Szpital z zewnątrz robi ogromne wrażenie. Każdy, kto pamięta jak wyglądały jego budynki jeszcze dziesięć, czy pięć lat temu, teraz musi zgodzić się, że Koszalin dzięki modernizacjom i remontom zyskał nowoczesny obiekt. 250 milionów złotych, które zainwestowano w koszalińską placówkę musi robić, i robi wrażenie.
O jakości usług nie decydują jednak same zainwestowane w budynki i sprzęt medyczny pieniądze, a przede wszystkim ludzie wykonujący tu pracę. Dlatego postanowiliśmy przyjrzeć się ile czasu poświęcają i jak są wynagradzani w naszym szpitalu lekarze. Okazało się, że lekarze nie mają prawa narzekać. Ich średnie miesięczne wynagrodzenie wynosi ok. 7,8 tys. złotych. Czyli mniej więcej jeszcze raz tyle, ile średnio zarabia Polak.
Lekarze pracujący w naszym szpitalu (za wyjątkiem rezydentów, których wynagrodzenie regulowane jest przez Ministerstwo Zdrowia), są zatrudnieni na umowach cywilno-prawnych, w których nominalny czas pracy ustalony jest na poziome około 38 godzin tygodniowo – wyjaśnia Cezary Sołowij, rzecznik prasowy szpitala. - W grudniu 2014 roku średnie wynagrodzenie lekarza z tytułu umowy cywilno-prawnej wyniosło 7,8 tys. zł. Do tej kwoty należy jeszcze doliczyć wynagrodzenie za dodatkową pracę na dyżurach, ale w tym przypadku jest to uzależnione od aktywności zawodowej lekarza i wielkości oddziału, dlatego kwota ta jest bardzo różna. Od wynagrodzenia w ramach umowy cywilno-prawnej lekarz ma obowiązek opłacenia ZUS-u oraz podatku dochodowego – dodaje rzecznik.
Więcej, bo 10,5 tys. zł wynosi średnie wynagrodzenie ordynatorów. Szefowie oddziałów podobnie jak lekarze w szpitalu zatrudnieni są w oparciu o kontrakt cywilno-prawny i ponoszą takie same jak lekarze ciężary podatkowe.
Każdego dnia w koszalińskim szpitalu umierają niemal dwie osoby. - W minionym roku stwierdzono 705 zgonów na 35 757 pacjentów hospitalizowanych w naszej placówce, w tym 211 zgonów w ciągu 24 godzin od chwili przyjęcia do szpitala, a więc w sytuacjach nie rokujących pozytywnie – wyjaśnia Sołowij.
Pod względem wewnątrzszpitalnych zakażeń też nie jest źle. - Odsetek zakażeń w stosunku do osób hospitalizowanych wynosi niespełna jeden procent. Jak każda placówka świadcząca usługi zdrowotne mamy obowiązek ich rejestracji – twierdzi rzecznik.
Jeśli chodzi o przestrzeganie lekarskich procedur, to nasz szpital i pod tym względem wypada pozytywnie. - W minionym roku nie zapadły żadne prawomocne orzeczenia dotyczące incydentów niepożądanych, czy też błędów w sztuce lekarskiej. Na przestrzeni ostatnich lat, w sprawach sądowych prowadzonych przez szpital, zapadła znikoma ilość orzeczeń przyznających rację pacjentowi – wyjaśnia szpitalny rzecznik.