Informacja dotycząca polityki plików cookies: Informujemy, iż w naszych serwisach internetowych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Dalsze korzystanie z naszych serwisów, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności. Zamknij.
Koszalin, Poland
wydarzenia

Zmiany w sklepach internetowych

Autor Patryk Pietrzala 27 Czerwca 2014 godz. 9:58
W Polsce wchodzi w życie nowa ustawa o prawach konsumenta. Zgodnie z nią, w sklepach internetowych zabraknie przycisku „kupuję”, który podobno nie jest wystarczająco zrozumiały.

Nowe przepisy dotyczące praw konsumenta wejdą do Polski z pewnym opóźnieniem. Ustawa jest jednak skomplikowana i nie wiadomo do końca jak ją interpretować. Jeśli będziemy kupować przez internet, to nie będziemy mieć 10, a 14 dni na zwrot towaru. Obowiązkowe staną się także informacje o każdym składniku ceny i wszelkich opłat dodatkowych, w przeciwnym razie klient... nie będzie musiał ich płacić.

 

Najbardziej kontrowersyjnym i wyśmiewanym przepisem jest nowa ustawa o wyglądzie sklepów internetowych. Zamiast dobrze nam znanego przycisku „kupuję”, który ponoć nie jest do końca zrozumiały, pojawi się napis, dokładniej opisujący wykonywaną czynność na stronie, np. „Zamawiam z obowiązkiem zapłaty”.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Czytaj też

„Mogę być winna grosika?”

Paweł Kaczor / fot. Tomasz Fritz/Agencja Gazeta - 27 Czerwca 2014 godz. 13:30
„Nie mam wydać”, „Mogę być winna grosika?”, „Proszę rozmienić i wrócić” – te i wiele innych podobnych tekstów słyszał zapewne każdy z nas. Czy sprzedawca może odmówić nam sprzedaży, gdy mamy w portfelu np. tylko banknot 100 zł? – Przedsiębiorca nie może odmówić przyjęcia „grubych” nominałów. Ma on obowiązek posiadać drobne pieniądze. Przedsiębiorca musi mieć takie nominały, aby wydać resztę. – mówi Krystyna Piwońska, Miejski Rzecznik Konsumentów – Koszalin. W naszym kraju jako środek płatniczy obowiązują banknoty i monety Narodowego Banku Polskiego. Ich nominały zaczynają się od 1 gr, zaś kończą – na 200 zł. Sprzedawcy, którzy często są nam „winni grosika” czasami niechętnie przyjmują zapłatę w bilonie. Z punktu widzenia funkcji, jaką pełni pieniądz, znaczenie ma jego wartość nominalna, a nie postać. Przedsiębiorca, który odmawia przyjęcia płatności monetami w sposób nieuprawniony kwestionuje wartość nabywczą monet i czyni z nich gorszy środek płatniczy. Warto dodać, że zgodnie z obowiązującą w Polsce regulacją dotyczącą systemu pieniężnego, znakami pieniężnymi w Polsce są banknoty i monety, a znaki pieniężne emitowane przez NBP są płatnymi środkami płatniczymi na obszarze naszego kraju.   Zrozumiałe jest to, że „drobne” bywają problemem, szczególnie w dużej ilość. Ich przeliczenie z pewnością jest kłopotliwe. Jednak są one prawnym środkiem płatniczym i nie ma powodów do tego, aby ograniczyć ich przyjmowanie. W sklepach w naszym kraju istnieje jednak problem nie tylko z groszami. Sprzedawcy niechętnie przyjmują również „grube” nominały. Co może zrobić konsument, któremu odmówiono sprzedaży? – Taka osoba może złożyć skargę do Inspekcji Handlowej. Wówczas przedsiębiorca może zostać ukarany grzywną. – komentuje Miejski Rzecznik Konsumentów.   Można więc stwierdzić, że idealny klient powinien przyjść z odliczoną kwotą w średnich nominałach. Sprzedawca nie może odmówić przyjęcia pieniędzy pod postacią gotówki jako środka płatniczego. Jednak z drugiej strony sklepy nie powinny służyć do wymieniania pieniędzy czy do ich rozmieniania. Inaczej sprawa wygląda, jeśli chodzi o autobusy komunikacji miejskiej. – Chcąc kupić bilet w autobusie, powinniśmy mieć odliczoną kwotę. Kierowca nie musi mieć pieniędzy na wydanie. On nie prowadzi takiej sprzedaży, jak np. pani w kiosku, która musi mieć zapewnione takie nominały, aby wydać resztę. - informuje Krystyna Piwońska, Miejski Rzecznik Konsumentów – Koszalin.