Na ten sukces czekaliśmy 44 lata. Polacy bowiem po raz pierwszy od 1970 roku pokonali na mistrzostwach świata Canarinhos. Mecz był niezwykle emocjonujący. Nasza wygrana w pierwszej odsłonie rodziła się w bólach. Podrażnieni przegraną Brazylijczycy w drugim secie rozpoczeli fantastycznie. Nasi później zdołali zniwelować straty, ale ostatecznie przegraliśmy tę partię. Trzeci set to katastrofa. Canarinhos wygrali zdecydowanie do 14. W czwartym wróciliśmy do gry. Po wyrównanym początku uzyskaliśmy przewagę I doprowadziliśmy do tie breaka. W piątej partii graliśmy jak z nut. Wygrywaliśmy 7:2. Następnie zatrzymaliśmy się. Brazylijczycy doprowadzili do remisu I to oni zechli na pierwszą przerwe techniczną z przewagą (8:7). Końcówka była niezwykle dramatyczna. Ostatecznie wygraliśmy do 15, a cały mecz 3:2.
Po meczu emocje szybko nie opadły. Jeszcze raz oliwy do ognia dolali Brazylijczycy. Nikt z brazylijskiego sztabu nie pojawił się na konferencji prasowej, a sport.pl poinformował, że trener Bernardo Rezende pokazał środkowy palec dziennikarzowi Polskiego Radia Tomaszowi Gorazdowskiemu. Drużyna z Ameryki Południowej może słono zapłacić za takie zachowanie.
- Mogę powiedzieć, że jestem szczęśliwy i usatysfakcjonowany, ale przede wszystkim jestem dumny ze swojej drużyny, bo pokazaliśmy, że walczymy do końca. Jestem zadowolony z gry wszystkich zmienników, których może już nie powinniśmy nazywać zmiennikami, bo pojawiają się na boisku bardzo często. Najważniejszy był pierwszy punkt czwartego seta , bo wyraźne przegraliśmy trzeciego. Ta pierwsza piłka to to była mini piłka meczowa, a potem każdy wygrany punkt był powodem do świętowania. Cieszę się, że udało na się wygrać świetnym stylu. Ale musimy pamiętać, że sytuacja jest wciąż niebezpieczna i nie mamy pewnego awansu do półfinału, więc nie można tylko czekać co zrobią Rosjanie. Trzeba pamiętać, że są jeszcze dwa mecze i wszystko może się wydarzyć, a Brazylia nie straciła jeszcze szans na mistrzostwo. Mamy w naszej drużynie spokojnych, a nawet nieśmiałych zawodników, dlatego siatkarz taki, jak Michał Kubiak jest potrzebny, aby obudzić kolegów i zmotywować do walki. On zdaje sobie sprawę z tego, że czasem przesadza szczególnie, gdy pod siatka prowokują go przeciwnicy. Ale tacy zawodnicy, jak on są nam potrzebni, bo jest on naturalnym liderem zespołu. Widziałem tylko jeden mecz Dimitrija Muserskiego jako atakującego - radził sobie nieźle, więc nie myślimy o Rosji jako łatwiejszym przeciwniku z powodu kontuzji dwóch atakujących. To wciąż niezwykle mocna drużyna, która ma bardzo silnego Muserskiego. Kiedy Muserski gra na środku to wiadomo, że nie łatwo się przebić przez jego blok, ale wtedy mniej atakuje z kolei, gdy więcej atakuje mniej blokuje – powiedział Stephane Antiga, trener reprezentacji Polski.
Polska - Brazylia 3:2 (25:22, 22:25, 14:25, 25:18, 17:15) Składy zespołów: Polska: Wlazły (31), Kłos (13), Nowakowski (5), Kubiak (5), Drzyzga (3), Winiarski (2), Zatorski (libero) oraz Mika (13), Konarski (4), Zagumny, Możdżonek i Buszek Brazylia: Fonteles (17), Leandro Vissotto (16), Lucarelli (16), Lucas Saatkamp (15), Sidao (6), Bruno Rezende (3), Mario Pedreira (libero) oraz Wallace (4), Raphael i Silva (libero)
Wyniki:
Grupa G – Katowice
16.09.2014
Francja – Niemcy 3:0 (25:15, 26:24, 25:22)
Szczegóły: http://poland2014.fivb.org/pl/terminarz/5712-France-Germany/post
Grupa H – Łódź
16.09.2014
Polska – Brazylia 3:2 (25:22, 22:25, 14:25, 25:18, 17:15)
Szczegóły: http://poland2014.fivb.org/pl/terminarz/5713-Poland-Brazil/post
Najbliższe mecze:
Grupa G – Katowice
17.09.2014
20.15: Niemcy – Iran
Grupa H – Łódź
17.09.2014
20.15: Brazylia – Rosja
Terminarz grup 3. Fazy
Grupa G w Katowicach:
16.09.2014, godz. 20.15: Francja – Niemcy
17.09.2014, godz. 20.15: Niemcy – Iran
18.09.2014, godz. 20.15: Francja – Iran
Grupy H w Łodzi:
16.09.2014, godz. 20.15: Polska – Brazylia
17.09.2014, godz. 20.15: Brazylia – Rosja
18.09.2014, godz. 20.15: Polska – Rosja