Informacja dotycząca polityki plików cookies: Informujemy, iż w naszych serwisach internetowych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Dalsze korzystanie z naszych serwisów, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności. Zamknij.
Koszalin, Poland
sport

Czarna seria trwa

Autor Artur Rutkowski 5 Maj 2014 godz. 7:27
Podopieczni Marcina Lisztwana, w miniony weekend doznali kolejnej porażki. W niedzielę 4 maja w Koszalinie lepszy od Gwardii okazał się SALOS Szczecin, który wygrał 1:2.

Mecz rozpoczął się lepiej dla gospodarzy, którzy objęli prowadzenie. Ponadto pozostawiali po sobie lepsze wrażenie wizualnie. W drużynie z naszego miasta na prawej stronie sporo problemów rywalom sprawiał Aleksander Karbowiak, który obecnie trenuje i gra z pierwszą drużyną, Wydawało się, że uda do przerwy wynik nie ulegnie już zmianie, tuż przed przerwą po faulu arbiter spotkania podyktował rzut karny dla SALOS-u, który został zamieniony na bramkę, po czym sędziowie odesłali zawodników na przymusową piętnastominutową przerwę.  W drugiej połowie oglądaliśmy jedną bramkę i to niestety dla drużyny ze Szczecina. Ostatecznie Gwardia przegrywa 1:2. Dodajmy, że SALOS Szczecin to aktualny lider Wojewódzkiej Ligi Juniorów Starszych.

 

Przypomnijmy, że była to już czwarta kolejna porażka juniorów starszych Gwardii Koszalin. W ligowej tabeli gwardziści zajmują trzecią lokatę. Kolejnym rywalem podopiecznych Marcina Lisztwana będzie AP Szczecinek.

Następny artykuł

Czytaj też

Kolejna klęska

Artur Rutkowski - 27 Kwietnia 2014 godz. 23:28
Kolejnej porażki w Lidze Wojewódzkiej Juniorów doznali podopieczni Marcina Lisztwana. W sobotę 26 kwietnia lepsi od koszalinian okazali się piłkarze Akademii Kotwicy Kołobrzeg, którzy wygrali pewnie 0:3. Przed wyjazdem do Kołobrzegu, szkoleniowiec gwardzistów zapowiadał: - Musimy się jak najszybciej pozbierać jeśli chcemy jeszcze walczyć o najwyższe miejsce w lidze. A lokalne derby będą najlepszą okazją do pokazania charakteru i naszych możliwości,   Niestety podopieczni Marcina Lisztwana nie pokazali, że stać ich na włączenie się w walkę o mistrzostwo województwa Zachodniopomorskiego. Gospodarze sobotniej konfrontacji kontrolowali przebieg wydarzeń na boisku, ponadto byli skuteczniejsi w decydujących akcjach.    Katami koszalinian byli Aleksander Maciejewski, Michał Świżek i Sławomir Wieczorkiewicz, którzy wpisali się na listę strzelców. Zwycięstwo oddaliło Gwardię od lidera z Kołobrzegu o pięć punktów.   Dodajmy, że była to już trzecia z rzędu porażka juniorów Gwardii. W poprzednich kolejkach lepsi od chłopców z Fałata 34 byli gracze Chemika Police 1:2 i Energetyka Gryfino 1:4.   Kolejną okazją do poprawy nastrojów będzie starcie z wiceliderem tabeli SALOS-em Szczecin. Warto dodać, że Gwardia jest trzecia i traci do szczecinian cztery punkty. Do końca rozgrywek pozostało jeszcze dość sporo meczów (red. osiem kolejek) i jeszcze wszystko jest możliwe. 

Lisztwan podsumował występ juniorów

Artur Rutkowski - 23 Kwietnia 2014 godz. 15:35
W czwartek 17 kwietnia juniorzy Gwardii Koszalin niespodziewanie przegrali kolejne spotkanie. Tym razem lepsi okazali się gracze Energetyka Gryfino. Przed rundą rewanżową koszalinianie liczyli, że zdołają wywalczyć mistrzostwo Ligi Wojewódzkiej. Niestety, Gwardia jest trzecia w tabeli. O podsumowanie spotkania poprosiliśmy szkoleniowca "Młodej Gwardii" - Marcina Lisztwana. Marcin Lisztwan: "Pojechaliśmy osłabieni brakiem kilku kluczowych zawodników ze względu na kontuzje oraz kartki. Mimo mocno zmienionego wyjściowego składu pierwsza połowa przebiegała po naszej myśli, co udokumentowaliśmy bramką strzeloną przez Łukasza Cygana w 37 minucie. Kilka minut po rozpoczęciu drugiej połowy padła pierwsza kuriozalna bramka dla gospodarzy. Piłka wybita na oślep przez bramkarza przeleciała 3/4 boiska, skozłowała przed polem karnym a fatalne zachowanie bramkarza Adriana Włodyki wykorzystał napastnik gospodarzy, który umieścił piłkę w bramce. Kilka minut poźniej ponownie nie popisał się Włodyka,po którego wybiciu piłki, spadła ona na ... 18 metr przed własną bramką a obrońcy Gwardii walcząc o nią musieli ratować się faulem, co spowodowało rzut wolny dla drużyny Energetyka. Po uderzeniu ze stałego fragmentu gry piłka odbiła się od słupka a następnie została umieszczona w bramce przez jednego z zawodników z Gryfina. Kolejne dwie bramki dla Energetyka padły w końcowej fazie meczu, kiedy to Gwardziści rzucili się do odrabiania strat."    W pierwszej połowie zawodnicy w pełni wykonywali zadania taktyczne założone przed meczem co pozwoliło na spokojną grę w tyłach oraz na zdobycie bramki przez Łukasza Cygana. W tej części spotkania byliśmy zespołem, który zdecydowanie wiedział po co przyjechał do Gryfina i konsekwentnie realizował swój plan.   Nie rozumiem tego co się stało w drugiej połowie meczu. W przerwie powiedzieliśmy sobie, że mecz się jeszcze nie skończył i że należy grać tak konsekwentnie jak w pierwszej części. Niestety kilku zawodników nie zachowało odpowiedniej koncetracji , a w szczególności nasz bramkarz Adrian Włodyka, którego obwiniam za utratę dwóch pierwszych bramek, co mocno podcięło nam skrzydła. Tracąc bramki w taki sposób odechciewa się grać. A w ciągu kilku minut zniweczony został cały trud włożony w to spotkanie wcześniej.    Niestety po stracie tych bramek nie potrafiliśmy już wskoczyć na odpowiednie obroty i nie zdołaliśmy już odwrócić losów spotkania. Przy wyniku 2-1 mieliśmy jeszcze świetną sytuacje Olka Karbowiaka, niestety przegrał pojedynek sam na sam z bramkarzem gospodarzy. Kolejne bramki dla Energetyka były już wynikiem tego że odkryliśmy się próbując  gonić wynik.   Teraz czekają nas derby w Kołobrzegu z Kotwicą, która po tej kolejce objęła prowadzenie w tabeli ligowej. Musimy się jak najszybciej pozbierać jeśli chcemy jeszcze walczyć o najwyższe miejsce w lidze. A lokalne derby będą najlepszą okazją do pokazania charakteru i naszych możliwości "

Zepchnięci ze szczytu

Artur Rutkowski - 13 Kwietnia 2014 godz. 22:14
W niedzielę 13 kwietnia juniorzy Gwardii Koszalin niespodziewanie przegrali na własnym boisku z Chemikiem Police 1:2. Należy wspomnieć, że mecz toczył się przy mocnych podmuchach wiatru, co utrudniało grę obu zespołom. Pierwsza połowa toczyła się głównie w środkowej strefie boiska, gdzie lepiej radzili sobie goście. Jednak podopieczni Marcina Lisztwana, od czasu do czasu przedostawali się pod bramkę Chemika. Za zagranie ręką, jedna z akcji koszalinian zakończyła się rzutem karnym. Jedenastkę pewnym strzałem na gola zamienił  Aleksander Sawicki. Chwilę później, również z rzutu karnego Goście doprowadzili do wyrównania. Więcej bramek w pierwszej połowie już nie padło.   Druga połowa niestety zaczęła się bardzo źle dla gwardzistów. Jeden z zawodników Chemika przedryblował niemal połowę boiska, po czym lekkim uderzeniem w długi róg wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Mecz ostatecznie zakończył się porażką Gwardii 1:2. Była to pierwsza porażka koszalinian w rundzie wiosennej.   Porażka zepchnęła Gwardię na drugą pozycję w tabeli, ale warto dodać, że posiada tyle samo punktów, co nowy lider SALOS Szczecin.