W przeciwieństwie do spotkania z Asseco Gdynią, początek meczu ze Stabillem Jezioro Tarnobrzeg obfitował w celne rzuty z dystansu i efektowne akcje. Koszalińscy rozgrywający kierowali większość podań do Darrella Harrisa, który wyraźnie znalazł pewność siebie i po raz kolejny groził rzutami z dystansu. Jedynym elementem wymagającym poprawy była defensywa gospodarzy. Gracze z Tarnobrzega zbyt łatwo zdobywali punkty.
Dużym zaskoczeniem była postawa LaceDariusa Dunna, który po ostatnim, bardzo słabym spotkaniu, dwukrotnie trafił z dystansu w pierwszej kwarcie i wyprowadził swój zespół na kilkupuktowe prowadzenie. Akademicy kontrolowali tempo spotkania, a prawdziwym dyrygentem był Krzysztof Szubarga, który dyktował warunki na parkiecie.
Podopieczni trenera Dariusza Szczubiała byli praktycznie bezradni w atakach pozycyjnych. Większość punktów dla Stabillu Jezioro padała po kontrach albo po szybkich atakach, gdy defensywa Akademików nie była w pełni zorganizowana. Dobra końcówka w wykonaniu gospodarzy pozwoliła utrzymać ośmiopunktowe prowadzenie.
W drugiej połowie obraz gry nie uległ zmianie. Akademicy byli skuteczni i dobrze radzili sobie w obronie. Świetną dyspozycję prezentował Darrell Harris, który z biegiem czasu coraz bardziej przypominał gracza, który był jednym z liderów brązowej drużyny z poprzedniego sezonu.
Podopieczni trenera Szczubiała nie mieli pomysłu na rozbicie dobrej obrony AZS. Goście rzucali z dystansu, jednak ze średnim powodzeniem. Gra koszalińskiej ekipy mogła się podobać. Na parkiecie było widać zaangażowanie i walkę. Wysoka przewaga jaką mieli Akademicy pozwoliła trenerowi Miliciciowi na wprowadzenie Pawła Czubaka i Przemka Wrony.