- Taka porażka boli najbardziej - skomentował boiskowe wydarzenia Piotr Stasiuk, trener gwardzistów.
Już przed meczem było wiadomo, że będzie to trudne spotkanie dla Gwardii. Jednak w ekipie z Fałata 34 tliła się nadzieja na korzystny rezultat.
Początek pojedynku był niezbyt udany dla gospodarzy, którzy po dziesięciu minutach przegrywali 3:5 (red. Ponadto koszalinianie nie wykorzystali, w tym okresie dwóch rzutów karnych).
Następnie Gwardia odrobiła straty i po kwadransie gry był już remis 8:8. Zespół z naszego miasta mógł nawet prowadzić do przerwy, bowiem w 25 minucie prowadził 13:10. Niestety końcówca należała do drużyny z Elbląga. Do przerwy 13:13.
Po zmianie stron Gwardziści szybko zdobyli dwie bramki, które dały porwadzenie 15:13. Jednak ponownie goście doprowadzili do wyrównania, ale to gospodarze posiadali przewagę. W 54 minucie koszalinianie prowadzili 23:21 po bramce Michała Felsztigiera i wydawało się, że pewnie zmierza ku następnej wygranej.
Niestety dzięki skuteczności głównie grającego z numerem 11 Marcina Szopy gracze Mebli Wójcik doprowadzili do wyrównania. W ostatnich sekundach przy remisie 25:25, Gwardia posiadała szansę, aby pokusić się o zwycięstwo, ale piłka po jednym z rzutów nie znalazła drogi do bramki. Chwilę później szybka kontra zespołu elbląskiego zakończyła się rzutem karnym, którego na bramkę zamienił wspomniany wcześniej Szopa. Ostatecznie Gwardia przegrała 25:26.
Gwardia Koszalin - Meble Wójcik Elbląg 25:26 (13:13)
Gwardia: Gryzio, Marcisz - Ludian 8, Prudzienica 8, Felsztigier 2, Czerwiński 2, Jakutowicz 2, Nowicki 1, Goerig 1, Radosz 1, Urbański, Czaplicki, Laskowski, Kamiński
W innym meczu 2. rundy PP SPR Tarnów niespodziewanie pokonał Piotrkowianina Piotrków Trybunalski 30:29 przegrywając do przerwy 12:15.