“De mortuis aut bene, aut nihil” (o zmarłych należy mówić dobrze, albo wcale) mawiali starożytni Grecy i Rzymianie. W przypadku osób publicznych, szczególnie tych, którzy swoimi działaniami skrzywdzili innych ta zasada ma jednak ograniczone działanie.
Dziś odbył się pogrzeb Wacława Krzyżanowksiego. Pułkownika Ludowego Wojska Polskiego. Sybiraka i weterana II wojny światowej. Uczestnika bitwy pod Lenino. Ceremonia pogrzebowa odbyła się z wojskowymi honorami. Nie było by w tym nic niestosownego, gdyby nie fakt, że pułkownik Krzyżanowski był stalinowskim prokuratorem.
Jak możemy przeczytać w “Wikipedia.pl” Wacław Krzyżanowski “był pierwszym prokuratorem, któremu Instytu Pamięci Narodowej postawił zarzuty przed sądem, oskarżając go o udział w komunistycznej zbrodni sądowej. Został uniewinniony zarówno w sądzie I, jak i II instancji . Podczas procesu stwierdził, że stalinowski system prawny miał charakter przestępczy. Prawdopodobnie przyczynił się do śmierci wielu niewinnych osób, podpierając swoje zarzuty fałszywymi lub absurdalnymi oskarżeniami. Prawomocną decyzją Kierownika Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych pozbawiony uprawnień kombatanckich.
Wacław Krzyżanowski w 1946 roku był oskarżycielem posiłkowym w pokazowym procesie Danuty Siedzikównej (pseudonim "Inka"). Zażądał wówczas dla niepełnoletniej (17-letniej) oskarżonej kary śmierci.. Przypomnijmy Danuta "Inka" była sanitariuszką AK. W 1946 roku została aresztowana przez stalinowskie władze za działalność w podziemiu niepodległościowym. Została zastrzelona w więzieniu w Gdańsku. We wrześniu IPN prawdopodobnie odnalazł jej grób. Sporządził również akt oskarżenia przeciwko Heinzowi Baumannowi, 19-letniemu gdańskiemu Niemcowi, który znalazł w lesie broń i upolował nią sarnę. W tym wypadku prokurator także zażądał kary śmierci, którą wykonano 9 sierpnia 1946 r.
Dzisiejszy pogrzeb odbył sie w pełnym honorowym ceremoniale wojskowym. - Zgodziliśmy się na wniosek o asystę honorową, bo był żołnierzem Ludowego Wojska Polskiego, uczestniczył w bitwie pod Lenino – mówi kpt. Zbigniew Izraelski z 8. Koszalińskiego Pułku Przeciwlotniczego. -"Wstyd. Zażądałem wyjaśnień od dowódcy garnizonu Koszalin, który podjął taką decyzję" – napisał na Twitterze Tomasz Siemoniak, wicepremier.
Dodajmy, że prokuratorzy Głównej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu, działającej w ramach Instytutu Pamięci Narodowej, jako zbrodnie sądowe zakwalifikowali 2450 wyroków z lat 1944-1956. Sędziowie orzekający w ich procesach w dziewięciu na dziesięć spraw wypuszczają podejrzanych z aresztu lub wydają wyroki uniewinniające.