Gwardia Koszalin nie może zaliczyć początku drugiej rundy rozgrywek do udanych. Podopieczni trenera Tadeusza Żakiety przegrali z Kotwicą Kołobrzeg a teraz ulegli Kaszubi Kościerzynie. Gwardziści muszą poprawić swoją formę, ponieważ nowa organizacja III ligi może okazać się zabójcza dla trójkolorowych.
Mecz z Kaszubią potwierdził problemy Gwardzistów. Koszalińska drużyna ma problem z wykończeniem akcji. Z drużyny odszedł Jacek Magdziński, jeden z najlepszych strzelców na boiskach trzeciej ligi. W jego miejsce przyszedł Mateusz Wiśniewski, który przyszedł z Bałtyku Koszalin. Ten sam zawodnik wpisał się na listę strzelców, jednak to trafienie nie wystarczyło, by zapewnić punkt gospodarzom.
Tym razem bohaterem meczu nie był Daniel Wojciechowski, który w 30. minucie nie trafił z rzutu karnego. Strzał Wojciechowskiego był zbyt słaby, by sprawić kłopoty bramkarzowi gości. Gwardia nie wykorzystywała wypracowanych okazji podbramkowych. Na nieszczęście dla gospodarzy, sędzia spotkania niesłusznie podyktował rzut wolny dla Kaszubii, który po chwili został zamieniony na bramkę.