Koszalin, Poland
KATEGORIA

Wideo

Polscy uczniowie wśród najlepszych w Europie i na świecie

Film Ala za newseria.pl - 5 Grudnia 2019 godz. 6:46
Po likwidacji gimnazjów wyzwaniem będzie utrzymanie motywacji uczniów i nauczycieli. W międzynarodowym teście sprawdzającym umiejętności piętnastolatków polscy uczniowie zajęli miejsca na podium wśród europejskich krajów. Przodują zarówno w matematyce, czytaniu ze zrozumieniem, jak i naukach przyrodniczych. Według członkini zespołu badania PISA w Instytucie Badań Edukacyjnych to m.in. skutek testów szóstoklasisty, motywacji nauczycieli gimnazjalnych do uzupełniania swojej wiedzy i umiejętności oraz zmiany podstawy programowej dekadę wcześniej. W nowych realiach – bez gimnazjów – wyzwaniem będzie utrzymanie tego stanu rzeczy. – Najważniejsze w badaniu PISA jest to, że ono koncentruje się na bardzo praktycznych umiejętnościach, nie na suchych, akademickich czy technicznych umiejętnościach w danym przedmiocie – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Agnieszka Sułowska, matematyczka w Szkole Edukacji Polsko-Amerykańskiej Fundacji Wolności i Uniwersytetu Warszawskiego, członek zespołu badania PISA w Instytucie Badań Edukacyjnych. – Na przykładzie matematyki chodzi o to, czy uczeń umie tych umiejętności użyć w kontekście, przełożyć problem otaczającego świata na matematykę, czy umie zinterpretować wynik, wyciągnąć wniosek z obliczeń, podać argument, który potwierdza lub obala jakąś tezę. W 2018 roku do testu przystąpiło 660 tys. uczniów z 79 krajów, w tym ponad 5,6 tys. z Polski. W organizowanym od 2000 roku przez OECD sprawdzianie badano umiejętności nastolatków w zakresie rozumienia czytanego tekstu, umiejętności matematycznych oraz nauk przyrodniczych. We wszystkich tych kategoriach Polska znalazła się bardzo wysoko i w Europie, i na świecie, zdecydowanie powyżej średniej OECD. W Europie wyższymi umiejętnościami potrafiły się wykazać jedynie Estonia i Finlandia, a w przypadku matematyki – jedynie Estonia. Wynik uczniów znad Wisły był też wyższy od uzyskanego w poprzednim badaniu w 2015 roku. – To, że od pewnego momentu w każdej właściwie edycji badania PISA nasze wyniki są bardzo wysokie, jest spowodowane tym, że nasza szkoła chciała się zmieniać. Np. w 2008 roku weszła nowa podstawa programowa, która bardzo mocno we wszystkich przedmiotach akcentowała umiejętności rozumowania, analizy, krytycznego oceniania informacji – wskazuje Agnieszka Sułowska. – Ważne jest to, że i nauczycielom, i uczniom się chce. Szczególnie nauczyciele w gimnazjum to była taka grupa zawodowa, która bardzo mocno się dokształcała, która bardzo mocno inwestowała w to, żeby uczyć współcześnie, i uczniowie chętnie w to wchodzili. Według Agnieszki Sułowskiej właśnie trójstopniowy model edukacji powodował, że postępy uczniów i efektywność nauczania w szkole były regularnie monitorowane, sprawdzane i motywowały zarówno nauczycieli, jak i dzieci do szlifowania swoich umiejętności. Temu miał służyć m.in. egzamin szóstoklasisty, pisany na zakończenie szkoły podstawowej, obowiązujący przed ostatnią reformą edukacji, która zlikwidowała gimnazja. – Wyzwanie, które mamy w sytuacji, kiedy oceniany badaniem PISA system edukacji już nie istnieje, jest taki, żeby to utrzymać, żeby zachować taki sposób uczenia, takie nastawienie młodzieży i pęd do doskonalenia się – przekonuje matematyczka. – Aby nauczycielom się nadal chciało, żeby uczniowie nie osiedli na laurach, mimo że już nie mają tej mobilizacji związanej ze zmianą szkoły, koniecznością odnalezienia się w nowym środowisku, zmierzenia z nowymi wyzwaniami. Żeby nie uznali, że skoro siedzą 8 lat w tej samej szkole, to właściwie nic im nie grozi i nie muszą się starać. Najwyższy wynik polscy gimnazjaliści uzyskali w dziedzinie matematyki, gdzie zajęli drugie miejsce w Europie i dziesiąte na świecie, wyprzedzając swoich rówieśników z Finlandii, która od lat stawiana jest za wzór efektywnego systemu edukacji. Także poziom zadowolenia nauczycieli w fińskich szkołach nie przerasta polskiego. Natomiast – jak zauważa Agnieszka Sułowska – warto wziąć z Finów przykład pod względem zapewnienia dzieciom w szkole dobrego samopoczucia i podmiotowego traktowania. – Tam jest znacznie mniejszy rygor – podkreśla członek zespołu badania PISA w IBE. – Uczniowie mają okienka w swoim planie zajęć i mogą sobie przez godzinę siedzieć na korytarzu, grając na gitarze i nikt ich nie pilnuje, nie ma dyżurów na korytarzu, nikt im nie stoi nad głową, patrząc, co oni robią. W bibliotece stoją kanapy, na których uczniowie się uczą, czytają albo po prostu rozmawiają, robią coś, na co mają ochotę. Czują się w szkole bardziej jak u siebie. U nas jest bardzo duży rygor, wszystko jest ściśle ustawione, uregulowane, ma chodzić jak w zegarku, a nauczyciele i dyrekcja narzucają cały rytm funkcjonowania szkoły.

Oświadczenie Prezesa NIK

Film Ala za NIK - 4 Grudnia 2019 godz. 14:00
Szanowni Państwo, wobec pojawiających się w mediach różnych doniesień związanych z moją działalnością, ale przede wszystkim powodowany troską o przyszłość Najwyższej Izby Kontroli pragnę oświadczyć, że byłem gotów złożyć urząd prezesa NIK. Z przykrością stwierdziłem jednak, że moja osoba stała się przedmiotem brutalnej gry politycznej. Najwyższa Izba Kontroli jest jednym z najważniejszych urzędów państwowych, który cieszy się niekłamanym autorytetem. Jako prezes Izby nie mogę pozwolić, by stała się ona przedmiotem politycznych rozgrywek i targów. Nie! Na to zgody nie będzie!  Pragnę podkreślić, że zostałem powołany na urząd prezesa NIK z zachowaniem wszystkich procedur. Tylko stabilne kierownictwo jest w stanie zapewnić prawidłową pracę Izby i wypełnianie jej konstytucyjnych obowiązków.  Nigdy nie mówiłem o sobie, że jestem człowiekiem wolnym od błędów. Nie podkreślałem działalności w opozycji antykomunistycznej w latach 70. i 80. Wręcz przeciwnie, kiedy odrodziła się  Rzeczpospolita stałem się lojalnym i rzetelnym urzędnikiem pracującym dla dobra Ojczyzny. Nie wikłałem się również w partyjne rozgrywki. Dziś pojawiły się wątpliwości związane z moją przeszłością. Uważam je za kłamliwe i krzywdzące. Deklaruję, że jestem gotów odpowiedzieć na każde pytanie śledczych i wyjaśnić wszelkie ich wątpliwości. Jeśli zajdzie taka potrzeba jestem gotów zrzec się  immunitetu prezesa NIK. Jednocześnie będę zdecydowanie stawał w obronie mojego dobrego imienia i mojej rodziny. Szanowni Państwo, Najwyższa Izba Kontroli z jej stuletnią historią wpisała się w tradycję państwa polskiego, cieszy się dużym zaufaniem  społecznym. Moim zadaniem, jako prezesa NIK jest zapewnienie dalszego stabilnego działania Izby, wolnego od wszelkich politycznych nacisków i gier. Przypominam, że podwaliny pod nowoczesną ideę niezależnej kontroli państwowej położył już w latach 90. prezes Izby śp. Lech Kaczyński. W pełni zgadzam się z taką filozofią funkcjonowania Najwyższej Izby Kontroli. Dlatego w poczuciu odpowiedzialności za Najwyższą Izbę Kontroli będę kontynuował powierzoną mi przez Parlament misję. Na zakończenie pragnę bardzo serdecznie podziękować za liczne e-maile, telefony ze słowami wsparcia i otuchy od wielu Polaków. Marian BanaśPrezes Najwyższej Izby Kontroli  

Marek Kamiński wyrusza w podróż w towarzystwie robota. Chce promować zdobycze nowoczesnej techniki oraz lokalną kryptowalutę

Film Ala za newseria.pl - 4 Grudnia 2019 godz. 6:05
Honorowy Obywatel Koszalina zabierze w wyprawę dookoła świata robota-asystenta, który pomoże przybliżyć człowiekowi sztuczną inteligencję. Społeczny eksperyment będzie naszpikowany nowymi technologiami. Oprócz elektrycznego auta z czujnikami do mierzenia jakości powietrza i humanoidalnego robota, potrafiącego m.in. zawiadomić służby ratownicze o wypadku, Marek Kamiński w trakcie wyprawy przetestuje społeczną kryptowalutę Power of Change. To kolejne, innowacyjne wykorzystanie technologii blockchain. – Wyzwania, przed którymi stoi w zasadzie cała ludzkość, to sustainability, singularity i social empowerment, czyli zrównoważony rozwój, sztuczna inteligencja czy osobliwość i upodmiotowienie społeczne. Mój projekt polega na tym, że przygotowuję podróż dookoła świata z robotem NOA oraz samochodem elektrycznym i podczas tej podróży będę zbierał deklaracje, które w jakimś sensie zmienią świat – zapowiada w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Innowacje podróżnik Marek Kamiński. Swoją podróż dookoła świata Marek Kamiński rozpocznie w maju 2020 r. Przemieszczać będzie się autem elektrycznym, a towarzyszyć mu będzie robot NOA. Celem wyprawy jest przybliżenie najnowszych technologii krajom, które podróżnik będzie odwiedzał. Trasa poprowadzi m.in. przez Londyn, Turcję, Iran, Indie, Chiny, Koreę Południową, Japonię, Stany Zjednoczone i Kanadę. Jednym z elementów wyprawy Marka Kamińskiego będzie uruchomienie nowej, społecznej kryptowaluty. – Mamy zamiar wprowadzić kryptowalutę Power for Change, która będzie kryptowalutą społeczną. Będzie ona używana podczas wyprawy do tego, żeby finansować różne wydarzenia w krajach, które odwiedzimy. Idea wprowadzenia tej kryptowaluty jest taka, że będzie taką platformą, która będzie finansować ciekawe inicjatywy lokalne, związane z trzema wymiarami, czyli singularity, sustainability i social empowerment. Ta wyprawa jest takim eksperymentem, który się dzieje tu i teraz, ale mówi nam o tym, jak będzie wyglądać przyszłość – mówi Marek Kamiński. Równie istotną rolę w wyprawie Kamińskiego odegra inteligentny robot NOA, którego zadaniem będzie motywowanie podróżnika do dalszej pracy. Docelowo maszyny tego typu miałyby się sprawdzać w roli inteligentnych asystentów dla osób zmagających się m.in. z wypaleniem zawodowym czy depresją, zastępowałyby także człowieka w wykonywaniu prostych czynności. – Doświadczenia z tej wyprawy mogą posłużyć do tego, żeby zbudować robota, którego będzie można wprowadzić na rynek. Ten robot to asystent człowieka, asystent starszych ludzi, w sensie opieki, będzie też trenerem mentalnym, będzie motywował do życia. Takie choroby jak depresja, wypalenie zawodowe, choroba bipolarna to są choroby, które dotykają setki milionów ludzi na całym świecie – wskazuje podróżnik. – Robot będzie asystentem podróży, będzie zbierał deklaracje dotyczące zmiany nawyków, będzie przeprowadzał wywiady z ludźmi dotyczące samych robotów i stosunku ludzi do robotów. Eksperymenty z przetwarzaniem rozproszonych danych prowadzi również firma SingularityNET, która współpracowała przy tworzeniu inteligentnego robota Sophia. Wykorzystują oni zagadnienia z dziedziny blockchain do programowania zdecentralizowanych systemów sztucznej inteligencji, które w przyszłości mogą się przyczynić do powstania maszyn pełniących rolę asystentów dnia codziennego. – NOA będzie też pełnił funkcję tzw. Robot for Life. Gdyby moje życie uległo zagrożeniu, to będzie mógł poinformować odpowiednie służby ratownicze, które będą gdzieś w pobliżu. Będziemy chcieli przeprowadzić duży test tego projektu – wyjaśnia Marek Kamiński.

Dlaczego Polki mają problem z nadużywaniem alkoholu

Film Ala za infoWire.pl - 4 Grudnia 2019 godz. 5:58
Statystyczna Polka wypija średnio 4,7 l czystego alkoholu rocznie – wynika z raportu Światowej Organizacji Zdrowia. To znacznie mniej niż statystyczny Polak (19,2 l). W Polsce kobiety dużo rzadziej niż mężczyźni się też upijają. Nie znaczy to jednak, że problem nadużywania alkoholu jest Polkom obcy. Dotyczy to zwłaszcza osób młodych (18–29 lat), które piją coraz więcej. Tymczasem skutki spożywania nadmiernych ilości alkoholu są w przypadku kobiet często dużo dotkliwsze niż w przypadku mężczyzn. Warto pamiętać, że kobiety są na ogół drobniejsze niż mężczyźni i gorzej od nich metabolizują alkohol. Oddziałuje on w związku z tym na zdrowie kobiet szkodliwiej. Nadmierne picie może rzecz jasna prowadzić do różnych chorób. Nie tylko one są jednak problemem. Jak mówi w wywiadzie dla agencji informacyjnej infoWire.pl terapeuta ds. uzależnień dr Adam Kłodecki: „Jest potwierdzone badaniami, że kobiety pijące częściej są odrzucane przez partnerów niż odwrotnie. Jest wiele kobiet, które trwają przy swoich partnerach uzależnionych od alkoholu, mając cały czas nadzieję, że swoją miłością, swoim oddaniem pomogą tej osobie się uwolnić od uzależnienia”. W przypadku mężczyzn zdarza się to niestety znacznie rzadziej. Przyczyny nadmiernego sięgania po alkohol przez kobiety są przeróżne. Często jest to spowodowane nieradzeniem sobie z napotykanymi w życiu problemami czy próbą odreagowania codziennego stresu. W piciu nierzadko szukają również ukojenia osoby osamotnione – niekoniecznie samotne, ale takie, które mają poczucie samotności. Są też kobiety, które piją dużo, ponieważ starają się w ten sposób dorównać mężczyznom. Należy mieć świadomość, że kobiety potrafią dobrze ukrywać swój problem alkoholowy. Bywa tak, że nawet najbliżsi nie zdają sobie z niego sprawy – alkohol jest chowany w torebkach i różnych skrytkach w domu. Poza tym kobietom zwykle trudniej niż mężczyznom jest przyznać się do picia. „Tkwimy w takiej roli matki Polki, czyli osoby, która absolutnie nie może sobie pozwolić na uzależnienie, ponieważ jest odpowiedzialna za dzieci. »A co się stanie, jeśli zgłoszę się do instytucji i np. odbiorą mi prawo do dzieci? A jaka będzie reakcja rodziny? Nie poradziłam sobie, nie podołałam«. To wszystko są pytania […], które zadają sobie kobiety już czujące, że być może ta granica ich picia jest trochę za daleko posunięta” – zauważa psycholog Agata Gajos. Co zatem mogą zrobić kobiety, które widzą, że piją za dużo? Warto zajrzeć na stronę kampanii #MamKontrolę – www.mamkontrole.waw.pl, gdzie umieszczone są m.in. informacje na temat miejsc, w których można znaleźć pomoc. Na początek dobrym pomysłem jest również kontakt z telefonem zaufania i anonimowa rozmowa z osobą, która doradzi, co dalej robić.  

Koszalin: 6 bm. o godz. 15.45 wspólne zapalenie świątecznych iluminacji

Film Ala, foto. Dominik Wasilewski, film: FB/Piotr Jedliński - 1 Grudnia 2019 godz. 12:51
Piotr Jedliński, prezydent Koszalina zaprasza na 6 grudnia na godz. 15.45 do Parku Im. Książąt Pomorskich na wspólne zapalenie świątecznych iluminacji. A te wyglądać będą bardzo ciekawie. Ci, którzy już teraz chcą zobaczyć jak wyglądają mogą wybrać się spacer i je obejrzeć. Jednak efektownie będą wyglądać dopiero od 6 grudnia.

Niesprawne akumulatory odpowiadają za prawie 40 proc. awarii samochodów.

Film Ala za newseria.pl - 29 Listopada 2019 godz. 9:35
39 proc. awarii samochodów jest spowodowane niesprawnym akumulatorem – wskazują dane VARTA. Po części wynika to z zaawansowanego wieku aut – średni wiek pojazdów w Polsce wynosi około 13 lat, a w niektórych pojazdach akumulator nigdy nie był sprawdzany. Drugi powód ekstremalne temperatury, które skracają żywotność akumulatora. Kiedy po upalnym lecie przychodzi zima, uruchomienie silnika może przekraczać jego możliwości. Dlatego – mając na uwadze nadchodzące przymrozki – kierowcy powinni z wyprzedzeniem sprawdzić stan akumulatora, żeby nie narażać się na problemy i związane z nimi koszty. – Po gorącym lecie, jakie mieliśmy w tym roku, akumulatory w wielu samochodach znajdują się w kiepskim stanie. To w konsekwencji może oznaczać ryzyko awarii i problem z uruchomieniem silnika przy pierwszych przymrozkach w okresie zimowym. Wtedy bardzo trudno jest się umówić na szybką wymianę akumulatora u mechanika. Dlatego podczas kolejnej wizyty w warsztacie, np. w celu wymiany opon, warto sprawdzić stan techniczny akumulatora. Wiele warsztatów wykonuje taką usługę bezpłatnie, w ramach rutynowych czynności serwisowych lub na indywidualne życzenie klienta – mówi agencji Newseria Biznes Adam Potępa, menadżer ds. kluczowych klientów w Clarios Poland. Wysokie temperatury latem prowadzą do samorozładowania akumulatora, co skraca jego żywotność. Tymczasem tego lata w Polsce termometry pokazywały miejscami niemal 40°C. To zdecydowanie przekracza optymalną temperaturę dla akumulatorów samochodowych, wynoszącą 20°C, a stopień nagrzania pojazdów zaparkowanych na słońcu jest jeszcze wyższy. Kiedy następnie wydajność akumulatora spada z powodu zimna, uruchomienie silnika, które wymaga poboru większej ilości energii, może przekraczać jego możliwości. Dlatego nadchodząca zima może spowodować zwiększoną liczbę awarii akumulatorów, co z kolei będzie wiązać się z koniecznością interwencji pomocy drogowej. Czasami wystarczy już jedna noc z przymrozkami, żeby pojawił się problem. – Im starszy akumulator, tym większe prawdopodobieństwo wystąpienia problemów z uruchomieniem silnika – wskazuje Adam Potępa. – Koszty wymiany akumulatora zimą mogą być wyższe, dlatego warto z wyprzedzeniem sprawdzić jego stan techniczny, a nie czekać na problem z rozruchem silnika. Nawet jeżeli kierowcy korzystają z popularnych programów typu assistance na drodze, to i tak ponoszą dodatkowe koszty w postaci straconego czasu i nerwów, kiedy czekają na przyjazd pomocy drogowej na mrozie. Każdego dnia zaparkowany samochód wykorzystuje około 1 proc. energii akumulatora. Proces ten może doprowadzić do całkowitego rozładowania akumulatora już w ciągu kilku tygodni. Podróżowanie wyłącznie na krótkich dystansach sprawia z kolei, że akumulator może nie zdążyć się naładować. Zimą ryzyko się zwiększa ze względu na korzystanie z dodatkowych funkcji pobierających moc, takich jak podgrzewanie szyb czy foteli. Ogrzewanie samochodowe może pobierać nawet 1000 W mocy, pomimo wykorzystywania ciepła generowanego przez silnik. Podobnie klimatyzacja, która odpowiada za pobór ok. 500 W mocy z akumulatora. Nowoczesne funkcje takie, jak podgrzewane fotele, elektryczny szyberdach czy układ sterowania silnikiem, dzięki któremu nowsze samochody spełniają śrubowane przez UE normy środowiskowe, także mają wpływ na akumulatory. – Nowoczesne pojazdy są bardzo zaawansowane i stosowane w nich systemy wymagają odpowiedniego podejścia – mówi Adam Potępa. Jak podkreśla, przerwanie zasilania może spowodować utratę danych, np. niesprawność elektrycznych szyb czy konieczność ponownej instalacji oprogramowania. Niektóre elementy wyposażenia wymagają też aktywacji kodem bezpieczeństwa po przywróceniu zasilania. Dlatego każdorazowo przy wymianie akumulatora powinien być obecny specjalista. – Ważnym powodem, dlaczego warto skorzystać z warsztatu, jest także fakt dbania o środowisko, czyli zutylizowania w odpowiedni sposób zużytego akumulatora, co dla kierowcy oznacza ograniczenie kosztów w postaci np. kaucji przy zakupie nowego – wskazuje ekspert. Według danych firmy VARTA, która prowadzi od kilku lat program bezpłatnego testowania akumulatorów, 26 proc. wszystkich testowanych akumulatorów jest w złym stanie. Tymczasem na darmową kontrolę można się umówić już w ponad 2 tys. warsztatów w całej Polsce.