W naszym kraju działa ok. 340 Akademickich Biur Karier, czyli zostały one założone w 3/4 szkół wyższych. Według raportu, w części z nich, porady udzielane są przez niekompetentne osoby, które zajmują się tym zadaniem „przy okazji”. Co powinno być celem ABK? – Przede wszystkim pomoc studentom i absolwentom uczelni w znalezieniu pracy poprzez różne środki, takie jak m.in. poradnictwo zawodowe, organizacje targów pracy, spotkania z pracodawcami czy udostępnianie ofert pracy. – komentuje Krzysztof Głowacki, Dyrektor Biura Karier Politechniki Koszalińskiej.
Akademickie Biura Karier powinny działać jak każda inna normalna agencja zatrudnienia czy Powiatowy Urząd Pracy, z tą różnica, że powinny być nastawione na pomoc studentom i absolwentom danej uczelni. Obecnie Politechnika Koszalińska ma ok. 8 tys. żaków, a koszalińskie BK zatrudnia 3 osoby. – Jest to standard ustalony przez ogólnopolską sieć Biur Karier, która kiedyś istniała. Wprowadziła ona zasadę, że minimalne zatrudnienie to 3 osoby, w tym doradca zawodowy, pośrednik pracy i ewentualnie osoba do obsługi interesantów. – informuje Krzysztof Głowacki.
Biuro Karier Politechniki Koszalińskiej spełnia te warunki. 3 osoby na ok. 8 tys. żaków to dużo czy mało? – Są takie przypadki w naszym wojewódzkie, że uczelnia ma ok. 13 tys. studentów, a w Biurze Karier zatrudniona jest 1 osoba. Takie biura mają największy problem i to przy nich pojawia się największy znak zapytania czy spełniają one w 100% pewne założenia i normy. – mówi Głowacki. W ustawie o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy jest mowa, że Biura Karier są jedną z wielu instytucji pracy i tak naprawdę to jest tylko jedno zdanie. – Nie ma nic więcej co by pozwalało uczelni na to, żeby po pierwsze faktycznie podnieść rangę Biura Karier. Z drugiej strony minister i Polska Komisja Akredytacyjna wymaga od uczelni, żeby takie biura istniały. – informuje Krzysztof Głowacki.
- To właśnie brak tych przepisów oraz służby kontrolnej po stronie Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego, skierowanej na działalność Biur Karier, powoduje, że uczelnie powołują je, bo „dobrze jest je mieć”. Jest to swego rodzaju prestiż, ale później brakuje siły napędowej, żeby je faktycznie umocnić, zatrudnić większą ilość pracowników czy wymagać, żeby działały w sposób profesjonalny i faktycznie spełniały swoją rolę. – dodaje Krzysztof Głowacki, Dyrektor Biura Karier Politechniki Koszalińskiej.
W przypadku ABK jest tak, jak w większości różnych innych aspektów w naszym kraju, tzn. „robimy jakąś rzecz, jakoś to będzie, a później nie wiadomo co dalej”. – Tak mniej więcej jest w większości Biur Karier. One działały dość dobrze w momencie, kiedy były dotację z Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej. Kiedy te dotację się skończyły, przeszły na środki unijne finansowane z puli Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego. – mówi Głowacki. – Niektóre Biura Karier dobrze działają i prosperują. Zatrudniają one nawet 6-7 osób i to się na uczelniach sprawdza. Natomiast te uczelnie, które nie sięgnęły po te środki, działają na takiej zasadzie, że „mamy jednego pracownika i niech Biuro Karier sobie jakoś działa”. – dodaje Krzysztof Głowacki, Dyrektor BK Politechniki Koszalińskiej.