski, aby uratować Ziemię i zatrzymać zmiany klimatu, konieczna jest zmiana sposobu myślenia. Dopóki wciąż będziemy wykorzystywać już opracowane rozwiązania, sytuacja się nie zmieni. – Co z tego, że będziemy mieli samochody, które zużywają prąd z paliw kopalnych, czy samochody, które ważą 1,5, 2 czy 3 tony napędzane silnikiem elektrycznym? Nam chodzi o to, żeby przenieść się z miejsca A do miejsca B szybko, bezpiecznie i wygodnie. Wykorzystanie do tego 1,5 tony żelastwa, niezależnie od tego, czym jest napędzane, rozpędzić to i zahamować 30 razy i w ten sposób się przemieścić, nie jest rozsądne. Jeżeli nie będziemy potrafić myśleć w kategoriach rzeczywistych, a nie w kategoriach tego, do czego jesteśmy przyzwyczajeni, tak długo nasze perspektywy będą coraz gorsze – tłumaczy prof. Szymon P. Malinowski.

Do jutra powinny być znane nowe taryfy za energię na 2020 rok

Film Ala za nawseria.pl - 16 Grudnia 2019 godz. 4:35
Do wtorku 17 grudnia Urząd Regulacji Energetyki powinien wydać decyzję w sprawie taryf za energię elektryczną na 2020 rok. To umożliwi przedsiębiorcom wprowadzenie nowych stawek od 1 stycznia, chyba że dialog ze spółkami obrotu się przeciągnie. Jak podkreśla prezes URE, przy podejmowaniu decyzji urząd bierze pod uwagę zmianę otoczenia gospodarczego i inne czynniki, które mają wpływ na cenę. – Te w ciągu ostatniego roku nie zmieniły się znacząco – podkreśla Rafał Gawin. – Wnioski przedsiębiorstw energetycznych odnośnie do taryf na przyszły rok zostały złożone do Urzędu Regulacji Energetyki, obecnie jesteśmy w fazie dialogu. Nasze oczekiwania jeszcze są różne, ale mam nadzieję, że dojdziemy do porozumienia. Czasu zostało niewiele. Liczymy, że uda się zakończyć dialog pozytywnie i będziemy mogli zatwierdzić nowe taryfy na początku przyszłego tygodnia – mówi agencji Newseria Biznes Rafał Gawin, prezes Urząd Regulacji Energetyki. Każdej jesieni URE prowadzi postępowanie, które ma ustalić wysokość taryf za energię elektryczną na kolejny rok. Spółki obrotu kalkulują koszty energii kupowanej na rynku hurtowym i przekładają je na ceny dla odbiorców końcowych, czyli gospodarstw domowych. Następnie propozycje nowych taryf musi zaakceptować prezes URE. Zadaniem regulatora jest zadbać, żeby miały one racjonalne uzasadnienie w kosztach ponoszonych przez firmy energetyczne i odpowiadały warunkom rynkowym. Po szczegółowej weryfikacji wniosków URE zatwierdza nowe taryfy. – Przedsiębiorstwa energetyczne kalkulują swoje taryfy, a zadaniem URE jest ocena kosztów, które zostały przyjęte do tych kalkulacji. Bierzemy pod uwagę zmiany otoczenia gospodarczego i czynniki, które mogą wpływać na ceny energii elektrycznej. Obecnie porównujemy 2019 i 2020 rok. W naszej ocenie nie było istotnych zmian na rynku. Na tej ocenie bazują nasze oczekiwania, a przedsiębiorstwa mają własne i trochę inaczej kalkulują swoje koszty i ceny – mówi Rafał Gawin. Jak podkreśla, biorąc pod uwagę strukturę wytwarzania energii w Polsce, w cenach energii zasadniczym czynnikiem kosztotwórczym są uprawnienia do emisji dwutlenku węgla i koszty paliwa. W ostatnich latach ceny ze energię elektryczną kształtowały się na poziomie od ok. 250 zł/MWh w 2016 roku do ok. 242 zł/MWh w 2018 roku.  W tym roku odbiorcy końcowi nie odczuli podwyżek cen energii, ponieważ stawki zostały ustawowo zamrożone na poziomie z czerwca ubiegłego roku. W konsekwencji – w powszechnym mniemaniu – ceny nie wzrosły. Dotyczy to jednak wyłącznie ich nominalnego poziomu w rozliczeniach z odbiorcami, a nie rynkowych stawek, bo te realnie były wyższe. Różnicę pomiędzy rzeczywistymi, wyższymi kosztami a niezmienionymi cenami dla odbiorców końcowych pokryły rekompensaty dla przedsiębiorstw energetycznych (sprzedawców), które wprowadziła tzw. ustawa prądowa. – Ustawa prądowa ustaliła ceny quasi regulowane. Przedsiębiorcy w rozliczeniach z odbiorcą końcowym są zobowiązani stosować stawki z 2018 roku, a różnica jest rozliczana właśnie w ramach rekompensat dla przedsiębiorstw energetycznych – mówi Rafał Gawin. Ustalona zgodnie z rozporządzeniem wykonawczym do ustawy prądowej cena energii dla odbiorców końcowych w gospodarstwach domowych powinna w 2019 roku wynosić średnio od ok. 299 zł/MWh do ok. 313 zł/MWh. W ten sposób w rozporządzeniu ustalono niejako „quasi-taryfę” dla gospodarstw domowych. Można zatem powiedzieć, że gdyby nie tegoroczne dopłaty dla przedsiębiorstw energetycznych, to sprzedawcy, zgodnie z rozporządzeniem, na rachunkach dla odbiorców umieszczaliby ceny na takim właśnie poziomie. Możemy zatem mówić o 27-procentowym uśrednionym wzroście cen energii w 2019 roku w stosunku do 2018, z czego mniej więcej połowa byłaby odczuwalna w rachunkach klientów. - Ta zmiana pomiędzy 2018 i 2019 rokiem wynikała głównie ze wzrostu kosztu uprawnień do emisji dwutlenku węgla. Te wzrosły z poziomu około 5–7 euro za tonę w ubiegłym roku do ok. 25 euro obecnie. Wyższe były również koszty paliwa – mówi Rafał Gawin. – Odnośnie do 2020 roku nie widzimy natomiast takich zasadniczych zmian. W trakcie bieżącego roku ceny uprawnień do emisji dwutlenku węgla nie zmieniły się znacząco, na razie też nie obserwujemy wzrostu kosztów paliwa. Dialog spółek z URE potrwa tak długo, aż regulator będzie przekonany że ich propozycje odpowiadają aktualnym warunkom rynkowym. – Dialog z przedsiębiorstwami energetycznymi powinniśmy zakończyć do 17 grudnia, tak abyśmy mogli wydać decyzję tego dnia, bo ten termin umożliwia przedsiębiorstwom wprowadzenie nowych taryf do stosowania od 1 stycznia przyszłego roku. Jeśli przedłużymy ten termin, przedsiębiorstwa będą musiały uwzględnić ten czas i później będą mogły wprowadzić nowe taryfy – mówi Rafał Gawin. Przeciętne gospodarstwo domowe w Polsce zużywa około 2 MWh energii rocznie. Z danych Eurostatu za listopad br. wynika, że w pierwszym półroczu tego roku polskie gospodarstwa domowe płaciły za energię 0,13 euro za kWh. Tylko w dwóch krajach UE ceny energii elektrycznej dla gospodarstw domowych są niższe niż w Polsce. – Na rynku niemieckim duża część systemu wsparcia jest ponoszona właśnie przez klientów końcowych, czyli gospodarstwa domowe. Natomiast siła nabywcza konsumentów w Polsce i w Niemczech jest różna, więc uwzględniając ten czynnik, ceny dla polskich odbiorców końcowych są odpowiednio wyższe – mówi prezes Urząd Regulacji Energetyki.

Autorzy kartek świątecznych nagrodzeni

Film Dominik Wasilewski - 10 Grudnia 2019 godz. 13:36
W gabinecie prezydenta Piotra Jedlińskiego miała miejsce uroczystość wręczenia nagród za przygotowanie kartek świątecznych, które wraz z życzeniami Bożonarodzeniowymi zostały wysyłane z ratusza. Protokół rozstrzygnięcia konkursu pt. „Kartka Bożonarodzeniowa 2019”   W dniu 13 listopada 2019 roku odbyło się spotkanie, podczas którego Pan Piotr Jedliński Prezydent Miasta wybrał 2 projekty kartki okolicznościowej, na podstawie których zostaną wykonane oficjalne Kartki Bożonarodzeniowe Miasta Koszalina na rok 2019. W spotkaniu uczestniczyli: Piotr Jedliński – Prezydent Miasta Koszalina Anna Ginda – Pełnomocnik ds. Osób Niepełnosprawnych Marzena Peczyńska – Inspektor w Wydziale Komunikacji Społecznej, Promocji i Turystyki (Sekretariat Zastępców Prezydenta Miasta) Justyna Borecka – Inspektor w Wydziale Komunikacji Społecznej, Promocji i Turystyki (Sekretariat Prezydenta Miasta) Na konkurs wpłynęło 49 prac konkursowych. 14 projektów zostało odrzuconych z uwagi na niedopuszczony przez regulamin konkursu format pracy (dopuszczalny w regulaminie format pracy został określony na: płaski – A4). Z pozostałych zakwalifikowanych 35 prac, Pan Piotr Jedliński Prezydent Miasta wybrał dwóch laureatów, którym zostały przyznane nagrody rzeczowe po 500 zł brutto każda: 1.       Hanna Wieczorek, podopieczna Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego w Warninie. 2.       Patrycja Deniziak, podopieczna Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego w Warninie. Ponadto Prezydent postanowił dodatkowo wyróżnić prace i przyznać nagrody rzeczowe ich autorom w wysokości 200 zł brutto każda: 3.       Błażej Woś, uczeń Szkoły Podstawowej nr 14 w Koszalinie. 4.       Kinga Adamowicz, uczeń Zespół Szkół nr 12 w Koszalinie. 5.       Adam Klapiński, uczeń Zespół Szkół nr 12 w Koszalinie. Nagrodzone projekty stanowią załącznik do protokołu.

II liga: Arka II Gdynia - Żak Koszalin 78:62

Film Art, film: FB/Arka II Gdynia - 9 Grudnia 2019 godz. 5:50
Drugoligowi koszykarze MKKS Zak Koszalin ulegli w Gdyni drużynie Arki II 62:78. O losach spotkania zadecydowała przede wszystkim druga kwarta, w której gdynianie ograli koszalinian 20:6. Arka II Gdynia - Żak Koszalin 78:62 (22:22, 20:6, 20:17, 16:17) Arka II: Romanowski 6 (8 as.), Lis 10 (3 zb.), Kaszowski 8 (2x3, 8 as.), Perzanowski 12 (6 zb.), Stańczuk 9 (12 zb.) - Olender 21 (7x3), Kołakowski 0, Pajkert 1 (3 zb.), Walkowiak 7 (1x3), Michalski 0, Szymański 4, Janiec 0. Żak: Koziorowicz 20 (2x3), Czubak 5 (1x3, 2 zb., 2 as.), Berdzik 8 (2x3), Zarzeczny 14 (6 zb., 3 as.), Lasota 3 (5 zb.) - Naczlenis 3 (5 zb.), Bernacki 0, Jaśkiewicz 0 (2 zb.), Bielecki 4, Adamkiewicz 5 (7 zb.)

Nie żyje więzień pobity w celi przez współosadzonego

Film Ala, film: FB/SW - 6 Grudnia 2019 godz. 7:53
Nie żyje więzień pobity w celi w Zakładzie Karnym w Wierzchowie przez współosadzonego. Zmarł po przewiezieniu do szpitala. Sprawcę przeniesiono na oddział specjalny. Postępowanie w tej sprawie prowadzi prokuratura – poinformowała kpt. Izabela Wojtalik–Loranc ze Służby Więziennej. - 23-letni Daniel C. przyznał się do zarzutu. Nie potrafił lub nie chciał wyjaśnić, dlaczego śmiertelnie pobił 22-latka. Prokuratura będzie wyjaśniać wszystkie okoliczności tragedii - powiedział prokurator Ryszard Gąsiorowski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Koszalinie. - Zmieniono mu już klasyfikację na więźnia niebezpiecznego i przeniesiono na oddział specjalny - informuje z kolei rzeczniczka SW. - Dyrektor okręgowy Służby Więziennej w Koszalinie od razu powołał zespół, który wyjaśnia wszelkie okoliczności tego zdarzenia. Niezależne postępowanie prowadzi prokuratura. Wcześniej nie dochodziło między tymi więźniami do konfliktów - dodała kpt. Izabela Wojtalik–Loranc. Sprawca pobicia odsiadywał wyrok za usiłowanie zabójstwa, ofiara - za przestępstwa przeciwko mieniu. Danielowi C. grozi kara do 25 lat więzienia lub dożywocie.

Zachodniopomorskie: Defender Europe-20

Film Ala za UW Szczecin, film: U.S. Army Europe - 5 Grudnia 2019 godz. 7:34
Generał Dywizji Joe Jarrard, zastępca dowódcy wojsk USA w Europie, spotkał się z wojewodą zachodniopomorskim Tomaszem Hincem. Tematem rozmowy były zaplanowane na przyszły rok ćwiczenia „Defender-20”, które odbędą się m.in. na terenie Pomorza Zachodniego. To oznacza wyzwania operacyjne, logistyczne oraz wymaga wsparcia państwa gospodarza. US Army planuje przemieścić do Europy na ćwiczenie „Defender-Europe-20” blisko 40 tys. żołnierzy. To największa taka operacja od 25 lat. Ćwiczenia wojsk „Defender Europe-20”, pozwolą sprawdzić i udoskonalić możliwości wsparcia obrony Europy przez duże jednostki sił amerykańskich. W połączonych manewrach weźmie udział łącznie 37 tys. żołnierzy ze Stanów Zjednoczonych, państw sojuszniczych i partnerskich. Scenariusz manewrów obejmuje przerzut aż 20 tys. żołnierzy do Europy z USA, W czasie manewrów Niemcy będą pełnić rolę centrum logistycznego. Ćwiczenie odbędzie się w okresie kwiecień-maj 2020 roku. Przemieszczenie wojsk rozpocznie się już w lutym. W manewrach będzie uczestniczyć dowództwo dywizji US Army, trzy brygady pancerne US Army, brygada artylerii US Army, a także jednostki sił powietrznych i piechoty morskiej USA. Część sprzętu zostanie przemieszczona z USA, a część jednostek wykorzysta wyposażenie składowane w Europie w ramach Army Prepositioned Stock (APS). W ćwiczeniach udział weźmie szesnaście państw NATO: Belgia, Czechy, Dania, Estonia, Francja, Hiszpania, Holandia, Kanada, Litwa, Łotwa, Niemcy, Polska, Stany Zjednoczone, Węgry, Wielka Brytania i Włochy oraz dwa państwa partnerskie: Finlandia i Gruzja.