W pierwszych minutach gdańszczanie, próbowali przejąć inicjatywę, co miało przełożenie na wynik, który "kręcił się" wokół remisu. Następnie, gdy gra się ustabilizowała do głosu śmielej dochodzili gospodarze. W pewnym momencie Gwardziści prowadzili nawet siedmioma trafieniami. Do przerwy przewaga koszalinian wynosiła pięć bramek - 15:10.
Po zmianie stron Wybrzeże próbowało odrobić straty i początkowo ta sztuka się udawała, a w grę podopiecznych Piotra Stasiuka wkradła się nerwowość. Jednak od 40 minuty gospodarze zaczęli wreszcie grać skuteczniej w obronie i ataku. Do zwycięstwa Gwardię poprowadził Piotr Goerig, który zdobył dziesięć trafień. Mecz ostatecznie zakończył się wynikiem 33:20.
- Pojedynek rozpoczęliśmy dość nerwowo, co miało odzwierciedlenie w wyniku (do 10 minuty rezultat blisko remisu). Następnie przejęliśmy inicjatywę i na przerwę schodziliśmy z pięcioma trafieniami przewagi. W drugiej połowie w nasze poczynania wkradły się "przestoje". Ponadto mieliśmy kilka prostych strat, które prawdopodobnie były spowodowane dużą rotacją składu (red. szansę gry dostali praktycznie wszyscy, oprócz MIchała Felsztigiera, który ma obecnie problemy zdrowotne). Szczególnie chciałbym pochwalić za grę w meczu z Wybrzeżem Piotra Goeriga, który grał skutecznie w ataku i defensywie, a także jestem zadowolony z postawy naszych bramkarzy - spotkanie podsumował szkoleniowiec Gwardii, Piotr Stasiuk