Finałowy pojedynek pomiędzy Holandią a Belgią zapowiadał się niezwykle interesująco. Oba zespoły dosyć pewnie wygrały swoje półfinałowe mecze i zdecydowanie zasłużyły na to, by walczyć o wygraną w World Grand Prix. Ciężko było wytypować zwycięzcę tego pojedynku, ponieważ na parkiet wybiegły dwie świetne drużyny, które są ostatnio w świetnej formie. Początek należał do Holenderek, a następnie inicjatywę przejęły Belgijki. Dwa zespoły grały falami, jednak to reprezentantki „Oranje” były nieco bardziej skuteczne i wygrały pierwszego seta 25:20.
Kibice mogli podziwiać bezpośredni pojedynek pomiędzy Lise Van Hecke a Plak Celeste. Obie zawodniczki były rozpieszczane przez swoje rozgrywające i większość piłek była kierowana do numerów 4 i 10. Holenderki rozpędzały się z każdą kolejną minutą, aż do momentu, gdy o time-out poprosił trener Belgijek – Gert Vande Broek. Wówczas jego podopieczne zaczęły grać nieco lepiej. Długie ramiona i świetne wyczucie blokujących z Holandii były na miarę złota i stanowiło ogromną siłę zespołu prowadzonego przez Gido Vermeulena. Belgijki były nieustępliwe, dzięki czemu kibice mogli oglądać zacięte widowisko. Ostatecznie drugiego seta wygrały podopieczne trenera Broeka (25:23).
Belgijki poszły za ciosem, początek kolejnego seta sprawił, że szkoleniowiec kadry Holandii musiał szybko poprosić o time-out, ponieważ pogromczynie Polek radziły sobie zbyt dobrze. Krótka przerwa okazała się niezwykle pomocna, ponieważ chwilę później Holenderki prowadziły 14:9.Końcówka trzeciego seta była zacięta, a o wyniku decydowały niuanse. As serwisowy przesądził o tym, że Belgijki wyszły na prowadzenie 2:1 (25:23).
Mecz godny finału – tak można określić starcie dwóch sąsiadujących ze sobą państw. Nieoczekiwanie bliżej wygrania turnieju w Koszalinie były Belgijki, które dwoiły się i troiły na parkiecie. Holenderki zmobilizowały się na ostatnie fragmenty i dzięki zagrywkom Celeste wróciły do gry i ostatecznie doprowadziły do tie-break'u. Dogrywka była również wyrównana. Reprezentantki „Oranje” były po raz kolejny bliżej, jednak ich rywalki zdobyły trzy punkty z rzędu i były bardzo blisko zakwalifikowania się do turnieju w Tokio. Po niesamowitych emocjach to Belgijki wygrały turniej w Koszalinie 3:2 (ostatni set 15:10).