Na 55 rysunkach pokazanych na tej wystawie widać różne scenki. Są rysunki kolorowe, z pozoru beztroskie, ale są i te bardzo przejmujące, ukazujące okrucieństwo wojny. Mała dziewczynka Helga widziała to wszystko na własne oczy. A co widziała, rysowała.
Autorka tych unikatowych rysunków Helga Hošková-Weissová jest jednym z nielicznych dzieci, które przeżyły Terezin. Urodziła się w 1929 roku w Pradze. Jej ojciec Otto Weiss był urzędnikiem bankowym, matka Irena Weissova – szwaczką. W grudniu 1941 roku, razem z rodzicami została włączona do jednego z pierwszych transportów, które wyruszyły do Terezina. Spędziła tam prawie trzy lata swojego życia. Później została deportowana do obozów w Oświęcimiu, Freibergu i Mauthausen.
- Moje rysunki z Teresina są wypowiedzią i świadectwem o okrucieństwie i udrękach II wojny światowej – pisze autorka we wprowadzeniu do wystawy. – Tematyka ta towarzyszy mi przez całe życie i miała ogromny wpływ na całą moją twórczość.
Większość rysunków prezentowanych na wystawie powstała w domu dla dziewcząt L410, gdzie mała Helga miała swoje miejsce pośrodku trzypiętrowej pryczy, przy oknie, z widokiem na ulicę. Na tej pryczy, z blokiem na kolanach, Helga rysowała wszystko, co przeżyła i widziała. Jej rysunki dziś mają szczególne znaczenie, ponieważ nie istnieją żadne fotografie z Terezina tego okresu. Rysunki Helgi są jedynym zachowanym dokumentem.
Zaczęła rysować wtedy, gdy usłyszała słowa ojca: maluj, co widzisz. Wydarzyło się to w grudniu 1941 roku, niedługo po przyjeździe do Terezina. Helga zabrała z Pragi blok, pudełko z farbami wodnymi, pastele i ołówki. Te przybory wystarczyły jej na całe trzy lata. W Teresinie powstało około 100 rysunków.
W roku 1944 Helga została deportowana do Oświęcimia. Przed deportacją swoje rysunki oraz zapiski przekazała wujowi. Jej prace przetrwały dzięki temu, że wuj zamurował je w ścianie. Po wojnie Helga wróciła do Pragi z matką (ojciec wojny nie przeżył). Skończyła Wyższą Szkołę Wzornictwa Przemysłowego. Została malarką. Jej obrazy są cenione na całym świecie.
Artystka wyszła za mąż, ma syna i córkę, jest babcią trójki wnucząt. Wystawę jej niezwykłych rysunków można obejrzeć w Koszalinie. Naprawdę warto. Ekspozycja będzie czynna do 26 lutego.